Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:35 |
|
|
- Cześć! - zareagowałem ze szczerym uśmiechem. Nie potrafiłem ukryć uczucia radości i prawdę mówiąc nawet się nie starałem. Myślałem wcześniej jak będzie wyglądało spotkanie, układałem sobie w głowie jego scenariusze, ale jak to zwykle bywa, życie napisało je same. Podszedłem do kobiet i przywitałem je uściskiem. Nie zastanawiałem się czy wypada po tym wszystkim, ale to był impuls. - Dobrze, Was widzieć w końcu! - powiedziałem, patrząc ukradkiem na reakcję Camili. Chwilę później spojrzałem na Valerie i odpowiedziałem - Jak się szczerze chce naprawić błędy, to się zrobi wszystko. - i ponownie na mojej twarzy zagościł uśmiech.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:37 |
|
|
Desmond tylko lekko kojarzył Matta... Teraz jednak obchodziła go tylko jedna sprawa.
- Pomożesz nam uciec, bracie? Zabierzesz nas na jakiś statek? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:42 |
|
|
- Po tu tu jestem. - odparłem Desmondowi. Gdy emocje po spotkaniu powoli zaczynały opadać, zauważyłem, że grupa od czasu mojego odejścia bardzo się zmniejszyła. - A gdzie... gdzie jest reszta? - zapytałem, oczekując na najgorszą z możliwych odpowiedzi. - Gdzie Morten, Oscar, Boone?
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:43 |
|
|
-Chłopcy są w podwodnej stacji.- odpowiedziałam wymijająco, zatajając prawdę o śmierci ostatniego z wymienionych. -Przybyłeś z Charlesem Widmorem? Jaki on jest?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:45 |
|
|
Po krótkim, i - ku niezadowoleniu Camili - czysto przyjacielskim uścisku miała już pewność że Matt to Matt, i faktycznie wrócił. Sama nie wiedziała, czego spodziewała się po ich spotkaniu, kiedykolwiek by się ono nie wydarzyło. Przecież to ona narzuciła tę konwencję uprzejmego, choć chłodnego dystansu między nimi, więc powinna być w pełni usatysfakcjonowana jego przywitaniem. Nie było tak jednak - właściwie to walczyła z tym, żeby się nie rozpłakać, nadal uparcie milcząc.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:46 |
|
|
- Jest w porządku. Naprawdę. Chce nam pomóc w opuszczeniu wyspy. Chyba..., że zmieniliście zdanie? - zapytałem, unosząc wymownie brew.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:48 |
|
|
-Odkryliśmy Wasz hotel za tymi górami w kształcie spodków i właściwie zostajemy tam.- powiedziałam i przygryzłam wargę. -Przecież to chyba logiczne, że chcemy wrócić do domu! Trzeba poczekać na chłopców i ruszamy. Zresztą i tak wszyscy nie zmieścimy się w motorówce, więc może wyruszcie już pierwszą turą?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 20:48 |
|
|
- Żartujesz bracie?
Desmond bardzo chciał już odpływać, więc patrzył z wytęsknieniem na motorówkę.
- Ostatnio wydarzyło się tutaj wiele złych rzeczy. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:01 |
|
|
- Tak, ruszajmy. Nie ma co się ociągać. Tylko ktoś musi zostać tutaj i poczekać na te osoby, których teraz nie ma. - powiedziałem. - Zostaniesz? - zapytałem Desmonda. Humor w porównaniu do tego, który towarzyszył mi jeszcze kilka minut temu, znacznie osłabł. Myślałem, że moja nieobecność wpłynie na zachowanie Camili i bardziej entuzjastycznie zareaguje na moje przybycie, a wyglądało to tak, jakby w dalszym ciągu nie zmieniła zdania. Sam też bałem się okazywać swoje emocje w obawie przed ponownym rozczarowaniem. - Hmm? - dodałem po krótkiej chwili przeznaczonej na przemyślenia.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:09 |
|
|
Radość jaka towarzyszyła Mai była trudna do opisania. Nie wiedziała co powiedzieć, jedynie uśmiechała się cały czas, aż zaczęły ją boleć policzki. To wszystko działo się naprawdę - wrócą do domów i wyjadą z tego miejsca. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:11 |
|
|
- Eee.... zostanę, bracie.
Desmond od razu posmutniał, ale liczył, że to nie żaden przekręt i ktoś po niego wróci. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:13 |
|
|
-Płyńcie.- powiedziałam do dziewcząt. -Ja zostanę, poczekam na Oscara i Mortena. Nie oglądajcie się na wyspę, gdy będziecie w drodze. I pożegnajcie się z nią, już tutaj nie wrócicie.- uśmiechnęłam się szeroko i wskazałam ręką na motorówkę, jakby chcąc je popchać do najszybszego opuszczenia wyspy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:18 |
|
|
- Poradzicie tu sobie? - spytałam patrząc raz na Desmonda a raz na Valerie. - Wrócisz po nich, prawda? - skierowałam się do Matta. Oczywiście, ufałam mu, ale czułam się pewniejsza zadając mu to pytanie. Chciałam tym także uspokoić tych, którzy zdecydowali się zostać. Głupio mi było też zostawiać wyspę, przecież dokładnie pamiętam dzień, w którym zdecydowałam się wyruszyć właśnie tutaj. Zostać jedną z Innych i być im wierna. W głowie rodziło mi się tylko jedno pytanie, ale przed jego zadaniem musiałam być w stu procentach pewna, że się stąd wydostaniemy. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:20 |
|
|
Kiwnęłam głową.
-Płyńcie już. Opuśćmy ten koszmar jak najszybciej.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:24 |
|
|
Rumplestiltskin siedział na plaży, wpatrywał się w statek i rozmyślał nad tym, jaką by tu zawrzeć umowę z Widmorem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:31 |
|
|
- Jesteś pewna, że chcesz zostać? - odezwała się w końcu Camila, a głos jej trochę drżał. Nie chciała zostawiać Valerie, w ogóle nie chciała żeby się rozdzielali. Uważała że albo wszyscy opuszczą wyspę, albo wszyscy na niej zostaną. Z drugiej strony nie rozstawali się przecież na zawsze, Valerie, Morten i Oscar dołączą do nich w drugiej turze.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:32 |
|
|
Mijały kolejne godziny, a sytuacja nie ulegała zmianie. Ben się nie zjawił. Na początku myślałem, że jestem w stanie spędzić tu tyle czasu ile będzie trzeba, ale z każdą chwilą to czekanie stawało się co raz bardziej irytujące. - Ej Oscar... On na pewno tu przyjdzie? Może w ogóle nie ma takiego zamiaru... Może zaszło jakieś nieporozumienie... - zacząłem dywagować.
Edytowane przez Flaku dnia 16-11-2011 21:33 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:40 |
|
|
- Nie wiem... Głupio by było gdybyśmy poszli, a on przyjdzie za pół godziny. Czekajmy na razie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:42 |
|
|
- Ok... W takim razie przestań już jeździć na tym krześle, bo to jest denerwujące - odparłem.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-11-2011 21:43 |
|
|
- Nieprawda. Spróbuj sobie też pojeździsz, to zobaczysz, że to sama frajda - podjechał do niego, wstał i czekał aż Morten usiądzie i zacznie jeździć i się obracać. |
|