Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:30 |
|
|
-Przecież i tak się stąd nie wydostaniemy. Nie z nim.- powiedziałam cicho, ale pewnie. Usiadłam pod jednym z drzew i przez moment skubałam paznokciem w ziemi, próbując wyciągnąć z niej malutki kamień. -Nie wierzę Widmorowi ani trochę po tym, jak pokazał nam ciała. Zrobił z nas marionetki. Nie wydostanie nas stąd. Wykorzystuje tylko naszą ufność i to, jak bardzo chcemy stąd wyjechać.- westchnęłam. -Co planujecie?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
Richard Alpert
Użytkownik
Postów: 399
NPC
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:31 |
|
|
- Nie możemy pozwolić, by Widmore przejął władzę.
Richard oprowadzał Ilanę po tej części wyspy, która znajdowała się w obrębie pylonów.
- Opowiedz mi o wszystkim co może nam pomóc.
Ekwipunek: eyeliner |
|
Autor |
RE: Kahana |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12656
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:33 |
|
|
Oscar nie odpowiedział, tylko szedł dalej obok Claire. Co by było gdyby Keamy się nie wygadał... Byłby teraz bardzo szczęśliwym człowiekiem, tak jak Claire. Byliby w związku z kłamstwem u podłoża, ale w szczęśliwym. Teraz są w próżni pomiędzy byciem ze sobą i nie byciem. Claire już zna prawdę i przez to są nieszczęśliwi... Mało powiedziane... A ten Keamy... Skąd on o tym wiedział? Valerie mu powiedziała? Czemu akurat jemu? Valerie... Suka... Po co ja to zrobiłem, mogło być tak idealnie... Po jakimś czasie dotarli na plażę. Westchnął ciężko. Nie wiedział jak się ma zachowywać wobec niej. Nawet nie powinien chyba teraz jej dotykać, o trzymaniu Aarona nie było mowy. Usiadł więc na piasku z dala od niej. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:37 |
|
|
- A z kim się wydostaniemy, z Innymi? Widmore jest naszą jedyną szansą. - wzruszyła ramionami i przez chwilę nic nie mówiła, przez moment zapatrując się na krwawą plamę na koszulce Valerie.
- Teraz planuję wrócić na plażę, bo reszta na mnie czeka. Wiesz, tak jest jak ludzie się o siebie martwią. - odpowiedziała chłodno, sama dobrze nie wiedząc skąd to się u niej bierze.
- Idziesz ze mną? - odruchowo wyciągnęła rękę do dziewczyny by pomóc jej wstać jednak zawahała się, więc wykonała jakiś dziwny gest: coś pomiędzy rozciąganiem mięśni ręki a odganianiem nieistniejącej muchy. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:42 |
|
|
Gdy dodarła na plażę nie zerknęła nawet na Oscara. Usiadła daleko od niej, co musiało wyglądać dziwne. Kołysała Aarona, który właśnie się obudził i starała się o tym wszystkim nie myśleć. Chociaż przez chwilę, ale to jak na złość nie chciało wylecieć jej z głowy.
- Widzisz? Mamusia nigdy nie wychowa Cię na takiego mężczyznę... - powiedziała do niego jakby to miało w czymś pomóc. Rozejrzała się i z daleka ujrzała Matta, ale nigdzie nie było Camili, więc trochę się przestraszyła. Być może poszła po jakieś owoce. Uspokajała się w myślach.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:43 |
|
|
Wpatrywałam się uważnie w ruchy Coalmouse. Zastanawiało mnie jedno: kiedy dziewczyna zaczęła się mnie bać? Podniosłam się. Na spodniach pozostała mokra plama od wilgotnej ziemi, na której siedziałam, ale nawet nie sięgnęłam ręką, by ją odgarnąć. Dojdę na plażę i zorientuję się w sytuacji. Plan był tak prosty, że wręcz nie widziałam opcji, by mogło mi się to nie udać. Zaczęłam iść za dziewczyną.
