Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:12 |
|
|
Locke pomyślał, że Bernard nie jest wcale taki niedołężny,skoro nawet Tom nie daje sobie z nim rady. Chętnie pomogę. Ale w czym problem? - Locke po raz drugi zapytał. Klient był niezdecydowany. Jedną ręką tymczasem trzymał Bernarda na dystans od Toma. Bernard nadal machał kijem, ale z tej odległości nie trafiał.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 17-10-2011 23:12 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:19 |
|
|
- Szukamy rozbitków... Ty, Locke, jesteś tropicielem... - wszystko przecież było jasne, tymczasem niebo było już ciemne... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:19 |
|
|
-Ma ktoś linę? Trzeba go związać bo nas zamorduje, jeśli nie ma liny to zbuduj John wielkie pudełko gdzie zamkniemy Bernarda -Tom rzucał propozycje, teraz Bernard nie mógł go dosięgnąć kijem. Miał nadzieję, że reszta uzna Bernarda za wariata po jego czynach i nie będą wierzyć w jego słowa.
Edytowane przez Furfon dnia 17-10-2011 23:20 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:46 |
|
|
Weź lianę. - powiedział do Toma. Sam nie mógł nic zrobić, gdyż trzymał Bernarda. Tymczasem koza zaczęła skubać buty Oscara. Gdy tylko dziadek się uspokoi, ruszamy w drogę. - powiedział Locke. Owszem, chciał poszukać Boona i kogoś tam, ale przede wszystkim chciał odkryć parę sekretów wyspy. Taka wyprawa była mu na nerkę rękę.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:50 |
|
|
Oscar był rozgoryczony, po pierwsze jakaś koza zaczęła go skubać (odpędził ją), a po drugie nie mogli wyruszyć, gdyż Bernard oszalał. I tak była już noc, powinien teraz siedzieć spokojnie w The Swan, miał co prawda szukać kogoś, ale jedyną osobą oprócz niego, która się tego podjęła była Arielle, więc raczej nikogo nie obchodziło to, czy Matt i Boone są, czy ich nie ma.
- Możemy iść jutro - oznajmił Johnowi, usiadł pod krzakami, zjadł kolację, a potem położył się na ziemi i rozmyślał o różnych sprawach, wpatrując się w ciemne niebo. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:56 |
|
|
Tom związał z pomocą Johna Bernarda lianą tak jak on to poradził, dziadek w międzyczasie zasnął dzięki czemu mieli spokój.
-Może rozpalimy tutaj ognisko jeśli mamy nocować? Do Łabędzia jest daleko, możemy wpaść na pułapki tej brzydkiej Francuzki - Tom zaczął zbierać drewno, miał nadzieję że inni mu pomogą w tym zajęciu. Innymi w tym wypadku był tylko leżący na ziemi Oscar, gdyż reszta chyba spala.
Edytowane przez Furfon dnia 17-10-2011 23:57 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 23:58 |
|
|
Oscar nie pomógł Przyjaznemu, tylko co jakiś czas zerkał na to, jak skupia drewno w jednym miejscu. Pomyślał, że oprócz rozmyślania wpatrując się w niebo, będzie mógł także rozmyślać, wpatrując się w płomienie.
- Tak, możesz rozpalić. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 00:00 |
|
|
-Masz zapałki? -Tom nie palił więc nie miał ich. Był ciekawy o czym myśli Oscar, czy też o tym o czym Tom czyli ich wspólnym prysznicu gdy wrócą do Łabędzia.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 00:02 |
|
|
- Niestety nie mam. Możesz spróbować pocierać patykami, może się rozpali - powiedział do Toma. Dziwnym zrządzeniem losu ich myśli nie pokrywały się ze sobą. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 00:05 |
|
|
-Nigdy tak nie rozpaliłem ogniska. Weź ty to zrób -Tom nie chciał wszystkiego robić, w końcu nie tylko on będzie korzystał z ciepła od ogniska. Rzucił patyki pod nogi Oscara. -Potrafisz grać w szachy? To w końcu też sport, prawda? Bo w plecaku Hugo są, można zagrać - nie wiedział jak się tam znalazły, Hugo musiał je przez przypadek wziąć myśląc ze jest to jakieś jedzenie.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 00:11 |
|
|
Oscar więc musiał wstać z dość wygodnej pozycji w jaką się ułożył i szybko rozpalił ognisko. Nie wychował się w metropolii, tylko na farmie na Antypodach, więc nie był to dla niego problem.
- Proszę. Niestety kompletnie nie umiem grać w szachy... Dla mnie to gierka planszowa, a nie sport - osądził brutalnie szachy. Wrócił na swoje miejsce (położył się trochę bliżej rozpalającego się ogniska, gdyż było chłodno) i zaczynał zasypiać. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 00:15 |
|
|
Tomowi zrobiło się smutno po słowach Oscara. Nie wiedział jak się gra dlatego ma taką negatywną opinię o szachach, Friendly wpadł na genialny pomysł jego zdaniem.
-Ty mnie nauczysz grać w tenisa a ja ciebie w szachy, okej? Poznamy się dzięki temu lepiej - powiedział, ale ten już zasypiał powoli więc podszedł do niego i dotknął go.-Nie śpij bo cię zgwałcą okradną - niestety słowa Toma nic nie dały, gdyż Oscar pewnie śnił już zdaniem Toma o ich wspólnych lekcjach. Położył się w takim razie blisko niego, by mieć ciepło i sam po chwili zasnął, śniąc o Franku, Johnie i Oscarze...
