| Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać:
Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 16:22 |
|
|
No tak - pomyślał Desmond. W końcu dojdą fo Czarnej Skały, gdy ktoś napisze, że już doszli.
- Oby szybko, będzie można jeszcze dzisiaj zdobyć Baraki i Benjamina. |
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać:
Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 16:23 |
|
|
|
Maia przyglądała się swoim butom. |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 11-11-2011 16:23 |
|
|
Pan Gold odłączył się wcześniej od grupy rozbitków i skierował się prosto do Czarnej Skały. Musiał wysadzić cały dynamit, zanim grupka spiskowców do niego dotrze. Zadaniem Rumplestiltskina było chronić tę Wyspę oraz przywódcę Bena. Teraz właśnie przemierzał Ciemne terytorium, rozgarniając kijem gęste zarośla.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
 
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 16:59 |
|
|
Niestety dla Rumplestiltskina nie wiedział on że cała Czarna Skała jest wypełniona pestkami po papajach a cały dynamit, którego była tylko jedna skrzynka zabrał łysy John. Bernard jednak nie wiedział że w dzienniku kapitana który kiedyś zabrał są opisane miejsca gdzie pośród pestek od papai można znaleźć dynamit.
|
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 11-11-2011 17:04 |
|
|
Aaaaaach! Nareszcie, słodziutka! - uradował się Rumplestiltskin na widok Czarnej Skały. Dawno już nie odwiedzał tego miejsca, niewiele się tu jednak zmieniło do czasu jego ostatniej bytności. Rumpel podszedł bliżej. Coś jednak tutaj nie grało. Zobaczył kupkę pestek po papajach i podeptane krzaczki koło statku. Hm... - pan Gold wziął do ręki trochę piasku i powąchał. Aha! Ktoś tu był! - powiedział do siebie. Bernard jednak nie wiedział, że Rumplestiltskin miał pewien dar od Wyspy, a mianowicie wiedział o wielu rzeczach, o których teoretycznie wiedzieć nie powinien. To dlatego był dla Bena tak cennym członkiem Innych. Dzięki temu Pan Gold z pewnością znajdzie odpowiednie beczki z dynamitem, o ile nasi kochani rozbitkowie nie pośpiesza się z dotarciem do Czarnej Skały...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 11-11-2011 17:05 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 17:08 |
|
|
Tymczasem rozbitkowie doszli do Czarnej Skały.
|
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać:
Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 17:34 |
|
|
Po długim marszu grupa wreszcie dotarła do celu, a ich oczom okazał się stary, piracki statek.
- Czarna Skała... - wyszeptała Maia, patrząc na statek i zastanawiając się jak to możliwe, że znajduje się on w głębi wyspy. |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 17:37 |
|
|
Tymczasem Boone zobaczył, jak Maia doszła.
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 11-11-2011 17:37 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 11-11-2011 17:52 |
|
|
Po niezbyt długim marszu w końcu dotarliśmy do Czarnej Skały. Przed oczami ujrzałem wielki piracki statek. Wyglądał trochę inaczej niż sobie wyobrażałem. Podszedłem bliżej i zacząłem mierzyć go wzrokiem. Był potężny i robił wrażenie. Jednak najciekawszy był fakt, że nie znajdował się on ani na morzu, ani też na brzegu. Był w dżungli. Jak to możliwe? Spojrzałem na pozostałych. - W środku podobno jest dynamit... Ktoś musi go chyba przenieść - odezwałem się, mając nieodparte wrażenie, że to będę musiał być ja.
Edytowane przez Flaku dnia 11-11-2011 17:53 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:05 |
|
|
Kiedy oczom grupy ukazał się olbrzymi statek, wszyscy przyglądali mu się z zaskoczeniem. Najdziwniejszym było to jak daleko od brzegu się znajdował. Nie zastanawiając się nad tym dłużej Camila podeszła bliżej.
- No to chodźmy. - zwróciła się do Mortena, i nie czekając na jego reakcję ruszyła w kierunku statku. Nie miała pojęcia jak postępować z tak niebezpiecznym ładunkiem, wiedziała jedynie że nitrogliceryna jest substancją bardzo wrażliwą na uderzenia, więc będą musieli być ostrożni.
|
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:09 |
|
|
Zdziwiłem się gdy dziewczyna bez wahania zgłosiła się do pomocy i ruszyła w kierunku statku. Chyba do końca nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji. Po chwili poszedłem za nią. - Jesteś pewna? - zapytałem. Nie chciałem nikogo narażać na niebezpieczeństwo, a już na pewno nie młodej, nieświadomej kobiety.
