Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 13-12-2011 22:51 |
|
|
Gdy tylko poczułam obecność Innych, wyprostowałam się gwałtownie. Otoczyli nas, tak że grupa Widmore'a nie miała gdzie uciec. Wszyscy spoglądali na nich z przerażeniem, a ja w tym czasie szybko wyciągnęłam pistolet zza paska spodni. Trzymałam go opuszczonego, przy nogawce spodni, czekając na ruch Bena.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 13-12-2011 22:55 |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-12-2011 00:19 |
|
|
Matt nic już jej nie odpowiedział, chociaż wiedziała że jej słowa go zraniły. Myśl że mogła wszystko między nimi zniszczyć z jednej strony ją przerażała, z drugiej - napawała dziwnym spokojem. Tak musiało się stać. Przez ostatnie kilka tygodni prowadziła życie osoby, którą nie była; i chociaż bardzo być chciała - prawdopodobnie nigdy nie będzie i być nie potrafiła. Nie znał jej tak naprawdę, nie wiedział co przeżyła. Kochała go tak bardzo, że nie była w stanie go na siebie skazać, mimo iż sama niczego innego bardziej nie pragnęła. Nawet jeżeli miałaby być do końca życia samotna - gotowa była zapłacić taką cenę za jego spokój. Pozwoliła sobie wmówić że nie zasługiwała na szczęście, dlatego odetchnęła głęboko, z poczuciem dobrze spełnionego, choć przykrego obowiązku. Tak musiało się stać.
Patrzyła w skupieniu na Valerie, która szybko wyciągnęła broń. Nie miała zamiaru udawać zdziwionej, kiedy grupa zorientuje się, że dziewczyna jest "po stronie" Linusa. Nie miało to większego znaczenia, skoro właśnie jej układ z Benem był gwarancją ich powrotu do domów. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-12-2011 19:26 |
|
|
Ben wystąpił z okręgu utworzonego przez jego Innych i zaczął przemawiać.
- To nasza wyspa! Jeśli wydacie mi Charlesa pozwolę ją Wam opuścić bez Waszej szkody. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:02 |
|
|
/Kurde, za 4 dni koniec edycji, a tu taka zamuła (piszę głównie o sobie)
Gdybym nie znał Linusa, zapewne uwierzyłbym w jego słowa. Już taki był. Obietnicą był w stanie przekonać do siebie niemal każdego. I ja zostałem zwerbowany zwabiony perspektywą życia na niezwykłej wyspie, na której pracuje grono naukowców starających się ulepszyć świat. Wiedziałem, że pod tymi pięknymi słowami knuje podstępny plan. Plan polegający na realizacji swoich celów, kosztem innych. W tym przypadku nas. Chyba od czasu wydarzeń w Łabędziu nie patrzyłem mu w oczy. Tak było i tym razem. Mój wzrok był niemal wszędzie, poza nim. Zerkałem głównie na Camilę bo to co ostatnio mówiła, było dla mnie aktualnie dużo ważniejsze niż nawet opuszczenie wyspy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Martin Keamy
Użytkownik
Postów: 40
NPC
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:05 |
|
|
Jako pierwszy z ziemi podniósł się Keamy. Widok mężczyzny, którego córkę nie tak dawno zabił na jego oczach, wprawił go w doskonały nastrój. Szeroko się uśmiechnął, a jego zęby niemal błysnęły pośród mroku osłaniającego wyspę. - Akurat do tego nam nie jesteś potrzebny. - odpowiedział i po spojrzeniu na towarzyszy, gwizdnął, dając im tym samym umówiony sygnał. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:07 |
|
|
Na widok wstającego Martina, automatycznie zrobiłem krok do tyłu. Nauczony już doświadczeniem, spodziewałem się, że może szykować się coś, czego lepiej byłoby uniknąć. I tak było w rzeczywistości. Po gwizdnięciu, najemnicy w jednej chwili wyciągnęli karabiny i ich lufy wymierzyli w Innych.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Martin Keamy
Użytkownik
Postów: 40
NPC
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:11 |
|
|
Keamy zaczął się w pewnej chwili cicho śmiać. Nawet żołnierze byli tym zaskoczeni i zerkali to na niego, to na siebie. Po kilku sekundach śmiech Martina stawał się coraz bardziej donośniejszy i sprawiał, że niemal wszyscy zamarli, nie wiedząc o co chodzi. Głuchą ciszę, wypełnioną jego szaleńczym śmiechem przerwała w końcu seria wystrzałów, wymierzona w otaczających Bena Innych. Podobnie uczynili najemnicy i zaczęli strzelać w tym samym kierunku. Rozpoczęła się wymiana ognia. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:16 |
|
|
Camila wpatrywała się w Valerie, tak jakby oczekiwała że dziewczyna zacznie strzelać do najemników Widmore'a. Czy miała w ogóle jakiś plan?
