Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:31 |
|
|
- Co jest... - Oscar powiedział, patrząc na uciekających Innych. Rozglądnął się dookoła i czekał na to co się wydarzy... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik

Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:32 |
|
|
Blondynka stała i patrzyła na to wszystko, zrobiła kilka kroków do tyłu. Cała ta sytuacja nie podobała jej się. Dlaczego uzbrojeni Tamci mieli się chować? Czekała na rozwój sytuacji martwiąc się o swojego syna. Totalnie nie miała pojęcia, co się z nim teraz dzieje!
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik

Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11745
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:32 |
|
|
Tori zignorowała słowa Bena, bo była zajęta kłótnią z Arielle.
- Dziwko! Wyspa Cię wybrała, a Ty nas zdradzasz?!

A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:33 |
|
|
Oscar spojrzał na Tori. Jak ta suka może kogokolwiek dziwką nazywać...
Edytowane przez Lion dnia 13-11-2011 17:33 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik

Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:33 |
|
|
Powietrzem nad wioską Innych wstrząsnął wybuch. Był głośny i wyglądał groźnie, a siła eksplozji sprawiła że domek wyleciał w powietrze. Poczuła przypływ adrenaliny. Okej, wszystko albo nic. Wybałuszyła oczy na Arielle, której nigdy nie zaufała. Faktycznie wyglądało na to, że była po ich stronie.
- Kredyt spłacony. - zwróciła się do niej i poczuła przypływ sympatii do rudowłosej. Kiedy Ben i cała reszta Innych zaczęła się chować, domyśliła się co to może oznaczać.
- Czarny Dym? - wyszeptała, nasłuchując charakterystycznego odgłosu i rozglądając się za miejscem, gdzie by ewentualnie mogli się schować. Nie mieli czasu do stracenia.
Edytowane przez mremka dnia 13-11-2011 17:35 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:36 |
|
|
Camila wyszeptała to co Oscarowi chodziło po głowie, ale wolał nie myśleć, że to prawda... Zaczął się cofać ku swojemu domkowi... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik

Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:36 |
|
|
Camila miała rację. Ben wezwał Czarny Dym, a teraz schował się w tajnych pokojach swego domku. Potwór jednak nadciągał. Zniszczył papajowy mur Bernada, przemknął obok wyłączonych pylonów i był już blisko. Wyraźnie było słychać wydawane przez niego dźwięki, a także widzieliście już charakterystyczny czarny obłok.
Cel:
- w nogi |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:37 |
|
|
- Nie pasuję tutaj, jeszcze to do Ciebie nie dotarło? Może i ona wybrała mnie, ale ja nie mam zamiaru się na niej zadomawiać. Nie wiem jak wytrzymałam tutaj tyle czasu. - syknęłam z obrzydzeniem.
Nie, nie wierzę, że do tego się posunął... - Chowajcie się! Do domków! - zawołałam. - Już!
Edytowane przez chlaaron dnia 13-11-2011 17:38 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:39 |
|
|
Oscar dopadł do Claire.
- Do domku! Biegiem! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 13-11-2011 17:39 |
|
|
Rumpel rzucił się do ucieczki. Na szczęście nogi miał wolne. Niestety związane ręce utrudniały bieg i nagle przewrócił się, jak Ben w czasie ucieczki przed Keamym. Miał nadzieję, że Czarny Dym go nie zauważy i poleci dalej. Zakrył głowę dłońmi i czekał. Nie było już sensu uciekać, gdyż charakterystyczny odgłos terkotania był tuż tuż...

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik

Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:41 |
|
|
Usłyszała znajomy, dziwny dźwięk. Pamiętała go, bo przy pierwszej wyprawie, kiedy kobiety z plaży poszły szukać źródła to Coś je zaatakowały i Arielle i Maia zdążyły uciec, a ona musiała schronić się w dżungli. Z drugiej strony nie mogła przecież uciec, tutaj wciąż był Aaron! Zastanawiała się, co w tym momencie ma zrobić. Nagle usłyszała Oscara i natychmiast razem z nim rzuciła się biegiem do domku.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik

Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11745
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:43 |
|
|
Czarny Dym coraz bliżej i postanowił zaatakować najbardziej niegodziwą osobę ze wszystkich. Jego macki mknęły w stronę Tori. Victoria zaczęła krzyczeć i uciekać, schowała się za Boonem i popchnęła go w stronę potwora. Jedno z dymnych odnóży zacisnęło się na talii Carlyle'a i cisnęło nim w stronę placu zabaw. Boone uderzył o huśtawkę i jego bezwładne ciało huśtało się. Czarny Dym szukał kolejnych ofiar.
// Arctic, bardzo dziękujemy za grę   
PS: Boone został uśmiercony na prośbę Arctica, jako takiego uśmiercania już nie ma
Artur, dzięki i liczymy na dalszą współpracę 

A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:44 |
|
|
Oscar w trakcie biegu za Claire nie myślał zbytnio, ale zdążył pomyśleć, że dla takiego Dymu to domek może nie być przeszkodzą... Ale skoro Inni się w domkach pochowali... Razem z blondynką wpadli do swojego domku.
//Arctic // |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator

Postać: Trey
Postów: 17741
Administrator

|
Dodane dnia 13-11-2011 17:46 |
|
|
Rumplestiltskin leżał twarzą do ziemi z osłonięta głową i trząsł się ze strachu. Kiedy zorientował się, że Dym zajął się Boonem, Rumpel cal po calu zaczął przesuwać się w stronę domku.

