Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:12 |
|
|
Oscar więc serwował pierwszy i wygrał oba swoje podania. Zaczęli grać... Jednak gra to była głównie w cudzysłowie, gdyż po chwili było 11:1 dla Shelleya. Raz Morten akurat kichnął przy zagraniu, toteż piłka nabrała niespotykanej szybkości i zdobył punkt.
- Jakbyś poćwiczył, to byś grał lepiej! - mówił przy okazji wygrania kolejnej piłki. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:22 |
|
|
- No muszę trochę poćwiczyć - przyznałem. - Ale ty grasz zawodowo w tenisa, tak? To prawie jak ping-pong - zaserwowałem kolejną piłkę i udało mi się zdobyć drugi punkt, gdyż Oscar się zagapił...
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:25 |
|
|
R. po pozbawieniu przytomności marynarza podpokładowego, co tez uczynił między postami, zepsuł mechanizm napędowy statku. Kahana nigdzie już nie popłynie. Od tej pracy trochę zgłodniał, ruszył więc na zwiady. Po sprawdzeniu kilku kajut, trafił w końcu na kuchnię. Niestety były same konserwy. R. oglądał je z niechęcią: fasolka w puszce, szynka w puszce, papaje w puszce... Papaje w puszce?! Co za okrucieństwo! - R. nie mógł uwierzyć, że ktoś mógł wyrządzić coś takiego tym owocom. Postanowił je uwolnić za pomocą otwieracza do konserw.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:27 |
|
|
- Tenis ziemny prawie jak ping pong? - zaśmiał się i Morten wykorzystał to, gdyż zdobył drugi punkt. - Ping pong to co najwyżej marna podróbka tenisa ziemnego... Tenis ziemny to bogata tradycja... Roland Garros, Wimbledon... Każdy to zna... A znasz jakiegoś tenisistę stołowego? Albo nazwę jakiegoś turnieju? No właśnie. Poza tym zupełnie inaczej się w to gra, przecież tu chodzi głównie o technikę i precyzję, a tenisie męskim dużo polega na sile... - Oscar gadał i stracił trzeci punkt. - Trzy punkty, całkiem nieźle... - skoncentrował się i do końca meczu wygrał już prawie wszystkie piłki. Mały mecz zakończył się wynikiem 21:4. Morten wyglądał na bardzo zmęczonego, jakby przez godzinę grał w futbol amerykański. - Chyba starczy na dziś, musisz odpocząć. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:48 |
|
|
- Nie... Czuje się dobrze. Rewanż - odpowiedziałem rzucając walkę. Tak naprawdę byłem trochę zmęczony, ale nie chciałem tego dać po sobie znać.
Edytowane przez Flaku dnia 20-11-2011 19:51 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:53 |
|
|
Oscar nie chciał mieć stare pryka na sumieniu, który dostanie zawału przez tą jakże brutalną grę, więc odmówił grzecznie.
- Zagramy jutro. Poćwicz może z kimś kto też nie umie grać. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:56 |
|
|
- Niech Ci będzie. Jutro wygram... - odparłem, po czym odłożyłem paletkę i wyszedłem z pomieszczenia. Musiałem jak najszybciej napić się wody...
