Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 12:55 |
|
|
- Byliśmy w Płomieniu i nawiązaliśmy kontakt z człowiekiem o imieniu Charles Widmore. Powiedział, że... - urwałam na chwilę nie wiedząc jak zrozumieją to w moich ustach. - przypłynie po nas. Wrócimy do domu! - powiedziałam ucieszona. - Jednakże, jest jeden haczyk. Musimy dostarczyć mu jeszcze żywego Bena. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:00 |
|
|
-No to co tu jeszcze robimy?- spytałam, podnosząc się gwałtownie. -Zróbmy tak. Niech jakiś dobry kucharz zrobi szybko coś do jedzenia, żebyśmy nie pomdleli po drodze. Reszta niech się przygotuje do wyprawy, weźmie najważniejsze rzeczy: wodę i jedzenie przede wszystkim, ale pogrzebcie po szafkach, może znajdzie się jakaś broń.- nagle zamilkłam na moment. -Charles Widmore? TEN Charles Widmore?- wskazałam ręką na fontannę kilka metrów przed nami, gdzie piętrzył się posąg mężczyzny.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:02 |
|
|
Kiedy usłyszałem, że Arielle wie gdzie jest statek byłem spokojniejszy. Przynajmniej nie będziemy tracić czasu na jego znalezienie. Gdy tylko dotarliśmy do bunkra, poszedłem do kuchni napić się wody. Pozostało mi tylko czekać na kolejną wędrówkę.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:07 |
|
|
Zaśmiałam się na "rozkazy" Valerie. Dobra była... - Tak, właśnie ten Charles Widmore. - powiedziałam podchodząc bliżej fontanny. Poklepałam "Widmore'a" po stopie. - Mamy na to kilka dni... - powiedziałam patrząc w ziemię. - A, no i musimy wymyślić plan jak przyprowadzić Bena... - zamyśliłam się na moment. - Widmore radził nam wziąć dynamit z Czarnej Skały i powysadzać kilka domków, wziąć zakładnika... to może oddałyby się dobrowolnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:12 |
|
|
Camila przysłuchiwała się temu co mówi Arielle. Nie bardzo rozumiała czemu grupa jej ufała i czemu Danes wydawała się być równie zainteresowana wydaniem Bena Widmore'owi jak oni. Jeżeli to gra, to bardzo przekonywująca.
- Ty jesteś teraz hmm, po naszej stronie? - zwróciła się do Arielle, przyglądając się jej badawczo.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:19 |
|
|
- Można tak powiedzieć. - powiedziałam. Spojrzałam na Camillę, lecz po chwili odwróciłam wzrok i spojrzałam w stronę kuchni.
- Eeee, chyba ktoś powinien wziąć się za ten posiek. - odeszłam od nich wkładając ręce do kieszeni poszam w kierunku kuchni. Wiedziałam, że teraz będzie ich męczyć jedno pytanie: Zaufać jej? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:19 |
|
|
Słuchałem sobie gdzieś obok rozmowy ludzi na temat Widmore'a. Chcieli zabrać Bena. Powoli walił się mój system wartości, który zbudowałem już dawno temu. Linus był ważny i jego zabijanie nie ma sensu. A tym bardziej zabieranie. Do tego imię Widmore'a było mi już znane - Alex kiedyś o nim wspominała i to wcale nie było miłe. - Hej, że tak się wtrącę, ale naprawdę myślicie, że tamten koleś nam pomoże? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:22 |
|
|
-Nawet jeśli nie, to złapiemy się każdej okazji, żeby chociaż spróbować się stąd wydostać. Kiedyś w końcu nam się uda.- odpowiedziałam "Keithowi" i podniosłam się z kanapy, zaczynając chodzić dookoła rozbitków. -Trzeba wymyślić plan, co będzie, jeśli Widmore zrobi nas w chuja. Musimy wtedy jakoś walczyć o swoje.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:24 |
|
|
Camila wstała i ruszyła za Danes. Jeżeli miała być teraz jedną z nich musiała się upewnić, że jej intencje są szczere.
