Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:28 |
|
|
- Niby kto? - zapytałem z niepewnością w głosie. Nagle drzwi wejściowe otworzyły się i w progu pojawiła się Arielle, a wraz z nią Hugo i jakiś obcy mężczyzna. Szybko udałem się w ich stronę...
Edytowane przez Flaku dnia 20-10-2011 23:29 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:28 |
|
|
Oscar wrócił z jakimiś rzeczami różnymi do picia oraz jedzenia... Był tam też Morten. Rzucił do niego "cześć", a wszystkie przyniesione rzeczy dał na szafkę... Claire zdawała się nagle być zdesperowana.
- Spokojnie, pozwól nam się tym zająć. Ty musisz odpocząć. Po prostu odpocznij tutaj - wmawiał jej jak mantrę. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:30 |
|
|
-John! - w ostatniej chwili Tom złapał Locke'a i odciągnął go od dynamitów, musiał się nim opiekować jak małym dzieckiem, które chce mieć swoje zabawki. -Dynamit może zrobić bum,a ty możesz w najlepszym wypadku stracić coś... przydatnego... - nie chciał żadnych ubytków na ciele Johna, będzie potrzebował go całego. -To co, gdzie teraz idziemy? Chcecie poznać jakieś inne ciekawe miejsca na wyspie? - zapytał się Johna i Bernarda który był blisko ich.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:30 |
|
|
Ben nieznacznym skinieniem głową podziękował Arielle za wprowadzenie go do środka i wszedł do budynku, rozglądając się z ciekawością po jego wnętrzu. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:31 |
|
|
Camila nie do końca spodziewała się takiego obrotu sprawy wychodząc na spacer z Mattem ale nie protestowała, wręcz przeciwnie - przywarła do niego mocniej. Pomogła mu zdjąć koszulę. Cudownie było czuć dotyk jego nagiej, ciepłej skóry. Jej ciało przestało konsultować się z mózgiem. W takich sytuacjach istniała pewna konwencja wstydu i rezerwy, jednak oni ją sobie darowali. Oplotła go ramionami, jakby bojąc się że coś może chcieć ich rozdzielić.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:32 |
|
|
Oscar zostawił Claire w jej pokoju (robiąc do niej jednoznaczną minę, żeby po prostu została tam) i ruszył za Mortenem, bo ktoś właśnie wszedł do bunkra. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:32 |
|
|
Spojrzała na Oscara, wciąż była biała jak ściana, ale postanowiła mu zaufać. Usiadła na łóżku. Miała nadzieję, że jednak to, co mówił blondyn nie był prawdą. Ale co jeśli jest inaczej?! Coś trzeba będzie z nim zrobić!
- Nie wierzcie mu, Ethan nam też coś wmawiał, a później nas porwał... - powtarzała w kółko, czuła się bardzo słabo. Jak mogła pozwolić na uwolnienie tego człowieka? Jak mogła zachować się tak nieodpowiedzialnie? Nawet go o nic nie zapytała, a co jeśli on będzie chciał zabrać jej Aarona? A co jeśli on okaże się niewinny? Myśli Claire plątały się w jej głowie.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:33 |
|
|
Obudził mnie trzask zamykanych szybko drzwi. Podniosłam się natychmiast. Znowu przespałam kilkanaście godzin... Doskoczyłam w try miga do korytarza, którym prowadzony był jakiś mężczyzna.
-Kto to?- spytałam.
//ale głupi post :/
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:33 |
|
|
Wyszedłem na przeciwko nieznajomego mężczyzny, powolnym krokiem zbliżając się w jego stronę. Nie wiedziałem ani kim on jest, ani jakie ma wobec nas zamiary. Nie wiedziałem kompletnie nic i jedyne co teraz czułem to niepewność i obawę. - Kim jesteś? - zapytałem po chwili.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:35 |
|
|
Spojrzałam na Mortena, Oscara i Valerie. Chodziło im o "Henry'ego" - jasne. Sama nie byłam zachwycona tym, że gościmy jego ciekawski tyłek w "naszych" progach.
Edytowane przez chlaaron dnia 20-10-2011 23:39 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:37 |
|
|
- Nie wygląda mi ani na rozbitka, ani na martwą murzynkę, więc kim on do cholery jest! - krzyknął.
