Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:30 |
|
|
- No okej, jak coś to wołaj.
Camila opuściła łazienkę i usiadła na kanapie. Niewiele spała tej nocy, dlatego czuła się bardzo zmęczona. Ukryła twarz w dłoniach.
Jedna myśl nie dawała jej spokoju: że nie skorzystała z rady Claire i nie porozmawiała z Mattem tego feralnego wieczoru. Nie zauważyła nawet, kiedy opuścił bunkier. Tak łatwo się poddał i z niej zrezygnował, nawet nie walcząc o to by go wysłuchała. Może faktycznie można było to jakoś wyjaśnić? Pewnie potrafiłaby mu wybaczyć, i to dla własnej wygody - przecież go kochała i wolałaby, żeby teraz tu z nią był. Z drugiej strony: skoro cały czas grał, prawdziwego Matta nigdy nie poznała. Tęskniła za kimś, kto nigdy nie istniał i to doprowadzało ją do szaleństwa.
Uświadomiła sobie że zupełnie nie myśli o tym co stało się z grupą, koncentrując się na swoim bólu i zamykając na wszystko dookoła. W gruncie rzeczy miała bardzo dużo szczęścia, w przeciwieństwie do Madeline i Shoshanny. Kto wie gdzie w tej chwili są pozostali i co im robią Inni, ludzie zdolni do wszystkiego. Mogli już nawet nie żyć. Dreszcz przeszedł jej po plecach, i poczuła palący wstyd: nagle jej własny dramat wydał się tak błahy i żałosny, jakby w ogóle nie istniał.
Edytowane przez mremka dnia 24-10-2011 21:31 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:32 |
|
|
- Czy byłbyś w stanie tam trafić? To byłaby dla nas szansa! Pomyśl, wydostalibyśmy się z wyspy i udowodniłbyś tym samym, że jednak nie jesteś Innym! - wykrzyknęła kobieta, nie rozumiała o co chodziło z tą kabiną elektromagnetyczną, ale jeżeli to im pozwoli wrócić do normalnego świata...
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:37 |
|
|
Bernard gdy usłyszał co było pokazane w filmie był przez dłuższą chwilę zszokowany. Czyli można używać komputera do innych rzeczy niż wpisywanie liczb - pomyślał by po chwili być już w pomieszczeniu gdzie wciskano klawisz. Spojrzał na zegar. Zostały jeszcze 42 minuty do autodestrukcji. Po chwili usiadł na krześle obrotowym i nieśmiało przybliżył swoje palce do klawiatury. Wpierw wpisał tak dla sprawdzenia słowa: Gdzie są moje kozy? Po chwili słowa pojawiły się na ekranie monitora. Bernard zszokowany ale jednocześnie podekscytowany czekał na jakiś odzew.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:38 |
|
|
- Claire, ale ja jestem Innym. Tego nic nie zmieni. Nie rozbiłem się z Wami. Byłem tu już wcześniej i widziałem jak Wasz samolot przepoławia się na niebie. - Sam nie wiem czemu utrudniałem sobie zadanie. Nie czułem się Innym, a jednak każdym słowem przekonywałem Littleton, że jednak nim jestem. - Pewnie nie od razu, ale pewnie trafiłbym tam. Masz coś do pisania? Narysuję Wam gdzie to jest.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:40 |
|
|
Na ekranie komputera przy którym siedział Bernard, po kilku sekundach pojawiła się mapa wyspy. A na niej dwie migające kropki w dwóch różnych częściach wyspy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:42 |
|
|
- Matt, ludzie się zmieniają, pomyśl o Camili, czy nie chciałbyś jej znowu zobaczyć? Pomyśl. Powinniście ze sobą porozmawiać na osobności o tym wszystkim, co się wydarzyło. Może jest Ci w stanie wybaczyć? Jeżeli teraz z nami nie pójdziesz to stracisz ją na zawsze. - powiedziała spoglądając na niego. Jak mógł nie walczyć o swoją ukochaną?- pomyślała, nie mieściło jej się to w głowie, jak tak można! Przecież ją tak kochał.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:47 |