We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik

Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:46 |
|
|
Arturze
Gdy wpadli już do swojego domku Claire zaczęła głośno oddychać. Z trudem łapała powietrze, w końcu nie była jakąś tam biegaczką.
- Dziękuję za uratowanie życia... - powiedziała pomiędzy jednym oddechem, a drugim. Miała nadzieję, że tutaj im się nic nie stanie, ciągle jednak myślała o Aaronie. Jeszcze nie widziała, co stało się z Boone'm, była zajęta ucieczką.
Edytowane przez April dnia 13-11-2011 17:46 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik

Postać: Żyd
Postów: 7259
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:48 |
|
|
Wszystko stało się tak szybko. Działaliśmy zgodnie z planem. Wysadzić domki, a potem złapać Bena. Na pozór wszystko oczywiste i proste, ale w rzeczywistości od samego początku wiedzieliśmy, że będzie to niezwykle trudna misja. Nagle jeden z domków z hukiem wyleciał w powietrze. Cały czas patrzyłem w jego kierunku. Po chwili usłyszałem czyjeś krzyki, sugerujące ucieczkę do domków. Dlaczego? Przecież to Ben miał się chować, uciekać... To on miał się bać i być osaczonym. on miał być ofiarą. Jednak nie było to takie oczywiste. Nagle przez panujący hałas dały przebić się znajome dźwięki, a po chwili nad drzewami ujrzałem czarny obłok. Chyba miałem deja vu. Zrozumiałem, że on nadchodzi... Że jest już bardzo blisko. Ale dlaczego teraz? To nie było istotne. Bez wahania zerwałem się do ucieczki. Biegłem ile sił w nogach w kierunku jednego z domków. Po chwili pojawił się on. Myślałem, że to już koniec. Obejrzałem się za siebie i ujrzałem jak Potwór osacza w swoje sidła Boone'a. Wiedziałem, że dla niego nie ma już ratunku. Wbiegłem do domku i upadłem na ziemię...
Edytowane przez Flaku dnia 13-11-2011 17:52 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik

Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11745
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:48 |
|
|
Czarny Dym musiał chronić wyspę. Zaczął nacierać na domki. Jego "macki" wybijały szyby i wpełzały do pomieszczeń. Jedno z odnóży złapało Franka i cisnęło nim o ścianę, kolejne zbliżały się do Oscara i Claire, inne goniło Arielle. Cała wioska nie była bezpieczna. Tori uciekła do innego domku, ale krzyczała wciąż przeraźliwie. Z jednego domku wybiegła przerażona Isabel i schowała się w sąsiednim budynku.
Cel:
- uciekajcie z Baraków, nie jest w nich bezpiecznie

A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik

Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:48 |
|
|
Chwilę później faktycznie usłyszeli odgłos Czarnego Dymu. Camila poczuła jak strach ją paraliżuje. Zauważyła biegnących Claire i Oscara. Przerażona odwróciła się w ich kierunku i zaczęli biec co sił w nogach w kierunku jednego z budynków. Nie wiedziała czy potwór dotarł już do wioski, ale wiedziała że to tylko kwestia czasu.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik

Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11745
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:50 |
|
|
Jedno z odnóży potwora złapało Mortena i cisnęło nim o ścianę domku, na szczęście z małą siłą. Inny fragment potwora przewrócił Camilę. W całej wiosce panował chaos, wszyscy gdzieś biegali i krzyczeli.

A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik

Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
    
|
Dodane dnia 13-11-2011 17:51 |
|
|
Oscar podniósł brwi, dysząc.
- Sama uratowałaś swoje życie...
Podszedł do okna i obserwował grasujący Czarny Dym. Zwrócił uwagę na plac zabaw i huśtającego się Boone'a. Nie ma co, dobry moment na to... Jednak po chwili zauważył, że jego głowa jest nienaturalnie przekręcona, a ciało pokryte krwią.
- Boone... - mruknął. W sumie go nie znał, ale był rozbitkiem. Zostawało ich coraz mniej... Ale wkrótce okazało się, że nie do końca uratowali swoje życie, bo Dym wybijał szyby i radził sobie z domkami. - Musimy uciekać stąd. Na trzy biegniemy z całej siły, sprintem, do dżungli. Rozumiesz? Raz, dwa... - otworzył drzwi. - Trzy! |
|