Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 02:53 |
|
|
Oscar zwrócił uwagę na to, że powiedziała to niezbyt entuzjastycznie. A to Valerie...
- Lol, będziesz teraz robić placki? Nie lepiej zjeść coś gotowego? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:01 |
|
|
-Nie robię ich dla Ciebie, tylko dla siebie.- odpowiedziałam spokojnie. Zaczęłam mieszać składniki, podgrzałam patelnię.
-Była kiedyś taka książka Agaty Christie, "Dziesięciu Murzynków". Ośmiu ludzi, totalnie ze sobą niezwiązanych, ląduje na wyspie. Odnajdują, każdy osobno, list z wierszykiem o śmierciach ludzi. I potem faktycznie te śmierci zaczynają się spełniać... Pierwszego Murzynka otruli cyjankiem. Któregoś uderzyli siekierą.... Czuję się jak w jebanej fikcji.- westchnęłam, wlewając masę na patelnię.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 15-10-2011 03:03 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:04 |
|
|
- Ach... - Oscarowi coś się pomyliło. - Życzę więc udanych placków - życzył i poszedł pojeździć na stacjonarnym rowerku. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:11 |
|
|
Gdy placki się usmażyły, wyłożyłam je na talerz, a z szufladki wyciągnęłam masło orzechowe i sos truskawkowy. Bardzo tucząca kolacja, trudno. Polałam pancakesy obficie i zaczęłam rozkoszować się ich smakiem, zwijając się na krześle tak, żeby mi było wygodnie.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:11 |
|
|
Oscar kręcił pedałami. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:31 |
|
|
//30 20 sekund, naaaajs!
Gdy byłam już pełna, weszłam do magazynu i wzięłam sobie jeszcze jeden materac. Na jednym było mi niewygodnie. Zawlokłam go tam, gdzie spałam poprzedniego dnia i ułożyłam na drugi materac. Zakopałam się w koc i dodatkowo śpiwór, który wzięłam z sypialni państwa Widmore i próbowałam zasnąć.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 15-10-2011 03:32 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:42 |
|
|
Oscar po pedałowaniu, przechadzał się po bunkrze. Natrafił na Valerie i jej materaca, rozwaliła sie na srodku korytarza ..
- Nie udawaj, że śpisz - przywitał ją przyjaźnie |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:43 |
|
|
-Serio?- prychnęłam, nie rozwijając się z zawiniętego wokół siebie koca i śpiwora. -Naprawdę, Oscar? Traktujesz mnie przez większość dnia, przy wszystkich, jak ostatnią idiotkę, a później przychodzisz przyjaźnie porozmawiać?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:51 |
|
|
Oscar postanowił ją przekonac, ze jest fajny i zeby sie przestała na niego wkurzać.
- Nie traktuję cię jak idiotkę... Też jestem zestresowany wieloma rzeczami i musze dawać temu jakiś upust w postaci emocji... Jak wolisz Eko, którego twarz się nie zmieniła od momentu katastrofy, to po prostu mijaj mnie, a idź gadaj z murzynami... - mówił |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 03:54 |
|
|
-Zawsze plączesz się pod nogami, to i gadam do Ciebie.- westchnęłam i usiadłam, opierając się o zimną ścianę. -Życzyłabym sobie, żebyś przy okazji mnie nie upokarzał. Bo wiesz, taka właśnie się czuję: upokarzana przez Ciebie. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie. Jak się stresujesz, to biegaj sobie rano, albo poszukaj świerszczyków i obsłuż swój sprzęt, a nie wyżywaj się na ludziach, którzy starają się być dla Ciebie mili, mimo że z natury mili nie są.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 04:00 |
|
|
- Właśnie się odstresowałem, jeżdżąc na rowerku. Mogę teraz normalnie rozmawiać, ale jeśli ty nie będziesz z kolei się wyżywać teraz na mnie i żalować... - mówił do niej, stojąc nieopodal |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 04:05 |
|
|
Westchnęłam.
