Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:10 |
|
|
Tymczasem Benjamin Linus, który znajdował się w swoim domku, odsłonił lekko firankę i na widok Arielle, z którą była Claire i Maia, uśmiechnął się do siebie i po chwili wrócił do swoich zajęć. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:10 |
|
|
- O tak! To lepiej było mi go zabrać! Doskonale! Odebrał Ci ktoś kiedyś dziecko?! Pomyśleliście chociaż przez moment jak JA się czuję?! - wrzasnęła podchodząc do rudowłosej, była już tak blisko, że czuła jej oddech. - No pomyśleliście? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:13 |
|
|
- Co tam się dzieje? - spytałam, gdyż usłyszałam krzyki. Wciąż jadłam zaczarowane ciastko. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:13 |
|
|
- Kurwa mać! Czy ty do cholery jasnej nie rozumiesz, że to nie ja decydowałam wtedy? Nie miałam nic do gadania... - podniosłam głos nieco cwaniakując. Nie mogłam już wytrzymać jej zachowania! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:16 |
|
|
- Oczywiście, mogłaś nam powiedzieć! Matt to zrobił i teraz jest wśród nas! A ty? zachowałaś się jak ostatnia SUKA! Tak! Właśnie tak! - wrzasnęła nie potrafiąc się opanować. - Oszukiwałaś mnie przez cały czas, jaką to świetną przyjaciółeczką nie byłaś! Gratulacje! Masz ode mnie złoty medal za to co zrobiłaś! Mi też się należy... za naiwność! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:17 |
|
|
Oscar też usłyszał krzyki. Zostawił więc niekoniowate ciastka, wstał, otworzył swoje drzwi wejściowe i rozejrzał się. Dość daleko stały trzy postacie... Zauważył Arielle i Maię, obok nich stała wrzeszcząca kobieta...
- Claire? - zawołał głośno. Serce zabiło mu szybciej. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:19 |
|
|
Wyszłam za Oscarem przed domek, zostawiając na talerzu niedojedzone ciastko.-Claire?- powtórzyłam głucho za tenisistą. A więc... byli tu.-Maia! Arielle?! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:19 |
|
|
- Nie kłóćcie się! - krzyknęła niespodziewanie, wtrącając się do kłócących się Arielle i Claire. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:25 |
|
|
Po usłyszeniu charakterystycznego spamu krzyku, pewna już byłam, że to Oni. Poczułam, jak jakiś niesamowity ciężar spada mi z serca. Nie zdawałam sobie nawet sprawy, jak bardzo się o nie martwiłam. Pobiegłam szybko w ich stronę, gdzie trwała zacięta kłótnia pomiędzy Arielle i Claire.-Gdzie wy się do cholery podziewałyście?- zwróciłam się do Mai. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:26 |
|
|
Nagle z kłótni coś ją wybiło, nie musiała zgadywać kto to był, zaczęła się rozglądać dookoła szukając go. Serce zabiło jej mocno, tak za tym tęskniła. W tym momencie wydawało jej się, że nie słyszała go ponad rok.
- Oscar... - wyszeptała, gdy w końcu go dostrzegła. Uśmiechnęła się. Z współotwartych w uśmiechu ust, ukazujących dwa rzędy białych, równych jak perły zębów wydobywał się urwany oddech; nozdrza jej wznosiły się lekko. Oczy jej zabłysły, a górna warga z lekka zadrżała. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:30 |
|
|
- Elodie! krzyknęła Maia, gdy zobaczyła brunetkę i rzuciła się na nią nie odpowiadając na jej pytanie. - Jak dobrze cię znów widzieć. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:32 |
|
|
Oscar upewniwszy się, że Claire to Claire ruszył galopem biegiem najszybszym na jaki mógł się zdobyć, a był sportowcem, więc dobiegł tam w pięć sekund. W tej chwili zapomniał, że obok niej ktokolwiek jest, a nawet jeśli ktoś był to co go to obchodziło... Zatrzymał się tuż przed nią i objął, w pierwszym momencie pewnie trochę zbyt mocno, ale nie zapanował nad tym, po prostu chciał ją poczuć.
- Claire... - zdołał wyszeptać. Nie wiedział jeszcze, że dziewczyna być może podejrzewa go o to, że ma wyprany mózg. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:32 |
|
|
-Tak, Ciebie też.- odrzekłam.-Ale gdzie byłyście podczas gdy jadłam z oscarem niekoniowate ciastka?-spytalam, gdyż ciekawiło mnie gdzie włóczyły się dziewczyny, podczas gdy ja jadłam z Oscarem niekoniowate ciastka.
