Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:21 |
|
|
- Nazywam się Claire Littleton, a wraz ze mną są rozbitkowie lotu Oceanic 815! Czy jesteś nas w stanie zlokalizować? - spytała, a po chwili jeszcze dodała. - Czy jesteście gdzieś w pobliżu naszej wyspy?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:25 |
|
|
Maia słysząc głos Francuzki przypomniała sobie moment, w którym ten przekaz usłyszała praz pierwszy. Grupa rozbitków zagłębiła się wtedy w dżunglę mając nadzieję, że urządzenie, które znaleźli w kokpicie samolotu pomoże im nawiązać kontakt z ratownikami. Sayid ustawiający odbiornik, Shannon tłumacząca słowa Francuzki... To wszystko wydawało jej się teraz tak odlegle, jakby zdarzyło się kilkanaście lat temu. Nagle usłyszała głos dochodzący z urządzeń. Udało się!
/ dobranoc / |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:27 |
|
|
Blablabla.. - Rumpel mamrotał nad uchem Claire, przewracając oczami. Wolał jej pilnować, by nie zapomniała podpisać umowy.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:30 |
|
|
Bernard wziął Rumplestiltskina za fraki i wyrzucił go ze stacji radiowej po chwili do niej wracając zamykając wcześniej drzwi na rygiel.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:33 |
|
|
/adi, jasne, stary dziad by dał rade go wynieść
a w ogóle to nie dręczcie go tak /
Rumpel postanowił zrobić im dobry dowcip. Podparł drzwi dwiema belkami tak, że bez jego zgody nie opuszczą tego pomieszczenia. Może, gdy juz głodnieją, zechcą podpisać z nim jakąś umowę. Usiadł pod drzwiami, wsadził w zęby kawałek trawy i zaczął podziwiać piękne niebo.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Charles Widmore
Użytkownik
Postów: 162
NPC
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:48 |
|
|
- Jasne! W końcu udało się nam Was zlokalizować. Czekajcie na nas na plaży w północnej części wyspy. - powiedział i uśmiechnął się do siebie. Po kilku dniach oczekiwania w końcu był gotowy na to by Kahana ruszyła dalej.
Udajcie się na plażę. Drzwi są zablokowane więc wymknijcie się niezauważeni oknem. Na plaży odnajdźcie Valerie i oczekujcie na przypłynięcie frachtowca, który jest widoczny z daleka. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:49 |
|
|
/lol skąd tam okno nie wystarczy poprosić o otwarcie? /
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:50 |
|
|
Oscar trochę się zdziwił, pan Karol nawet nie wspomniał słowem o Benjaminie. Ale to tym lepiej dla nich... Blondyn usunął rygiel, który ustawił Bernard, ale nie mógł otworzyć drzwi.
- Cholera, coś się zacięło... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:52 |
|
|
- Jak to się zacięło? Niemożliwe. - stwierdziła blondynka podchodząc do drzwi, które próbował otworzyć Oscar. Popchała je, ale nawet nie drgnęły. - Genialnie...
Edytowane przez April dnia 15-11-2011 22:52 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Charles Widmore
Użytkownik
Postów: 162
NPC
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:53 |
|
|
Charles Widmore po zakończeniu połączenia skierował się od razu do kajuty Matt'a. - Wracamy na wyspę, synu. Twoi ludzie będą czekać na plaży. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:56 |
|
|
Rumpel wyrwał się z zamyślenia. Chyba chcieli wyjść. Jak się bawicie? Pogwarzyliście już sobie z panem Widmorem? - zapytał wesoło zza drzwi.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:58 |
|
|
- Nawet mnie nie drażnij tylko otwieraj te drzwi! - warknęła Claire kopiąc w nie z całej siły, co skończyło się tym, że złapała się za stopę i jęknęła z bólu. - Ale to już!
