Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-11-2011 23:55 |
|
|
Spojrzała na nią przerażonym wzrokiem, pomogła jej wstać. Brunetka była cała roztrzęsiona i było to widać. Claire wolała nie wiedzieć, co takiego zobaczyła w takim razie.
- Chodź, może odprowadzę Cię do domku? Nic już to po nas... - powiedziała starając się uśmiechnąć. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-11-2011 23:59 |
|
|
Camila rzuciła Claire pełne wdzięczności spojrzenie. Nie chciała być sama, szczególnie że Valerie zniknęła gdzieś z Tonym. Szła chwiejnym krokiem, pozwalając by blondynka odprowadziła ją pod same drzwi.
- Dziękuję Claire, chyba wiszę Ci duże piwo. - zwróciła się do dziewczyny, siląc się na uśmiech, który wyszedł jej jednak nieco sztucznie.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:01 |
|
|
- Nie ma sprawy, musimy sobie w końcu pomagać. - odpowiedziała wciąż patrząc na nią niespokojnie. - Wybacz tak w ogóle, że teraz Cię o to zapytam, ale wczoraj Bernard bardzo głośno krzyczał, wszystko z nim w porządku? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:04 |
|
|
Oscar położył się na trawie i przecięgnął. Patrzył przez przeciwsłoneczne okulary na zachmurzone nocne niebo. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:07 |
|
|
- Najlepsze właśnie jest to, że musisz mi zaufać. Jak nastolatek, który pierwszy raz bierze do ust papierosa. - wstałem i spojrzałem na nią znacząco. - Możemy pić Twój alkohol, nie ma problemu. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:08 |
|
|
- Chyba tak. Nie mam pojęcia gdzie on teraz jest. - odpowiedziała dziewczynie. - Przepraszam, ale chciałabym się położyć. Musisz koniecznie przyjść do mnie na herbatę jak już będę w trochę hm... lepszym stanie. - uśmiechnęła się do Claire na pożegnanie i zniknęła za drzwami wejściowymi do domku numer 12.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:08 |
|
|
Bernard w końcu dotarł po długim marszu do końca tunelu. Ujrzał duże metalowe drzwi a gdy je otworzył jego oczom ukazała się kolejna stacja Inicjatywy Dharma. Wyglądała ona jak podwodna przystać dla łodzi podwodnej i to pewno tak Inni przybywali na tą wyspę. Bernard ujrzał jednak po chwili pomieszczenie gdzie znajdował się komputer. Nad całym sprzętem migało dziwne światło. Bernard po krótkim zamyśleniu usiadł na krześle obok i zaczął zastanawiać się do czego służy komputer w tej stacji.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:09 |
|
|
-To ja mam jakiś swój alkohol?- zdziwiłam się i podniosłam z huśtawki. -Zawieszam broń na tę noc. Krzywdę zrobię Wam kiedy indziej. Pójdziemy pić, jeśli obiecasz, że również nic mi dzisiaj nie zrobisz. Zgoda?- wyciągnęłam dłoń w jego kierunku. Bratanie się z wrogiem mogło okazać się bardzo ciekawym doświadczeniem.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:10 |
|
|
- Jasne! Trzymaj się, a jakby się coś działo to wiesz gdzie jestem. - powiedziała i pomachała Camili na pożegnanie. Udała się do swojego domku, aby zaopiekować się Aaronem, którego zostawiła samego przez tą całą sytuację. Pomyślała o biednej parze, która zginęła. Jakie życie ludzkie potrafi być kruche. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:11 |
|
|
Na ekranie komputera w stacji Zwierciadło ukazana była mapa wyspy z zaznaczonymi wszystkimi stacjami Inicjatywy Dharma. Po kilkuminutowym wpatrywaniu się w nią, nagle na brzegu obrazu pojawiła się czerwona, migająca kropka zmierzająca powoli w stronę wyspy.
