Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:06 |
|
|
- No tak, ale w sumie tutaj w bunkrze i tak nie ma co robić, a tak będziemy przynajmniej w stu procentach pewni. - odparł rozglądając się. - Pomożesz mi, czy jesteś bardzo zajęta?
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:10 |
|
|
- Cześć, Claire. Jak się masz? I jak tam Aaron? - uśmiechnęła się do blondynki w grzywce, po czym westchnęła i rozpoczęła opowiadanie historii. - Szliśmy przez dżunglę, minęło już kilka dni od zaginięcia rozbitków, więc trudno było znaleźć jakiekolwiek ślady. I wtedy pojawiła się jakaś czarnoskóra kobieta... - Maia zastanowiła się na moment, próbując dokładnie przypomnieć sobie ten moment. - Pojawiła się, nie wyszła zza drzewa, po prostu się pojawiła. Nie wiem jak to się stało. Oscar mówił, że ona nie była w samolocie, ale nie była też Inną. Miała na imię... - Norweżka zamyśliła się. - Jadwiga? Nie.. Chyba Jennifer. W każdym razie Oscar, powiedział też, że ona... zginęła. Zabił ją Czarny Dym. - jej głos drżał, gdy mówiła te słowa. - Zaprowadziła nas do Toma, który siedział na drzewie, ponieważ zaatakował go niedźwiedź. Na szczęście tenisista miał ze sobą broń i zabił to zwierze. Okazało się, ze Tom wie gdzie jest reszta, to znaczy John, Hugo, Bernard i Walt i zaprowadził nas do nich. Oni zdecydowali, że pójdą dalej szukać Boone'a i Matta, a ja wróciłam. - zakończyła swoją opowieść. - Pewnie spędzili noc w dżungli. - dodała. - Mam nadzieję, że nic im nie jest i szybko wrócą.
Edytowane przez Ala dnia 18-10-2011 16:12 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:12 |
|
|
- Och... u mnie wszystko w porządku, u Aarona też tylko się trochę nudzimy. - odpowiedziała i do końca wysłuchała historii, która była bardzo ciekawa i przerażająca jednocześnie. Miała nadzieję, że nikomu nic się nie stało. - A ty jak się czujesz? Wszystko z Tobą w porządku? Mam nadzieję, że oni wrócą dzisiaj... a tak w ogóle, to Matt się odnalazł! Jest cały i zdrowy, był trochę pokiereszowany, aczkolwiek żyje.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:14 |
|
|
Dłuższą chwilę zastanawiałam się za wszystkimi za i przeciw. Jako Inna nie powinnam mu pomagać w spisie ale z drugiej strony ostatecznie mogę coś w nim namieszać. Jednak kolejne pytanie: czy naprawdę chciałam jeszcze bardziej mieszać, kłamać? Chyba nie mam wyjścia.
- Tak, jestem bardzo zajęta dumaniem na skale. Jasne, że Ci pomogę- wypaliłam i uśmiechnęłam się miło do Paulo.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:17 |
|
|
- Świetnie, we dwójkę pójdzie nam zdecydowanie szybciej! Jak tylko się czegoś dowiem, to obiecuję, że będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie. - odparł, po czym wskazał na dwie rozmawiające blondynki. Poszedł po drugi notes dla kobiety, podał go jej z uśmiechem. - Możesz się nimi zająć, ja tylko szybko skoczę na plażę?
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja
Edytowane przez Paulo dnia 18-10-2011 16:18 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:28 |
|
|
- Nie ma sprawy- puściłam oczko mężczyźnie, jednocześnie odbierając od niego notes. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę dziewczyn.