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:56 |
|
|
Po szybkim prysznicu i przebraniu się w nowe ubrania wróciłem do kajuty, ale już nie było w niej Camili. Wyszedłem więc na pokład gdzie zauważyłem ją rozmawiającą z Valerie. Uśmiechnąłem się do nich z pewnej odległości i stanąłem przy barierce. Wzrok skierowałem na odległą wyspę i leniwie się przeciągnąłem.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 19:57 |
|
|
Oscar także wyszedł z dusznego pomieszczenia. Postanowił pójść na pokład, zaczerpnąć świeżego morskiego powietrza... |
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:06 |
|
|
Wpatrywałam się w ocean. Fale uderzające o frachtowiec przyprawiały mnie o mdłości, dlatego spojrzałam w górę. Chmury wędrujące po niebie też przyprawiały mnie o mdłości, więc spojrzałam na swoje palce. Gdy okazało się, że i od nich jest mi nie dobrze, jęknęłam głośno i zamknęłam oczy, opierając się plecami o ściankę. Poczułam, że ktoś obok mnie siada, ale nie rozchyliłam powiek. Po głosie poznałam, że to Camila. Trudno mówić o jakimkolwiek moim zaufaniu do drugiej osoby. Nigdy nikomu nie ufałam, żyjąc na własną rękę i wszelkie decyzje podejmując samotnie. Mimo to od kiedy odkryłam, że moje ciało zaczęło się zmieniać, wiedziałam od razu, że Camila będzie pierwszą osobą, która pozna prawdę.
-Antohony. Jeden z innych.- powiedziałam powoli. -Ten, dzięki któremu wydostaliśmy się za pylony. Upiliśmy się, zaćpaliśmy i doszliśmy do momentu, kiedy rozum wysiada. Zaczęliśmy wtedy uprawiać seks. Od tego czasu nie mam okresu, mimo że dawno powinien przyjść.- spuściłam głowę w geście skruchy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 20-11-2011 20:07 |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:13 |
|
|
Valerie faktycznie wyglądała niezbyt dobrze. Siedziała z przymkniętymi oczami i oddychała ciężko, jakby walcząc z mdłościami. Camila spojrzała na dziewczynę ze zdziwieniem, jakby nie rozumiała tego co mówi, a raczej nie potrafiła uwierzyć w to co słyszy. Było jej głupio z tym o co podejrzewała dziewczynę. Właściwie - w obecnej sytuacji zapewne obie by się cieszyły gdyby Valerie walczyła jedynie z kacem.
- Chcesz powiedzieć że jesteś...że możesz być w ciąży?! - zapytała mało inteligentnie. Złapała dziewczynę za ramiona, czekając aż Valerie na nią spojrzy.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:22 |
|
|
Otworzyłam oczy i spojrzałam głęboko w oczy Camili. Po pobycie na wyspie oczy nas wszystkich wyglądały niemal jednakowo. Kiedyś pewnie miały jakiś kolor, ale na wskutek ciągłego cierpienia i bólu przybrały szarawy odcień. Były pełne wiecznego strachu i niewiedzy, pozbawione niemal każdej pozytywnej emocji. Podkrążone, poprzecinane czerwonymi siateczkami, wyglądały bardziej niż oczy trupa, niż żyjącego, uśmiechającego się człowieka. Kiwnęłam głową.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:26 |
|
|
Camila nie wiedziała co powiedzieć dziewczynie, dlatego bez słowa gładziła ją po ramieniu. W takich sytuacjach zazwyczaj wszyscy się cieszą, gratulują przyszłej mamusi i snują plany jak to będzie, jak dziecko się urodzi. Trudno jednak było oczekiwać podobnej reakcji w przypadku ciąży Valerie. Nie skomentowała tego jak skrajnie nieodpowiedzialnie zachowała się dziewczyna. Wiedziała że nic by to nie dało, jedynie sprawiłoby że Valerie by się na nią zdenerwowała. Tak właściwie Camila była ostatnią osobą która mogłaby udzielać rad odnośnie tego jak zachowywać się odpowiedzialnie.
- Zakładam że nie chcesz tego dziecka, prawda? - zapytała cicho, mając kompletny mętlik w głowie. Przez umysł przeszły jej różne myśli. Znała na tyle dobrze ludzką fizjologię że zapewne wiedziałaby co Valerie powinna zrobić żeby nie utrzymać ciąży. Wzdrygnęła się na samą myśli. Nie zabiję tego dziecka. - Najpierw musisz...musimy się upewnić.
Edytowane przez mremka dnia 20-11-2011 20:29 |
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:30 |
|
|
Kiwnęłam głową powoli.
