| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:13 |
|
|
Oscar podszedł znowuż do Henry'ego.
- To jest haxball... Twoim celem jest wykiwanie tej drugiej kulki, wyprowadzenie w maliny, zrobienie w konia, wiesz o czym mówię... Jak strzelisz mu więcej goli niż on tobie, to będziesz zwycięzcą i sławą na haxie. Spróbuj, ja popatrzę. Grasz z jakimś adim1991, może być ciężko...
Edytowane przez Lion dnia 21-10-2011 00:15 |
 
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:14 |
|
|
|
- Dobry pomysł Valerie. - pochwaliłam kobietę. Wysłuchałam jej historii, po czym głęboko westchnęłam. Czy nie mógł niczego innego wymyślić?! Spojrzałam na Paula wyczekując jego odpowiedzi. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:14 |
|
|
-Wiecie o istnieniu jakichś innych stacji? Trzeba zastanowić się, gdzie będziemy najbezpieczniejsi.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:16 |
|
|
- Oprócz Łabędzia jest jeszcze właśnie takowa Perła, ale tam nie ma zbyt dużo miejsca. A co więcej, jestem przekonany, że inny tam chodzą widziałem tam świeżego, jeszcze niedokończonego papierosa... - wyszeptał. - Właśnie dlatego rozpocząłem tworzenie listy.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja
Edytowane przez Paulo dnia 21-10-2011 00:16 |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:16 |
|
|
Spojrzałem z niedowierzaniem na to co robi i mówi Oscar. Na ekranie komputera rzeczywiście pojawiła się jakaś plansza i dwa pionki. Myślałem, że ten haxball to był tylko żart. Podszedłem do nich, by przyjrzeć się uważniej. Ta sytuacja wydawała się absurdalna...
|
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:17 |
|
|
|
- Musimy się przejść do tej stacji z monitoringiem. - obwieściłam. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać:
Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:18 |
|
|
|
Ben wzrok w wolny sposób przeniósł z twarzy Oscara na ekran komputera. Zmrużył oczy przypatrując się biegającemu pionkowi, oznaczonemu jako adi1991, który nie mógł przekroczyć środkowej linii boiska. Sam zaczął wciskać klawisze po omacku, jednak żaden z nich nie spowodował by jego pionek kopnął piłkę. - Czym się steruje? - zapytał, wpatrzony w grę. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:18 |
|
|
Przekręciłam głowę w bok, wpatrując się w Paula.
-Co już wiesz? Bo myślę, że moje informacje trochę pomogą Ci rozwikłać zagadkę...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:20 |
|
|
- Na pewno nie wciskaj EXECUTE, to ci za dużo nie da... Strzałki, a kopiesz iksem albo spacją. Powodzenia, Henry! - zawołał, po czym spojrzał na absurdalnie absurdalnego Mortena, który uważał, że to haxball jest absurdalny, a nie on...
|
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:22 |
|
|
Nadal nie mogłem uwierzyć w to co się dzieję. Jakiś obcy facet -prawdopodobnie jeden z "tamtych" - grał sobie właśnie w jakąś dziwną grę na komputerze, a Oscar mu w tym pomagał. Po chwili blondyn spojrzał na mnie. - Możesz na słówko? - zapytałem, szukając wzorkiem jakiegoś ustronnego miejsca.
Edytowane przez Flaku dnia 21-10-2011 00:23 |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:23 |
|
|
|
- Jasne. Wybacz na chwilę, Henry, zaraz wracam. Uważaj na kontrataki... - po czym udał się z Mortenem na stronę - Słucham. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:24 |
|
|
- Nie mogę jednak niczego zagwarantować, ponieważ nie mam całości listy pasażerów, ale podejrzewam, że wśród nas są osoby, które nie leciały tym lotem. Nie potrafię dokładnie wskazać kto, ale jestem o tym przekonany. Nie mogę teraz nikogo oskarżać, bo muszę najpierw znaleźć całą listę, ale to jest pewne. Tutaj po prostu jest szpieg, teraz trzeba przeanalizować wszystko od katastrofy i dowiedzieć się kto nim jest. Ja jeszcze dokładnie poszukam listy. Valerie, a ty co wiesz na ten temat? - spytał. - A i jak byłem w bunkrze ostatnio to ktoś z innych nie zamknął za sobą klapy, pamiętam to, gdyż osobiście ją zamykałem jako ostatni od nas.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:25 |
|
|
- Nie podoba mi się ten facet... trzeba coś z tym zrobić - wyszeptałem.
