Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:11 |
|
|
Niby co? - Rumplestiltskin zaczął rozglądac się dookoła siebie, umyślnie nie zauważając skorup wazonu. W kącie zaś zobaczył kupę Aarona. To twój dzieciak, sam po nim sprzątaj. - wzruszył ramionami. Podszedł do lodówki i bezceremonialnie otworzył ją. Pokazał na resztki ogryzionego kurczaka, machając łańcuchem. Nie masz nic lepszego? Przekąsiłbym coś. O pustym żołądku niedobrze się rozmawia.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:13 |
|
|
- W Twojej grocie zabrakło prądu?
Benjamin był strasznie podirytowany zachowaniem Golda.
- Możesz przejść do rzeczy? Albo zjesz sobie smacznego rekina, a może on Ciebie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:18 |
|
|
Rumpel już zapchał usta resztkami kurczaka. Mmmpoooomfiem, hak mmmie ufoolnisz. - powiedział, wypluwając fragmenty kurczaka na dywan, po czym znów wyciągnął ręce z łańcuchem przed siebie w kierunku Bena.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:26 |
|
|
Linus zastanawiał się czemu do tej pory tolerował tak niedołężnego współpracownika.
- Powiedz to Cię rozkuję. Musisz zasłużyć na odzyskanie wolności. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:28 |
|
|
Czyżbyś wątpił w moją przydatność, Ben??? - Rumpel ogryzł już resztki kości i wytarł usta brudnym rękawem. Napiłbym się czegoś. - znów zaczął grzebać po szafkach, mając nadzieję, ze znajdzie coś lepszego niż woda z kranu. A tak, chomiki w mojej grocie obwieściły strajk. -nawiązał do poprzedniego pytania. Masz może mleko? - Rumpel spojrzał w stronę Bena i uśmiechnął się, ukazując średnio białe zęby.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 12-11-2011 21:29 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:31 |
|
|
Tymczasem Mr. Eko wdrapał się na dach i stamtąd obserwował życie wioski. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:32 |
|
|
- Nie śmiałbym wątpić w umiejętności kogoś takie jak Ty.
Linus podszedł do lodówki i wyjął z niej kozie mleko. Napełnił szklankę i podał ją Goldowi.
- Powiesz coś w końcu?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:39 |
|
|
Walt przez ten cały czas obmyślał plan zemsty na Innych, którzy go wzięli ponoć jako zakładnika. Był też zły na rozbitków, którzy go zostawili i prawdopodobnie o nim zapomnieli. Postanowił w tym momencie pogadać z tym dziwnym facetem Benem, który opiekował się małym Aaronem. Ruszył do jego domku i zaczął pukać do drzwi.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:41 |
|
|
Kto śmie mi przeszkadzać?
Ben otworzył drzwi i ujrzał małego Dawsona.
- Witaj, Walt. Poznaj Pan Rumplesiltskina. To bardzo ciekawy pan, żyje w grocie. Moglibyście się poznać i spędzić razem więcej czasu. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:42 |
|
|
Rumpel powąchał mleko i lekko się skrzywił. Kozie? - spojrzał wilkiem na Bena, lecz po chwili wypił napój. Rozsiadł się na kanapie, brudząc ją przy okazji. Do wyspy zmierza Widmore, a nasi rozbitkowie zawarli z nim układ. Mają mu cię wydać. - powiedział dosyć obojętnym tonem, patrząc w sufit, po czym zerwał się kanapy i doskoczył do Bena. Umowa to umowa. Rozkuj mnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:45 |
|
|
Ben był lekko zaskoczony, ale nie pokazał tego po sobie i rozkuł Golda.
- Niech przyjdą. Ciekawe na co liczą? Przyjdą i zaprowadzą mnie to Widmore'a? Tak po prostu? Moi ludzie ich chętnie przywitają, czekam. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:47 |
|
|
-Chce do domu! Natychmiast! Jeśli za pięć minut nie dostanę łodzi podwodnej zrobię coś złego Panie Benjamin! - Walt miał zamiar udawać twardego i silnego 10 latka, zależało mu na powrocie do normalnego świata, miał dość tej wyspy.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:47 |
|
|
Bernard tymczasem siedział lecz samo siedzenie mu się znudziło. Postanowił więc wybudować coś co powstrzyma Innych gdy rozbitkowie będą uciekać przed nimi. Zaczął więc sumiennie budować mur z pestek papai, który będzie wysoki niczym pylony wokół wioski.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:49 |
|
|
O, tak lepiej. - Rumpuś zaczął rozmasowywać swoje nadgarstki. Spojrzał na Walta. Zakładasz tu dom dziecka? - rzucił zdziwione spojrzenie Benowi. Sam nie przepadał za dziećmi, starał się jednak tego nie pokazywać. Co tam, mały murzynku? - powiedział i położył brudną łapę na głowie Walta, wciskając ją do dołu, co miało być w jego mniemaniu głaskaniem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:56 |
|
|
Claire stała i zastanawiała się, co zrobić. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 21:56 |
|
|
Walt zaczął uciekać od tego brudnego nowego gościa, takiego Innego innego jeszcze nie miał okazji spotkać w wiosce pełnej Innych. Nie ufał mu gdyż go nie znał a gdyby znał też by mu nie ufał bo był Inny i do tego strasznie śmierdział.
-Nic - odpowiedział mu gdy był w odległości 5 metrów od nieznanego człowieka. Spojrzał ponownie na Bena oczekując od niego odpowiedzi, wpadł na pomysł w jaki sposób może terroryzować lidera Innych. Czekając na słowa Bena swój wzrok skierował na Rumplestiltskina.-Kto ty jesteś? Co potrafisz?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:00 |
|
|
Oooo ciekawski chłopczyk. - powiedział Rumplestiltskin. A znasz powiedzenie o ciekawości. - pokiwał palcem, jakby grożąc mu, lecz zrobił to żartobliwie. Ben, na rybę Jacoba! Tu płynie Widmore z armią najemników! - podszedł do Bena i powiedział mu to prosto w twarz, zaszczycając go swoim jakże świeżym oddechem.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:08 |
|
|
-Nie znam. Powie mi Pan? Jaki Jacob? Jaki Widmore? Smaczna ryba? - zainteresował się Walt, ciekawiły go ciekawe ciekawostki i inne ciekawe rzeczy. Jako ze był wychowywany przez swojego ojca Micheala nie znał żadnych powiedzeń, oprócz Dawson zawsze nie płaci swoich długów. Przez bliskość z palcem Golda poczuło mu się niedobrze, pobiegł nagle do łazienki i wrócił z... odświeżaczem powietrza! Zaczął nim psikać w stronę Rumplestiltskina, na jego strój i prosto w jego twarz....
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:12 |
|
|
Tymczasem Bernard budował mur. Szło mu to sprawnie i szybko dzięki czemu już po jakimś czasie miał zbudowany kilkumetrowy odcinek który nikt wprawiony i nieznający tajników pestek z papai nie przejdzie bez porady Bernarda. Stary pryk budował więc dalej.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17695
Administrator
|
Dodane dnia 12-11-2011 22:17 |
|
|
Łoooł! - Rumpel zaczął osłaniać się rekami przed atakiem świeżego zapachu. Co ty robisz, ty mały wstrętny, czarny śmierdzielu?! Rumpel zaczął sie dusić, Nie był przyzwyczajony do takich zapachów. Musiał szybko wybiec na powietrze. Otworzył drzwi domku Bena i po chwili zanalazł sie na zewnątrz.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|