Autor |
RE: Barakowcy |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 22:05 |
|
|
Eko nie chciał Mortenowi przeszkadzać w lamentowaniu, więc udał się do kuchni, gdzie siedział prosto i wpatrywał się w przestrzeń, pijąc sok.
Edytowane przez Eko Tunde dnia 08-11-2011 22:06 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 22:19 |
|
|
Oscar siedział na jakiejś kanapie (prawdopodobnie na tej, na której chciał wyprostować nogi, a Valerie nie chciała z niej zejść i się pokłócili) i był ciekaw po co przyszli tutaj inni rozbitkowie, w tym Claire, której obecnie nigdzie nie było. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 15:51 |
|
|
Camila tuż po przebudzeniu skierowała się do łazienki. Przemyła twarz wodą i chwyciła leżącą na półce szczotkę, próbując rozczesać włosy. Z przerażeniem zauważyła jak dużo ich zostaje na szczotce przy każdym kolejnym pociągnięciu.
Mogła oszukiwać wszystkich naookoło, mogła oszukiwać również sama siebie. Nie była jednak w stanie oszukać swojego organizmu, jego fizjologii. Organizm potrzebuje pewnej ilości białek i węglowodanów, potrzebnych do podtrzymania funkcji życiowych. Po zużyciu wszelkich rezerw zaczyna trawić sam siebie, rozpaczliwie szukając jakiegoś źródła energii. Camila od momentu kiedy zachorowała cały czas anoreksję traktowała jako coś dobrego, coś co jej pomoże. Schudnie-stanie się bardziej atrakcyjna, a co za tym idzie wzrośnie jej poczucie własnej wartości i będzie szczęśliwsza. W tej chwili pomyślała inaczej. Głodząc się i regularnie obniżając wartość energetyczną spożywanych produktów zabijała się, a jej żołądek powoli odzwyczajał się od trawienia czegokolwiek. Anoreksja nie była jakimś niewinnym schorzeniem, z którym można żyć. Ta choroba prowadziła do śmierci, i pierwszy raz tak wyraźnie zdała sobie z tego sprawę. Było by wręcz żałośnie ironiczne gdyby udało im się opuścić wyspę, a ona by zmarła z powodu wycieńczenia organizmu. Mimo to - nie potrafiła się zmusić by zacząć jeść. Quod me nutrit, me destruit. Quod me nutrit, me destruit.
Wyszła z łazienki i nieprzytomnie skierowała się w kierunku grupy, gotowa do drogi w stronę Płomienia.
/dzisiaj mnie nie ma jako że moja uczelnia wróciła do tradycji Śród Studenckich, a siedzieć tego dnia w domu to jak płacić za google, czy coś
Edytowane przez mremka dnia 09-11-2011 15:53 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 16:42 |
|
|
W końcu wszyscy dotarli do tego bunkra, gdyż była straszna zamuła i nikt nie napisał posta. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 16:52 |
|
|
Gdy zorientowałam się, w jak okropnym jestem położeniu, znów zaćpałam. Mimo że nie potrafiłam trafić do bunkra, pijany jeszcze umysł poprowadził mnie idealnie w miejsce, gdzie rosły grzybki. Te same, które kiedyś zjadłyśmy z Shosanną. Po momencie znów było mi tak wspaniale, dobrze i miło...
Obudził mnie tępy ból w skroniach. Krzyknęłam cicho, bo tak bardzo bolało. Nie byłam w stanie otworzyć oczu. Chyba ktoś mnie niósł...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:17 |
|
|
Po kilku godzinach w końcu wstałem. Przez ten czas zdążyłem jeszcze kilka razy zasnąć i równie często się obudzić. Było to męczące i jedyne do czego mogło mnie doprowadzić to do wycieńczenia psychicznego. Całkowitej degradacji emocjonalnej. Miałem wrażenie, że trwało to wieczność. Bezsensowne egzystowanie nad własnym życiem. Było jednocześnie czymś ważnym, ale z drugiej strony do niczego nie prowadziło. Nadal siedziałem w bunkrze, a chęć opuszczenia wyspy wydawała się być co raz większa z każdą minutą i równie szybko przeradzała się w rzecz jakby nieosiągalną, zupełnie niemożliwą do zrealizowania. Przynajmniej w moim mniemaniu. Kiedy już podniosłem się z łózka, zrobiłem kilka kroków po pokoju, by po chwili wyjść na korytarz. Wtedy przed moimi oczami ukazała się Claire, która weszła właśnie do bunkra. Ostatnio widziałem ją nieprzytomną. Leżącą bezwładnie na ziemi. Dlatego naturalnym był fakt, że takie spotkanie będzie dla mnie bynajmniej zaskakujące. - Gdzie byłaś? Dobrze się już czujesz? - zapytałem z troską w głosie.
Edytowane przez Flaku dnia 09-11-2011 17:19 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:20 |
|
|
Frank w ostatnim czasie błąkał się po dżungli. Po implozji Łabędzia starcił pamięć. Jedyne co mu się kojarzyła to jakiś komputer, staje DHARMY, nie pamiętam jednak dokładnie o co chodzi. Zauważył jednak ludzi idących przez dżunglę i postanowił ich śledzić. Dotarł za nimi do bunkru Widmore'a. Gdy ujrzał Littleton nagle przypomniał ją sobie, jak przez mgłę
- Claire? Jesteś Claire? Gdzie ja jestem? Kim jestem?
