Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:21 |
|
|
Walt pobiegł za nim, nadal psikał odświeżaczem a w kieszeni trzymał tajemną broń. Mydło!
-Niech Pan poczeka, muszę Panu pomóc! -krzyczał, dogonił Mr Golda gdy akurat wdychał świeże powietrze. Był zmartwiony jego reakcją na środki, więc na chwilę przestał psikać. -Żyje Pan? Chce Pan być taki jak Ben? Liderem? Będzie Pan mógł robić co chciał, ja wiem jak to zrobić -Walt wpadł na genialny pomysł jak opuścić wyspę, od Bena nigdy nie dostanie takiej zgody ale gdyby ktoś inny był to może by mu się udało. Do tego zadania potrzebował pomocy dorosłego człowieka...
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:26 |
|
|
Co ty możesz wiedzieć, mały. - spojrzał na Walta podejrzliwie, czując mydło, które zabrał dzieciak. Sio! - próbował odegnać go jak kurę, albo Jack Sparrow kamień. Wygładził na sobie łachmany i ruszył w stronę stacji monitoringu.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-11-2011 22:27 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:34 |
|
|
-Wiem co trzeba zrobić by mieć w szachu Bena i rozbitków! Wystarczy porwać Aarona i uciec do dżungli, Ben odda ci władzę za bachora a rozbitkowie nic nam nie zrobią bo jest wśród nich Claire matka dziecka. Będziemy cali i zdrowi - podzielił się swoim planem Walt nieznajomemu który nadal się nie przedstawił, biegł zaraz za nim. Gdy dotarli do stacji monitoringu ujrzeli tam na monitorach niecodzienny widok. -Czy to jest mur? Z czego on jest? Kto to zrobił? - zadawał pytania, nagle kamera uchwyciła Bernarda który dzielnie pracował przy budowie. -To ten stary pryk, który ma posągi z kozami! Ja go znam, on na pewno nam pomoże! -Walt uważał że już przekonał Golda do swojego 'genialnego' planu, starego znajomego Bernarda też mogli wziąć do ich spółki...
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:40 |
|
|
Ten człowiek jest szalony. - powiedział do siebie Rumpel. Tak, to pewne. Rumpel nie wiedział, co robi Bernard. Szaleństwo sterego pryka stanęło na przeszkodzie mocom Rumplestiltskina. (to takie małe nawiązane do Bastionu i Randala Flagga oraz Toma i Śmieciarza, kto czytał, wie o co mi chodzi ;P) Pan Gold z jednej strony obawiał się tego człowieka, a z drugiej budził on w nim ogromną ciekawość. Hm... - skomentował swoje przemyślenia.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:45 |
|
|
-To chodźmy do niego! - złapał Pana Golda za rękę i zaczął go ciągnąc w stronę pylonów, muru i starego pryka. Uważał, że z pomocą tej dwójki uda mu się opuścić wyspę, przez co ciągle się głupkowato uśmiechał gdy szli do miejsca gdzie mieli dojść.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 23:04 |
|
|
Na szczęście dla siebie Bernard zbudował już taki wysoki mur że był on za wysoki dla małego Walta, który bez niczyjej pomocy sam go nie sforsuje a Bernard był po drugiej stronie i dalej budował.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 23:40 |
|
|
Rumplestiltskin w mgnieniu oka znalazł się przy murze z papai. Z podziwem patrzył na to dzieło, przypominało mur chiński. Podszedł do muru i wyjął ze środka jedną z pestek, by ją obejrzeć. Wtedy w budowli coś zaczęło trzeszczeć, jego konstrukcja została na ruszona. Rumpel podniósł wzrok znad pestki i zobaczył, że mur zaczyna pękać...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 23:45 |
|
|
Mur nie pękał lecz był to celowy zamysł Bernarda by pokonać spiskowców podczas budowy. Tak na prawdę mur był złożony z dwóch warstw: wewnętrznej i zewnętrznej. Wewnętrzna była zbudowana z pestek których nie dało się wyjąć czy ruszyć z muru przez co był on nienaruszony. Przy zewnętrznej warstwie stał natomiast Rumplestiltskin i właśnie uruchomił on pułapkę przez co już wkrótce zapamięta papaje do końca życia gdyż za moment miał być przytłoczony pestkami.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 23:59 |
|
|
Walt cofnął się kilka kroków, by nie zginąć pod pestkami papai. Zaczął mocno główkować jak pokonać tą przeszkodę, czy będą zmuszeni zbudować taran i katapulty by zniszczyć mur czy może zacząć nawoływać Bernarda i błagać go o litość by zbudował dla nich wrota w murze. A może zbudować drabiny i spróbować przejść nad murem? Chłopiec nie wpadł tak jak podobnie jego towarzysz Rumpel, by najzwyczajniej obejść mur, czyli iść tam gdzie jeszcze Bernard go nie postawił.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-11-2011 00:05 |
