Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:45 |
|
|
Otworzyłam oczy. Okazało się, że zasnęłam na kilka godzin. Byłam już w stanie się podnieść i usiąść. Wszystko dookoła mnie było w wymiocinach; utonęłabym w nich, gdyby nie jakaś dobra duszyczka, która przewróciła mnie podczas snu na plecy. Na krześle siedział mężczyzna, który przypatrywał mi się z uwagą. Jęknęłam żałośnie.
-Ja jebię. Przepraszam. Cholernie słabo się czuję. Przepraszam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:47 |
|
|
Na całe szczęście Stacja Płomień znajdowała się całkiem blisko Bunkra Widmore'a. W końcu doszliście do docelowego obiektu, gdzie po śmierci Mikhaila nie mieszkał już nikt. Waszą uwagę pewnie przykuła antena. To pewnie dzięki niej można nawiązać konkakt.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:48 |
|
|
Nagle tuż obok Claire pojawił się Rumplestiltskin. Nie wiadomo skąd, ale to u Innych normalne. Oni zawsze pojawiali się nie wiadomo skąd i nie zostawiali śladów. Czasem nawet wyglądali jak pan Gold, z tym że on nie potrzebował stosować charakteryzacji. Miss! - zakrzyknął jej do ucha. Twój chłopiec żyjeeeee. - tym razem na zasadzie kontrastu wyszeptał. On żyjeeeee. - powtórzył, jakby Claire była głucha, albo upośledzona.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 09-11-2011 20:48 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:52 |
|
|
- Będzie dobrze, najważniejsze, że już kontaktujesz.
Frank przyniósł kolejną butelkę wody oraz paczkę sucharów, papaję i mango.
- Powinnaś coś zjeść i sie napisać, to Cię wzmocni. Zostaliśmy chyba sami, reszta poszła już do Płomienia, nie chcieli na Ciebie czekać.
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:52 |
|
|
Po chwili byliśmy już obok płomienia. Spojrzałem na antenę na dachu, która była nadzieją na jakikolwiek ratunek. - Jesteśmy... - zakomunikowałem tą jakże oczywistą rzecz, po czym jako pierwszy wszedłem do środka...
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:56 |
|
|
Desmond również wszedł do stacji. Szukał komputera, a za oknem muczała krowa. W końcu znalazł sprzęt, ale wydał mu się on żałosny. W porównaniu z urządzeniem z Łabędzia był to jakiś rupieć. Był jednak mały problem. By móc skorzystać z urządzenia należało wygrać partię szachów. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 20:59 |
|
|
Maia przyspieszyła kroku mając nadzieje, że zostawi z tyłu człowieka, którego spotkali w dżungli. Nie miała najmniejszej ochoty przebywać w jego towarzystwie. Nagle wyszła z gęstej dżungli na... farmę? Trudno jej było opisać dokładniej to co miała przed oczami, a to słowo chyba najlepiej oddawało otoczenie. Na środku stał duży, niebieski budynek, a na jego szczycie znajdowała się antena. Serce Mai zabiło mocniej, gdy ją dostrzegła. Może dzięki temu uda im się nawiązać kontakt ze światem zewnętrznym. Ruszyła za Mortenem w kierunku wejścia. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:04 |
|
|
Desmond ruszył do wejścia stacji.
- Znalazłem komputer, ale nie mogę nic zrobić. Trzeba najpierw wygrać partię szachów. Nie jest w tym dobry.
Cele:
- rozgośćcie się w Stacji
- spróbujcie swych sił w szachach
- niech nikt dziś nie wygrywa - w końcu program w komputerze jest na bardzo wysokim poziomie i nawet mistrz strategii, łebski John bardzo długo się z tym męczył
- zastanówcie się co zrobić i jak traktować nowego towarzysza
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:07 |
|
|
Wstałam, ale zakręciło mi się w głowie.
-Muszę to posprzątać...- powiedziałam, wskazując na kanapę i westchnęłam. -Co robiłeś przez ten cały czas od wybuchu Łabędzia?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:10 |
|
|
- Nie wstawaj, później posprzątasz. Twoje zdrowie jest ważniejsze.
