Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:09 |
|
|
Spojrzałam na nią z ukosa.
-Przyjemnie się zrobiło, nie? Tak zabawnie. Obie się śmiejemy.- powiedziałam. Ale już nie było mi do śmiechu. Patrzyłam na nią chłodno, nie mrugając ani raz.
-Może i jestem kurwą, narkomanką i pijaczką. Tylko wiesz? Ja nie udawałam. Nigdy nie mówiłam, że mi na Was zależy. Wiesz doskonale, że nie rzuciłabym się za Wami w ogień. Nie uratowałabym Waszego życia, wolałabym chronić własne.- ach, jakże sprzeczne z moimi czynami były moje obecne słowa! Aż tak bardzo się zmieniłam? -A Ty udawałaś. Może nie tyle kogoś innego, co udawałaś przed samą sobą. Próbowałaś sobie coś udowodnić. I stąd ta cała chęć zbawiania mnie. Ja już Ci powiedziałam, nie potrzebuję zbawienia. Nie jestem przynajmniej osobą zakłamaną, jak Ty.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:13 |
|
|
Czas było to wreszcie skończyć, bo do niczego to nie prowadziło. Patrzyła przez moment na dziewczynę, uśmiechając się do niej ironicznie.
- Nie będę się z Tobą kłócić, skoro Ty wiesz lepiej co ja myślę, co ja czuję oraz co i komu próbuję udowodnić. W końcu Ty wszystko wiesz najlepiej. - powiedziała spokojnie, nie podnosząc już głosu.
Nie oglądając się na nią ruszyła szybkim krokiem w kierunku plaży, drżąc z wściekłości na całym ciele. Właśnie dotarło do niej jedno: w całym jej życiu chyba nikt nigdy jeszcze jej tak nie zdenerwował. |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:29 |
|
|
- No chyba wypadałoby. - zamyśliłam się chwilę wpatrując się w ocean. Wyrwała mnie wilgoć na palcu - malec wziął do buzi swoją rączkę, tą samą, którą ściskał mój palec. Zaśmiałam się pod nosem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:41 |
|
|
- No to chodźmy... - odparła wstając, była zbyt nieobecna aby zauważyć jak Aarona bawił się z Arielle. Cały czas myślała o Oscarze i tej całej całej sytuacji. Zaczęła zagłębiać się w dżunglę. - Camila!
|
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:44 |
|
|
- Camila! - zawołałam razem z Claire. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:51 |
|
|
Camila była już blisko plaży, kiedy wpadła na Claire i Arielle. Nie wiedziała czy Valerie idzie za nią, i w sumie nie interesowało ją to. Chciała być w tej chwili sama, trochę żałując że tak się potoczyła sytuacja z Valerie. Padło kilka słow za dużo.
- Dlaczego krzyczycie? Jestem przecież. - burknęła zamiast przywitania, minęła kobiety i odeszła od nich, siadając na piasku. |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:54 |
|
|
- No, spoczi. - powiedziałam po chwili ciszy, gdy Camila już zniknęła na plaży. - Chyba nie tylko ty masz dzisiaj zły dzień. - westchnęłam nie zważając na to, że niechcący mogę przypomnieć Claire sytuację między nią a Oscarem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:56 |
|
|
- Najwidoczniej... w takim razie wracamy. - odparła i obydwie wrócił na swoje miejsce, gdzie siedziały. Claire brała kamienie do ręki i zaczęła rzucać do wody. - Im bliżej końca jesteśmy tym jest gorzej.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 22:09 |
|
|
- Zawsze tak jest... Przypomnij sobie ile na początku nas było... - zamyśliłam się spoglądając na niknące w wodzie kamienie. - Chcę już płynąć do domu. Gdzie ten Widmore? - spojrzałam w kierunku Kahany. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 22:10 |
|
|
Oscar chodził po plaży ze smutną miną, wyładowując się na piasku, który przekopywał stopami. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 22:13 |
|
|
