Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 00:46 |
|
|
Eko nie musiał pokazywać palcem na Claire, jako że Camila siedziała tuż obok niej.
- To pewnie przez stres. Ogólnie takie zasłabnięcia nie są zbyt niebezpieczne, ale faktycznie lepiej by dla niej było, gdyby obejrzał ją lekarz. Ja się na tym nie znam. - odpowiedziała mężczyźnie, przyglądając się z uwagą Claire.
Edytowane przez mremka dnia 08-11-2011 00:47 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 00:57 |
|
|
Eko sam dobrze wiedział na kogo powinno się wskazywać palcem murzyna, a na kogo nie.
- Rozumiem. Teraz ona odpocznie, a jutro... - na jego twarzy zagościł typowy chwalebny i tajemniczy uśmieszek. - Dostanie się do doktora.
Eko usiadł na krześle i postanowił całą noc czuwać przy blondwłosej dziewczynie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 01:02 |
|
|
/kto pisze za Eko?
- Jest słaba i zmęczona, zresztą jak my wszyscy. - chwilę przyglądała się mężczyźnie, zastanawiając się jak sobie radził zupełnie sam przez tak długi okres czasu. Przez moment zastanawiała się czy go nie przeprosić za to, że go zostawili samego, jednak nie wiedziała jak to ubrać w słowa. - Jeżeli nie masz nic przeciwko to ja również pójdę spać. To był męczący dzień, a jutro zapewne czeka nas kolejny.
Camila czuła się nieco onieśmielona w jego towarzystwie dlatego uśmiechnęła się w ramach pożegnania i szybkim krokiem skierowała się w stronę jednej z sypialni.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 01:07 |
|
|
Tunde odprowadził wzrokiem Camilę. Spojrzał na Claire i zaczął się o nią modlić. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 07:00 |
|
|
Kiedy się obudziłem, było mi tak cudownie błogo. Na szczęście pamiętałem wszystko, co działo się poprzedniej nocy. Vallie obudziła mnie i nawet nie zdążyłem zapiąć koszuli, a tamta wpakowała mnie do dołu. Prędzej, czy później musiała mnie wystawić. Krzyczałem przez moment, żeby po kilku minutach zorientować się, że to nie ma żadnego sensu i będę sobie tutaj zdychał. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 16:20 |
|
|
Maia wczoraj po przybyciu pozostałych rozbitków zastanawiała się czy Ben jakoś ukarał Arielle za ich ucieczkę i co się stało, że są tutaj. Nie wiedziała czy Linus na to pozwolił czy sami uciekli, bez jego wiedzy. Była bardzo zmęczona, więc postanowiła porozmawiać z rudowłosą i dowiedzieć wszystkiego następnego dnia. Dosyć wcześnie zasnęła i obudzi się dopiero jak reszta pójdzie do Płomienia.
/ nie będzie mnie do wieczora (ok. 21:00) / |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 16:23 |
|
|
Odchyliła powiekę i rozejrzała się. Nadal był bardzo słaba, a na dodatek było jej cholernie zimno. To miejsce wywoływało u nie dreszcze, dlatego też postanowiła się przewietrzyć. Bardzo powoli wstała i przesuwała się wzdłuż ścian. Na szczęście majaczenie i zawroty głowy minęły. Gdy poczuła świeże powietrze w płucach poczuła się troszkę lepiej. Usiadła na kamieniu i pozwoliła, aby silny wiatr rozwiewał jej długie blond włosy. Miała nadzieję, że udadzą się dzisiaj do Płomienia, nie ma co na co czekać, zwłaszcza że to może być przepustka na wolność. A na dodatek zostawiła w barakach Aarona w rękach Tamtych. Wciąż cała telepała się z zimna, ale dużo przyjemniej było siedzieć na dworze. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 16:29 |
|
|
Spodziewałam się niezadowolenia ze strony pozostałych. "Kurwa, przecież byłam Inną! Jaaaaa, ale atrakcja!" Zaczynało mnie to zajekurwiście wkurwiać.