-Przynieś mi papierosy. Są w magazynie.- powiedziałam. Widząc jego zdziwioną minę, wysiliłam się na:
-Proszę...
Mężczyzna pofatygował się i już po chwili odpaliłam moją pierwszą fajkę od... od bardzo dawna. Zaciągnęłam się mocno, aż zakręciło mi się w głowie: jak za starych czasów, gdy zaczynałam palić w podziemiach szkoły.
-O czym chcesz więc porozmawiać? W sensie, po co przyszedłeś?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 04:11 |
|
|
- Nie wiem... Mogę usiąść? - spytał na wszelki wypadek, nie chcąc być nieuprzejmym |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 04:12 |
|
|
-No siadaj.- kiwnęłam głową i wypuściłam dym nosem. -Palisz?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 04:18 |
|
|
- Palę. - Potem palili i rozmawiali.
//dobranoc//
Edytowane przez Lion dnia 15-10-2011 04:21 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 04:27 |
|
|
Po jednym papierosie odpaliłam drugiego. Westchnęłam. Dharmowe papierosy, podobnież jak dharmowe paluszki, mąka, alkohol i papier toaletowy, były bardzo słabe. -Trawa.- powiedziałam. -Porządna, dobrej jakości trawa. Oto, co powinno rosnąć na tej wyspie, a nie jakieś syfskie grzybki halucynki, przez które nie wiem do teraz, co stało mi się w głowę.
Oscar milczał.
-Naprawdę... Jeśli chcemy tutaj jakoś razem przeżyć... Musimy być dla siebie mili. Od momentu, w którym mój tusz zleciał Ci na krocze, coś nas połączyło i nie opanujesz już tego, choćbyś chciał. Wolałabym jednak, żeby łączyła nas nić zaufania, współpracy, przyjaźni, a nie nienawiści. Następnym razem dostaniesz w twarz.- ostrzegłam i zgasiłam papierosa o betonową ścianę, kładąc peta na kciuku i pstrykając w niego palcem wskazującym, tak że poleciał kilkanaście metrów dalej. Położyłam się na plecach, przykrywając się po nos kocem. To było to, co lubiłam w bunkrze: niezależnie od pogody na zewnątrz, tu zawsze zdawało się być tak samo umiarkowanie ciepło.
-Możesz spać tutaj, jeśli chcesz.- powiedziałam do Oscara, dając mu tym samym do zrozumienia, że to już koniec rozmowy. -Mam dwa materace, zmieścisz się. Dobranoc.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 10:27 |
|
|
Wstałam, umyłam zęby i weszłam do kuchni, by napić się kawy. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 12:19 |
|
|
Wstała z łóżka i zrobiła typowe czynności- przewinęła i nakarmiła dziecko, wzięła szybki prysznic i zaczęła robić sobie śniadanie uśmiechając się do rudowłosej kobiety, która akurat piła kawę. Nagle naszło ją, na coś dziwnego.
- Arielle, ścinałaś kiedyś komuś włosy? - spytała smarując chleb dżemem.
Edytowane przez April dnia 15-10-2011 12:20 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 12:24 |
|
|
Tori w końcu ocknęła się i również chciała coś zjeść, więc udała się do kuchni (choć w zasadzie się nie udała, bo tam zemdlała) i krótki Hej przywitała się z Claire i Arielle. Kobieta zrobiła sobie ciasto i z pomocą gofrownicy robiła posiłek.
- Claire, użyczysz mi tego dżemora? Posmarowałabym sobie gofera.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-10-2011 12:24 |
|
|
- Eeeee, nie. - Powiedziałam szczerze. Nawet nigdy nikt mnie o to nie prosił, nikt nie rzucał takiej propozycji. Ja sama bałabym się, żeby nie uciąć komuś ucha, czy ściąć za dużo włosów. - Myślisz o zmianie fryzury? - Spytałam pijąc kolejną filiżankę kawy.
- Cześć Tori. - rzuciłam krótko i uśmiechnęłam się do blondynki.
Edytowane przez chlaaron dnia 15-10-2011 12:25 |
|