Frank nie wiedział jak może jeszcze pomóc kobiecie - nie był lekarzem czy pielęgniarzem, w zasadzie nie miał żadnego wykształcenia i był zwykłym cieciem.
- Błąkałem się po dżungli, nic nie pamiętam.
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:13 |
|
|
Maia chciała wejść do budynku, gdy w drzwiach pojawił się Desmond.
- Szachy? Kiedyś grałam, ale za dobra w to nie jestem. - przyznała i mijając Hume'a weszła do środka. Pomieszczenie, które chyba było przestrzenią mieszkalną było dość skromne, znajdowało się tam jedynie kilka mebli. Maia usiadła na kanapie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:14 |
|
|
-Naprawdę?- uniosłam lekko obolałą głowę. -Od wybuchu minęło już kilkanaście dni... Nie wiesz, co wtedy robiłeś? Jak to możliwe?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:16 |
|
|
- Źle mnie zrozumiałaś.
Frank był zmęczony, od dawna nie spał, bo bał się nocować w dżungli. Jego noclegi były krótkie i pełne strachu.
- Pamiętam błąkanie się, nie pamiętam wybuchu, bunkra, mojego życia...
Moore robił się senny, oparł głowę na kolanach, jego oczy zamykały się.
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:20 |
|
|
Siedziałem w kuchni cały czas. Zjadłem cokolwiek, bo umierałem z głodu. Nurtowało mnie, jak tak po prostu można było mnie owinąć wokół palca i wykorzystać. Wziąłem prysznic, przebrałem się i wyszedłem do głównego pokoju. Został mi tylko ostatni papieros, więc już miałem wyjść, kiedy zobaczyłem brunetkę leżącą we własnych rzygach. Zmierzyłem ją wzrokiem, by następnie uśmiechnąć się lekko, usiąść przy stole na przeciwko niej, a kiedy wreszcie mnie zauważyła, zapalić papierosa z triumfem wypisanym na twarzy. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:23 |
|
|
Ledwo Frank zasnął, w pomieszczeniu pojawił się "Keith". Zmrużyłam oczy, wpatrując się w niego. Byłam zbyt słaba, żeby podejść i go spoliczkować- własnie na to miałam teraz ochotę.
-Idź sobie.- warknęłam tylko cicho i odwróciłam wzrok.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:23 |
|
|
Oscar spróbował zagrać w szachy. Jednak był tenisistą. Przegrał po dwóch posunięciach...
- Jestem słaby w to. Niech ktoś inni spróbuje - powiedział. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:26 |
|
|
- Jeszcze nie teraz. - odpowiedziałem spokojnie, jednocześnie wypuszczając dym z papierosa. Dobrze wiedziałem, jak jest na megakacu, jaki wtedy przeżywała. Właśnie dlatego cały czas sobie na nią patrzyłem z politowaniem, wdychając raz po raz nikotynę. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:26 |
|
|
Gdy tylko usłyszałem o szachach od razu podszedłem do Desmonda. - Szachy? - zapytałem ze zdziwieniem. - Kiedyś grałem w szachy... - dodałem po chwili, wspominając młodzieńcze lata, kiedy to zwyciężałem w przeróżnych turniejach szachowych. Chcąc spróbować swoich sił udałem się do komputera. Był już tam także Oscar. - Spokojnie... Zaraz to rozgryziemy - odparłem z uśmiechem na jego słowa. Byłem przekonany, że wygram to bez problemu.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:31 |
|
|
Morten wyglądał na dobrego szachistę.
- No spróbuj, ty na pewno wygrasz - wstał, robiąc mu lepsze miejsce do patrzenia na szachownicę. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 21:34 |
|
|
Claire, która wcześniej nie mogła odpisać, gdyż miała bardzo ważną sprawę, spojrzała na tego szaleńca. Milczała. Skąd niby on mógł cokolwiek wiedzieć?! W końcu doszli do tej cholernego Płomienia. Ona sama nie grywała w szachy, więc tylko obserwowała. |
|