Chodziłam sobie osamotniona po bunkrze i wcale nie byłam zadowolona z tego, że jestem tutaj teraz z nimi. Nie z tego powodu, że nie było mnie w wiosce, czy że musiałam wykonywać polecenia Bena, ale z powodu własnie ich humorków i zachowania wobec mnie. Czy nie pomyśleli o tym, że może jeśli byliby dla mnie nieco milsi i ja byłabym taka w stosunku do nich? Usiadłam sobie na podłodze w korytarzu zapalając papierosa.
Chwilę później wyszłam na spacer dotlenić się. Zerwałam po drodze parę papai i zaczęłam zastanawiać się co dalej. Co miałam robić? Strasznie korciło mnie, żeby zostawić Bena... Żeby nie wracać już do baraków. Idąc zaczęłam gryźć papaję i podśpiewywać pod nosem.
Edytowane przez chlaaron dnia 08-11-2011 19:59 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:09 |
|
|
Robiło się ciemno. Wyliczyłem sobie, że jak będę się darł co kilka minut, to jest największe prawdopodobieństwo, że nie zedrę sobie gardła i może ktoś mnie usłyszy. - Gabrielle?! Ktokolwiek?! - krzyknąłem po raz kolejny, tracąc już nadzieję na uratowanie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:10 |
|
|
Nagle blondynka spostrzegła rudowłosą zerknęła na nią kątem oka. Ona jej jeszcze nie widziała, więc ta obróciła się w jej stronę.
- Witaj Arielle... widzę, że też nie możesz usiedzieć w miejscu. - powiedziała zamykając oczy, ponieważ wiatr ponownie zaczął wiać silniej. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:18 |
|
|
Niestety mój pijany umysł zawiódł. Błądziłam po dżungli kilka godzin, próbując znaleźć drogę w ciemności. Wreszcie padłam wyczerpana pod jakimś drzewem i próbowałam rozpalić ognisko, żeby było mi cieplej.
//sorry, że tak z dupy dzisiaj nie popiszę, ponieważ czeka mnie cała zajebiście nudna i długa noc z biologią! Hurra! Zrzygam się kiedyś tym przedmiotem Więc wybaczcie, wolałabym popisać, ale niestety, mogę nie przejść jak tak dalej pójdzie pierwszej klasy
CELE:
-znajdźcie (jutro) Valerie, albo dzisiaj i zróbcie jej jakąś krzywdę, żeby obudziła się dopiero jutro
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 08-11-2011 20:25 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:23 |
|
|
Obróciłam się lekko i ujrzałam za sobą burzę blond włosów unoszących się na wietrze. - Cześć. - powiedziałam spoglądając na twarz Claire. Wyrzuciłam resztę owocu i wytarłam dłonie o spodnie. - Tak po prostu chciałam się przejść. - powiedziałam bez większego entuzjazmu. Nie mogłam traktować jej normalnie przez to wszystko o co mnie oskarżała no i przede wszystko przez to, że mnie spoliczkowała. Nie czułam się przy niej tak jak kiedyś.
Usłyszałam znajomy głos wołający gdzieś niedaleko. - Słyszysz? - przystanęłam i nastawiłam uszy. - Jest tu ktoś? - zawołałam. Może to mój umysł płatał figle?
Edytowane przez chlaaron dnia 08-11-2011 20:27 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:29 |
|
|
- Hm...? Chyba Ci się wydaje. - odpowiedziała pewnym głosem, ale po chwili faktycznie dosłyszała jakiś krzyk. Zerwała się i natychmiast oparła się o najbliżej stojące drzewo. - Jest tutaj ktoś tylko kto? Raczej wątpię, aby to byli twoi ludzie. Więc musi to być ktoś od nas.
