Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 02:04 |
|
|
- W takim razie pomogę Ci w znalezieniu broni, potrzebujesz jej. Nie wypuszczę Cię choćby bez małego rewolweru! Obiecuję! Zresztą wątpię, aby na kimś innym masło orzechowe smakowało lepiej, chociaż... - powiedziała, ale widząc wzrok Oscara parsknęła śmiechem. - Żartowałam! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 02:07 |
|
|
Oscar rzeczywiście zrobił niezłą minę, tak dziwną, że trudno ją dokładnie opisać słowami.
- Dobra, dobra... Zanim się obejrzysz wrócę tu z Power Rangersami i będzie po Tamtych. A potem wrócisz do Australii! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 02:09 |
|
|
- Ale pod warunkiem, że ty ze mną! Sama nigdzie nie wracam! - powiedziała i ziewnęła zasłaniając usta dłonią. - Koniec pogaduch, idziemy spać, musisz być wypoczęty na jutrzejszą akcję.
Tak naprawdę to była wymówka, gdyż April wstaje jutro o 5:30 i idzie spać....Wstała i ruszyła w stronę sypialni ściągając po drodze bluzkę, a następnie spodnie.
Edytowane przez April dnia 06-11-2011 02:10 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 02:11 |
|
|
/5:30/
Oscar ruszył za Claire i też poszedł spać. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 09:51 |
|
|
Tori poszła do Bena. Od wypadku spowodowanego przez Toma straciła swą pozycję na rzecz Arielle, potem ta również ją utraciła i obecnie był wakat.
- Ben, proszę, uczyń mnie znowu dowódcą Baraków. Zginęły 2 osoby, straciliśmy kolejny domek, to nie powinno się wydarzyć.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Benjamin Linus
Użytkownik
Postać: Benjamin Linus
Postów: 169
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 09:57 |
|
|
Benjamin popatrzył surowym wzrokiem na Bluefield.
- Tori, miałaś już to stanowisko i straciliśmy wtedy troję ludzi i domek. Nie pamiętasz już?
Linus podszedł do komputera i usiadł na wygodnym fotelu.
- Niby jak teraz poradzisz sobie lepiej? Przecież jesteś niepełnosprawna... Najbardziej martwi mnie to, że straciliśmy obiekt do eksperymentu z ciążą. Mieliśmy nie zmuszać pozostałych kobiet do tego, taki był rozkaz.
Benjamin uruchomił podpiął swój mikrofon i w głośnikach na terenie całej wioski rozbrzmiał jego głos.
- Wszystkie kobiety proszone są o wstawienie się do przychodni na dobrowolne badania ginekologiczne. Brak badań zostanie uznany za zerwanie współpracy i akt buntu.
Linus bez słowa opuścił swój domek i udał się do przychodnii. Znajdowała się już tam Amelia - ginekolog z wykształcenia. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 12:28 |
|
|
- Nie wychodzisz za pylony, nie masz alkoholu. - powiedziałem. Zrobiło się późno, więc zapakowałem ekwipunek do torby i przeszedłem przez ogrodzenie. Następnie zamknąłem je, i bez słowa poszedłem spać.
Rano obudziłem się na lekkim kacu. Odświeżyłem się i zjadłem tosty na śniadanie. Przez pewien czas miałem ochotę poszukać tej upartej dziewczyny, ale potem mi przeszło. Wiedziałem, że ona i tak będzie chciała przyjść po mnie, bo jestem jej potrzebny. Spokojnie usiadłem więc przy stole i sączyłem kawę. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 12:39 |
|
|
Tymczasem Bernard jak najszybciej potrafił biegł przez tunel z powrotem do Baraków. Ze stacji Zwierciadło zabrał tylko kilka potrzebnych rzeczy a teraz miał zamiar powiedzieć innym rozbitkom, że ktoś zbliża się do wyspy i już wkrótce tu będzie. Było to ich największa nadzieja na opuszczenie wyspy od kiedy na niej są. Bernard miał nadzieję, że nowi przybysze to nie Inni tylko jacyś niezwiązani z tą bandą ludzie. Po chwili był już z powrotem w Barakach i biegł szybko w stronę części mieszkalnej osady.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 13:08 |
|
|
Obudził mnie głos wychodzący z głośników umieszczonych na dworze. Wstałam więc i przeciągnęłam się. Jeśli człowiek zdrowo przeciągnie się z rana to pół orgazmu. - zaśmiałam się w duchu. Z lekkim kręciołkiem w głowie znów klapnęłam na łóżko, po czym odgarnęłam włosy i zrobiłam z nich niedbały kucyk.
Wyszłam z pokoju w samej koszulce i skierowałam się do kuchni. - Cześć. - szepnęłam beznamiętnie w stronę Tony'ego i sama też zalałam sobie kawę. Upiłam łyk i przypomniałam sobie o badaniach! - Cholerne badania... - mruknęłam pomiędzy łykami. Dosyć szybko opróżniłam kubek.
Posłałam Burtowi ciepły uśmiech i wchodząc po drodze do sypialni wzięłam czyste ubrania. Woda z prysznica przyjemnie oblewała mi ciało a kokosowy żel pod prysznic sprawiał, że czułam się świeżo.
Po chwili wyszłam z domku kierując się w stronę przychodni. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Inni
Użytkownik
Postów: 46
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 13:13 |
|
|
Benjamin siedział w jednym z pokoi i przeglądał dokumentację. Amelia siedziała jednak przy drzwiach i czekała na pacjentki.
- Cześć Arielle. Ty też na badania?
Starsza kobieta była wyraźnie zaskoczona. Wyjęła ze z kieszenii kitla jakąś kartkę.