Edytowane przez Flaku dnia 11-11-2011 18:11 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać:
Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:13 |
|
|
Bernard nie czekając na wahających się rozbitków ruszył do przodu i już po chwili wszedł do statku. Po krótkim rozpoznaniu zauważył kogoś. Jakiś dziwny człowiek kręcił się po jego statku z pestkami. Zawołał: Hej, ludzie! Ktoś tu jest!
|
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:18 |
|
|
- Ktoś to musi zrobić, tak? Nie będę traciła czasu na zastanawianie się jak to jest niebezpieczne. - odpowiedziała Mortenowi, wchodząc powoli do wraku. Usłyszała dobiegający zewnątrz głos Bernarda i instynktownie zatrzymała się. Ktoś był w statku. Ktoś z Innych? Pierwszym jej skojarzeniem była myśl, że Arielle w jakiś sposób skomunikowała się ze swoimi ludzmi i urządzili coś w rodzaju zasadzki. I tak dziwiło ją że Inni jeszcze się po nich nie "zgłosili".
- Wszystko w porządku, Bernard?
Edytowane przez mremka dnia 11-11-2011 18:19 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:21 |
|
|
Nagle usłyszałem krzyk Bernarda i wszedłem szybko do środka. - Bernard?! - zacząłem szukać go wzrokiem...
Edytowane przez Flaku dnia 11-11-2011 18:22 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:28 |
|
|
Koleni intruzi! - zawołał Rumplestiltskin na widok Bernarda. Raaaany, gościuuuu, ale ty jesteś starym prykiem! - Rumpel obchodził Bernarda dookoła, by lepiej mu się przyjrzeć.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 11-11-2011 18:28 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:38 |
|
|
Po chwili zobaczyłem Bernarda, ale nie był sam. Na pokładzie buszował już bowiem nasz nowy znajomy, Rumplestiltkins, którego nawet imię miałem problem zapamiętać. Ominąłem go bez słowa i zacząłem szukać dynamitu.
|
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać:
Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:47 |
|
|
Desmond zamykał grupkę i jako ostatni ujrzał ogrom statku.
Czarna Skała wyglądała imponująco i ponoć można było w niej znaleźć dynamit.
- To co? Każdy bierze po lasce trotylu i idziemy do Baraków? |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:52 |
|
|
W skrzynkach jednak, jak powiedział Bernard, nie ma dynamitu, tylko pestki po papajach. Dynamit jest ukryty...
Ponieważ Bernard stał, jak cieć przy hałdzie żwiru, Rumpel pozostawił go jego własnym myślom i sam ruszył w stronę Mortena.
Morteeeen! - -wrzasnął i objął faceta przyjacielskim gestem. Rozejrzyj się! Czy widzisz tu jakiś dynamit? Nie? Brawo! Bo tutaj go nie ma. - paplał be przerwy i próbował zawrócić Ousborne do wyjścia ze statku. Nie mógł pozwolić, by znaleźli go przed nim...
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 11-11-2011 18:52 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 11-11-2011 18:59 |
|
|
Camila i Morten dość szybko zlokalizowali Bernarda, któremu towarzyszył jakiś dziwny męzczyzna którego dziewczyna do tej pory nie widziała. Właściwie "dziwny" był w tym przypadku sporym eufemizmem, biorąc pod uwagę sposób w jaki przywitał się z Mortenem. Skądś znał jego imię, co trochę zdziwiło Camilę. Korzystając z okazji że nieznajomy skoncentrował swoją uwagę na Osbournie zaczęła rozglądać się po wnętrzu statku. Tropikalna wyspa i wrak statku w środku dżungli, w którym szukali dynamitu. Przez moment pomyślała że czuje się jakby grała w kolejnej odsłonie przygód Indiany Jonesa i wydało jej się to niezwykle zabawne.
Edytowane przez mremka dnia 11-11-2011 18:59 |
|
|
| Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 11-11-2011 19:05 |
|
|
- Jak to nie ma? Może źle szukasz... - odparłem, łapiąc go za rękę, która właśnie spoczywała na moim ramieniu. Jego towarzystwo nie należało do najmilszych, dlatego szybko odsunąłem się na kilka metrów i zacząłem rozglądać w poszukiwaniu dynamitu. Przejrzałem wszystkie skrzynki, jednak nigdzie go nie było...
Edytowane przez Flaku dnia 11-11-2011 19:06 |
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