-Oni nie przyjmą mnie tam z otwartymi ramionami, prawda?- spytałam, zakładając ręce na piersiach tak, by zakryć plamę na koszulce. Z zakrwawionej wari ciągle kapała krew.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:53 |
|
|
Camila szła pewnie przed siebie, co jakiś czas oglądając się przez ramię, upewniając się że idzie z nią Valerie. Wyruszając na poszukiwania Claire na pewno nie spodziewała się, że powróci w towarzystwie Duchaussoy.
- Ciężko mi mówić w czyimś imieniu. - odparła sucho, przedzierając się przez kolejne zarośla. Zwykle gdy podczas rozmowy zapadała cisza miała potrzebę jej podtrzymania, szybko wymyślając jakiś kolejny temat, nie było jednak tak w tym przypadku.
- A Ty co planujesz, skoro nie masz zamiaru uciec z Widmorem? - zapytała w końcu, bardziej w ramach uprzejmego zagadnięcia niż szczerego zainteresowania.
Edytowane przez mremka dnia 08-12-2011 19:54 |
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 19:56 |
|
|
-Upewnię się, że wrócicie bezpiecznie do domu, a potem chyba czas na..- złożyłam ręce na kształt pistoletu, zaginając dwa palce i "wystrzeliłam" sobie w głowę, z cichą onomatopeją udającą wybuch, przeciskającą się przez usta. Wzruszyłam ramionami.
-Nie mam już po co żyć. I dla kogo.- zacisnęłam palce na brzuchu.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:07 |
|
|
Camila zatrzymała się i gwałtownie odróciła w stronę Valerie, cicho prychając z niedowierzaniem.
- Teraz tak myślisz? - zapytała, nie potrafiąc uwierzyć w to że utrata dziecka nagle zrobiła takie olbrzymie wrażenie na dziewczynie. - No co Ty nie powiesz! Szkoda więc że nie słuchałaś, kiedy tak prosiłam, żebyś nie odchodziła, a mimo to postanowiłaś to zrobić, mając w dupie to co będą czuli ludzie, których zostawisz, w tym Twoje dziecko. - wyrzuciła z siebie niespodziewanie. - Próbuję Ci pomóc to pokazujesz mi środkowy palec. Proszę, żebyś się nie zabijała, żebyś dała sama sobie szansę - subtelnie dajesz mi do zrozumienia, że mam spierdalać. Odpuszczam, wiesz? - mówiła coraz szybciej, chcąc wyrzucić z siebie całą złość, która gromadziła się w niej już od wielu dni. |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:11 |
|
|
- Pokłóciliście się? - zapytałam siadając obok Claire na piasku. Spojrzałam na Oscara dając jej do zrozumienia, że o niego mi chodzi. Spojrzałam na Aarona i wyciągnęłam do niego palec, który ochoczo ujął ściskając. |
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:14 |
|
|
Spojrzałam na Camilę ze zdziwieniem, zaskoczona jej nagłym wybuchem. O żywocie, nagle w tym momencie warga przestała krwawić. Ostatnia z kropel uderzyła głucho o but, cały już brudny i zdarty. Nawet nie wiedziałam, czyje są te buty. Te, które miałam na sobie w dniu katastrofy, już dawno umarły śmiercią naturalną.
-Nigdy nie prosiłam Cię o pomoc.- odpowiedziałam sucho. -Dałam Ci kiedyś do zrozumienia, że potrzebuję obecności drugiej osoby? Nie. To Ty wpierdoliłaś się w moje życie, próbując mi na siłę pomóc. Tylko wiesz, Camila? Przy tym wszystkim, jestem tego pewna, chciałaś ukryć, że tak naprawdę to TY potrzebujesz pomocy. Nie oszukujmy się. Jesteś słaba. Matt pewnie Cię zostawi, a Ty zgnijesz gdzieś w zakurzonej kanciapie, zeżre Cię depresja. To nie mi trzeba pomóc, tylko Tobie. Nie baw się w Matkę Teresę.- spojrzałam na nią chłodno. Ach, gdyby tylko dziewczyna wiedziała o tym, jak wiele poświęcam, by moli wrócić na ląd, na pewno nie mówiłaby do mnie w ten sposób...
