Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 19:08 |
|
|
Tym razem nie pamiętałam już nawet, w którym momencie zasnęłam. Przy opatrywaniu Oscara, czy może po? Wspomnienia wczorajszego dnia pozostawały dla mnie jakieś zamglone, niezwykle niewyraźne, jakby wszystko to było jedynie iluzją. Niestety życie nie mogło być aż tak piękne- w końcu trzeba było wyzbyć się złudnych nadziei. Po przebudzeniu podeszłam do dziewczyn i niepewnie spojrzałam po ich twarzach.-Wybrałyście już... no wiecie?- spytałam, jąkając się lekko. Wciąż nie rozumiałam dlaczego to nie ja mogłam być wybrana. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:21 |
|
|
Drzwi do pomieszczenia, w którym wszyscy byli przetrzymywani otworzyły się i weszła do niego Tori i kilka osób z bronią. Dziewczyna położyła na podłodze kilka butelek wody, a także ogromną tacę pełną różnych kanapek.
- Smacznego.
Dziewczyna wyjęła jeszcze z kieszeni solniczkę.
- Wczoraj wydałam Wam pięć poleceń. Więc pytam: która kobieta weźmie udział w naszym drugim eksperymencie? Jaką decyzję podjął nasz John Locke? I czy bez żadnych zbędnych ceregieli pozwolicie Waltowi wziąć udział w badaniu?
W jakiś cudowny i tajemniczy sposób wszystkie rany Oscara zagoiły się, oparzenia zniknęły i nic go nie bolało.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 25-10-2011 20:24 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:31 |
|
|
- Tak, wybrałyśmy. - Odpowiedziała zarówno na pytanie Elodie, jak i tej szmiry Tori. - Nikki zgodziła się pójść... zdecydowałyśmy tak z Maią. - Stała pewnie, z założonymi na piersiach rękoma, odwróciła jednak głowę w bok i z trudem stłumiła w sobie płacz, robią źle... ale tak musi być.
Edytowane przez shan dnia 25-10-2011 20:33 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:39 |
|
|
- To się zgodziła czy Wy zdecydowałyście?
Tori uśmiechnęła się, lekko.
- Jeśli Elodie się dobrze spisze to nic Ci nie grozi, Nikki. Zapraszam wszystkich na spacer.
Dziewczyna otworzyła drzwi na oścież i wyszła przez nie, po czym poprowadziła wszystkich do pomieszczenia, w którym wczoraj oglądaliście tortury.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:42 |
|
|
Wmieszałam się gdzieś w tłum ludzi, którzy weszli razem z Tori do rozbitków. Zastanawiałam się co robić. Na razie stałam z bronią w opuszczonej ręce a do twarzy przyklejony miałam złośliwy uśmieszek, choć wcale nie chciałam.
Zachowywałam się teraz straszliwie dziwnie, ale tak właśnie się czułam: straszliwie dziwnie. Spojrzałam na dziewczyny i uśmiech jakby zbladł. Spuściłam kąciki ust w dół i mój wzrok posmutniał.
Cały czas szłam z tyłu obstawiając je. Gdy doszliśmy do pokoju, w którym zginęła wczoraj Francuzka stanęłam w drzwiach a wszyscy wpakowali się do środka.
Edytowane przez chlaaron dnia 25-10-2011 20:44 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Nikki Fernandez
Użytkownik
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:43 |
|
|
- Że co?! Nie prawda! Ja wcale nie chciałam nadstawiać za was tyłka! Nigdzie nie idę! - Krzyknęła, wściekła na Maię i Shannon, pewnie chcą się jej pozbyć, kto wie! Może Paulo obiecał im za to nagrodę... nie, nie... nie może popaść w obłęd, one po prostu ratują swój tyłek. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:52 |
|
|
- Nikki, nie panikuj. Do tego eksperymentu nie dojdzie dzisiaj, choć pewnie stanie się to wkrótce. I jak już mówiłam dużo zależeć będzie od Elodie.
Dziewczyna uruchomiła telewizor, ale na razie był na nim tylko czarny ekran.
- Należy Wam się kilka słów wyjaśnień. Za chwilę zobaczycie poród Sabine. Była jedną z nas, czyli jak Wy mówicie - jedną z Innych. Poświęciła się dla dobra naszej społeczności, była wspaniałą kobietą choć nigdy jej nie poznałam.
Tori zamilkła, a zaczął się film. Przedstawiał on scenę porodu. Na łóżku leżała jakaś kobieta, a przy niej było kilka osób w tym zmarli już Ethan i Juliet. Lekarze uwijali się przy niej, lecz po pewnym czasie wykres pokazywał tylko poziomą linię i kobieta zmarła.
- Sabine umarła w na początku drugiego trymestru. Tak jak wszystkie kobiety na tej wyspie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:53 |
|
|
Wzdrygnęła się, gdy weszła do tego tajemniczego pomieszczenia, z którego widziała egzekucje tej kobiety i męki jakim zostali poddani ten chłopak i Oscar.