- Cześć Claire i cześć...- stanęłam w miejscu, z uniesionym w górze długopisem zdając sobie dopiero teraz sprawę, że jeszcze nie poznałam drugiej blondynki.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:31 |
|
|
Paulo w tym samym czasie wyszedł z Łabędzia i skierował się w stronę plaży, gdzie zostało jeszcze kilka rzeczy i namiotów. Po kilkunastu minutach dotarł na miejsce. Sam dziwił się jak mogli porzucić tak przytulne miejsce do mieszkania w jakimś bunkrze. Zaczął przeszukiwać wszystko po kolei, aż w końcu doszedł do rzeczy Sawyera. Ford miał zawsze wszystko i to tutaj brunet spodziewał się odnalezienia listy pasażerów i nie mylił się! Była bardzo długa, więc nawet nie czytając jej wziął ją do ręki i ruszył w drogę powrotną.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja
Edytowane przez Paulo dnia 18-10-2011 16:31 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:39 |
|
|
Ostatnie godziny przyniosły nowe "atrakcje". Pilnie poszukiwany przez wszystkich Matt nagle pojawił się w Łabędziu, posiniaczony i zakrwawiony. Wyjaśnił, że wrócił po współrzędne, które miała Jennifer i wtedy zaatakowało go to coś... Siedziałem w oddali i patrzyłem na to co się dzieje. Miał szczęście - pomyślałem, przypominając sobie w tym momencie "czarny dym" wyłaniający się z głębi dżungli. Aż ciarki przeszły mi po rękach. Liczyłem na to, że uda mi się z nim porozmawiać. Współczułem mu, ale byłem jednocześnie bardzo ciekawy "potwora", a on mógłby powiedzieć mi coś więcej na jego temat. Chciałem też zobaczyć te współrzędne... Po za tym zastanawiający był fakt, że Matta nie było dobre kilka dni. Niemożliwe, żeby tak długo zajęła mu ta droga. Miałem nadzieję, że nic nie kręci... Wyszedłem na zewnątrz i spostrzegłem w oddali Paula niosącego coś w ręce. - Co to? - zapytałem.
Edytowane przez Flaku dnia 18-10-2011 16:43 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 17:10 |
|
|
- Witaj Shosanna! A to jest Maia, aż dziwne, że się jeszcze nie znacie. - powiedziała uśmiechając się do kobiety. Trzymała Aarona próbując go uspokoić, cały czas wierzgał nogami. - Coś się stało?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 17:13 |
|
|
- Witaj, to lista pasażerów, postanowiłem ją sporządzić. Możesz mi powiedzieć jak się nazywasz, jaki był cel twojej podróży i czym się zajmowałeś przed katastrofą? - zapytał wyjmując kartkę i długopis.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 18-10-2011 17:26 |
|
|
Spojrzałem na Paula marszcząc czoło. Raczej nie spodziewałem się takiego pytania, ale skoro ono już padło to postanowiłem odpowiedzieć. - Morten... Morten Ousborne - rzekłem wyciągając w jego kierunku dłoń. Uznałem, że dobrze byłoby się chociaż przywitać. - Z zawodu jestem psychiatrą - dodałem po chwili z lekką niechęcią. Nigdy nie lubiłem się nikomu z niczego zwierzać, więc postanowiłem ograniczyć się tylko do konkretów. - Cel podróży? Właściwie to nie miałem celu... - spojrzałem na Paula z lekkim uśmiechem na twarzy. - Mogę spojrzeć? - wyciągnąłem rękę w kierunku listy pasażerów.
/Lol mieliście listę pasażerów i nie sprawdziliście, że nie ma tam np. Ethana, czy Arielle? lol /
Edytowane przez Flaku dnia 18-10-2011 17:29 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 17:33 |
|
|
/Nikt się tym nie zajął niestety, więc teraz to robię. /
- Nazywam się Paulo, nie dostałem nazwiska, więc... później Ci go udostępnię jeżeli pozwolisz, bo chciałbym się tym jak najszybciej zająć. Wracasz do Łabędzia? Tak w ogóle to ilu żywych ogonowców dotarło do obozu? - spytał wszystko dokładnie notując.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 18-10-2011 17:50 |
|
|
Miałem nadzieję, że Paulo pokaże mi tą listę. Chciałem sprawdzić, czy są na niej Shossana i Matt. To mogło ostatecznie potwierdzić moje podejrzenia, że są jednymi z "tamtych". Jednak odmówił. - Ok... - skwitowałem, chowając wyciągniętą rękę do kieszeni. - Ee... tak wracam - odparłem obracając się w kierunku Łabędzia. - Nic tu po mnie. Po chwili obaj skierowaliśmy się do bunkra. - Nie pamiętam dokładnie ile osób tu przyszło... - zacząłem się zastanawiać - ale na pewno ja, Shossana, Bernard, Valeri, Madeline, Walt, no i teraz Matt wrócił... Na pewno kogoś pominąłem - dodałem z uśmiechem. - Macie listę pasażerów i nikt jej jeszcze dokładnie nie sprawdzał? - zapytałem po chwili ze zdziwienie.