żal Lionowych długich postów -.-
Edytowane przez Andzia dnia 02-11-2011 22:35 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:36 |
|
|
- Tęskniłam... strasznie tęskniłam. Nie było dnia, kiedy nie myślałam o Tobie, o tym co Ci tutaj robią. - wyszeptała, gdy poczuła jak jego ręce oplatają się wokół jej ciała. - Musimy znaleźć Aarona i uciekać, Ci ludzie są źli. Pozostali czekają, nikt nie chciał iść. Oni wszyscy mają wyprany mózg i ślepo ufają Tamtym! Powiedz mi, że z Tobą wszystko w porządku! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:37 |
|
|
- Poza wioską. - powiedziała, i nie wiedząc czemu zrobiła wielkie oczy. Ot, tak. - Jak się jadło z Oscarem niekoniowate ciastka? - spytała zaciekawiona. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:39 |
|
|
-Czemu robisz takie wielkie oczy, niczym lemur?- spytałam zaciekawiona i także spróbowałam takie właśnie wielkie oczy zrobić.- A bardzo dobrze się jadło z Oscarem niekoniowate ciastka i słuchało koniowatej muzyki.- przyznałam, wspominając jedzenie niekoniowatych ciastek. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:42 |
|
|
- Ot, tak. Miałam taką ochotę na zrobienie wielkich oczu, niczym lemur. - przyznała szczerze. - To fajnie, że bardzo dobrze się jadło z Oscarem niekoniowate ciastka i słuchało koniowatej muzyki. - powiedziała. - Jak brzmi koniowata muzyka? - dodała po chwili. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:44 |
|
|
-A, no to fajnie. A ja takich nie umiem robić, niestety.- powiedziałam smutno.-Żebyś wiedziała, że fajnie.- przyznałam.-Koniowato brzmi. Chcesz posłuchać rżenia koni?- spytałam Mai, byłam ciekawa, czy spodobałoby jej się rżenie koni. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:47 |
|
|
Oczy Claire błyszczały niesamowicie, Oscarowi udzielał się śmiech, nie mógł zapanować nad tym, bo ogarnęła go euforia.
- Aaron jest u Benjamina Linusa. Jeśli spróbujesz mu go zabrać to mogą Ciebie uwięzić, nie wiem jakie tu mają procedury. Słuchaj... Najlepiej jakbyśmy poszli porozmawiać do mojego domu. Tak, mam tu dom na własność. Po prostu musisz wiedzieć, ze każdy kto się znajduje poza terenem Dharmaville jest traktowany jako wróg. Tutaj jesteś w miarę bezpieczna. Myślę, że uważasz na odwrót, ale tak nie jest. Nie mam wypranego mózgu, nie jestem z Innymi, ale zrozumiałem parę spraw i mogę Ci je przedstawić, ale na spokojnie - mówił swoim słowotokiem do Claire. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 02-11-2011 22:58 |
|
|
Patrzyła na niego i była trochę zdziwiona jego słowami. Postanowiła jednak mu zaufać, wiedziała że nie zrobi jej krzywdy, jako jedyny tutaj. Wpatrywała się w niego, nie mogąc się oprzeć, aby nie złapać go za rękę i nie przytulić się do niego. Jego ciepło biło od niego wprost na nią. Zamknęła oczy dając mu się poprowadzić, po jej policzkach zaczęły płynąć łzy. Łzy szczęścia, jedna po drugiej. Nie zniosłaby kolejnej rozłąki z nim, była już byt silnie związana uczuciowo. Pragnęła równie mocno zobaczyć swojego Aarona, za którym strasznie zatęskniła. Doszli na miejsce i blondynka bardzo powoli odchyliła powiekę. Wyglądał jak prawdziwy dom... ktoś mógłby pomyśleć, że właśnie przeprowadzili się na jakąś wyspę mając dość cywilizacji. Co prawda, dużo było tutaj do zmiany- kolor ścian, ustawienie mebli i one same, ale to się teraz nie liczyło. Wpatrywała się w mini salon czekając na wyjaśnienia. Wciąż stała obok niego, nie chciała go teraz opuszczać ani na sekundę.
- Co tutaj się dzieje... wyjaśnij mi teraz, wszystko. Po kolei, co oni wam robili. - wyszeptała. |
|