Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:10 |
|
|
- Hm... w sumie to dobrze, nawet bardzo dobrze. - powiedziała opierając się o blat stołu, po chwili usłyszała krzyki tamtego i słowa Tori. - Faktycznie może mówić prawdę, ale lepiej chyba dmuchać na zimne? Oni niedługo powinni przyjść z wiadomościami o balonie. Niebezpiecznie jest ufać komuś, kogo nawet nie znamy, Ethan też podawał się za rozbitka!
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:11 |
|
|
Camila zauważyła że nikt nie podchwycił wątku katamaranu. Zwróciła się zatem do Mortena, gotowa do drogi.
- Valerie chciała iść do katamaranu, ale pewnie po tej wyprawie do balonu będzie zmęczona, więc nie wiem czy warto na nią czekać. Ja mogę iść choćby zaraz. Oscara widziałam chwilę temu więc pewnie pójdzie z nami.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:14 |
|
|
Maia uśmiechnęła się do Claire i wróciła do słów Tori.
- Przecież daliśmy mu przed chwilą jedzenie. - powiedziała do Tori. - I nie trzymamy go w lochu. Ma dosyć dobre warunki... - dodała. - Po prostu sprawdzimy czy jest Innym. Jeśli kłamie to może być niebezpieczny, a nie chcemy, żeby nas w nocy pozabijał. Zgadzam się z Claire, lepiej na razie dmuchać na zimne. - stwierdziła i usiadła z herbatą przy stole. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:14 |
|
|
- Może masz rację, Claire. Jestem zbyt ufna...
Tori również zrobiła sobie herbatkę.
- Ale chyba nie tylko mi będzie głupio jeśli się okaże, że więzimy niewłaściwego faceta.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:21 |
|
|
Usiadłam na fotelu, na którym siedziałam poprzedniej nocy. Ukradkiem spojrzałam na leżącego naprzeciwko Boone'a i lekko się uśmiechnęłam do siebie. Wzięłam do ręki książkę, której nie skończyłam czytać w nocy i popijając letnią już herbatę zaczęłam czytać. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:25 |
|
|
- Prawda, będzie trochę głupio. - przyznała. - Ale nie mamy innego wyboru. Mamy dobre wytłumaczenie: Inni są naprawdę niebezpieczni i nie wiemy, czy on do nich należy. Nawet nie chce sobie wyobrażać co by się stało, gdyby był Innym i byśmy go wypuścili. - powiedziała. - Musimy tylko ustalić prawdę. Mamy do tego prawo, prawda? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:31 |
|
|
- Tak, ale ja mam prawo czuć się w tej sytuacji źle.
Tori zrobiła smutną minkę i upiła trochę herbaty.
- Mam nadzieję, że znajdą ten balon. Nawet nie chcę myśleć, że to Inny.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:43 |
|
|
Maia zastanawiała się nad słowami Tori. Sama nie wiedziała czy chciałaby, żeby "Henry" okazał się Innym czy nie. Jeśli Valerie, Paulo i Nikki znajdą balon, tzn. okaże się, że Gale jest rozbitkiem, na pewno będzie dziwnie spotykać go codziennie w bunkrze, po tym wszystkim. Jeśli jednak balonu nie będzie... Inny w bunkrze może być niebezpieczny, choć można się od niego czegoś dowiedzieć. Maia nie wiedziała co byłoby lepsze. Wzięła kolejny łyk herbaty. Jej szklanka była już do połowy pusta (albo pełna? ).
- Ciekawe kiedy oni wrócą... - odezwała się w końcu. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:48 |
|
|
- Nie wiem. Mam nadzieję, że to nie Inny.
Tori wypiła herbatę do końca i zaczęła myć szklankę.
- Jeśli jest jednym z nich, mógł wysłać naszych nie do balona tylko do jakiejś pułapki czy do ich obozu. Inni ich złapią i wyciągną z nich zeznania, albo wymienią na Henry'ego. A nawet jeśli narysował cokolwiek i tu wrócą, wiedząc, że jest Innym.... to co dalej? Co niby zrobimy? Więzimy groźnego wroga i nie wiadomo co dalej robić. Dla nas wszystkich będzie lepiej jeśli to kolejny rozbitek.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:55 |
|
|
- Tak, wiem. Ostrzegałyśmy ich przed tym razem z Elodie, gdy wychodzili. - powiedziała. - Nie mam pojęcia co zrobimy, jeśli to będzie Inny. - dodała, choć była prawie pewna, że Henry nie jest rozbitkiem. - Chyba spróbujemy się od niego czegoś dowiedzieć na temat Innych... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 17:57 |
|
|
- Nie wiem czy to dobry pomysł. Bo jeśli nie jest Innym to po pierwsze nic nam nie powie.
