Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:51 |
|
|
- Cholera, cokolwiek, jestem na kacu, zaraz umrę z pragnienia! |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 20:54 |
|
|
- Zaraz wrócę... - szepnęłam do kobiety. Pobiegłam szybko do stacji, nie było daleko. Wbiegłam do środka i wzięłam linę. Wybiegłam i już wolniejszym tempem wróciłam do Claire i Tony'ego.
- Łap! - zawołałam i rzuciłam linę w dół trzymając za jej drugi koniec. - Claire, pomożesz? - spojrzałam na nią. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:02 |
|
|
Claire, Arielle niech wyciągną Anthony'ego z dołu i w drodze powrotnej spotkają Valerie będącą w stanie upojenia alkoholowego albo pod mocnym wpływem narkotyków. Następnie wróćcie do bunkru. I niech wszyscy na razie tam będą.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:02 |
|
|
- Jasne, pomogę... - odparła trochę niechętnie, bo gdy wcześniej zadawała pytania, to nikt na nie nie odpowiadał. Stanęłam za Arielle i wzięłam do ręki kawałek liny. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:07 |
|
|
Złapałem się mocno liny i wspiąłem się po niej. Po chwili byłem już na równi z dziewczynami. - Dzięki. Przy okazji, Tony. - powiedziałem w stronę blondynki. Otrzepałem się z kurzu. - Suka. - widząc ich zdziwione miny potrząsnąłem szybko głową. - Nie, nie Wy. Tak w ogóle, co tu robicie? Coś ważnego... Nas ominęło? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:11 |
|
|
- Claire - powiedziała spoglądając na mężczyznę ze zdziwieniem. Domyśliła się, że to właśnie dzięki niemu wszyscy uciekli, więc chociaż go nie znała... wydawał jej się w porządku. Czuła jakby w głowie pracowało małe, obrotowe urządzenie, które powodowało u niej ból głowy. - Może opowiemy Ci po drodze?
Nie chciała mówić, że źle się czuje, ale najchętniej znalazłaby się już w tym cholernym bunkrze. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:14 |
|
|
- Okej, chodźmy. Opowiadaj. - powiedziałem i ruszyliśmy z miejsca. Kac męczył tym razem tylko w postaci kapcia w ustach. Bez bólu głowy, bez zaburzeń widzenia, bez rzygania. Dobrze. Zdążyliśmy odejść kawałek, a zauważyłem strzępek bluzki, którą jeszcze wczoraj zdejmowałem. - A to co? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:14 |
|
|
Grupa zmierzająca do bunkra, usłyszała w pewnym momencie odgłosy łamania gałązek. To Desmond krążył po okolicy, ubrany w koszulkę Hugo, która wyglądała na nim jak sukienka. - Ach, to Wy... - powiedział, po krótkiej obserwacji. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:26 |
|
|
- Lol. - powiedziałam na widok Desmonda. - Kto ty? - spytałam za zdziwieniem mężczyznę w pidżamie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:31 |
|
|
Maia obudziła się dość późno i ze zdziwieniem dostrzegła, że nikt jeszcze nie wybrał się do Płomienia, ani nawet nikt nie szykował się do tego. Wstała i przeszła do kuchni, gdzie znalazła świeże papaje. Porwała jedną z nich i wygryzła się w soczysty owoc, delektując się jego słodkim smakiem. Uśmiechnęła się sama do siebie i wyszła z kuchni, by przejść się po bunkrze. Chciała pogadać z Arielle, ale nigdzie jej nie widziała, więc wróciła do kuchni i usiadła sobie na krześle zajmując się bardzo zajmującym, intrygującym i niewątpliwie ciekawym zajęciem jakim było nicnierobienie. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:33 |
|
|
Rozwaliłem się na łóżku w swojej kajucie i wyciągnąłem zeszyt z notatkami. Osobie, która zobaczyłaby je pierwszy raz, nic by nie mówiły. Dla mnie to był plan przedstawiony w jasny sposób. Patrzyłem na różne zapiski, które w części były autorstwa Widmore'a i nagle odrzuciłem zeszyt na swoje miejsce. Wyciągnąłem kolejnego papierosa i go odpaliłem. Spaliłem go przyglądając się przez cały czas na ten zeszyt leżący gdzieś na biurku. Po wyrzuceniu niedopałka do kosza, ponownie go chwyciłem i na samym końcu, zacząłem pisać: "Dzień, który zmienił wszystko... To miał być dzień taki jak zwykle. I tak też się zaczął. Pobudka z samego rana, następnie wspólne śniadanie, zaplanowanie dnia przez Bena i zajęliśmy się swoimi obowiązkami. Wszystko było jak zwykle do momentu spotkania klubu książkowego. Jak sobie je przypomnę to uśmiech pojawia mi się mimowolnie na twarzy. Wystraszona Arielle, Melanie ze swoim zmysłowym uśmiechem, krzątająca się po pokoju Tori, Juliet... I ja, onieśmielony tym wszystkim na kanapie z nieświadomie wyciągniętą książką o kamasutrze..." - oderwałem na chwilę długopis od kartki i przeczytałem to co napisałem. Brakowało mi pomysłu na ciekawe prowadzenie pamiętnika, ale miałem przed sobą kilka monotonnych dni więc mimo wszystko postanowiłem spisać swoje przeżycia. Uśmiechnąłem się do siebie i zacząłem dalej pisać.
