| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać:
Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 20:55 |
|
|
Widząc, że Camila i Arielle się nie dogadują, Maia postanowiła jakoś ratować sytuacje. Wzięła głęboki oddech i zrównała się z nimi. Uśmiechnęła się do nich nieśmiało.
- Teraz nie powinniśmy się kłócić. Jesteśmy tu razem, uwięzieni na wyspie. Ważne, żebyśmy sobie nawzajem ufali, w każdej chwili mogą nas zaatakować Inni. - sama się zdziwiła, że takie coś powiedziała. |
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:12 |
|
|
|
- Oj tam, oj tam. - skomentowałam słowa Mai i uśmiechnęłam się do niej promiennie. Odprowadziłam wzrokiem Camilę, która poszła trochę dalej. - Chyba mnie nie lubi... - westchnęłam. -... albo ma okres. - szepnęłam cicho, zaśmiałam się i przewróciłam oczami. Wcale nie chciałam, żeby tak wyszło z Camilą, ale to ona pierwsza na mnie naskoczyła. Nie miałam pojęcia o co jej chodziło... |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać:
Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:16 |
|
|
- Będzie dobrze. - uśmiechnęła się pocieszająco. - Jeszcze zmieni zdanie. Ciebie nie da się nie lubić. - dodała, wyszczerzając swoje proste, białe ząbki w uśmiechu (wyglądało to mniej więcej tak:  ).
Edytowane przez Ala dnia 22-10-2011 21:18 |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:33 |
|
|
Camila próbowała się uspokoić. Nie miała pojęcia, czemu zareagowała tak nerwowo. Coraz bardziej miała dosyć towarzystwa rozbitków. Przed katastrofą spędzała całe tygodnie w samotności, ograniczając swój kontakt ze światem do paru smsów z bratem i mijania się z mamą w drodze do łazienki. Tu praktycznie cały czas miała kontakt z kimś z rozbitków, co powoli zaczynało ją drażnić. Miała ochotę zawrócić i wrócić do opustoszałego bunkra, ale nie chciała dawać tej satysfakcji Arielle. Nie chciała wyjść również na słabą przed Mortenem, z którego zdaniem bardzo się liczyła. Przyspieszyła kroku, jak najszybciej chcąc dojść do katamaranu. Morten - jak zawsze - nie odzywał się, co potęgowało jej uczucie podirytowania. Czemu nie mógł odezwać się chociaż ten jeden raz? Gardził ich towarzystwem? Zacisnęła zęby, nie chcąc pokłócić się z kolejną osobą i skoncentrowała się na marszu.
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:36 |
|
|
Valerie, Paulo i Nikki po długiej i męczącej wędrówce w końcu byli bardzo blisko Łabędzia. Przyśpieszyli już pod końcówkę i pierwszy do bunkra wparował Paulo.
- To Inny, on jest Innym. - powiedział dysząc ze zmęczenia.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać:
Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:40 |
|
|
|
Maia zastanawiała się czy nie podejść do Camili i z nią pogadać, jednak zdecydowała się zostać przy rudowłosej. Nie chciała bardziej zdenerwować Camili, która najwyraźniej potrzebowała odpocząć od towarzystwa innych. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:43 |
|
|
- Ktoś w końcu musi mi to uświadomić, prawda? - szepnęłam uśmiechając się. Miałam zamiar później porozmawiać łagodnie z Camilą, ale teraz postanowiłam dać jej odpocząć i się wyluzować.
- Hej Morten, daleko jeszcze? - zawołałam. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 22-10-2011 21:58 |
|
|
/ej, dlaczego poszliśmy ze statku...?/
Locke szedł wraz z Bernardem i Tomem. Za nimi biegła koza. John nie zabierał głosu, gdyż rozmyślał o dynamicie upakowanym do plecaka. Nikomu wcześniej o tym ie wspominał, lecz po śmierci Sawyera nie zapomniał przejrzeć jego rzeczy, w tym kasety z nagraniem z Perły. Teraz Locke wiedział, że przycisk i ratowanie świata, to "some kind of joke" i raz na zawsze trzeba z tym skończyć. Będzie tylko musiał jakoś wywabić Franka z Łabędzia... Tom, co my tu właściwie robimy? - niecierpliwił się. Chciał już wysadzić bunkier.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:05 |
|
|
-Trzeba zmienić kod w drzwiach do zbrojowni, zanim wyruszymy.- powiedziałam, gdy weszliśmy do bunkra. Pod koniec wędrówki zaczęło mocno padać, więc wycisnęłam mokre włosy z wody, która strumieniem poleciała na posadzkę. -Najlepiej tak, żeby nowy kod znało jak najmniej ludzi. Znasz się na tym?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:10 |
|
|
- Tak, ale musisz go stamtąd na moment wyprowadzić, bo inaczej to nic nie da. - powiedział uśmiechając się do niej. Podał jej broń do ręki, a sam zaczął wykręcać kod. Podczas, gdy Ben był w ubikacji, aby załatwić swoje potrzeby fizjologiczne, Paulo natychmiast zmienił szyfr. Wprowadzili go ponownie do ''mini więzienia'' i zamknęli. - To jak, bierzemy potrzebne rzeczy i idziemy? Czy czekamy, aż przestanie padać?
