Autor |
RE: Rozbitkowie |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:11 |
|
|
Frank postanowił zostawić Matta i Camilę samych... pewnie mieli sobie wiele do powiedzenia. Dlatego zagadał do Claire:
- Mogłabyś odciągnąć trochę mleka? Chętnie bym go nakarmił.
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:13 |
|
|
- Hej. Szliśmy tylko za martwą murzynką, która wkrótce rozpłynęła się w powietrzu. Doszliśmy do niedźwiedzia polarnego, który atakował pana Toma, który sobie był na drzewie. Zabiłem niedźwiedzia, a teraz gawędziwym sobie o jakichś pierdółkach - odpowiedział rudowłosej. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:13 |
|
|
Mad oparła kij o ziemie i zastanowiła się nad pytaniem Tori.
- Z tego co wiem, to po odcięciu głowy twój mózg działa przez ledwie kilkanaście sekund. A potem mało mnie obchodzi co zrobią z moim ciałem. Jeśli miałabym wybierać miedzy pochowaniem w ziemi, gdzie byłabym skazana na rozkład, a np. spaleniem swoich zwłok na popiół, to wybrałabym nadzianie mej głowy na pal. - odparła.
- W pewnej... osadzie... w Brazyli... takie są zasady religii. A ja osobiście prędzej uwierze w to co ci... dzikusi niż w to... co głosi Kosciół.- przy ostatnich zdaniach głos jej sie złamał. Doskonale pamiętała, jak On zaprowadził ja na uroczystości pogrzebowe w wiosce, w przeddzień przybycia białych.
otrząsnęła się ze wspomnien i ruszyła na dalsze poszukiwania z głową niedźwiedzia. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:16 |
|
|
-Poszukiwania z taką dużą grupą nie mają sensu. Powinny wyruszyć dwie grupki po 3 osoby, a reszta bezpiecznie czekałaby w bunkrze ale to nie mój problem, sami chcieliście problemy - Tom musiał wrócić do Johna i nadal go przekonywać do bycia Innym. Do tego lepiej byłoby ogarnąć rozbitków... -To mam pomysł. Ci którzy chcą wrócą do bunkra i sprawdzą czy tamci wrócili, reszta będzie dalej poszukiwała. Pójdziemy do Johna Locke'a, on wszystko znajdzie. - zaproponował, nie chciał by teraz panował chaos wśród rozbitków. Patrzył na Madeline, która bawiła się głową misia.
Edytowane przez Furfon dnia 17-10-2011 21:19 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:17 |
|
|
Szybko dotarłam do bunkra. Ten jednak zamknięty był od środka, dlatego stałam pośrodku dżungli i dobijałam się w żelazne drzwi. Nagle poczułam chłód. Wokoło rozległ się cichy szmer, jakby niezrozumiały szept. Wzdrygnęłam się i jeszcze mocniej walnęłam pięścią w drzwi bunkra.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:17 |
|
|
- Aha...
Tori nie bardzo wiedziała co odpowiedzieć skrzywionej emocjonalnej i światopoglądowo dziewczynie.
- Nie martw się. Jak już umrzesz to nie urządzimy Ci pogrzebu tylko podpalimy i będziemy piec nad ogniem kiełbaski, śpiewając Kumbaya.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie.
Edytowane przez Umbastyczny dnia 17-10-2011 21:18 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:19 |
|
|
- Aha, fajnie. - Odpowiedziałam Oscarowi.
- Znaleźliście jakiś trop? - Spytałam. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:19 |
|
|
Frank otworzył drzwi Valerie. Ciągle miał Aarona na rękach.
- Możesz nakłonić Claire, żeby odciągnęła trochę pokarmu?
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:22 |
|
|
- Nie. Po kilku dniach trudno o jakieś ślady. Ale mamy takie zadanie, więc trzeba szukać dalej! Chodźmy już... Możemy iść do tego Johna, skoro on wszystko znajdzie... |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:23 |
|
|
Weszłam szybko do bunkra, zatrzaskując za sobą drzwi. Otworzył mi mężczyzna, który już wcześniej mi mignął przed oczyma.
-Jesteś jego... jej... tego ojcem?- odpowiedziałam mu pytaniem na pytanie. Drżałam jeszcze na ciele, bałam się nie tylko niedźwiedzia, ale i szeptów.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Frank Moore
Użytkownik
Postów: 154
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:24 |
|
|
- To chłopiec.
Frank kołysał delikatnie swymi rękami, by Aaron spał spokojnie.
- Niestety to nie mój synek. Jego mamusia jest w środku. Wchodź szybko.
Ekwipunek: wazelina |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:27 |
|
|
Zaczęliśmy schodzić w dół.