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:23 |
|
|
- Arielle! - wykrzyknęła uradowana, gdy ujrzała rudowłosą. Tak dawno jej nie widziała, natychmiast przytuliła ją. - Tęskniłam za Tobą strasznie! Tak... pokłóciliśmy się. Chociaż nie, to złe sformowanie.
|
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:28 |
|
|
Camili aż zabrakło tchu z wściekłości. Każde kolejne zdanie wypowiadane przez Valerie raniło ją jak nóż, celnie trafiając w sam środek serca i tnąc je na kawałki, będąc spełnieniem jej najczarniejszych myśli i najgorszych obaw. Poczuła silną chęć by ją spoliczkować. Podniosła rękę i zamachnęła się, jednak w ostatniej chwili ją cofnęła, zaciskając w pięść.
- A wiesz co ja Ci powiem? Że cały ten czas odkąd Cię poznałam łudziłam się że masz jakieś chociaż resztki ludzkich uczuć, i to że zachowujesz się tak a nie inaczej jest wynikiem tego, że ktoś Ci zrobił krzywdę. Teraz wiem że jesteś po prostu podła, sama z siebie. - powiedziała podniesionym głosem. Wypadła z toru racjonalnego myślenia i pędziła na oślep ogarnięta uczuciami, z których istnienia nie zdawała sobie sprawy, których nie potrafiła nawet zdefiniować.
- I przepraszam Cię bardzo że się "wpierdalałam" w Twoje życie, po prostu nie każdy ma tę unikalną umiejętność "mam wyjebane we wszystkich naokoło i jest mi z tym zajebiście". - przeklinanie coraz bardziej wchodziło jej w krew i nie zdziwiłaby się, gdyby za kilka tygodni jej język niczym nie różnił się od tego, którym posługiwała się Valerie.
- Po co w ogóle wracałaś? Skoro tak bardzo chcesz się zabić to czemu jeszcze tego nie zrobiłaś? - już nie ukrywała tego, że krzyczy. |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:34 |
|
|
Spojrzałam na nią zdziwiona z wzrokiem mówiącym "współczuję". Gołym okiem było widać, że nie chce o tym gadać, więc nie miałam zamiaru wypytywać na siłę. - Przecież cały czas tu jestem. - uśmiechnęłam się do niej trzęsąc rączką chłopczyka. - Cio maluśku, jedziemy do domciu, tak? - przeciągałam niektóre sylaby co chwila przybliżając głowę do jego malutkiej twarzy. Wyglądałam jak te babcie na filmach, które nie widziały swojego wnusia parę miesięcy. Ucałowałam jego malutką dłoń. Aaron nadal ściskał mój palec. - Wreszcie jesteś z nami. - powiedziałam uśmiechając się raz do Claire a raz do chłopca.
Edytowane przez chlaaron dnia 08-12-2011 20:37 |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:39 |
|
|
Aaron zaczął się śmiać głośno, co doprowadziła Claire do szczerego uśmiechu. Zrobiło jej po tym lepiej.
- Dziękuję, że tutaj jesteś. - odpowiedziała spoglądając w taflę morza. - Oby to już był koniec...
|
|
Autor |
RE: Kahana |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:39 |
|
|
//fight na kokosy?
Zaśmiałam się głośno, patrząc na nią. Gdyby tylko wiedziała, jak wiele dla nich teraz robię... Sama osobiście nie zdawałam sobie sprawy z tego, że Ben również może kłamać. Mimo to szczerze wierzyłam w nieuczciwość Widmore'a, mając wrażenie, że tylko Inni mogą nam teraz pomóc. Wymyśliłam tak rewelacyjny plan, by rozbitkowie mogli trafić prosto do domów, a ona tak się odwdzięcza? Musiałam grać dalej mimo to.