|
|
Bernard na ekranie monitora zobaczył mapę a po chwili słowa kogoś kto podszywał się pod jego kozę. Mimo, że z tymi zwierzętami łączyły go dość bliskie więzi to jeszcze kóz nie nauczył mówić. Tymczasem rozmyślając nad tym przerysowywał szybko mapę wyspy z punktami i po chwili napisał: Kim jesteś?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:49 |
|
|
- Nie ma chwili bym o niej nie myślał. Ale nie wiem czy takie coś da się wybaczyć. Nawet sobie nie wyobrażasz co wczoraj czułem... Nadal czuję bo to co się wczoraj stało, nie skończyło się z końcem dnia. - mówiłem łamiącym się głosem. - Wrócę z Wami i co? Mam normalnie funkcjonować? Mam żyć ze świadomością, że Was okłamywałem? - w tej chwili rysował się przede mną jedynie czarny scenariusz mojej przyszłości.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:52 |
|
|
- Ha ha! Ale się dałeś nabrać, bracie. - z zamkniętego do tej pory pokoju, wyszedł totalnie zalany Desmond. W dłoniach trzymał ipada wyprodukowanego już w latach 80-tych przez Dharmę. Podszedł do Bernarda i strzelił mu z otwartej dłoni w kark. - Naprawdę... - zaczął się zanosić dzikim śmiechem. - Naprawdę myślałeś, że to kozy? Buahahaha. - Desmond wziął kolejny łyk rumu i bardzo chwiejnym krokiem wrócił do swojej kanciapy. Hume totalnie nie ogarniał sytuacji w Łabędziu. Od dobrych kilku dni był w ciągu alkoholowym.
Edytowane przez Desmond Hume dnia 24-10-2011 21:54 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 21:56 |
|
|
- Musicie spróbować sobie wybaczyć nawzajem. Ją to na pewno też bolało, ale w głębi serca Cię kocha. Nie da się wymazać z pamięci tak ważnej osoby. Przyjdziesz i najpierw porozmawiasz z Camilą, a później na spokojnie przedstawisz plan pójścia do tej stacji. - powiedziała starając się go przekonać. Chciała żeby jednak im się udało, widać że bardzo byli do siebie przywiązani.
Edytowane przez April dnia 24-10-2011 21:57 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:01 |
|
|
Propozycja Claire bardzo mi się podobała. Nawet zacząłem wierzyć, że to się może udać. Chciałem być w Łabędziu już, teraz. Za sekundę. Chciałem się przekonać czy ma rację. Błąd. Chciałem doświadczyć tego, że ma rację. Na mojej zmartwionej twarzy pojawił się mały uśmiech i promyk nadziei. Po chwili zniknął, gdyż zadałem pytanie - A Wy? Nie liczę na wybaczenie, ale uwierzcie, że to nie jest tak jak myślicie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 24-10-2011 22:02 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:05 |
|
|
Kim jesteś? - zwrócił się do Desmonda Bernard gdy już minął pierwszy szok po tym jak Szkot wyszedł z ukrytego pomieszczenia i klepnął go w kark - Kim jesteś? - powtórzył pytanie widząc że Desmond ucieka a do tego jest totalnie zalany. - Co tu robisz i dlaczego siedziałeś w ukryciu?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:07 |
|
|
- Posłuchaj mnie... byłam wściekła, bo początkowo myślałam, że to wszystko ukartowałeś i wiedziałeś o tym, że tutaj przybędą, że zabiorą mi syna, że porwą Oscara i innych, ale teraz jak to przemyślałam, to jestem pewna, że ty o niczym nie wiedziałeś. Nie zostawiliby Ciebie tutaj tak na pastwę losu, a w końcu nie jesteśmy tacy jak oni, powinniśmy trzymać się razem. - rzekła uśmiechając się delikatnie. Cała trójka przedzierała się przez dżunglę, prosto do Łabędzia. - Matt mam pytanie, potrafisz strzelać?