-O co dokładnie chodzi? Jesteście razem z tą... Claire?- spytałam, niepewna imienia matki. -Dlaczego nie chce go karmić?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:27 |
|
|
-No to idziemy -Tom zaczął iść pierwszy prowadząc grupę chętnych rozbitków na dalsze poszukiwanie. Był ciekawy, czy znów ujrzy ducha Jacka tak jak wcześniej to miało miejsce. -Oscar tak? Czym ty się zajmowałeś przed tą katastrofą? Tak się pytam z ciekawości... - Friendly zagaił do idącego za nim Oscara, zainteresował go ten facet.
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:28 |
|
|
Widząc stan w jakim była Camila chciałem jej powiedzieć o wszystkim. Nie mogłem patrzeć i słuchać na to, jak niepotrzebnie się o mnie martwi. Nie pierwszy raz w życiu kłamałem, ale robić to w stosunku do bliskiej osoby jest strasznym uczuciem. Nie wiem na co liczyłem wiążąc się z nią. Że będzie miło, przyjemnie i bez problemów? To można było z góry przekreślić, a jednak tego nie zrobiłem. Pozwoliłem doprowadzić do sytuacji, w której co najmniej jedna ze stron będzie cierpieć. - Nie chciałem nikomu mówić by nie dawać niepotrzebnej nadziei. Myślałem, że to będzie miła niespodzianka dla nas. Znalazłem nawet tę kartkę, ale zaraz potem pojawiło się to coś. Skoro żyję to nie chciało mnie zabić. Ale widocznie opuścić wyspę nie będzie tak łatwo skoro najpierw zginęła Jennifer, a teraz to się wydarzyło... - mówiłem, co chwilę chrząkając.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:29 |
|
|
- Frank! - fuknęła wściekła blondynka, miała już tego dość. - Oczep się ode mnie i od mojego dziecka!
|
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:30 |
|
|
Więc poszli szukać Matta, który już się znalazł i Boone'a, który się nie znalazł i pewnie nie znajdzie.
- Byłem... jestem tenisistą. Gram w tenisa ziemnego i biorę za to pieniądze - odpowiedział Tomowi, idąc przez las. - A kim ty byłeś Tom? Sam nie wiem na kogo wyglądasz... Może na kioskarza - zaśmiał się cicho. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:36 |
|
|
Maia podeszła do rudowłosej i powitała ją uśmiechem, który nie do końca przypominał uśmiech, gdyż Norweżka ciągle była lekko przerażona.
- Nawet nie wiesz ile cie ominęło. - powiedziała i zaśmiała się, trochę nerwowo. - Idziesz z nimi, czy wracasz do bunkra? |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:38 |
|
|
-Tenisista? Jak na tej wyspie znaleźliśmy bunkry to kto wie, może kort do gry też znajdziemy. Będziesz mógł mnie uczyć - zaśmiał się cicho podobnie jak to zrobił wcześniej Oscarek, gdyż tak już go sobie w myślach nazywał Tom. Akurat w osadzie innych znajdował się kort do gry, więc już wyobrażał siebie i Oscarka po grze w tenisa, obaj spoceni... -Eee, ja byłem... ostatnio bezrobotnym. Zwolnili mnie w Australii, więc miałem zamiar szukać czegoś w USA. - to było kolejne kłamstwo na wyspie, każdy rozbitek słyszał inną wersję gdy się go o to pytali. Ciekawie czy się kiedyś zorientują... -Ooo, jesteśmy na miejscu! -zakomunikował na widok leżącego na tym łóżku w środku dżungli Bernarda i stojących tak jak ich zostawił Locke'a, Hugo oraz Walta.
Edytowane przez Furfon dnia 17-10-2011 21:40 |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:40 |
|
|
- Idę z Wami, co będę siedziała. - Powiedziałam i uśmiechnęłam się ruszając dalej za grupką. - Tak, wiem. Żałuję, że nie widziałam niedźwiedzia jak jeszcze był żywy. - Westchnęłam i dyskretnie wskazałam na Madeline. |
|
Autor |
RE: Rozbitkowie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 17-10-2011 21:42 |
|
|
Oscar rzucił wzrokiem na to co zobaczył. Stary pryk na łóżku po środku dżungli. Znowu ten mały murzyn i ta łysa stara pała? I jeszcze ten grubas. Skoro Tom z nimi trzymał, to pewnie też musiał mieć jakieś odchylenie, ale nie wiedział jeszcze jakie.
- Fajnie. Mógłbyś powiedzieć Johnowi tropicielowi, że chcemy szukać dwójki zaginionych rozbitków, nie ma czasu do stracenia... |
|