//lol//
Edytowane przez Lion dnia 20-10-2011 23:37 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:38 |
|
|
- Oscar, spokojnie. To jest Henry. Rozbił się tutaj balonem... - powiedziałam co zdanie robiąc przerwy. Nie byłam pewna jak na niego zareagują. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:39 |
|
|
- Spokojnie - zwróciłem się do Oscara. Starałem się uspokoić sytuację. Gestem dłoni dałem do zrozumienia Valeri, by nie zbliżała się do nieznajomego. - Henry? Jakim balonem? - zapytałem z niedowierzaniem.
Edytowane przez Flaku dnia 20-10-2011 23:41 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:41 |
|
|
Walt właśnie jadł czekoladowe płatki, gdy zobaczył ogromny ruch w Łabędziu spowodowany pojawieniem się kogoś nowego. Chciałby się dowiedzieć kim on jest lecz chłopak zdawał sobie niestety sprawę, ze niektórzy z dorosłych osób w Łabędziu by go najzwyczajniej zignorowali i dalej by wrócili do swoich spraw. Podszedł więc do Hugo, którego najlepiej znał. Nadal leżał na ziemi.
-Hej stary! Znalazłem fajne płatki, czekoladowe. Zjesz ze mną? - zaproponował, żarcie było pasją Hugo więc przy jedzeniu może się od niego dowie kilku rzeczy na temat tego co się dzieje tutaj.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:42 |
|
|
- Nie wiesz co to balon? - spytałam sarkastycznie na niego patrząc. - Zwykły balon. Zahaczył o drzewo i nie da się go naprawić, tak było? - spytałam Bena patrząc na niego. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:46 |
|
|
Historyjka z balonem od razu wydała mi się nieprawdziwa. Nie po tym co już mnie spotkało na tej wyspie. Jedyne sensowne wyjaśnienie jakie przychodziło mi do głowy to to, że Henry jest jednym z "tamtych" i został właśnie sprowadzony tutaj przez swoich szpiegów, by jeszcze bardziej namieszać nam w głowach. Odwróciłem się w stronę Oscara z wymownym wyrazem twarzy. Liczyłem na jego pomysły...
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:46 |
|
|
Balon... Oscarowi nie mieściło się to w głowie... Mortenowi chyba też, co było słychać po tonie jego wypowiedzi. Dziwiło go też, ze Arielle wierzyła w dokładnie wszystko, co mówił Henry, nie miała nawet cienia podejrzeń. Czy tak się zachowuje rozbitek, który przeżył katastrofę samolotu i obserwuje jak nawet ocaleni z niego giną jeden po drugim przez Innych i Czarny Dym?
- Nie wierzę... - mruknął po prostu. Miał ochotę zawlec gdzieś tego baloniarza i sobie podyskutować, ale postanowił się trochę uspokoić... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:46 |
|
|
- Tak. - Ben potwierdził słowa Arielle, stojąc gdzieś w kącie. Stłamszony ilością rozbitków, nieśmiało się przedstawił. - Jestem Henry Gale. Z Minnesoty. Rozbiłem się tu balonem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:47 |
|
|
Uniosłem lekko w górę ręce by pozwolić Camili ściągnięcie ze mnie koszulki. Co prawda miejsce, w którym się znajdowaliśmy nie było jednym z najwygodniejszych, ale nie myślałem o braku komfortu gdyż zewnętrzne bodźce nie docierały do mnie, zagłuszane przez uczucie namiętności, które mnie pochłaniało. Przegryzłem lekko wargę Camili i zdecydowałem się posunąć o krok dalej. Dłonie wsunąłem pod jej bluzkę, która zajmowała coraz mniejszą powierzchnię jej ciała. Od momentu wyznania jej, że chcę coś powiedzieć nie odezwałem się ani razu, a jedynym moim słyszalnym odgłosem był przyspieszony oddech.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Hugo
Użytkownik
Postać: Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-10-2011 23:48 |
|
|
Nie dam rady wstać. Musiecie mnie zanieść na łóżko. - wyjęczał Hugo. Nawet perspektywa zjedzeni apłatków nie była w stanie postawić go na nogi.
|
|