- Tak pamiętam... Shannon, Sawyer, Boone, Charlie. Pamiętam ich wszystkich. - wyszeptała, bo na myśl o tym ludziach chciało jej się płakać, a teraz była jak najbardziej do tego pobudzona. - Nie wiem właśnie, ale kolejna noc tutaj i chyba szlag mnie w końcu trafi.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-12-2011 22:37 |
|
|
Wczoraj:
Kłótnia Claire z Oscarem była dla mnie impulsem by docenić fakt bycia z Camilą. Przez to wszystko co się działo ostatnio, nawet nie zastanawiałem się jakie to szczęście być z kobietą, którą się kocha. I mieć ją tuż obok siebie. Wykorzystując moment bycia z nią sam na sam, podszedłem bliżej i zacząłem niespodziewanie całować. Pragnienie bliskości, które się kumulowało w ostatnich dniach w końcu znajdowało ujście. Na kilka chwil kompletnie oderwałem się od rzeczywistości. Moje dłonie zaczęły błądzić po jej ciele, a usta wędrowały od warg po szyję, zahaczając o uszy, które zadziornie i lekko przegryzałem. Pragnąłem teraz gdzieś zniknąć z Camilą, przestać istnieć dla całego świata i mieć ją tylko dla siebie. Wiedziałem jednak, że to jest teraz niemożliwe. Oparłem swoje czoło o jej i w milczeniu patrzyłem w oczy. Nic nie mówiłem. Chciałem by milczenie było najlepszą odpowiedzią na jej ostatnie pytanie - "Dlaczego zawsze, prędzej czy później, ten moment po prostu przychodzi?" Złapałem ją jeszcze za dłonie i żegnając się uśmiechem, udałem się spać.
Dzisiaj:
Wstałem dość późno. W ogóle zdziwiło mnie to, bo krócej spałem gdy byłem dużo bardziej zmęczony. Nie zastanawiałem się jednak nad przyczyną takiego stanu rzeczy i podniosłem się z ziemi. Niechętnie spojrzałem na frachtowiec. Bałem się tego, co będzie dalej. - W porządku już, po wczoraj? - zapytałem, napotykając się na Oscara.
/dzisiaj fabularna zamuła, sorcia
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 08-12-2011 22:39 |
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 22:43 |
|
|
//spokojnie, my nadrabiamy urodą
Bez słowa weszłam na plażę i podeszłam do oceanu, nie zwracając uwagi na resztę rozbitków. Ściągnęłam ciężkie buty i koszulkę, zostając w samym staniku. Pochyliłam się nad wodą i zaczęłam powoli wykręcać t-shirt z krwi.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 22:44 |
|
|
Oscar zauważył Valerie stojącą nad wodą w samym staniku, która postanowiła wycisnąć swój t-shirt. Dostał chwilowego napadu kaszlu, nie wiedzieć czemu. Odwrócił się i szedł w innym kierunku. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-12-2011 23:02 |
|
|
Zmrużyłem oczy, przyglądając się temu jak Oscar patrzy na Valerie. Nie dość, że zachowywał się dziwnie na jej widok, to nawet nie usłyszał mojego pytania. Ja go drugi raz nie powtórzyłem i po chwili mężczyzna oddalił się. Dało mi to trochę do myślenia. Automatycznie skojarzyłem to z wczorajszą kłótnią. - Oscar z Valerie? Nieee, na pewno nie. - pomyślałem, ale bez przekonania i zagarnąłem grzywkę na bok.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 23:11 |
|
|
Oscar w końcu usiadł na piasku twarzą do lasu. Zaczął z suchego piasku budować zamek, więc wyszła mu tylko prymitywna górka. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 23:22 |
|
|
Camila siedziała z dala od wszystkich osób znajdujących się na plaży, powoli się uspokajając. Chwilę później pojawiła się Valerie. Poczuła jakiś dziwny rodzaj satysfakcji, że jej zjawienie się na plaży nie wywołało żadnej reakcji. W końcu wszyscy wiedzieli, że została schwytana przez Innych, więc powinna zostać przywitana okrzykami radości, uśmiechami i uściskami. Nic takiego jednak się nie stało, a ci którzy zauważyli jej pojawienie się, patrzyli na nią z umiarkowanym zainteresowaniem.
