Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-11-2011 19:56 |
|
|
Kahana z wolną prędkością płynęła według współrzędnych podanych kapitanowi Gault'owi przez Faraday'a. Podróż trwała całą noc i sądząc po minach załogi dowodzącej rejsem nie wyglądało na to, że wszystko idzie zgodnie z planem. Co kilkanaście minut do kabiny przybiegał Daniel z obliczeniami w dłoni. Osoby, które znajdowały się na pokładzie mogły wypatrzeć w oddali inną jednostkę pływającą. Po sięgnięciu po lornetkę zauważyliście w oddali katamaran, a na nim czarnoskórą kobietę. Była to Jennifer Gale płynąca na wyspę w poszukiwaniu męża. Po chwili zniknęła Wam z oczu.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Cpt Gault
Użytkownik
Postów: 31
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 20:29 |
|
|
- Mamy jakiś problem z silnikami. Niech tylko pan spojrzy. - kapitan Gault zwrócił się do Widmore'a, wskazując na czerwone, ostrzegawcze ikonki na pulpicie. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 20:33 |
|
|
Oscar nie znajdował się na pokładzie, więc na zauważył żadnych murzynów na katamaranie. Siedział bezczynnie w kuchni. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Charles Widmore
Użytkownik
Postów: 162
NPC
|
Dodane dnia 26-11-2011 20:38 |
|
|
- Zawołajcie Lapidusa. Natychmiast. - rozkazał swoim ludziom i po chwili do kabiny wpadł pilot. - Frank, jest szansa dostarczyć wszystkich helikopterem na wyspę? - zapytał. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Frank Lapidus
Użytkownik
Postów: 14
NPC
|
Dodane dnia 26-11-2011 21:08 |
|
|
- To jest absolutnie niemożliwe. Paliwa w śmigłowcu jest na dwa, maksymalnie trzy loty! Nic z tego nie wyjdzie panie Widmore. - odpowiedział Lapidus i bez czekania na reakcję Charles'a, wyszedł z kabiny. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Charles Widmore
Użytkownik
Postów: 162
NPC
|
Dodane dnia 26-11-2011 21:29 |
|
|
- Macie się zająć naprawą. Natychmiast! - stanowczo zwrócił się do załogi i wyszedł z kajuty, trzaskając za sobą drzwiami. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-11-2011 21:31 |
|
|
- Chyba mamy jakiś problem... - obserwując zajście w kabinie, zwróciłem się do kogoś kto stał najbliżej mnie w tym momencie. Frachtowiec zaś w końcu całkowicie zatrzymał się na środku oceanu.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 21:32 |
|
|
Pomimo zmęczenia Camila uparcie nie zmrużyła oka przez całą noc, nie mogąc pozbyć się upiornych obrazów pojawiających się przed oczami. Żałowała że wszyscy już śpią bo czułaby się dużo pewniej gdyby ktoś dotrzymywał jej towarzystwa, była jednak skazana wyłącznie na swoje czarne myśli. Poranek wciąż nie przychodził i przez moment miała całkiem poważne podejrzenia że czas się zatrzymał, albo chociażby płynie dużo wolniej niż powinien.