Bernard niech zacznie próbować na komputerze dowiedzieć się czegoś o tym, co to może być.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 06-11-2011 00:14 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:15 |
|
|
Uścisnąłem dłoń dziewczynie. - Okej. - westchnąłem, po czym podrapałem się po głowie. - No przecież macie alko w każdym domku, o ile się nie mylę. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:18 |
|
|
Bernard przez dłuższa chwilę przyglądał się mapie wyspy i stacjom na niej zaznaczonym. Zauważył Łabędzia, jakąś Perłę, stację medyczną, Orchideę, Burzę, Baraki, Strzałę oraz punkt oznaczony jako Zwierciadło czyli miejsce w którym się znajdował. W górach było też jeszcze coś ale Bernarda obecnie interesował bardziej zbliżający się do wyspy punkt. Po chwili na ekranie pojawiła się opcja otwarcia przegród w stacji więc Bernard wykonał polecenie. Migająca kropka była coraz bliżej celu.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:21 |
|
|
Camila skierowała się w stronę swojej sypialni i położyła się na łóżko. Torsje nie ustępowały, mimo iż jej żołądek był już pusty. Czuła się jakby miała wysoką gorączkę. Uznała że dobrze zrobiłaby jej gorąca, gorzka herbata ale nie miała siły by się podnieść, nie mówiąc o pokonaniu dystansu do kuchni. Przykryła się kocem, drżąc na całym ciele. Zamknęła oczy, mając wrażenie że jej powieki są tak ciężkie że nie będzie już potrafiła ich otworzyć. Czuła się jak mała dziewczynka która pierwszy raz czuje się chora i pierwszy raz od dłuższego czasu poczuła tak silną tęsknotę za matką. Oddychała ciężko, słysząc przyspieszone bicie swojego serca.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:21 |
|
|
Gdy Bernard zaczął wpisywać różne polecenia na klawiaturze, na ekranie wyświetlił się komunikat: "Nawiązanie łączności możliwe jest tylko w stacji Płomień." Zaś chwilę po wykonaniu polecenia otwarcia przegród, usłyszał kroki zbliżających się w jego stronę osób.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 06-11-2011 00:22 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:22 |
|
|
-Może plener?- zaproponowałam. -Nie ma co się ukrywać w domkach. Weź alko, ja wezmę coś na zagryzkę i spotkamy się tu za pięć minut.
Uśmiechnęłam się do niego lekko i odwróciłam na pięcie, wchodząc do "mojego" domku. Camili albo nie było, albo już spała: nie spotkałam jej na dole. Wzięłam chipsy i orzeszki z barku, a z lodówki sok do popicia i wyszłam z domu, zamykając ostrożnie drzwi. Inny stał już przy huśtawkach z trunkiem.
-Gdzie się tutaj pije?- spytałam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:24 |
|
|
Bernard słysząc zbliżające się kroki szybko dał dyla do znajdującej się w pomieszczeniu szafy i siedział tam bardzo cicho w pogotowiu trzymając pistolet z gazem łzawiącym który ukradł Pickettowi.. Z niepokojem dalej nasłuchiwał kto idzie będąc jednak dobrze ukryty.
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:24 |
|
|
Spałem właśnie w swoim domku, całkowicie nieświadomy ostatnich wydarzeń. Nagle obudziłem się. Szybko wstałem i wyszedłem na zewnątrz. To co zobaczyłem nie było najprzyjemniejsze. Jeden z domków, a właściwie to co po nim pozostało wyglądał jakby po pożarze. - Cholera - wybełkotałem pod nosem. Nie mogłem uwierzyć, że nic nie usłyszałem. Miałem tylko nadzieję, że nikomu nic się nie stało. Zobaczyłem w oddali leżącego na trawie Oscara, więc czym prędzej udałem się w jego stronę. - Ej... Co się stało? - zapytałem, zdejmując mu okulary z nosa. Wyglądał na całkiem wyluzowanego. Zupełnie jakby o niczym nie wiedział. Zresztą podobnie jak ja.
Edytowane przez Flaku dnia 06-11-2011 00:26 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Bonnie i Greta
Użytkownik
Postów: 20
NPC
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:26 |
|
|
- Kim Ty jesteś? - zaczęły krzyczeć gdy tylko zauważyły Bernarda. - O cholera... - zaklęła Bonnie, zerkając w międzyczasie na ekran monitora. - Greta! Trzeba dać im znać. Jak najszybciej! - w tej sytuacji, na widok czerwonek kropki na monitorze, sprawa Bernarda stała się dla nich kompletnie nieistotna.
Bernard niech wykorzysta chwilową nieuwagę kobiet i zamknie je w pokoju z komputerem (tam gdzie zginął Charlie). Sam niech natychmiast wróci tunelem do Othersville i powiadomi rozbitków o tym co miało miejsce w Zwierciadle. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:28 |
|
|
Nagle na niebie pojawił się Morten.
- Nie wiem Morgan... - powiedział, odbierając mu okulary i zakładając z powrotem. - Grałem w bilarda, aż nagle nastąpiła eksplozja i domek Mai zaczął płonąć. Już raz tu był wybuch, tylko że teraz był większy... Chyba ktoś zginął. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 06-11-2011 00:31 |
|
|
Nie chciałem spierdolić, w końcu dopiero co się poznaliśmy. Poszedłem do siebie, wziąłem spluwę na wszelki wypadek, dwie butelki wódki... Może lepiej trzy. Właśnie sięgałem po tę ostatnią, kiedy na podłogę spadł papierek. Jak się okazało, był to kod na pylony. Tego mi było trzeba. Wyszedłem i poczekałem na brunetkę. - Znam dobre miejsce, chodź. - odparłem lekko podekscytowany i ruszyłem w stronę słupów szybkim krokiem. |
|