- Benowi chodziło bardziej o badania naszych nowych towarzyszek... Ale jak chcesz to mogę Cię przebadać. Będziesz wiedziała czy wszystko jest w porządku, moja droga. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 13:18 |
|
|
- Witaj Amelio. - uśmiechnęłam się do niej łagodnie. - Och, no cóż. Skoro już tutaj przyszłam... Wygląda na to, że będę Twoją pierwszą pacjentką dzisiejszego dnia. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Inni
Użytkownik
Postów: 46
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 13:26 |
|
|
Amelia uśmiechnęłą się do niej i zaprosiła ją gestem do swego gabinetu. Znajdował stolik, dwa krzesła, fotel ginekologiczny oraz parawan i wieszak.
- Rozbierz się od pasa w dół i usiądź na tym fotelu.
Kobieta zamknęła drzwi na zasuwę by nikt im nie przeszkadzał i włożyła jednorazowe rękawiczki. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 13:32 |
|
|
Posłusznie rozebrałam się od pasa w dół. Spodnie i bieliznę rzuciłam na jedno z krzeseł. Nie bałam się ani nie wstydziłam.
Usiadłam na krześle i wiedząc co mnie czeka stopy oparłam na podnóżkach. - Okej, jestem gotowa. - szepnęłam lekko się uśmiechając do kobiety. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Inni
Użytkownik
Postów: 46
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 13:38 |
|
|
- Rozluźnij się, wszystko będzie dobrze, zrobię 2 bezbolesne badania.
Amelia wzięła ze stolika jeden z gotowych zestawów do badania. Najpierw za pomocą specjalnego "patyczka" pobrała rozmaz z pochwy, a następnie wstrzyknęła jakiś płyn.
- To kontrast, konieczny do prześwietlenia.
Kobieta przesunęła nad brzuch Arielle ramię urządzenia, które wykonało zdjęcie.
- To wszystko, możesz się ubrać. Jak będą wyniki to Cię poinformuję.
Amelia zdjęła rękawiczki i wyrzuciła je do kosza, a potem zabezpieczyła foliową kopertę z próbką pobraną od Arielle.
- Wszystko w porządku?
Danny Pickett mimo zakazu nie mógł znieść myśli, że Bernard czuje się bezkarnie, że jest zwycięzcą w tamtej kompromitującej sytuacji. Gdy nadażyła się okazja - Nadler biegł przez Baraki - zagrodził swej ofierze drogę i przewrócił go na ziemię, a następnie kopnął mocno w udo.
- I co? Jesteś teraz taki cwany?
Edytowane przez Inni dnia 06-11-2011 14:36 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 15:05 |
|
|
- Tak, wszystko dobrze. - westchnęłam schodząc z fotela. Ubrałam majtki, skarpetki i spodnie. - Po co robicie te badania? Przeprowadzasz kolejne badania na ciążę? - spytałam zapinając rozporek. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Inni
Użytkownik
Postów: 46
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 15:26 |
|
|
- Tak, Ben kazał mi Was przebadać, ale nie liczę na żadne efekty. Badaliśmy wiele kobiet, a te zgony są nadal tajemnicą.
Amelia otworzyły drzwi i umożliwiła Arielle opuszczenie gabinetu.
- Aha, Ben chce rozmawiać z Elodie. Przekaż jej to jakbyś ją spotkała. Ma to związek z jakiś jej zadaniem z śmiercią Nikki, nie znam szczegółów... |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 15:29 |
|
|
Obudził mnie komunikat, wydawany z głośników. Ziewnęłam szeroko i podniosłam się z łóżka. Mimo że nie miałam okazji się wczoraj napić, dzisiaj bolała mnie każda cząsteczka mojego ciała. Jako, że plan ciągle był w toku, ubrałam się szybko i poszłam w kierunku przychodni. Na razie trzeba zgrywać przytulnych i grzecznych, prawda? Stanęłam na progu i zapukałam kilka razy. Gdy obok pojawiła się starsza kobieta, powiedziałam do niej sucho:
-Daję Ci się zbadać tylko dlatego, że boję się, że tropiki mogły źle na mnie wpłynąć.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Inni
Użytkownik
Postów: 46
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 15:35 |
|
|
- Moja droga, witaj.
Kobieta ponownie zamknęła swój gabinet, by zapewnić pacjentce intymność.
- Rozbierz się.
Amelia przygotowywała się do swej pracy.
- To 2 standartowe badania, w zasadzie każda kobieta powinna je wykonywać raz w roku. Pozwala to na np. wczesne wykrycie nowotworu. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 15:37 |
|
|
-Ciągle nie mogę wyjść z podziwu, dlaczego to nam robicie. To znaczy... Wcześniej nie byliście tak mili.- ściągnęłam pospiesznie spodnie i majtki i usiadłam na fotelu, wkładając nogi w stojaki po boku.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 15:39 |
|
|
Komunikat Benjamina był na tyle głośny że zapewne postawił na nogi wszystkich mieszkańców wioski. Camila przykryła głowę poduszką, jakby to miało jakoś zapobiec docieraniu głosu Linusa do jej uszu. Zerwanie współpracy? Nie przypominała sobie, żeby z kimkolwiek na tej wyspie zawierała jakiś układ, jakąś umowę która zmuszałaby ją do współpracy. Nie miała zamiaru zgłosić się do przychodni. Fakt, nie mieli planu ucieczki ale na pewno nie zamierzała robić wszystkiego, co wymyślą sobie Inni. W dość bojowym nastroju podniosła się z łózka i skierowała w stronę sypialni Valerie, jednak tam jej nie zastała. Nie wiedziała czy dziewczyna już wstała, czy w ogóle nie spała tej nocy w domku. Wzruszyła ramionami i wróciła do łóżka.
|
|