/Nie ma mnie do niedzieli bo wyjeżdżam do miasta, gdzie mieszka najwięcej forumowiczów Bądźcie dobrzy dla Umby i nadal nic nie piszcie Nie no, piszcie to co macie pisać. Czyli na początek idźcie do Płomienia i nawiążcie komunikację z czerwonym punktem, który Bernard widział na ekranie w Zwierciadle. Dalej Umba Wam będzie pisał co i jak.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:34 |
|
|
- A Ty? - Desmond odpowiedział pytaniem na pytanie. Nie zamierzał się tłumaczyć, zwłaszcza, że znała go Claire. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:36 |
|
|
- No nie gadaj. - powiedziałam. - Jestem Arielle. - podałam mu rękę. - A Ty? |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
April
Użytkownik
Postać: Christopher Jones
Postów: 6303
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:36 |
|
|
- To jest Desmond, mieszkał w bunkrze, czy możemy już wrócić? Jestem trochę zmęczona i mam mnóstwo nauki i mało czasu. - powiedziała zaczynając marudzić niczym Lincoln. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:39 |
|
|
- Fajowsko. - uniosłam kciuk w górę. - Chodźmy, ściemnia się... - rzuciłam.
Edytowane przez chlaaron dnia 08-11-2011 21:40 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7256
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:42 |
|
|
Odpoczywałem sobie spokojnie w bunkrze, a konkretnie w jedynym z pokoi. Jedyne co mi towarzyszyło to nieustanne myśli, które krążyły po mojej głowie. Nawet nie zauważyłem, że część osób opuściła kryjówkę. Jakoś nie interesowało mnie to. Nie teraz. Nie w tym momencie. Leżałem na łóżku z zamkniętymi oczami. Ciemny obraz przywoływał tylko złe wspomnienia. Te które wciąż tkwiły w mojej głowie i w żaden sposób nie chciały odejść. Wspomnienia związane z moją żoną. Zmarłą żoną. Żoną, która była dla mnie dosłownie wszystkim, a teraz jej nie było. Ani tu, ani gdziekolwiek indziej. Nawet nie zauważyłem kiedy na moim policzku pojawiły się łzy. Te myśli były niczym najgorszy koszmar. Nie chciałem ich, ale one ciągle powracały. Mogłem przecież wstać i gdzieś pójść. Spróbować zapomnieć chociaż na tą chwilę. Gdziekolwiek... Ale mimo to nadal się nie ruszałem. Jakby chcąc coś zdziałać. Naprawić to co się stało. Zmienić. Ale to było niemożliwe. Nawet na tej wyspie...
Edytowane przez Flaku dnia 08-11-2011 21:46 |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Desmond Hume
Użytkownik
Postać: Desmond Hume
Postów: 184
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:55 |
|
|
Desmond uścisnął dłoń Arielle i zaczął się nieufnie przyglądać Anthony'emu. - Pedzio... - pomyślał, lecz nie powiedział na głos. - Ja z Wami nie idę. Tak tylko... usłyszałem Was i chciałem zobaczyć czy jeszcze żyjecie. - powiedział i niedługo później zniknął w zaroślach. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 21:57 |
|
|
No i poszliśmy i trafiliśmy na prawie trupa brunetki, z którą przespałem się poprzedniej nocy. Typowe objawy przedawkowania wszystkiego naraz - podkrążone oczy, ledwo albo i w ogóle nieprzytomna, płytki oddech, blada jak papier skóra. Bez słowa wziąłem dziewczynę na ręce. Na spojrzenie Arielle odpowiedziałem tylko wzruszeniem ramionami. - Dobra, teraz już bez przystanków, prowadźcie do tego bunkra. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-11-2011 22:01 |
|
|
Eko stał w drzwiach pokoju Mortena i wpatrywał się w niego. Musiał być smutnym człowiekiem i źle mu się działo... Za niego też się pomodli. |
|
Autor |
RE: Barakowcy |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7256
|
Dodane dnia 08-11-2011 22:03 |
|
|
Wciąż leżałem w bezruchu, nawet nie zauważając Eko...
|
|