Edytowane przez Flaku dnia 18-10-2011 17:54 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 17:57 |
|
|
- W takim razie cześć i Maia- uśmiechnęłam się do dziewczyny i odwróciłam się do Claire- nie, nic się nie stało po prostu razem z Paulo robimy spis pasażerów żeby zobaczyć czy no wiecie... nie ma wśród nas jeszcze kogoś niepożądanego... - mówiąc to zrobiłam krzywą minę- więc jak? Odpowiecie na pare pytań? Dokladne dane, czym sie zajmowałyscie wczesniej, jaki byl wasz cel podrózy itp.?- podałam im notesik aby same zanotowały, a ja zwróciłam uwage na małego Aarona- może go wezmę na chwilę, hmm?- uśmiechnęłam się przyjaźnie do Claire i wyciągnęłam ręce w strone dziecka- no dalej maleńki, chodź do mnie- zaczęłam mówić w specyficzny sposób, zmieniając głos- ooooł...aleś Ty cięzki, nie jesteś juz malym chłopczykiem, co?- wzięłam Aarona na ręce i zaczęłam powoli iść- jak się dzisiaj masz? Wszystko dobrze? Chcesz ze mną usiąść? No to jesteśmy...szz szzz- usiadłam na małej skale, cały czas mówiąc do ucha małego- posiedzimy sobie trochę tutaj i popatrzymy na to małe drzewko, o tam!- kiwnęłam głową- Co? Chcesz sie pobawić wisiorkiem? Możesz dotknąć wisiorka- powiedziałam, patrząc z uśmiechem jak Aaron przerzuca w rączkach wisiorek Lili- zaśpiewamy sobie piosenkę i popatrzymy na drzewa- zaczęłam tulić dzieciaczka do siebie i bujac na boki- Jesteś zmęczony, prawda?- spytałam, patrząc jak ziewa. To jest niezwykle słodkie jak małe dzieciaczki ziewają- oczywiście, że jestes zmęczony.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 18:03 |
|
|
Claire uśmiechnęła się widząc, jak Shosanna opiekuję się Aaronem. Od razu wywnioskowała, że powinna mieć swoje własne dzieci, miała do tego rękę.
- Jesteś stworzona dla dzieci. - pochwaliła ją widząc jak chłopiec uśmiecha się do kobiety. - Od razu Cię polubił! A wracając do pomysłu to jest bardzo dobry... Claire Littleton przez ostatni czas nie pracowałam, ale to ze względu na ciążę, a leciałam właśnie w tym celu.
Skłamała, nie miała zamiaru mówić, że chciała oddać swój największy skarb.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 18:07 |
|
|
- No właśnie nie, dlatego postanowiłem to zrobić. Nigdy nie wiadomo, czy wśród nas nie ma ludzi, którzy ciągle nas atakują. Mogli w trakcie całego zamieszania wplątać się do nas, przez co wy myśleliście, że jest od nas, a my, że przybył z wami. Dlatego należy to sprawdzić. - odpowiedział i obaj mężczyźni dotarli do bunkra. Brunet napotkał rudowłosą. - Hej, zatrzymaj się! Jestem Paulo i mam do Ciebie parę pytań, jak się nazywasz, jaki był cel twojej podróży i co robiłaś przed katastrofą?
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 18:18 |
|
|
Madeline wróciła do Łabędzia, gdyż miała juz po dziurki w nosi bezowocnego chodzenia po lesie. Niedaleko obok wejścia wbiła w ziemię pal z głową niedźwiedzia i doczepiła pod spodem tabliczkę "Bunkier został otwarty. Strzeżcie się Wrogowie Rozbitków".
Następnie zadowolona ze swego dzieła wróciła do obozu i poszła wziąć prysznic.
Edytowane przez Carmelka dnia 18-10-2011 21:49 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 18:22 |
|
|
Tom się przebudził, zauważył Oscara który siedział już pod drzewem.
-Dobrze się spało? -zapytał go, jemu się doskonale spało przy Oscarze. Był ciekawy czy Oscar pamięta jego propozycje związaną z szachami, może go nauczyć tej gry. Jeśli nie będzie chciał wtedy Tom znajdzie innego chętnego...
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 18:22 |
|
|
Po powrocie do bunkra natychmiast zasnęłam, tak bardzo bolała mnie głowa. Nie zauważyłam nawet, że Matt powrócił. Od razu skierowałam się do swojego gniazdka, czyli na koniec korytarza, tuż przy długiej drabinie w górę. Mało kto wiedział o tym miejscu, dlatego nie przeszkadzano mi tam. Gdy obudziłam się, głowa dalej pękała bólem, który jak się zorientowałam już jakiś czas temu, pulsował od rany sprzed kilkunastu dni. Powlokłam się do pomieszczenia z komputerem, w którym o dziwo nikt nie pełnił służby i żałośnie oparłam się o blat biurka.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 18:23 |
|
|
- Niezbyt - powiedział, spał przecież pośrodku dżungli na ziemi i to obok podejrzanych typów, zamiast w spokojnym The Swan. - Ten cały John znowu śpi, a mieliśmy iść szukać. |
|