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-11-2011 22:58 |
|
|
Nie wiem jakim słowem powinienem określić to, co czułem w tym momencie. Stres? Strach? Niepewność? Pewnie wszystko po trochę udzielało mi się na myśl o ponownym spotkaniu z rozbitkami. Niewiele mówiłem Widmore'owi o relacjach jakie mnie łączyły z nimi. Miałem nadzieję, że wszyscy żyją. Że mi wybaczą. Że wszystko zacznie się układać po staremu. Błąd. Ja nie miałem nadziei. Ja w to głęboko wierzyłem bo tylko to mnie powstrzymywało przed tym by się poddać. Zapaliłem papierosa i wybiegłem na pokład. Frachtowiec powoli, ale w końcu płynął.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 15-11-2011 22:59 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:03 |
|
|
no no no... denerwujemy się...? - zapytał wesoło. Oczywiście, że was wypuszczę, co by mi przyszło z trzymania was tam. - odczekał chwilę, by dotarły do nich jego słowa. Ale każda przysługa ma swoją cenę! - wykrzyknął radośnie, jak dziecko na widok karuzeli.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:06 |
|
|
- Przysługa? Jaka cholerna przysługa! - Oscar się oburzył, najpierw ich zamknął a teraz coś pierdoli. Nie chciał się bawić w kotka i myszkę, więc znalazł jakieś okno i wyszedł przez nie na zewnątrz i stanął sobie obok Rumpelstiltskina. - W co Ty sobie pogrywasz? - powiedział i zaczął usuwać ustawione pod drzwiami belki... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:10 |
|
|
Kiedy Claire nawiązała łączność Camila wstrzymała oddech, zaciskując rękę na dłoni blondynki. To co usłyszeli przekroczyło jej najśmielsze oczekiwania. Nie tylko pojawiła się szansa na powrót do domu, ale faktycznie w ich kierunku płynęła ekipa ratunkowa, a tak przynajmniej zrozumiała z rozmowy Claire z mężczyzną. Kiedy połączenie zostało zakończone, Camila wydała z siebie pisk radości.
- Nareszcie! - wyszeptała, czując że koszmar pobytu na wyspie wreszcie się skończy. Niespodziewanie problemem okazał się Rumplestiltskin, który zablokował drzwi od zewnątrz. Uderzyła w nie parę razy pięścią. Na szczęscie Oscar przetransformował na moment w Super Oscara i po chwili wszyscy wyszli z budynku.
- Czyli jak mówiłeś że pracujesz nad tym żeby nie jeść, nie pić i nie spać byłeś jak najbardziej poważny. - zwróciła się z uśmiechem do mężczyzny. - No, to teraz idziemy na plażę. Nie wiem jak wy, ale nie będzie mi smutno jeżeli nie pożegnam się z wyspą.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:11 |
|
|
Wyczarowałeś sobie okno? - nawet Rumpel nie miał takich zdolności.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:15 |
|
|
- Tak! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:29 |
|
|
Bernard również wyszedł przez okno które jest a nie zostało wyczarowane bo zazwyczaj baraki takie jak przy stacji radiowej mają okna. Bernard więc odłożył na bok zaporę tego Innego i wypuścił resztę rozbitków.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-11-2011 23:32 |
|
|
- Świetnie wychodzimy... - skomentowała i po chwili wszyscy już byli na polance, na której znajdowała się stacja radiowa. Widać było po twarzach pozostałych rozbitków, że bardzo cieszę się że w końcu opuszczą tą wyspę. Nie dziwiła im się ani trochę, bo sama najchętniej zrobiłaby to jak najszybciej. To miejsce było skupiskiem złych wspomnień: śmierć wszystkich bliskich osób. Claire przypomniała sobie Sawyera, który troszczył się o nią na plaży, Boone który obiecał, że prędzej zginie niż da zrobić krzywdę jej i Aaronowi, Shannon będąca na początku totalną ignorantką. Ale gdyby nie ona to na pewno nie pokochałaby swojego syna i przed wszystkim Oscara, na którym strasznie jej zależało. Nie byłoby ich wspólnego siedzenia w Łabędziu, pierwszego pocałunku przy herbacie, drugiego... trzeciego, smażenia razem faworków. Było to dziwne, ale widziała więcej pozytywów niż negatywów tej sytuacji. Żal jej będzie patrzeć jak wszyscy odpływają, a miało to nastąpić już niedługo.
Edytowane przez April dnia 15-11-2011 23:33 |
|