Chociaż za dnia wszystko wydaje się łatwiejsze i przyjemniejsze, pierwsze promienie słońca oświetlające jej baldą i zmęczoną twarz niczego nie zmieniły. Ot, kolejny dzień który nie przyniesie niczego dobrego. W lustrze przywitała ją twarz efemerycznej zjawy z podpuchniętymi i przekrwionymi oczami. Skrzywiła się i pokręciła kilka razy głową, próbując rozruszać zastałe mięśnie szyi i odgonić zmęczenie i ruszyła na górny pokład.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-11-2011 22:49 |
|
|
- Hej, Camila! - ruszyłem w jej stronę gdy tylko zauważyłem ją na pokładzie. - Szukałem Cię wczoraj, ale szybko się ulotniłaś. Jak samopoczucie? - zapytałem, dotykając dłonią jej ramienia.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:01 |
|
|
- Całą noc nie mogłam zasnąć, nie często widuje się własne zwłoki. Samopoczucie zatem absolutnie straszne, ale to już powoli norma.- odpowiedziała całkiem szczerze i posłała mu blady uśmiech. - Dlaczego nie płyniemy? Kolejna zmiana planów pana Widmore'a?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:09 |
|
|
Nieprzyjemne uczucie przeszyło moje ciało na słowa Camili o jej samopoczuciu zeszłej nocy. Miałem poczucie winy, że nie było mnie przy niej wtedy, gdy najbardziej tego potrzebowała. Nie powinienem zostawiać jej samej po tym co wczoraj widzieliśmy. W ogóle nie powinienem jej zostawiać samej. I jako grupa powinniśmy bardziej trzymać się razem. Nie podobało mi się, ale nie czułem się uprawniony do tego, by na siłę zmuszać grupę do sztucznego okazywania sobie sympatii. Bo miałem świadomość, że od pewnych osób nie mam co na nią liczyć. - Wygląda na to, że mają jakiś problem. Kilkanaście minut głośno dyskutowali, a niedawno statek całkiem się zatrzymał. Jadłaś już coś? - zapytałem, mając ochotę coś zjeść.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:20 |
|
|
- Tak. - skłamała bez zająknięcia po czym ziewnęła przeciągle, czując jak bardzo dała jej się we znaki bezsenna noc. - Ale chodźmy do kuchni, potrzebuję sporej dawki kofeiny żeby utrzymać kontakt ze światem. Ty coś zjesz a ja wypiję kawę. - zaproponowała, po czym uśmiechnęła się, złapała mężczyznę za rękę i ruszyli w kierunku kuchni.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:28 |
|
|
Ruszyliśmy do kuchni, mijając po drodze ekipę mechaników, która pokrzykując coś do siebie pracowała nad uruchomieniem nieświadomie zniszczonych przez Valerie silników. - Siadaj, zrobię Ci kawę. - powiedziałem i włączyłem wodę. W tym czasie wyciągnąłem z szafki sucharki i usiadłem z nimi obok kobiety. W tym czasie zagotowała się woda więc wstałem z uśmiechem i przygotowałem kawę. - Mogłaś teraz być gdzieś w Tajlandii z Valerie. Nie żałujesz? - zapytałem.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:36 |
|
|
Camila uśmiechnęła się z wdzięcznością do Matta przyjmując kubek z gorącą kawą. Nigdy za kawą nie przepadała i piła ją tylko wtedy gdy potrzebowała zastrzyku kofeiny - właściwie uważała że jest wręcz straszna w smaku - dlatego skrzywiła się lekko, upijając łyk napoju. Słysząc pytanie mężczyzny zamyśliła się na chwilę, wpatrując się w parującą kawę.