|
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:30 |
|
|
-Jest w naszym obozie taka dziewczyna, Shosanna... Problem w tym, że nie ma na imię tak, jak się przedstawiła. To znaczy, chyba. Znalazłyśmy kiedyś grzybki halucynogenne i gdy się najadłyśmy, zaczęła pieprzyć od rzeczy... I powiedziała coś w stylu: przecież to ja, Melanie! Głowy sobie nie dam uciąć, że to właśnie ona kłamie, no ale musimy być ostrożni. I wypadałoby przecież znaleźć porwanych ludzi.- dokończyłam jednego gofra i zaczęłam drugiego. -Jest tutaj jakieś pomieszczenie, w którym moglibyśmy go zamknąć? Inaczej wybije nas wszystkich.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać:
Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:31 |
|
|
- Ok, dobra. - odpowiedział Oscarowi, nawet nie słysząc co do niego mówił. Był zaangażowany w grę, wciskając nachalnie raz "x", a raz spację. - Jest!! - wykrzyknął w pewnym momencie i z rękoma uniesionymi wysoko spojrzał radośnie na rozmawiających Oscara z Mortenem. Na ekranie pojawił się wynik oScArEk : * - adi1991 1:0
Edytowane przez Benjamin Linus dnia 21-10-2011 00:31 |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:31 |
|
|
Camila spojrzała mu głęboko w oczy i kiwnęła głową, pozwalając sobie i jemu na odkrycie tych częsci ciała, których jeszcze nie znali. Pragnęła przyjemności i była gotowa ją dać. Poddawała się jego pieszczotom, nie pozostając bierną. Całowała go po szyi, klatce piersiowej, umięśnionym brzuchu. Przepełniały ją niezrozumiałe emocje. Nie obchodziło ją nic oprócz ich samych, jakby stworzyli świat do którego należeli tylko oni.
|
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać:
shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:33 |
|
|
|
- Co chcesz z nim zrobić - odpowiedział Morganowi. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać:
Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:34 |
|
|
/oScArEk : *  /
- No to jeżeli Cię to zainteresuje ona jest w kręgu moich podejrzanych, na tej liście, którą znalazłem nie było jej imienia ani nazwiska. Co więcej nie było w samolocie nikogo, kto nazywałby się Shosanna. A tego człowieka można byłoby zamknąć w schowku na broń, ale najpierw trzeba ją wyjąć - powiedział czekając na reakcję kobiety. Ona chyba jako jedyna rozumiała powagę sytuacji.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja
Edytowane przez Paulo dnia 21-10-2011 00:35 |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:36 |
|
|
-No to nie rozumiem, na co jeszcze czekamy.- puściłam mu zalotnie oczko i odwróciłam się na pięcie, idąc w kierunku zbrojowni. Bose stopy zostawiały lekkie odciski na brudnej posadzce. Niestety, pomieszczenie zamknięte było na szyfr.
-Znamy...?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
|
| Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać:
Żyd
Postów: 7259
|
| Dodane dnia 21-10-2011 00:37 |
|
|
- Nie wiem... Najlepiej byłoby gdzieś go zamknąć na wszelki wypadek. Nie wiadomo kim jest ani... - wtem usłyszałem głośny okrzyk i zobaczyłem patrzącego na nas Henry'ego. - Ok... wracaj do niego.
|
|
|
v6.01.15 © 2003-2005 | Original style by yassineb :: Ported for PHP-Fusion by: 