Kiedy towarzysze Keamy'ego wyciągnęli broń, nagle pożałowała że sama nie posiada pistoletu, ponieważ nie zwiastowało to niczego dobrego. Kiedy usłyszała pierwsze strzały - zamarła. Skuliła się i zasłaniając głowę rękoma odsunęła się kilka kroków w tył. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:16 |
|
|
Wiedziałem, że w tym starciu nasza pomoc na nic się nie przyda. A gdy zostaniemy zaatakowani, to i tak nie będziemy się w stanie obronić z tą bronią, którą mieliśmy. Szybko kucnąłem, pociągając za sobą Camilę. Zauważyłem, że pośród wszystkiego stoi Valerie. Krzyknąłem do niej - Kryj się! Jej wzrok w tym momencie jednak nie dawał wrażenia, że to, na czym jej aktualnie zależy to wyłącznie uniknięcie śmierci.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Martin Keamy
Użytkownik
Postów: 40
NPC
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:26 |
|
|
Kolejne osoby padały martwe w wyniku strzelaniny. Inni mimo, że mieli niemal każdą możliwą przewagę, w bezpośredniej wymianie ognia byli niemal bez szans. Okrąg chroniący Bena z każdym wystrzałem dokonanym przez najemników tracił na liczebności. W pewnym momencie dało się usłyszeć - Stop! - wykrzyczane przez Bena. Wiedząc, że skończy się to w jedyny możliwy sposób podniósł do góry ręce. Niemal natychmiast podszedł do niego Keamy i pchnął go na ziemię.
Edytowane przez Martin Keamy dnia 14-12-2011 22:27 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 14-12-2011 22:45 |
|
|
Sun spojrzała na Aarona. Mogę go potrzymać? - zapytała towarzyszki. Aaron był nadal pomarszczony i brzydki, ale Sun tak bardzo to nie przeszkadzało. Sądziła jednak, że jej dziecko wyglądałoby nieco ładniej. No i byłaby to dziewczynka.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 14-12-2011 22:45 |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 14-12-2011 23:04 |
|
|
Po dłuższej chwili odgłosy strzelaniny ustały. Camila próbowała zebrać myśli, nieświadomie zaciskając rękę na przedramieniu Matta. Cały czas Widmore wmawiał im że cała misja przebiegnie pokojowo, bez ofiar. Podniosła wzrok, przebiegając wzrokiem po leżących na ziemi ciałach. Pokojowo, bez ofiar? Dlaczego konflikt między Widmorem a Linusem odbijał się na innych ludziach?