Edytowane przez Furfon dnia 18-10-2011 00:19 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 13:37 |
|
|
Littleton robiła to, co od jakiegoś czasu stało się dzienną rutyną- wzięła prysznic, zjadła śniadanie, umyła zęby, przewinęła i nakarmiła Aarona. Na samą myśl o tym, że robi to codziennie, uśmiechnęła się. Można powiedzieć, że prawie jak w domu, rozbitkowie to przyjaciele mieszkający w jednym miejscu. W swoich myślach bardzo wyraźnie jednak zaakcentowała słowa- gdyby nie pewne okoliczności. Zobaczyła Maię, która jako ostatnia wróciła z ekipy ratunkowej.
- Witaj, gdzie jest Oscar i pozostali? - spytała trochę martwiąc się o mężczyznę, w końcu nie wrócili na noc, co było dość dziwne. A jeżeli coś mu się stało? A raczej, jeżeli coś się im stało?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 14:54 |
|
|
Oscar obudził się. Z małym szokiem stwierdził, że Tom położył się blisko niego, za blisko. Spał on jeszcze, więc Oscar po cichu wstał i obiecał sobie nie zasypiać już, zanim Tom tego nie zrobi... Może to te jego odchylenie? Zjadł śniadanie, jego zapasy jedzenia właśnie się kończyły. Miał nadzieję, że znajdą dziś Boone'a, Matta i może niedługo wróci do The Swan, gdzie czekają go książki, prysznic i osoby, które przynajmniej zdążył już poznać. Usiadł pod drzewem i sobie czekał na Johna Tropiciela. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 15:30 |
|
|
Paulo w czasie, w którym powrócił do bunkra postanowił zrobić to, co od dawna planował- spisać wszystkich rozbitków. Pierwsza kobieta jaka natrafiła mu się to była Melanie, nie znał jej.
- Witaj jestem Paulo i robię spis, możesz mi powiedzieć jak się nazywasz, czym się zajmowałaś, jaki był cel podróży? - spytał otwierając jeden z notesów Dharmy.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 15:46 |
|
|
Od rana walczyłam z kacem, gdy w pewnym momencie podszedł do mnie pewien nieznany mi jeszcze dotąd przystojniak. Zagotowałam się w środku, słysząc jego prośbę jednak nie dałam po sobie nic poznać. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Mmm...ok, jasne Paulo- odpowiedziałam wesoło, starając się wypaść jak najbardziej naturalnie- nazywam się Shosanna Dreyfus...- mówiąc to usiadłam po turecku na wielkim kamieniu- jestem chirurgiem, specjalność kardiochirurgia i właśnie z tego powodu leciałam z Sydney do L.A.- rozpuściłam włosy, pozwalając aby częściowo zakryły mi twarz- tzn. miałam poprowadzić serię wykładów na najlepszych akademiach medycznych na 4 kontynentach... no i cóż... coś czuję, że nie otrzymam całego umówionego wynagrodzenia- zaśmiałam się, mając nadzieję, że brzmi to w miarę przekonująco.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 15:51 |
|
|
Brunet wszystko dokładnie zapisywał, po czym wziął rubrykę pod tytułem Shosanna, narysował klamrę i napisał: Ognowowcy.
- Mam jeszcze jedno pytanie, czy możesz mi powiedzieć ilu was dotarło tutaj do Łabędzia, to znaczy ilu żywych? - spytał, te informacje były mu potrzebne do tego, aby oszacować wszystko bardzo dokładnie.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 15:55 |
|
|
- Hej Paulo, zanim Ci odpowiem to może Ty mi odpowiesz: po co wlaściwie robisz ten spis?- spytałam, obserwując go dokładnie.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Paulo
Użytkownik
Postać: Paulo
Postów: 286
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 15:58 |
|
|
- W sumie dawno miałem się za to zabrać... a robię to, abyśmy byli pewni, że wśród nas nie ma ani nie było już żadnego z Tamtych. U nas był Ethan, a u was ten Goodwin, czy jak mu tam. Jaką mamy pewność, że kogoś jeszcze nie ma? Na przykład mógł skorzystać z zamieszania i wkroczyć w nasze szeregi wtedy co wy. My nie znaliśmy was i mogliśmy pomyśleć, że to jeden z ogonowców, a wy z kolei, że to jestem z plażowiczów. Nigdy nic nie wiadomo, lepiej się przecież ubezpieczać. Chyba nie chciałabyś, aby ktoś w nocy Cię zaatakował. - powiedział uśmiechając się.
Ekwipunek: kluski, mięso, jaja |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 18-10-2011 16:03 |
|
|
- Masz rację. Nie chciałabym ale na pewno nikt się nie wplątał przy okazji naszego połączenia. Poza tym już się chyba wszyscy zdążyliśmy poznać. Gdyby ktoś z Innych był między nami, na pewno już byśmy to wychwycili- doprawdy sama nie wierzyłam w to co mówię. Towarzyszyło mi przy tym naprawdę mega dziwne uczucie, nie dające się opisać słowami.
' target='_blank'> |
|