-Chciałabym od razu wykonać skrobankę. Tak, by płód nie zdążył się nawet w całości wykształcić. Nie znam się na tym...- westchnęłam. -Inni mają gabinet ginekologiczny. Skoro i tak zostaniemy na frachtowcu przez jeszcze jakiś czas, wrócę chyba na moment do Dharmaville.- przedstawiłam Camili swój plan. -Amelia, ta, która nas badała, może będzie się mogła zająć usunięciem. Gdy wrócimy do domu, nie mogę iść do więzienia w ciąży...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:44 |
|
|
- To jeszcze nawet nie jest płodem, zbiór komórek które jeszcze nie zaczęły się różnicować. - rzuciła, chwilę później żałując swoich słów. Nie chciała nic sugerować Valerie, nie chciała żeby którakolwiek z jej wypowiedzi przyspieszyła decyzję o usunięciu ciąży. Camila nie wierzyła w przeznaczenie i inne rzeczy, których nie potrafiła wytłumaczyć racjonalnie, ale może Valerie dane jest urodzić to dziecko? Potrząsnęła głową, sama nie wierząc jak głęboko w sferę filozoficzną się zagłębiła. - Bez względu na to co postanowisz, będę po Twojej stronie. - powiedziała w końcu, ściskając dłoń Valerie. Nie rozumiała czemu dziewczyna mówi o więzieniu, ale nie był to najlepszy moment na wypytywanie ją o błędy przeszłości.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 20:52 |
|
|
Mocniej ścisnęłam jej rękę. Chciałam zmienić szybko temat, a pierwsze co do mi przyszło do głowy to artykuł.
-Widziałaś może ten magazyn, w którym piszą o naszym samolocie?- widząc zdziwioną minę dziewczyny, rozwinęłam temat: -Mistyfikacja. Ktoś sfałszował nasz lot. Znaleziono samolot pełen zwłok na środku oceanu. Komuś zależy, żeby świat myślał, że nie żyjemy.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 21:12 |
|
|
- Jaja sobie robisz? - zapytała ze śmiechem, jednak Valerie przecząco pokręciła głową. Kolejna szokująca wiadomość tego dnia. Niedługo każdy dzień bez informacji która sprawi że jej mózg zrobi kilka fikołków będzie uznawała za dzień stracony. - Skoro znaleźli samolot pełen trupów, i to niby jest nasz samolot...to ktoś musiał podłożyć wrak pełen ciał, które miał nie wiadomo skąd. Dobrze nadążam? Przecież to niedorzeczne. Masz gdzieś tę gazetę?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 21:32 |
|
|
-Ano, niedorzeczne. Nie wiadomo po co to, dlaczego, kto przede wszystkim... Oscar ma gazetę.- podwinęłam kolana pod brodę i objęłam nogi rękoma. -Mam pewną teorię. A co, jeśli to ten cały Widmore? Jakoś nie chce mi się wierzyć w to, że wysłał tak dużą ekspedycję naukową tylko w celu ściągnięcia jednego Bena. Nie wierzę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 21:40 |
|
|
Camila, która do tej pory siedziała po turecku wyprostowała nogi, czując że trochę jej ścierpły.
- Widmore?- powtórzyła za Valerie. Uciekła wzrokiem w bok, próbując "przetrawić" to co usłyszała. - Myślisz że Widmore'owi zależy na tym żeby świat myślał że jesteśmy trupami? To by znaczyło że wcale nie wracamy do domu. - powiedziała, kręcąc głową. - Z drugiej strony Matt mu ufa. Chyba. - dodała po dłuższej chwili, jakby to przesądzało o dobrych intencjach Widmore'a.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-11-2011 21:48 |
|
|
Znów zapatrzyłam się na wyspę, która z takiej odległości wyglądała jak zielona główka od szpilki. Westchnęłam ciężko po raz kolejny.
-Co z Mattem w ogóle?- spytałam dziewczyny. -Co się z nim działo, opowiedział Ci już? i jak relacje między wami?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|