Autor |
RE: Barakowcy |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 19:52 |
|
|
Karl był bardzo słaby, głowa mu zwisała prawie bezwładnie, a liny blokowały wszelkie ruchy.
- Proszę! Wody! A potem łaski! Wykończcie mnie! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 19:57 |
|
|
-Tato! Co Ty do robisz? -zauważyłam ojca niosącego Karla, rzuciłam się do biegu i już po chwili byłam obok niego. Kucnęłam przy ukochanym i krzyknęłam w stronę ojca -dlaczego mi to czynisz? Nie widzisz, że ranisz mnie tym?
-Karl spokojnie kochany, dasz radę.. - -odparłam dotykając jego policzka.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 27-10-2011 19:59 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:03 |
|
|
Ben popatrzył tylko na Alex swym surowym, zimnym spojrzeniem.
- Nie Alex, wiesz, że nie. Twój ojciec nigdy nie da mi spokoju.
Karl był załamany, u kresy wytrzymałości fizycznej jak i psychicznej.
- Przynieś mi proszę wody. I musisz coś zrobić Ty albo ktoś inny... Zabijcie mnie. Jestem słaby, wszystko mnie boli, czuję tylko bóóóóóól i cierpienie. A Ben... Ben powiedział, że ten kto z Was mnie zabije będzie mógł opuściś wyspę. Nie chciałaś byś tego? Normalnego życia? Albo ktoś z rozbitków będzie mógł wrócić do normalnośći. Ben i tak nie pozwoli mi żyć, jeśli mnie nie zabijecie, on i tak mnie zniszczy, ale pewnie wolniej i boleśniej. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:13 |
|
|
Oscar rzucał do kosza sam dalej, jak widać nikt tu sportu nie uprawia tylko żreją i leżą na tych kanapach a dupa rośnie. Oscar po skończonej zabawie w koszykówkę ruszył w dalszy spacer po Dharmaville. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:17 |
|
|
Karl zauważył spacerującego Oscara.
- Hej, Alex pewnie nie będzie zdolna do tego. Musisz mnie zabić! Tylko albo ktoś inny z rozbitków. Ja już nie chcę żyć, nie mam siły. Ben obiecał, że pomoże opuścić wyspę mojemy mordercy. Musicie to zrobić. Wiem, że Ben dotrzyma słowa. Jest okrutny, ale sprawiedliwy, dobry, uczciwy i prawdomówny. Linus zawsze płaci swe długi. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:18 |
|
|
Nowy domek dzielony wraz z Shannon byłby całkiem normalnym domkiem, gdyby nie fakt, że znajdował się na wyspie na środku Pacyfiku, wśród innych zupełnie tak samo "normalnych" domków. Jakby nie patrzeć to warunki nie były nawet takie złe- jedynie ta atmosfera, skłaniającą do niekończących się myśli typu; co będzie dalej?; czego chcą inni?; czemu zmienił się ich stosunek do nas? była dosyć męcząca. Jednak w momencie w którym snop słonecznego światła wdarł się przez okno do mojego pokoju postanowiłam, że ten dzień pozostawię bez wypełniania go troskami i natrętnymi myślami. Zrzuciłam to wszystko na dalszy plan i już po szybkim odświeżeniu się kroczyłam przez Othersville z ciepłą herbatą w ręku. Domek mój i Shannon oddalony był znacznie od chatek pozostałych, dlatego potrzebowałam trochę czasu by dojść na ganek na którym znajdowali się Maia, Oscar i Arielle. -Cześć. Ładny dzisiaj dzień, prawda?- zagaiłam i upiłam łyk herbaty. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:27 |
|
|
Oscar sobie spacerował, gdy nagle na drodze stanął mu plac zabaw. Podszedł do huśtawki, usiadł się i zaczął się hustać. Miał trochę za długie nogi i nie mógł robić tego swobodnie, ale czuł się dobrze, nie robił tego z 10 lat. Od razu przypomniał mu się Walt. Dobrze, że go nie ma na razie, ma wolną chatę i całą kanapę dla siebie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:37 |
|
|
Gdy Oscar bezceremonialnie olał Karla, młody chłopak zaczął się szarpać z linami.
- Musicie mnie zabić! Jeśli Wy tego nie zrobicie to Ben mnie wykończy! Możecie opuścić dzięki temu wyspę, wezwiecie pomoc. No biegnijcie po nóż!
Karl Martin stracił przytomność. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:40 |
|
|
//lol wybacz karl, akurat nie przeczytałem tej twojej przemowy do oscara bo myślałem, że rozmawiasz z Alex. ale i tak bym cie nie zabil// |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 20:59 |
|
|
Maia już zjadła kanapkę z dżemorem i wypiła cala kawę. Zdążyła też odnieść kubek do domku, więc gdy przyszła Elodie Norweżka siedziała na ławce przed domem trochę znudzona.