Frank rozglądał się nerwowo.
- Gdzie stacja? Gdzie komputer?
Cele:
- osoby, które wiedzą o oficjalnym i nieoficjalnym powiedzie odwiedzin Stacji Płomień, niech opowiedzą o tym pozostałym
- wyruszcie do Stacji Płomień
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:25 |
|
|
- Dziękuję Morten, już trochę lepiej, musiałam się przejść, a przy okazji znałam tą dwójkę- powiedziała wskazując na Valerie i Anthony'ego, po chwili w bunkrze pojawił się Frank. - Ej... spokojnie. Tak, to ja Claire. Wszystko w porządku? Gdzie ty się podziewałeś? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:28 |
|
|
- Nie wiem, nic nie pamiętam.
Frank chodził od ściany do ściany i ze strachem się rozglądał.
- Co to za ludzie? Co to za miejsce? Ja chcę to komputera.
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:31 |
|
|
- Dobrze się czujesz Frank? - zapytałem spoglądając na niego podejrzliwie. Zachowywał się jakby był obłąkany, albo... zwyczajnie stracił pamięć.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:32 |
|
|
- Wszystko z Tobą w porządku? - spytała kobieta spoglądając lekko przerażona na niego. Podeszła do mężczyzny stając praktycznie tuż na przeciwko niego. - Nie pamiętasz nas? Bunkier z twoim komputerem wybuchnął, a my się przenieśliśmy. Jesteśmy rozbitkami samolotu Oceanis 815. Frank, pamiętasz coś? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:34 |
|
|
- Chyba stracił pamięć... Wygląda na to, że implozja bunkra nie była dla niego łaskawa. Może lepiej jeśli się położy i odpocznie. Wspomnienia mogą wrócić - powiedziałem.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:34 |
|
|
- Nie wiem, kojarzę Ciebie, mój komputer i tyle.
Frank usiedał na podłodze załamany.
- A potem ten facet mnie przegonił w dżungli.
Moore wskazywał palcem na Bernarda.
- Co tu robicie?
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:36 |
|
|
- Nie martw się jesteś wśród naszych, nic Ci się tutaj nie stanie. Tylko nie siedź na podłodze... - powiedziała pochylając się nad nim. Uśmiechnęła się delikatnie, po czym przypomniało jej się po co tak naprawdę tutaj przyszła. - Musimy iść do Płomienia i zatrzymaliśmy się tutaj. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:38 |
|
|
- Właśnie... Dobrze, by było gdybyśmy poszli do tego płomienia - odparłem. Byłem chętny iść choćby zaraz. Chciałem się czymś zająć. Wyrwać się z tej egzystencji, która towarzyszyła mi przez ostatnie kilka godzin. Miałem nadzieję, że pozostali poprą ten pomysł.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:42 |
|
|
- Chętnie się przejdę, nie podoba mi się tutaj.
Frank wstał z podłogi.
- Jeste Was tu więcej? I nie wiecie czy w tym Płomieniu jest jakiś komputer?
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:43 |
|
|
Ktoś chyba położył mnie na łóżku albo kanapie, bo głowa nie latała mi już w różne strony. Ciągle jednak kręciło mi się w niej niemiłosiernie, a skronie pulsowały bólem. Miałam ochotę krzyczeć, ale nie byłam w stanie otworzyć ust. Za każdym razem, gdy otwierałam lekko oczy, atakowała mnie kombinacja światła i barw.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:45 |
|
|
- Znaczy... ogólnie to nie zostało nas dużo, ale część naszych ludzi jest jeszcze w dalszej kondygnacji budynku. Z tego, co mówił Bernard jest tam komputer, dzięki któremu mamy złapać sygnał. Musimy się zebrać i iść tam razem, bo rozdzielanie się znowu nic nie da. - powiedziała opierając się o ścianę. Głośno westchnęła przewracając oczyma. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:47 |
|
|
Maia przez ostatnie dni zajmowała się nicnierobieniem. Uśmiechnęła się gdy zobaczyła, że część osób (ta która wyszła z bunkra) już wróciła. Nicnierobienie już ją nudziło i miała nadzieję, że teraz, gdy są wszyscy razem, udadzą się do Płomienia.
- Tak, chodźmy. - powiedziała z entuzjazmem, gdy tylko Claire rozpoczęła ten temat. - Ja jestem gotowa, możemy wyruszyć choćby zaraz. - dodała. Po chwili spojrzała na leżąca na kanapie Valerie. Dziewczyna nie wyglądała dobrze. - Tylko ktoś musi z nią zostać. - stwierdziła. - Właściwie... co jej jest? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-11-2011 17:50 |
|
|
- Nie wiem... znaleźliśmy ją w dżungli. - odpowiedziała blondynka wiążąc niesfornie swoje długie blond włosy podchodząc do kobiety. - Valerie, słyszysz mnie? Obudź się. Valerie. |
|