Zdała sobie sprawę z jednego: obraz Valerie, który miała w głowie był jej wyimaginowaną wersją, nijak mającą się do rzeczywistości. Nie potrafiła w tej sytuacji żałować wypowiedzianych słów.
Postanowiła dowiedzieć się o co pokłócili się Claire i Oscar, żeby na chwilę zająć myśli czymś innym, niż Valerie. Podniosła się z piasku i ruszyła w kierunku blondynki, samotnie siedzącej kilkanaście metrów dalej. Stan w jakim była Claire bardzo ją zmartwił. Zapuchnięta od płaczu twarz, zaczerwienione oczy i przejmujący smutek, bijący z jej błękitnych oczu.
- Powiesz mi co się stało? - zapytała cicho, siadając obok niej. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 23:27 |
|
|
- Pamiętasz jak kiedyś mówiłaś, że w końcu każdy z nich krzywdzi? Miałaś całkowitą rację... - odpowiedziała powstrzymując się od wybuchu nagłego płaczu. Obserwowała Valerie, która nagle dołączyła do obozu. Krew w niej się buzowała na sam jej widok. Nie wiedziała od czego zacząć, ale chciała się wygadać Camili, bo ona jedna byłaby w stanie ją zrozumieć. Co prawda jej Matt nie zdradził, ale również skrzywdził i to bardzo mocno. Teraz wydawało się, że to było tak dawno temu. - Oscar przespał się z inną kobietą.
Próbowała to powiedzieć spokojnie, ale zamiast tego głos jej zadrżał. Nie spuszczała z oczu Duchaussoy, która ciągle stała w morzu. Na szczęście była już całkowicie spokojna to wczoraj był czas na uwolnienie emocji.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17716
Administrator
|
Dodane dnia 08-12-2011 23:31 |
|
|
Sun i Jack długo przemierzali podziemne korytarze tajnej kopalni Dharmy, gdy wreszcie Kwon poczuła na twarzy powiew morskiego wiatru. Chwilę po tym oślepił ją blask słońca, a wózek uderzył o zaporę u wylotu sztolni. Sun zauważyła, że jest ona tak ukryta w krzakach, iż z zewnątrz w ogóle jej nie widać. Nikt nie mógłby przypuszczać, że to właśnie tutaj jest wejście. Nikt niewtajemniczony. Sun zorientowała się, że jest blisko plaży, gdyż z oddali dobiegał do niej szum fal. Nie oglądając się na Jacka, ruszyła właśnie w tę stronę, jako najbardziej słuszną.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 23:32 |
|
|
Camila wypuściła głośno powietrze z płuc, a głos na dłuższą chwilę ugrzązł jej w gardle.
- Z kim...i kiedy? - zapytała tylko, patrząc na blondynkę. Nienawidziła kłamstwa i nieszczerości. Ostatnio rozmawiała z Claire na temat Oscara i zaśmiała się ironicznie, przypominając sobie jak ją zapewniała o jego uczuciach.
Ludzka psychika to doprawdy zaskakujące zjawisko - przypomina o wydarzeniach, o których byliśmy pewni, że już zapomnieliśmy, i to w najmniej oczekiwanym momencie. Właśnie w tej chwili Camila przypomniała sobie swoje najtrudniejsze chwile na wyspie, a właściwie jej myśli, gdy Claire ją pocieszała. Chciała wtedy, żeby Littleton również została zraniona, żeby cierpiała tak jak ona, w ramach sprawiedliwości i jakiejś dziwnej równowagi. W tym momencie nie mogła uwierzyć że kiedykolwiek tak pomyślała, bo oddałaby wiele za to, żeby Claire przestała cierpieć.
Edytowane przez mremka dnia 08-12-2011 23:35 |
|