-Wiesz, dlaczego jesteś na mnie taka zła?- spytałam, gdy chciała mnie uderzyć. Złapałam ją za nadgarstki i trzymałam tak mocno, że moment później na chudej skórze dziewczyny wyskoczyły czerwone pręgi. -Zazdrościsz mi zwyczajnie. Chciałabyś, by wszystko, co się tutaj dzieje, zeszło po tobie jak po mnie. Ale ja już Ci powiedziałam. Jesteś zwyczajnie słaba. Jesteś małą, żałosną istotą, która udaje bohaterkę, niczym Suzanne Smithers.- mówiłam, siląc się na opanowany ton i patrząc jej w oczy. -Ale nigdy bohaterką nie będziesz. To nie jest rola dla Ciebie. Nie zbawisz świata. Nikogo nie uratujesz. Nawet, jeśli wrócisz na ląd, do końca życia będziesz wiodła nędzne życie zdołowanej, pogrążonej w kompleksach kobiety. Bo taka już jesteś. Pogódź się z tym. I przestań mi zazdrościć.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Kahana |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:57 |
|
|
- To jest koniec. - powiedziałam jej, po czym rozejrzałam się po okolicy. - Gdzie jest reszta? Chyba możemy już wracać, nie? |
|
Autor |
RE: Kahana |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 20:58 |
|
|
Teraz to Camila roześmiała się, zaskakująco szczerze.
- Zazdroszczę? Jesteś pewna że rozumiesz znaczenie tego słowa? - zapytała, kiwając z niedowierzaniem głową.
- Zazdroszczę czego? Tego że jesteś godną politowania samotną laską, która musi ćpać, pić i kurwić się na prawo i lewo żeby udowodnić sobie i światu że jest cokolwiek warta? No to faktycznie, serdeczne gratulacje, szczerze Ci tego zazdroszczę. - poklepała ją po ramieniu z "uznaniem", mając ochotę uderzyć ją dużo mocniej. Patrzyła na dziewczynę jakby widziała ją pierwszy raz na oczy, nie mogąc się nadziwić jak bardzo się wobec niej pomyliła. Mimo iż pokładała olbrzymie nadzieje w przyjaźni z Valerie wiedziała że oficjalnie może dopisać ją do listy osób, na których się zawiodła.
- Nigdy nie miałam aspiracji na to, by "być bohaterką". W ogóle co to za bezsensowny frazes?! Z nas dwóch to Ty ciągle szarpiesz się sama ze sobą, i jeszcze masz czelność mówić mi, że to ja jestem żałosna. Nie potrafię znaleźć słowa, żeby określić kogoś takiego jak Ty. - roześmiała się po raz kolejny.
- Nie zabijesz się, Valerie. A wiesz dlaczego? Bo jedyną osobą na której Ci kiedykolwiek zależało jesteś Ty sama. Zabraknie Ci odwagi. |
|
Autor |
RE: Kahana |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:00 |
|
|
- Brakuje Camili, która nawet nie wiem gdzie i kiedy poszła. - odparła wzruszając ramionami. - Wypadałoby chyba jej poszukać?
|
|
Autor |
RE: Kahana |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-12-2011 21:04 |
|
|
- Obawiam się, że możemy liczyć tylko na siebie. Jak zawsze zresztą. Widmore nie dzielił się swoimi planami. Na frachtowcu ma sporo sprzętu elektronicznego, jest świetnie przygotowany. Nie licząc najemników, razem z Keamy'ym na czele. Wiadomo, że nie cofnie się przed niczym, śmierć Alex jest wystarczającym dowodem. - rzuciła, od czasu do czasu zerkając na Alperta. Chwilkę się nad czymś zamyśliła. - Prócz otwartej wojny, Widmore ma coś jeszcze. Jakiś plan związany z naszymi rozbitkami. Starannie przyłożył się do sfałszowania katastrofy. Poza tym gra rolę dobrego wujka. Payne'a już omotał. Ale teraz chyba musimy czekać na decyzję Linusa. Bądź co bądź, on tutaj jest szefem.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|