- Cześć. - uśmiechnęła się na powitanie do pijącej herbatę brunetki. - Całkowicie się z tobą zgadzam. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 21:02 |
|
|
Spojrzałam tylko na Elodie i uśmiechnęłam się nieśmiało. Wpatrywałam się w nią łagodnie. - Nie uważacie, że ten dzień szybko mija? - spytałam uśmiechając się pod nosem. - Jak tam, z kim mieszkasz Elodie? - skrzyżowałam ręce na piersi kierując pytanie do brunetki. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 21:08 |
|
|
Po raz kolejny upiłam łyk herbaty, która powoli zaczynała już stygnąć. -Z Shannon. Ale na razie nic się nie odzywa, więc nie mam pojęcia jaką współlokatorką jest.- przyznałam. To było takie sztuczne, a zarazem tak miłe, że znów mogłyśmy powrócić do przeszłości w której to nie miałyśmy pojęcia o kłamstwach i trzymałyśmy się razem.-Sądzę, że szybko mija. Za szybko. A było tak pięknie.- westchnęłam smutno i zajęłam miejsce na ławce obok Mai. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 21:27 |
|
|
Płakałam jak głupia siedząc obok niego i próbując zrozumieć jego zachowanie. Ja wiem, ja rozumiem, że on cierpi, ale żeby chciał pozbawić się życia? Dlaczego? Dlaczego chciał zrezygnować ze mnie?
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2011 21:27 |
|
|
John Locke obudził się. Wyjrzał przez okno i rzekł: The winter is coming.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 22:00 |
|
|
Aczkolwiek żadna z dziewczyn nie kwapiła się, by napisać posta, nie przejmowałam się tym i wciąż uparcie siedziałam na tym samym miejscu popijając lodowatą już herbatę. Zjadłabym tosta z dżemorempomyślałam sobie.
/ Lecę do UK, nie będzie mnie do środy, więc nie róbcie nic nieprzyzwoitego z Elodie. ;> chlaaron, Ala, tak, do was mówię! ;> w razie gdybyście gdzieś się przenosili El oczywiście idzie z Wami może jeszcze uda mi się wejść jutro i napisać "pożegnalnego" posta |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-10-2011 22:04 |
|
|
- Ja mieszkam z Nikki, ale też jeszcze nie rozmawiałyśmy. Boje się, że po tym co zrobiłyśmy jej z Shannon, wiesz... nie będzie zbyt miło. - westchnęła. - Nie wiem jak będzie wyglądać nasze wspólne mieszkanie. - powiedziała, chociaż wiedziała, że Andzia już pewnie nie odpisze. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 27-10-2011 23:21 |
|
|
Dosyć opierdalania się. - pomyślał Locke i wyskoczył dziarsko z łóżka. Od razu zaczął robić pompki, a potem przysiady. Po tych wszystkich ćwiczeniach. Pomaszerował wziąć zimny prysznic. Podczas kąpieli, zastanawiał się, co ma robić będąc Innym. Na początek postanowił pobawić sie w domek. Nie wiedział zbytnio od czego by tu zacząć. Mógłby się zapytać Lincolna, ale nie chciał wyjść na ignoranta w dziedzinie domkologii. Na początek postanowił zrobić sobie śniadanie. Tak, to typowo domkowe. - pomyślał. Locke otworzył lodówkę. Było pełno jajek. John od razu uśmiechnął się. Wiadomo. Jajecznica. Nieee! To zbyt dewianckie. - poprawił się. Zjadłby kanapkę, byle nie była najdziwniejsza. Może szynka? - podrapał się po głowie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-10-2011 00:16 |
|
|
Oscar nie mógł nie skorzystać ze swojego łóżka, dlatego huśtał się cały wieczór, w końcu gdy wszyscy już spali wszedł do swego domku, do swojego pokoju i rzucił się na łóżko, zasypiając. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 28-10-2011 00:19 |
|
|
Locke siedział i popijał herbatę, gdy nagle zobaczył gazetę leżąca pod drzwiami, którą ktoś zapewne wcześniej wrzucił przez otwór u dołu. John podniósł ją i przeczytał w nagłówku: "The Daily Other". Hm... - mruknął i otworzył na pierwszej stronie. Znajdowała się tam dziwna grafika, która miała właściwości hipnotyczne, podobne, jak filmik na Hydrze. Locke nie mógł oderwać od niej wzroku. Po chwili w transie ruszył do łazienki. W wannie wciąż leżał Tom. Locke podszedł do niego i zaczął go topić, nie świadom tego, co czyni.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-10-2011 07:47 |
|
|
Wczoraj...
- Fajnie macie. - powiedziałam do dziewczyn. Spojrzałam w stronę swojego domku. Nigdzie nie pali się światło, czyżby Anthony gdzieś uciekł? - zapytałam w myślach. - Ja dzielę domek z chłopakiem, nie wiem jak to się stało. - zaśmiałam się i spojrzałam na zegarek. - Cholibka, już późno. - powiedziałam pospiesznie odgarniając włosy z czoła. - Dobrej nocy dziewczęta. - posłałam im uśmiech i gdy weszłam do domu od razu skierowałam się do łóżka. |
|