- Gdybyśmy uciekły nigdy nie dowiedziałabym się o tych um...no wiesz. Ciałach. - odpowiedziała i wzdrygnęła się. - Nie mam pojęcia co o tym myśleć Matt. Przecież to kompletnie nielogiczne. Według tego co mówił Daniel, siedząc i rozmawiając tutaj z Tobą jednocześnie leżę martwa w szklanej trumnie. Nie potrafię tego zrozumieć. - pokręciła głową i westchnęła cicho.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:51 |
|
|
Pomimo tego, że już dawno nie jadłem nic konkretnego, nie miałem apetytu i jedynie przegryzałem sucharki. - Dla mnie też jest to niezrozumiałe. Jeżeli Widmore dopnie swego i pojmie Bena to co się stanie z tymi ciałami? Znikną? To, że na wyspie dzieją się niezwykłe rzeczy jeszcze jestem w stanie zrozumieć..., ale w prawdziwym świecie? - zastanowiłem się dłuższą chwilę, pozostawiając zadane pytanie samemu sobie. - Wiesz co? Może to dziwne, ale trochę tęsknię za dawnymi czasami... Myślisz, że wrócą jeszcze czasy gdy naszym jedynym zmartwieniem będzie to, czy zginiemy najbliższej nocy czy trochę później? - uśmiechnąłem się, próbując zmienić ton tej dość przygnębiającej rozmowy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-11-2011 23:53 |
|
|
Oscar prawdopodobnie zlał się z szafką, gdyż pozostał niezauważony. Przysłuchiwał się więc ich rozmowie. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 00:00 |
|
|
- Nie wiem. - odpowiedziała i wzruszyła ramionami. Zamyśliła się i zaczęła mówić, nie do końca panując nad słowami które wypowiadała. - Właściwie to...nawet nie zależy mi na tym, żeby przeżyć. Wszystko co robiłam przez ostatnie parenaście miesięcy w jakiś sposób przybliżało mnie do śmierci, no nie? - zapytała retorycznie. Nigdy nie rozmawiała z Mattem na temat swojej choroby. - Nie chciałabym jednak żeby komukolwiek z was coś się stało. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której jestem zmuszona kogoś z was stracić. Ciebie w szczególności. - podniosła wzrok i spojrzała na mężczyznę.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 27-11-2011 00:40 |
|
|
- Heeej. Rozchmurz się trochę. - zareagowałem z uśmiechem i lekko pstryknąłem Camilę w nos. - Nikt z nas nikogo nie straci. Wszyscy żywi opuścimy tę wyspę. Obiecuję Ci! - powiedziałem, starając się by chociaż przez moment Camila się uśmiechnęła. To był dla mnie najpiękniejszy widok jaki mogłem sobie wyobrazić i ostatnimi czasy bardzo mi go brakowało. W głowie jednak utkwiły mi mało wesołe słowa. Słowa o tym, że w ostatnich miesiącach Camila przybliżała się o śmierci. Oczywiście tego co się z nią dzieje domyślałem się od dawna, lecz nigdy nie odważyłem się poważnie na ten temat z nią porozmawiać. Nie chciałem naciskać i cierpliwie czekałem, aż Camila sama zdecyduje się poruszyć ten problem. Wyciągnąłem dłoń w jej kierunku i w tym samym momencie, być może podświadomie, usłyszałem wymowne chrząknięcie. Odwróciłem się i ku mojemu zaskoczeniu zauważyłem siedzącego w kącie Oscara.
/dobranoc!
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 27-11-2011 00:41 |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 00:57 |
|
|
Camila gwałtownie podskoczyła w miejscu widząc Oscara, który wyglądało na to że znajdował się w kuchni od momentu ich przybycia do pomieszczenia. Jak mogli go nie zauważyć? Pomachała do mężczyzny i posłała mu uśmiech.
Słowa Matta, mimo iż były tylko słowami i nie mógł jej niczego zagwarantować na sto procent bardzo ją uspokoiły. Całą noc zadręczała się najbardziej pesymistycznymi scenariuszami - teraz nagle zaczęła wierzyć w to że faktycznie może im się udać, że kiedyś ich koszmar się skończy i wrócą do normalnego życia. Przez jej myśl przeszło jednak jedno pytanie: a co jeżeli to wszystko jest jakąś wielką, chorą mistyfikacją, zmuszającą ich do współpracy z Widmorem? Postanowiła jednak o tym nie myśleć, w jakiś sposób zdając się na Matta - jeżeli on mu ufał to ona również, nie zastanawiając się nad tym dokładniej.
- Obiecujesz? Trzymam Cię zatem za słowo. - zwróciła się do mężczyzny i uścisnęła jego dłoń.
/dobranoc również
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-11-2011 18:06 |
|
|
Dwudziestą osobą wyeliminowaną z gry, przy jednoczesnym uplasowaniu się na szóstym miejscu w MP15 jest... Flaku.
"Taka jest wola plemienia"
Dziękujemy za dotychczasową grę i gratulujemy wysokiej pozycji.
Liczymy na Twoją aktywność, aż do zakończenia edycji.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 27-11-2011 18:07 |
|