Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 18:35 |
|
|
Claire postanowiła się przejść, nagle zauważyła Eloide, która zajmowała się Boone'm- bratem Shannon. Nie wiedziała, czy powinna była jej przeszkadzać, aczkolwiek to zrobiła.
- Słuchaj, nie chcę ci przeszkadzać, ja tylko dosłownie na moment... słyszałam, że jesteś medykiem, a mój syn ma chyba gorączkę i nie wiem co mam zrobić. Tutaj na pewno nie ma żadnych leków na zbicie gorączki u niemowlaka...
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
adi1991
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/55[18].jpg)
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 18:40 |
|
|
A Bernard nadal oczekiwał co zrobią Tom i co ważniejsze John bo jemu w przeciwieństwie do Toma w miarę wierzył i był gotów przystać do jego kompanii mimo małego entuzjazmu z jego strony. Bernard jednak bał się samotnie chodzić po dżungli więc wolał takich towarzyszy niż żadnych. Teraz więc siedział na kamieniu i oczekiwał cierpliwie na wyruszenie z tego miejsca.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Andzia
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/andzia[83].png)
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 18:44 |
|
|
W momencie w którym postanowiłam sama załatwić zimne okłady podeszła do mnie Claire ze swoim synkiem na rękach.-Oczywiście, już...- przyjrzałam się uważnie małemu Aaronowi, z którego ust wydobywał się głośny płacz. Na jego twarz wstąpiły czerwone rumieńce, charakterystyczne dla gorączki. Przyłożyłam swoją chłodną dłoń do jego czółka.-Ma gorączkę, ale niewysoką. Myślę, że nie ma powodów do zmartwień, to oznacza, że jego organizm walczy z ewentualną infekcją.- uśmiechnęłam się delikatnie, by podnieść ją na duchu. Podejrzewałam jak musi czuć się świeżo upieczona mama.-Najlepiej wykąp go w chłodnej wodzie, lub nakładaj na czoło okłady. I niech dużo pije- to bardzo ważne. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/1[29].jpg)
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 18:50 |
|
|
- Dziękuję, naprawdę dziękuję... - powiedziała Claire próbując się uśmiechnąć. Postanowiła pójść za radami kobiety. Poszła do kuchni, wzięła niewielką miskę, nalała do niej chłodnej wody i wykąpała go, co wcale nie było łatwe, gdyż mały ciągle płakał. Littleton sama miała ochotę wybuchnąć płaczem w tym momencie. Po chwili wyciągnęła go. Zrobiła też zimne okłady i czekała na efekt. Wiedziała, że nie stanie się to zbyt szybko, ale z każdą minutą się martwiła. Postanowiła zaszyć się w jakimś pomieszczeniu, aby nikomu nie przeszkadzać. Dla siebie sama wzięła koc, gdyż telepała się z zimna. Nagle przypomniała sobie o tym, że kiedy była w ciąży Ethan kuł ją zawsze ogromną igłą w brzuch!
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
mremka
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/sdsd[224].jpg)
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 18:55 |
|
|
Camila usiadła przy stole. Znalazła czystą kartkę i ołówek. Pobyt na wyspie zlewał się jej w jedną nieusystematyzowaną całość, dlatego postanowiła mniej więcej określić, jak długo już na niej tkwią. Wypisywała sobie poszczególne dni, przy każdym wypisując jakieś charakterystyczne wydarzenie, które z niego pamiętała.
Według jej obliczeń - choć te nie były zbyt dokładne, bo zdarzały jej się serie kilkudniowego snu - na wyspie byli około miesiąca, może nawet dłużej. Pod koniec października Nick miał urodziny. Tęsknota za bratem, o którym nie myślała od paru dni wróciła, dużo silniejsza niż się spodziewała. Tak bardzo chciałaby żeby wiedział, że przeżyła katastrofę!
Odwróciła kartkę na drugą stronę i narysowała na niej klawiaturę fortepianu, nie zapominając o klawiszach chromatycznych. "Odegrała" na niej ulubiony utwór Nicka, wyraźnie słysząc w myślach odgrywaną melodię.