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:15 |
|
|
-Chodźmy. Będziemy szli przez noc, ale chyba Ci to nie przeszkadza? Znamy już drogę, nie zgubimy się.- uśmiechnęłam się do niego i naciągnęłam na siebie luźną bluzę, która, choć nie mogłam tego wiedzieć, należała kiedyś do Desmonda ( ostatnio się z klasą pokłóciłam, kto jest seksowniejszy: Desmond w kombinezonie czy jacyśtam piłkarze. Przegrałam  ). Spięłam mokre włosy w niesfornego koka na czubku głowy i zapukałam do "Henriego".
-Za 24 godziny znowu Cię wypuścimy!
Odwróciłam się na pięcie i nie czekając na Paula, wyszłam z bunkra w ciemną noc.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:18 |
|
|
Paulo wyszedł z bunkra z dużym plecakiem, razem z kobietą mieli genialny plan...
- Jedenaście razy w lewo, piętnaście razy w prawo i jeszcze siedem razy w prawo. - powiedział zdradzając jej kod. Przemierzali ciemną dżunglę, brunet założył kaptur na głowę. - Nie lubię deszczu, a zwłaszcza tutaj na wyspie. Myślisz, że nasz hardkorowy plan wypali?
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:20 |
|
|
-Musi wypalić, wszak jesteśmy hardkorami.- uśmiechnęłam się, ale w mroku nie mógł tego widzieć. W ogóle same nasze sylwetki były ledwo dostrzegalne, nie mówiąc już o twarzach. -Twoja dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko, że wychodzisz ze mną w nocy?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 22-10-2011 22:20 |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Hugo
Użytkownik
Postać:
Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:22 |
|
|
W międzyczasie u Hurleya:
|
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:24 |
|
|
- Przestała nią być, kiedy się ode mnie odwróciła. - odparł, nie chciał opowiadać nikomu o diamentach. Już wystarczył Sawyer, który i tak już nie żył. Nagle, po chwili znowu przestało padać. - Dziwna jest tutaj pogoda, nie mogę się doczekać, kiedy to zrobimy.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:26 |
|
|
Dziwne. Jeszcze dzisiaj wyglądali na parę.-pomyślałam sobie, ale nie skomentowałam tego głośno.
-Jak chcesz tam wejść? Sama tego nie dam rady zrobić.- powiedziałam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:30 |
|
|
- Będziemy mieli małe problemy, bo musimy najpierw wspiąć, a później pewne rzeczy załatać, ale na szczęście nie ma ich dużo, a później pomyślimy, co z tym dalej zrobić. - odpowiedział, odgarniając krzaki, które były przed nim.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:32 |
|
|
-Skąd mogę wiedzieć, że mogę Ci ufać?- zapytałam nagle. -To znaczy... Może to Ty jesteś innym i chcesz mi teraz zrobić krzywdę?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:35 |
|
|
- Gdybym był innym oznaczałoby to, że Nikki także nią jest... i co więcej, gdybym chciał zrobić tobie krzywdę zrobiłbym to przy niej, po to, aby mieć wymówkę, a ona potwierdziłaby twoją tragiczną śmierć. Nie jestem innym, zresztą mam część listy rozbitków i jest tam moje nazwisko jak i twoje. - powiedział z uśmiechem.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać:
Trey
Postów: 17738
Administrator
|
| Dodane dnia 22-10-2011 22:36 |
|
|
Locke zdjął plecak i rzucił go na ziemię (razem z dynamitem), po czym wskoczył do dołu pooglądac sobie trupy z bliska. Ten jest fajny. Ten coś ma. - wskazał na szkielet w stroju Dharmy. Z jego kieszeni wystawała jakaś kartka. Locke wyjął ją i rozłożył. Przedstawiała mapę, prawdopodobnie wyspy. W międzyczasie koza wyjęła laskę dynamitu z plecaka Johna i zaczęła ją konsumować. Nie minęła sekunda, gdy rozległ się potężny huk. Fragment kozy wylądował na ubraniu Toma. Locke wyszedł z dołu. Masz coś tutaj. - wskazał na kawałek mięsa zdobiący bluzę Friendlego.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