Plan zakładał, że doprowadzają Bena na plażę, i nic tym momencie nie stało w na przeszkodze, by tego dokonać, gdyż Linus się poddał. Podniosła się powoli, patrząc w kierunku Martina, jego nieprzewidywalnych reakcji obawiając się najbardziej. Bała się tego że gdy pozna prawdę o układzie Bena z Valerie, zabije ją z zimną krwią, podobnie jak zabił Alex. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Martin Keamy
Użytkownik
Postów: 40
NPC
|
Dodane dnia 14-12-2011 23:11 |
|
|
Keamy po chwili chwycił Bena i podniósł go z ziemi. Związał z tyłu ręce i zaczął pchać przed siebie. - Wracamy. - rzucił zdawkowo do grupy i pozostawiając za sobą pole bitwy z martwymi ciałami zarówno Innych jak i najemników, ruszył bez wahania w drogę powrotną. Po raz ostatni z Othersville. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 14-12-2011 23:18 |
|
|
Tyle przygotowań do akcji, tyle rozmów i ustaleń z Widmorem, tyle oczekiwania na pokładzie frachtowca by być w pełni gotowym i już? Kilka minut i Ben jest w rękach Widmore'a? Bez stawiania większego oporu? Wydawało mi się, że to wszystko dzieje się szybciej niż powinno. I zbyt łatwo. Powoli podniosłem się z ziemi, jakby obawiając się, że jakaś kula może nagle śmignąć. Rozejrzałem się w okół i wszystko wyglądało tak, jakby przed kilkoma minutami nic się nie wydarzyło. Wszystko, oprócz ciał, która nie robiły już na mnie większego wrażenia. Mimo, że część z nich znałem jeszcze podczas życia w wiosce. Będąc pewnym, że już nic nam nie grozi, wyprostowałem się. - Chyba nie mamy innego wyjścia. - powiedziałem, wiedząc, że jesteśmy skazani na podporządkowanie się decyzjom ludzi Widmore'a. Jakiekolwiek działanie na własną rękę było teraz pozbawione jakiegokolwiek sensu.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-12-2011 13:36 |
|
|
- Jasne... proszę tylko uważaj na niego. - powiedziała podając kobiecie dziecko.
/Zamuła? Ja to dopiero mam zamułę. /
Edytowane przez April dnia 15-12-2011 13:36 |
|
Autor |
RE: Kahana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-12-2011 14:32 |
|
|
Sun wzięła do rąk Aarona i od razu omal go nie upuściła. Nie spodziewała się, ze taki mały berbeć może tyle ważyć. Oł, czym ty go karmisz? - zapytała i obejrzała dziecko uważnie. Wydawało się jej wyjątkowo pulchne. Sun zaczęła podejrzewać, że ojcem jest Hurley. no co tam słodziutki? - zapytała i uśmiechnęła się do bobasa, na co on od razu się rozpłakał.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 15-12-2011 14:43 |
|
|
- Widać nie lubi obcych... Nie martw się, nie jesteś pierwszą osobą. - powiedziała na pocieszenie do Sun, uśmiechając się. - Pewnie nie możesz się doczekać aż będziesz miała własne, to wspaniałe uczucie.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 15-12-2011 14:47 |
|
|
Naprawdę? - Sun jednak nie prędko będzie miała własne. Jin gdzieś zniknął, a do tego był bezpłodny. Chyba że... Będę musiała kiedyś o tym pomyśleć. - powiedziała z uśmiechem i oddała Claire Aarona, który chyba właśnie narobił w pieluchy.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 15-12-2011 22:17 |
|
|
Czas wędrówki przepełniony był milczeniem. Jedynie najemnicy o czymś ze sobą żartowali, co chwilę się śmiejąc. Keamy idący na czele grupy, popychał co raz Bena, który wszystkie te poniżenia cierpliwie znosił. Po kilku godzinach marszu grupa dotarła na plażę.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 16-12-2011 13:43 |
|
|
Gdy ujrzała wychodzących z dżungli na plażę ludzi na początku trochę się przeraziła, bo wydawało jej się, że to inni. Gdy tylko ujrzała, że to jednak rozbitkowie zaczęła niemal skakać z radości.
- To już koniec! To już koniec! Zaraz stąd odpłyniemy! - mówiła sama do siebie obserwując jak wszyscy pozostali wracają. - Tak się cieszę, że nic wam się nie stało!
|
|