- Najlepszego, Nick. - szepnęła, po czym roześmiała się. Uwolni się z tej wyspy chociażby po to, by zagrać bratu urodzinowe "Sto lat".
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/camp25[737].jpg)
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:04 |
|
|
Madeline usłyszała Elodie i przyniosła jej zimne okłady dla Boone'a.
- Masz. - powiedziała. - To w czym sie w końcu specjalizujesz? jesteś lekarzem rodzinnym? Czy kimś innym? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Andzia
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/andzia[83].png)
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:14 |
|
|
-Nie ma za co.- zdążyłam jeszcze powiedzieć Claire, gdy podeszła do mnie Madeline.-Ach, dziękuję. Widać jako jedyna mnie słuchałaś.- posłałam jej uśmiech, by po chwili znów przywołać na twarz powagę. Zimne, mokre ręczniki ułożyłam skrupulatnie na czole Boone'a.-Jestem kardiochirugiem.- odpowiedziałam Mad, uważnie przyglądając się mężczyźnie. Widać te moje lekarskie natręctwa jeszcze mnie nie opuściły. Lubiłam mieć pacjenta na oku, choćby po to, by obserwować jego stan. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/camp25[737].jpg)
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:18 |
|
|
Madeline zrobiła taką minkę: .
- Mamy aż dwóch kardiochirurgów? WOW. - skomentowała i usiadła na brzegu najbliższego krzesła.
- A wiesz co mu jest? Ma jakieś obrażenia? - zapytała.
Edytowane przez Carmelka dnia 19-10-2011 19:30 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/255necw[1052].jpg)
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:21 |
|
|
Nagle do Madeline i Eloide podszedł brunet ze swoim notesem, aby jak zwykle zadać te same pytania.
- Witajcie, jeszcze się nie znamy jestem Paulo i chciałbym wam zadać kilka pytań, gdyż tworzę listę rozbitków. Chodzi mi dokładnie o wasze imię nazwisko, wykonywany zawód, oraz cel podróży.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/camp25[737].jpg)
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:24 |
|
|
Mad spojrzała z zaciekawieniem na Paula.
- Jestem Madeline de Villers. Leciałam do LA z bratem by odwiedzić chorego ojca. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Andzia
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/andzia[83].png)
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:37 |
|
|
-No tak. Dwóch.- mruknęłam posępnie. Pozwoliłam sobie na chwilę zapomnieć o sprawie Shosanny.-Nie ma obrażeń i to jest najgorsze. Nie wiadomo, co mu jest. Ma niezwykle wysoką gorączke, majaki... Może po prostu zbyt długo wędrował sam po dżungli i czegoś się nabawił. Mam nadzieję, że niebawem się obudzi i powie mi co się dzieje.- powiedziałam ze szczerą troską w głosie. Zmuszona byłam oderwać wzrok od Boone'a, kiedy podszedł Paulo.-Elodie Verlaine. Kardiochirurg. A właściwie były kardiochirurg... do LA leciałam, by zostawić to za sobą.- wyznałam niechętnie. Skoro były mu do czegoś niezmiernie potrzebne to nie miałam zamiaru robić scen.-A właściwie czemu tworzysz tą listę rozbitków, hm?
Edytowane przez Andzia dnia 19-10-2011 19:38 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/255necw[1052].jpg)
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:39 |
|
|
- Ponieważ mam pewne podejrzenia, że wśród nas są osoby niepowołane, a ściślej mówiąc Inni. - odpowiedział uśmiechając się do kobiety. Im bardziej wypytywał tych ludzi, tym bardziej rósł w tym przekonaniu. Jeszcze to co widział w stacji monitorującej... - Dziękuję wam bardzo, idę pytać dalej.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/camp25[737].jpg)
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:41 |
|
|
- Aha. - zainteresowała się Madeline. Spojrzała ciekawsko na Paulo i uśmiechnęła się przyjaźnie, po czym znowu wlepiła wzrok w Boone'a.