Edytowane przez April dnia 24-10-2011 22:08 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:09 |
|
|
Desmond, słysząc pytanie Bernarda uchylił drzwi od swojego pokoju. Wychylił głowę i przymrużonymi oczami spojrzał na Nadlera. - Ja? - wskazał na siebie ręką, w której trzymał butelkę alkoholu. - Ja tu tylko ratuję świat, bracie. - i upił kilka łyków, po czym czknął. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:13 |
|
|
Świat? - zaśmiał się Bernard słysząc słowa Desmonda. - Czy przez ten czas co tutaj siedział zastanowiłeś się właściwie po co wciskasz ten klawisz? Coś mi się zdaje że zalatuje tutaj tchórzem i ktoś boi się wyjść stąd i stawić czoła problemom. Nieprawdaż? - zaczął podpuszczać Desmonda Bernard by ten zaczął mówić coś ciekawego na temat tego miejsca.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:14 |
|
|
- Tak, potrafię. - odpowiedziałem pogodnie, nastrojony pozytywnie słowami Claire. - Dziękuje, że przyszliście. Mi pewnie zabrakłoby odwagi, żeby wrócić. - Postanowiłem jednak nie wspominać o tym, że zamierzałem wrócić do Othersville. - Tylko ciekawe jak zareaguje Valerie... I Morten... - znów uśmiech zniknął z mojej twarzy. W ostatnim czasie przeżywałem istną huśtawkę nastrojów.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:19 |
|
|
- Przyjacielu... - Desmond zwrócił się do Bernarda i podszedł do niego. Objął go ramieniem i spojrzał na niego. Patrzyli teraz na siebie twarzą w twarz. Alkoholowy oddech Desmonda był teraz bardzo mocno wyczuwalny. - Wciskam klawisz dlatego, żeby... dlatego, żeby... Żeby... ratować świat. I nie zmusisz mnie bym przestał. - bełkotał Hume energicznie kręcąc głową na boki i podał Bernardowi butelkę by się z nim napił. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:21 |
|
|
- W takim razie w zamian za to nauczysz mnie... - powiedziała bardzo poważnie na niego patrząc. Nigdy nie trzymała broni dłużej niż parę sekund, gdyż się bała, ale teraz musiała się przemóc, aby pomóc pozostałym. - Nimi się zajmiemy później, najpierw wyjaśnisz sobie wszystko z Nią. Poczekaj tutaj chwile, zawołam ją.
Znaleźli się przed wejściem do Łabędzia. Claire razem z Boone'm powędrowali długim korytarzem.
- Camila... chodź ze mną! To bardzo ważne! - wykrzyknęła blondynka i nawet nie czekając na reakcję Coalmouse złapała ją za nadgarstek i pociągnęła. - Nie opieraj się, uwierz mi, że to jest sprawa niecierpiąca zwłoki.
Powiedziała otwierając drzwi do bunkra, gdzie stał Matt. Sama zaś bardzo szybko się oddaliła.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:24 |
|
|
Bernard widząc tak zalanego Desmonda który nadal wierzył w te bajki o ratowaniu świata postanowił go otrzeźwić. Zabrał od niego butelkę z alkoholem po czym bezceremonialnie wylał jej zawartość na komputer tak że po chwili nastąpiło jego zwarcie i się wyłączył.
Edytowane przez adi1991 dnia 24-10-2011 22:24 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-10-2011 22:28 |
|
|
Gdy tylko go zobaczyła, od razu chciała się odwrócić i wyjść, ale z drugiej strony wiedziała że nie będzie potrafiła o nim zapomnieć, jeżeli go nie wysłucha. Wiedziała również że ma zapuchniętą od płaczu twarz i zaczerwienione oczy, ale czerpała z tego powodu satysfakcję wiedząc, że Matt patrzy na nią będącą w takim stanie. W końcu to przez niego. Spojrzała na mężczyznę i nie potrafiła już zapanować nad emocjami. Żal był tak silny, że momentalnie poczuła łzy napływające do oczu. Tak bardzo ją zranił. Wpatrywała się w niego, czekając na to co ma zamiar jej powiedzieć.
|
|