Mówiła bardzo cicho, prawie szeptała. Spojrzała na nią, nawet się nie uśmiechała. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji.
Edytowane przez April dnia 08-11-2011 20:29 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:39 |
|
|
Ostatnie dni to był dla mnie strasznie dziwny i niezwykle intensywny czas. Zaczęło się jeszcze na wyspie. Atak Innych na rozbitków w Łabędziu, śmierć Madeline i Melanie, odwrócenie się wszystkich ode mnie, usłyszenie strasznie bolących lecz nie wypowiedzianych bez powodu słów przez Camilę co w konsekwencji doprowadziło do tego, że już na niczym mi nie zależało. Bez wahania zdecydowałem się więc wejść do kabiny w Orchidei i... zaczął się nowy etap w moim życiu. Powrót do realnego świata, spotkanie Widmore'a i wejście z nim w układ z pewnością mnie zmieniło. Nie byłem już tym samym człowiekiem. Stałem się chyba mniej wrażliwy na cierpienie, może trochę bardziej bezwzględny? Poznanie Charlesa zmieniło mnie bardziej niż życie wśród Innych. Tak mi się przynajmniej wydawało. Zagadką jednak było dla mnie to, jak zareaguję na ponowne spotkanie z rozbitkami. Już bez konieczności udawania bycia jednym z nich. - I jaki jest plan? - zapytałem Charlesa, siedząc opartym o nadbudówkę statku i paląc powoli papierosa.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:40 |
|
|
Zaczęłam iść w tamtym kierunku nie odpowiadając na pytania Claire. Gdy już doszłyśmy do źródła dźwięku zdziwiłam się, bo dochodził on z wnętrza głębokiego dołu. Ostrożnie podeszłam do krawędzi i spojrzałam na siedzącego tam Tony'ego. - Cholera, co ty tutaj robisz? - spytałam zaczynając się rozglądać po okolicy, by jakoś wyciągnąć stamtąd mężczyznę. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:42 |
|
|
- Kto to jest? To znowu jakiś inny? - spytała siadając na krawędzi. Wciąż słabo się czuła, spoglądała z zaciekawieniem na mężczyznę, który siedział w dole. - Ciekawe jak się tam znalazł. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:42 |
|
|
Siedziałem z podkulonymi nogami, opierając ręce o kolana. Nagle zrobiło się jasno. Odruchowo podniosłem głowę. Przez oślepiające mnie słońce rozpoznałem Arielle tylko po głosie. - Siedzę, kurwa! - powiedziałem i wstałem. - Wyciągniesz mnie stąd jakoś? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Charles Widmore
Użytkownik
Postów: 162
NPC
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:43 |
|
|
- Mamy jeszcze czas, synu. - odpowiedział Widmore swoim charakterystycznym głosem. W dłoni trzymał szklankę na dnie której znajdowała się mała ilość whiskey, którą popijał ze smakiem. Gdy ją wypił, odstawił na blat i podszedł do barierek, na których oparł ręce. Przyglądał się teraz horyzontowi, a ciepły wiatr smagał jego twarz. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:45 |
|
|
Zaśmiałam się z odpowiedzi Tony'ego. - No właśnie widzę. - powiedziałam. Wokoło nie było niczego, co mogłoby posłużyć za linę. - Jasne, wyciągnę Cię stamtąd. Tylko... nie ma czym. - znów się rozejrzałam. - Chyba, że pobiegnę do stacji po linę... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:51 |
|
|
Zgasiłem papierosa przyduszając go do drewnianej podłogi i podniosłem się leniwie. Wszedłem do budki kapitana i stanąłem przed lustrem. Poprawiłem szelki, które miałem na sobie i lekko zwietrzyłem sobie włosy. Wychodząc ponownie na pokład, spojrzałem na ludzi siedzących pod burtą i wymieniłem z nimi przyjazny uśmiech. Pokręciłem się tu chwilę i zniknąłem pod pokładem w jednej z kajut.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|