Edytowane przez Carmelka dnia 19-10-2011 19:44 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/ala[1378].jpg)
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 19:51 |
|
|
Maia zamiast iść po zimne okłady, o które prosiła Elodie nic nie zrobiła, a kobieta pewnie musiałaby sama się tym zająć, gdyby nie Madeline. Powinnam się na coś przydać i coś zrobić, a nie tylko tu stać. - pomyślała. Trochę nie poznawała samej siebie. Zazwyczaj starała się jakoś pomóc, gdy inni tej pomocy potrzebowali, a teraz w ogóle nie zareagowała. - Co się ze mną dzieje? - przygryzła wargę zastanawiając się co powinna zrobić.
- Mogę jakoś ci pomoc? - zapytała w końcu, nieśmiało uśmiechając się do brunetki. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Andzia
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/andzia[83].png)
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 20:02 |
|
|
-Dobry pomysł. Może w końcu czegoś się dowiemy.- posłałam Paulowi uśmiech i odprowadziłam wzrokiem, kiedy odchodził. Raptem podeszła do nas kolejna osoba, którą była Maia. Ostatnio jakoś nie miałam okazji, żeby z nią porozmawiać. Ciągle gdzieś tułaliśmy się po dżungli i zajmowaliśmy właściwie niczym, że brak już było czasu na najzwyklejszy kontakt z ludźmi.-Och, może... może przyniosłabyś trochę wody ze spiżarni? W zasadzie mogłybyśmy spróbować dać mu coś do picia. Niedobrze byłoby, gdyby się odwodnił.
Edytowane przez Andzia dnia 19-10-2011 20:03 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/seagif26[3771][3771][3771][19].gif)
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 20:06 |
|
|
Tymczasem Oscar czytał bardzo ciekawą książkę i zapomniał o wszystkim, nawet o tym, gdzie się właśnie znajduje |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/camp25[737].jpg)
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 20:09 |
|
|
Madeline tym czasem posła do kuchni i zrobiła kisiel truskawkowy z kawałkami owoców, po czym wróciła do Elodie.
- Chcesz trochę? - zapytała. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/helena_bonham_carter_in_harry_potter_and_the_half-blood_prince_6[14].png)
Postać: Trey
Postów: 17738
Administrator
![](../infusions/wob_rank_system/images/admin_star.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 20:11 |
|
|
John Locke, Tom, Bernard i koza wędrowali przez bujne tropikalne zarośla. Od dłuższego czasu nie odzywali się do siebie słowem. Nagle John przystanął. Odwrócił się do swoich towarzyszy.
Słyszycie? - zapytał szeptem i przekrzywił głowę, jakby nasłuchiwał. Do ich uszu nie dochodził ani jeden dźwięk. Nawet szum wiatru całkiem ucichł. Zrobiło się też jakby nieco ciemniej. Locke nie wiedział, że właśnie znaleźli się na Ciemnym Terytorium oraz czym to grozi...
![](https://i.ibb.co/YWVwpGw/belcia.jpg)
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/ed13[37].jpg)
Postów: 6254
Mistrz Gry
![](../infusions/wob_rank_system/images/admin_star.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 20:14 |
|
|
- Cześć. O co chodzi? - zapytałem Mortena. Trochę niepokoiła mnie jego mina. Co prawda od dłuższego czasu nie odczuwałem tego, że podejrzewa mnie o szpiegostwo, ale skoro był wobec mnie nieufny kiedyś, mógł być wciąż. Nie okazując tego jednak.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Andzia
Użytkownik
![Avatar Użytkownika](../images/avatars/andzia[83].png)
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif) ![](../infusions/wob_rank_system/images/1a.gif)
|
Dodane dnia 19-10-2011 20:21 |
|
|
-O, dziękuję. Wprost umieram z głodu!- zawołałam, biorąc od Madeline talerz z kisielem. Przez kilka ostatnich godzin zupełnie zapomniałam, jak to jest wykonywać codzienne prozaiczne czynności. Stres zawsze tak na mnie działał- sprawiał, że nie miałam ochoty na nic. Teraz jednak mój żołądek wołał niemal o pożywienie. |
|