Starała się nie patrzeć w kierunku Nikki, która teraz kipiała ze złości... źle to rozegrała, jeszcze Inni, nie wezmą Nikki zniesmaczeni tym, jak Shannon to rozegrała... o nie... ona nie pójdzie!
Dopiero słowa Tori, przypomniały jej o tym, że naświetlać ma się iść jeszcze Walt... musi coś wymyślić.... nie puści go przecież, ale wtedy ona zginie...
Zwróciła uwagę na film, oglądała go połowicznie, zniesmaczona widokiem porodu...
- To okropne... - Rzuciła pod nosem, widząc jak matka i dziecko zmarli.
Edytowane przez shan dnia 25-10-2011 20:56 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:53 |
|
|
Przygryzłam ze zdenerwowania wargę tak mocno, że po chwili moje kubeczki smakowe wyczuły metaliczny smak krwi. Życie Nikki leżało teraz w moich rękach. Już zapomniałam jak to było trzymać w dłoni skalpel, dawać ludziom nowe, lepsze życie pozbawione choroby i jakichkolwiek trosk. Te złe wspomnienia tkwiły gdzieś w najbardziej zakurzonym zakątku mojego umysłu, ale z każdą kolejną chwilą dalszego przebywania wśród Innych stawały się coraz wyraźniejsze, coraz bardziej realistyczne. Wlokąc się tak bezmyślnie, niczym niewolnik za Tori zapragnęłam nagle coś napisać. Wiersz, opowiadanie- cokolwiek. Byle tylko pozbyć się tego okropnego uczucia, które zawładnęło nagle moim ciałem. Gdy przechyliłam lekko głowę w bok ujrzałam Arielle z której twarzy znikał powoli perfidny uśmieszek, zapewne przywołany na siłę. Obrzuciłam ją niepewnym spojrzeniem i szybko odwróciłam wzrok.-Jak mogłyście wybrać ją bez jej wiedzy?- spytałam z niedowierzaniem Shannon i Mai. Wprost nie mogłam uwierzyć, że w chwili zagrożenia potrafiły być takimi egoistkami.
edit: skupiłam swą całą uwagę na filmie, który włączyła Tori. Nie było rzeczą przyjemną oglądać poród i krzyki kobiety, a potem jej nagłą śmierć. Zaskoczona spojrzałam na Tori. Coś mi tu nie pasowało...-Wszystkie? A... a Claire?- wydusiłam. Powoli do mojego umysłu dochodziły kolejne elementy układanki.
Edytowane przez Andzia dnia 25-10-2011 20:55 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 20:59 |
|
|
Usłyszała wyrzut w głosie Elodie i zignorowała jej pytanie, udając, że przez wrzaski rodzącej kobiety, nie usłyszała jej.
Później Elodie odezwała się do Tori, więc Shannon zaczęła mieć nadzieje, że już więcej o to nie zapyta.
Może nie powinni wystawiać Nikki... ale ona by nie poszła!
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:01 |
|
|
- Bystra jesteś.
Tori wyłączyła film z wyraźnym smutkiem na twarzy. Biedna, dzielna Sabine.
- Na początku drugiego trymestru zginęło już 9 kobiet na wyspie. Claire różniło jednak od nich, że zaszła w ciążę poza tą wyspą. Tak myślimy... Żeby się przekonać Nikki zostanie wkrótce zapłodniona. Nasi lekarze uważali, że to może być jakaś sprawa kardiologiczna. Dostaniesz wyniki badań wszystkich 9 kobiet, wyniki ich sekcji zwłok i ich dzieci, dodatkowo będziesz miała stały dostęp do Nikki i do Aarona. Może dziecko naprowadzi Cię jakoś na odpowiedź.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Nikki Fernandez
Użytkownik
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:05 |
|
|
- No chyba wam się wszystkim poprzestawiało w mózgach! Do teraz myślałam, że jesteś zła, ale ty jesteś po prostu szalona! - Krzyknęła celując palcem w Tori. - Nie dam się stegować jakiemuś Innemu, by uczestniczyć w tych chorych badaniach! Poza tym, Elodie nie zgodzi się na współpracę, prawda? - Spojrzała błagalnie na Elodie, skoro tak wiele od niej zależy, może uda jej się coś ugrać. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:09 |
|
|
- Nikki, po pierwsze ja tylko przekazuję te uwagi. Żaden z tych pomysłów nie wyszedł ode mnie. Bo drugie, nikt Cię nie będzie "tegotał".
Tori uśmiechnęła się do niej lekko.