Tori wytarła ręce w ręczniczek.
- A po drugie już całkiem przestanie nam ufać. Chyba musimy poczekać z potencjalnymi przesłuchaniami do powrotu ekipy balonowej.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:01 |
|
|
- Oczywiście, że poczekamy na ich powrót. - powiedziała. Zdziwiła się, że Tori nie zrozumiała, że od początku Maia miała to na myśli. - Teraz nie ma sensu go przesłuchiwać. - wypiła do końca herbatę. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:06 |
|
|
- Ojej, chyba źle Cię zrozumiałam. Zamiast "chyba spróbujemy go przesłuchać", usłyszałam "chodź spróbujemy go przesłuchać."
Tori uśmiechnęła się przepraszająco, a Umba postara się bardziej ogarnąć mimo złego samopoczucia.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:15 |
|
|
- Spoko. - uśmiechnęła się do przepraszająco uśmiechającej się Tori i wstała, by zajrzeć do spiżarni. Miała ochotę na coś słodkiego. Po chwili wróciła do kuchni z paczką dharmowskich piegusków w ręce. - Chcesz trochę? - zapytała wyciągając w jej kierunku paczkę. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:17 |
|
|
Przez całą wspólną wycieczkę odezwałam się raptem kilka razy: mówiąc "dobranoc" wieczorem, rano "dzień dobry" i raz na kilka godzin: "postój.". Dużo rozmyślałam, wpatrzona w krople rosy, lśniące na każdym z mijanych płatków liści. Słońce ogrzewało nasze twarze, tak że rozebraliśmy się niemal do minimum, podciągając wysoko nogawki spodni i zakasując rękawy, a koszulki podwijając na brzuchu. Zatrzymaliśmy się wreszcie, a Paulo oznajmił, że jesteśmy na miejscu.
-Nawet, jeśli znajdziemy balon, nie będzie to oznaczało, że ten Inny jest Henrym.- powiedziałam do mężczyzny i jego dziewczyny.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:20 |
|
|
- Tak, w zupełności masz rację, dlatego będziemy musieli dokładnie przeszukać okolice balonu, a jeżeli nic nie znajdziemy, to wtedy trzeba będzie znaleźć grób jego żony. - powiedział Paulo, ale miał nadzieję, że do tej drugiej ewentualności nie dojdzie. - Dobra, rozdzielmy się, aby było szybciej. Kto pierwszy zobaczy balon niech krzyczy.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:24 |
|
|
Rozeszliśmy się więc na trzy strony, błądząc po dżungli na oślep. Nic jednak nie mogłam znaleźć. Nagle zaczął padać deszcz, momentalnie zrobiło się ciemno. Doskoczyłam do Paula.
-Nic.- powiedziałam krótko i kaszlnęłam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:28 |
|
|
- No u mnie też nic... wygląda na to, że ten nicpoń kłamał! Tylko po co rysował mapę? - spytał Paulo rozglądając się po dżungli, nagle zaczął lać deszcz, a on był wciąż suchy. - Ej, dlaczego tutaj nie pada?
Powiedział i podniósł głowę, a tam nad nim wisiał ogromny czerwony balon z uśmiechem.
- No to jesteśmy chyba w domu.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:30 |
|
|
-Jak już mówiłam wcześniej: to nic nie znaczy.- mrugnęłam do niego porozumiewawczo i podałam mu swój plecak. Balon zawieszony był między drzewami. Zaczęłam szybkimi, zwinnymi ruchami wspinać się po jednym z drzew, z zamiarem wejścia do kosza balonu.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-10-2011 18:40 |
|
|
Shannon brała prysznic, rozkoszując się ciepłą wodą. Była to jedna z nielicznych czynności, przy których zapominała częściowo o troskach dręczących ją na wyspie.
- Mmmm... - Zamruczała, gdy ciepła woda obmywała jej twarz.
Nikki(wybaczcie, ale nie mam sił się przelogowywać!)
- Niesamowite... - Rzuciła wciąż patrząc na balon zawieszony wysoko na drzewach. Czyżby Henry nie był kłamcą? Ale to zdjęcie... eh... dziwna sprawa.
/Niestety, ale muszę napisać zarówno dobry wieczór, jak i dobranoc ;(
Jutro zjawię się późnym wieczorem, bye/
|
|