|
|
Rumpel zaczął uciekać, gdy lawina pestek sunęła za nim, "depcząc mu po piętach". Złowrogi rumor zmuszał go do przyśpieszenia kroku. Nagle wszystko ucichło. Rumplestiltskin obrócił sie ostrożnie. Za nim leżały całe pokłady pestek, usypane w hałdę. Kiedy jednak pestka z góry osunęła się niżej, Rumpel gotów był do dalszej ucieczki. Na szczęście było już po wszystkim. Spojrzał na Walta. Możemy go storpedować mango. - powiedział niepewnie. Wiedział, że mango i papaje nie przepadają za sobą, dlatego postanowił skorzystać z tej broni.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 13-11-2011 00:11 |
|
|
-Okej, zrobimy tak jak Pan mówi -Walt miał zamiaru się posłuchać starszego faceta, chociaż nie wiedział że to on jest jedyny zdolny zniszczyć ten mur. I to nie dlatego że ma mydło w kieszeni! Z powodu bycia synem Micheala Dawsona, człowieka który czegokolwiek dotknął to po chwili to się psuło lub ulegało całkowitemu zniszczeniu. Jako jego potomek też posiadał ten dar wadę lecz w tej chwili z tego nie zdawał sprawy.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 00:25 |
|
|
Oscar zastanawiał się co zrobić i stał. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 13-11-2011 00:29 |
|
|
Rumpel pobiegł do baraków po mango.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 13-11-2011 00:53 |
|
|
Walt czekał na powrót Rumplestiltskina z owocami, w międzyczasie zaczął się zastanawiać czy podkop pozwoliłby im dostać się na drugą stronę. Myślał również nad Bernardem, czemu buduje mur a nie jakiś pomnik lub super zamek z papai.
Edytowane przez Walt Lloyd dnia 13-11-2011 00:53 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 01:07 |
|
|
-Naprawdę będziemy tylko siedzieć i patrzeć na siebie? Poprzedni mój plan udał się niemal idealnie. Uciekliśmy za pylony. Hmmm, jak mi się to udało?- udałam, że zastanawiam się na moment. -No tak!- klasnęłam w ręce. -Uwiodłam Innego! Ruszcie umysły. A jak nie umiecie poruszyć umysłów, to ruszcie chociaż dupy i zróbcie coś.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 01:16 |
|
|
- No ja rozumiem że w Twoim odczuciu nikt nie jest na tyle sprytny co Ty, ale musisz postarać się z tym żyć. Nie każdy miał to szczęście urodzić się Tobą. - rzuciła w kierunku Valerie i niemal natychmiast pożałowała swoich słów. Była zdenerwowana na sytuację jednak nie był to powód żeby wyładowywała swoją złość na dziewczynie. Zapadła pomiędzy nimi cisza, która zdawała się brzęczeć w uszach Camili jak natrętny komar.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 01:17 |
|
|
Oscar ziewnął szeroko, rozdziawiając buzię. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 01:26 |
|
|
Spojrzałam ze zdziwieniem na Camilę. Dlatego właśnie nie przyjaźniłam się nigdy z ludźmi, ani nie kochałam nikogo tak, jak często na to zasługiwał: bo zawsze to ja byłam kimś, kto dyktuje warunki. Gdy tylko mi się sprzeciwiono, krew napłynęła do żył.
-Wiecie co? Pierdolcie się. Ja wracam do bunkra Widmore'a. Przyjdę za miesiąc zakopać Wasze ciała, bo prędzej czy później wszyscy dostaniecie kulkę w głowę. Nara.- odwróciłam się na pięcie i pewnym krokiem ruszyłam w dżunglę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 01:37 |
|
|
- No jasne, obraź się i zabierz swoje zabawki. Mogę już zacząć Ci klaskać? - krzyknęła za odchodzącą dziewczyną. Czuła że trochę przegięła jednak reakcja Valerie trochę ją zaskoczyła i jednocześnie bardzo zdenerwowała. Nie powinni się teraz rozdzielać.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-11-2011 01:40 |
|
|
Nim zniknęłam w zaroślach, pokazałam dziewczynie środkowy palec. Nigdy nie przywiązywałam się do ludzi i jedna Camila wte czy we wte nie robiła mi różnicy. Owszem, miło było z nią porozmawiać, ale jak zwykle wycofałam się, gdy pojawił się problem. Paznokieć zalśnił w oddali i ukazał tym samym cały mój charakter, tak idealnie i dobrze ukrywany przez Wyspę. Ach, zdziwią się ci rozbitkowie tym, że wcale nie jestem taka miła i kulturalna! Już moment później rozkoszowałam się ciszą dżungli.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|