- Dlaczego? - zapytała, wpatrujac się w nią wyczekująco. - Czemu zawdzięczamy tę nagłą zmianę? Jakoś nie miałaś oporów szpiegować nas odkąd się tutaj rozbiliśmy, działając właśnie na polecenie Bena, prawda?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:28 |
|
|
- Przespanie się z ludźmi Widmore'a, żeby zrobić ich w konia, odpada. Za cwani są, a przy okazji jeszcze Cię zabiją. I nas też. - odpowiedziałam, mrugając porozumiewawczo do 'Gabrielle'. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:31 |
|
|
Przewróciłam oczami i usiadłam znowu na kanapie. Jakaś dobra duszyczka umyła ją i wyprała narzuty, dlatego ci, którzy nie widzieli jej całej w torsjach nie mogli nawet wiedzieć, co ostatnio przeżyła. -Czemu jesteście tu z nami?- spytałam Innych. -Przyszliście po nas?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:33 |
|
|
- Jesteśmy z Wami. A przynajmniej ja. - spojrzałem na brunetkę, która wydawała się zdziwiona. Wzruszyłem ramionami. - Mamy wspólny cel, chcę stąd uciec. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:38 |
|
|
-I co, tak nagle wypierasz się swojego pochodzenia i przeszłości? Fajny z Ciebie patriota.- mruknęłam. -Ludzie, weźcie się do roboty, wychodzimy za 40 minut! Nie chcecie się wykąpać po raz ostatni, albo coś w tym stylu?!- krzyknęłam i machnęłam ręką w powietrzu, rozganiając rozbitków. Potem sama wstałam i ruszyłam w kierunku fontanny. Jak podejrzewałam, "Keith" poszedł za mną. Usiadłam na skraju marmurowego posągu i włożyłam bose stopy do wody. Plusk fontanny zagłuszał dźwięki z bunkra, więc mogłam być też pewna, że nikt nie usłyszy naszej rozmowy.
-Jeśli ktokolwiek się dowie, nie żyjesz.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 11-11-2011 13:38 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:40 |
|
|
- Nie mogę robić tego całe życie. - powiedziałam. Otworzyłam lodówkę. - A poza tym polubiłam Was. - przynajmniej niektórych - dodałam w myślach. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:41 |
|
|
- Miałem umrzeć już parę dni temu, jak wrzuciłaś mnie do dołu. - powiedziałem. A pandzie przypomniało się, że agusia drugi raz wrzuca moją postać do dołu Usiadłem jakiś metr od niej. Po raz pierwszy od paru dni byłem naprawdę wypoczęty, umyty, i bez kaca. Całkiem przyjemne było to uczucie. - Daj spokój, ani mi, ani Tobie nie byłoby to na rękę.
Edytowane przez panda dnia 11-11-2011 13:43 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:44 |
|
|
-Miałam świadomość, że ktoś prędzej czy później ktoś Cię uratuje. No i niewiele się myliłam, prawda?- przez twarz przebiegł cień uśmiechu. -Poza tym, nie ufałam Ci. I ciągle nie ufam, Keith. Nie wierzę w to, że chcecie nam pomóc. Nie wierzę w żadne jebane, wypowiedziane przez Ciebie słowo. Pamiętasz, co powiedziałam Ci, gdy się poznaliśmy? Kiedyś zniszczę Was za to, co nam robiliście. I zrobię to.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:44 |
|
|
Desmond zaczynał delikatnie ufać Arielle i Anthonemu. Wydawało się, że mówili szczerze, ale nigdy nic nie wiadomo. Lepiej mieć ich na oku i pilnować, żeby znowu nie zdradzili.
- Widmore zaproponował, żeby oprócz wysadzenia wioski, wziąć zakładnika, najlepiej córkę Bena. Znacie ją? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:49 |
|
|
- Szkoda. - nie miałem ochoty wdawać się z nią znowu w dyskusję, w końcu nie pamięta, kto znalazł ją w dżungli i przywlókł do bunkra. Straciła w moich oczach, poza tym po co rozmawiać o takich rzeczach z osobą, która wbiłaby Ci nóż w plecy, jeśli tylko byś się odwrócił? Nie miało żadnego sensu mówienie jej czegokolwiek. Odetchnąłem głęboko, nie patrząc na Gabrielle. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 13:54 |
|
|
Widząc, że uparcie milczy, westchnęłam.
-Może gdybyśmy poznali się w innych okolicznościach, wszystko byłoby inne... Szkoda, że nie spotkaliśmy się gdzie indziej. Może nie byłabym tak źle do Ciebie nastawiona. Może mogłabym Cię nawet polubić.- zacisnęłam wargi czując, że zaczynam pleść bez sensu. -Zbyt zależy mi na tych ludziach. Mając świadomość, że kiedyś ich skrzywdziliście, nie jestem w stanie...- nie dokończyłam, jedynie westchnęłam znów cicho. Wyciągnęłam stopy z fontanny i wyszłam z pomieszczenia, po drodze lekko muskając palcami jego kark. Z każdym krokiem, który stawiłam, zostawiałam za sobą mokre odciski nóg.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 11-11-2011 14:07 |
|
|
Jej dotknięcie zmusiło mnie do popatrzenia na Gabrielle. Powiodłem za nią wzrokiem, spuściłem głowę dopiero, kiedy zniknęła mi z oczu. Posiedziałem jeszcze chwilę na miejscu, a potem wróciłem do Desmonda i reszty. Akurat zadał pytanie o Alex. - Ja ją znam. Pomoże nam, ma żal do ojca o Karla. |
|