- Po kolejne. Jeśli Elodie odmówimy to mamy pewien arsenał broni, to pomieszczeni, które zademonstrowaliśmy wczoraj, a także wystarczającą ilość nasienia, by zapłodnić ją, Ciebie oraz Maię i Shannon, a nawet Toma.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:10 |
|
|
Słuchałam słów Tori z lekkim niedowierzaniem. Jeśli miałaby to być jakaś sprawa kardiologiczna niemożliwością było, że dziewięć różnych kobiet zmarło podczas porodu właśnie przez nią. To musiało być coś innego... Spojrzałam z ukosa na Nikki, której wyraz twarzy pozostawiał wiele do życzenia. Nie mogłam jej zostawić, nie mogłam pozwolić, by umarła tylko dlatego, że moja próżność nie pozwalała mi na wykonanie zadania poleconego przez Innych. Nie mogłam pozwolić również na to, by reszcie osób na których mi zależało zrobiono to samo.-Dobrze.- powiedziałam cicho, choć pewna byłam, że Tori mnie dosłyszała.
Edytowane przez Andzia dnia 25-10-2011 21:13 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Nikki Fernandez
Użytkownik
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:11 |
|
|
- Proszę bardzo, zapłodnijcie sobie Maię i Shannon, te wredne... - Powstrzymała się od wulgaryzmu, nie potrafi przezywać swoich postaci. - ... wrobiły mnie w dziecko! - Nikki żałowała trochę, że nie będzie się kochać, z którymś z Innych, w sumie miałaby trochę rozrywki, nim zostałaby królikiem doświadczalnym.
- Zwariowałaś?! Godzisz się na to?! - Krzyknęła w stronę Elodie, kolejna zdrajczyni.
Edytowane przez Nikki Fernandez dnia 25-10-2011 21:14 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:18 |
|
|
Spoglądałam z niedowierzaniem na cały ten cyrk. Nikki w ciąży? Brawa za pomysłowość... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:20 |
|
|
- Cieszę się, Elodie, że obejdzie się bez zbędnych ceregieli. Do wszystkiego dojdzie jednak chyba dopiero za kilka dni.
Podczas, gdy Tori mówiła jeden z Innych zaszedł Walta od tyłu i wyprowadził go z budynku. Po chwili na ekranie zauważyliście, że chłopa wylądował w pomieszczeniu, w którym wczoraj był Karl i Oscar. Maszyna uruchomiła się, następnie wyłączyła i... chłopakowi nic się nie stało.
- A nie mówiłam! Dawaliśmy mu 99%.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:22 |
|
|
Odwróciłam umęczoną twarz w stronę Nikki.-A co mam zrobić? Pozwolić, żeby zapłodnili też resztę? Skazać nas wszystkich na śmierć? Oni nie żartują Nikki, jestem pewna, że gdybym się nie zgodziła tak właśnie by postąpili.- coś ścisnęło mnie w klatce piersiowej, gdy wypowiadałam te słowa. Tak trudno było mi to wykrztusić... Teraz na ewentualną śmierć skazana była jedynie Nikki, co nie znaczyło, że nie czułam się z tym okropnie. Przeniosłam wzrok na Tori, która jak gdyby nigdy nic wypowiadała kolejne straszne słowa.-A jeśli się zgodzę obiecasz, że nie weźmiecie do swoich eksperymentów pozostałych?- spytałam, a głos zadrżał mi delikatnie. Moją uwagę zajął po chwili ekran telewizora na którym niespodziewanie pojawił się Walt. Z moich ust wydobył się zduszony krzyk w momencie w którym widok po raz kolejny przesłoniło białe światło. Po jego zaniknięciu wszystko było jednak tak jak wcześniej. Walt stał w tym samym miejscu zupełnie nienaruszony.-Jak...?
Edytowane przez Andzia dnia 25-10-2011 21:25 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:26 |
|
|
Locke kimał sobie w kącie, znużony robieniem czegoś z poprzedniego dnia. Dawaliśmy mu 99% szansy - usłyszał i otworzył oczy, Przetarł powieli palcami i spojrzał na Tori. Dzień dobry.- o powiedział, a na jego twarzy pojawił się banan.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-10-2011 21:27 |
|
|
Nie brała udziału w rozmowie, walcząc z wyrzutami sumienia. To ona skazała na to Nikki, to ona namówiła Maię... wtem zobaczyła jak na ekranie pojawia się Walt.
- Jak? - Wyszeptała patrząc w bok i ze zdziwieniem zauważając, że chłopca tu nie ma. - Jak możecie? - Rzuciła z wyrzutem do Tori i wpatrzyła się w ekran, bała się o chłopca, ale z drugiej strony czuła ulgę, nie musiała podejmować tej decyzji, sami go wzięli, a ona uratowała swój tyłek po raz drugi, najpierw kosztem Nikki, teraz Walta... chyba naprawdę jest suką, jak nazywał ją Boone... Ale Waltowi nic się nie stało, kamień spadł jej z serca...
|
|