Autor |
RE: Plaża |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:06 |
|
|
Locke przerwał na chwilę skrobanie dzika. Spojrzał ważnie na Boona i uniósł wysoko brwi. Informacja o sygnale i tajemniczej śmierci Sayida zainteresowała go. Czekaj czekaj. - wycelował w Boona zakrwawioną reką. Ktoś jest na tej wyspie oprócz nas? Locke był wyraźnie podekscytowany. Najchętniej od razu by wyruszył w dżunglę, by dowiedzieć się więcej.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Plaża |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:07 |
|
|
- Tak, tak, nie chcemy... - Mówiła, nie widząc w sensu w zatajaniu tego przed ludźmi.
Shannon rzuciła jeszcze spojrzenie Boone'owi, po czym ze zdziwieniem zauważyła, że na plaży pojawiło się kilka nowych namiotów. "Zajmę sobie prędko jeden, nim wyprzedzi mnie jakiś brudny rozbitek". Wzięła więc swoje walizki i zaciągnęła do pierwszego, lepszego "domku". Następnie wyjęła czyste ciuchy i ręcznik. Udała się w stronę oceanu, po drodze miała zamiar zabrać swój kocyk, jednak ktoś na nim siedział i nie był to Walt...
- Przepraszam bardzo, ale od kiedy to można... - Zaczęła wyniośle, po czym rozpoznała w siedzącym Hurleya. - A to ty, cześć Herbert, widzę, że złapałeś rybę. Cudnie! - Trudno było jej udawać teraz zadowolenie, męki przeżyte w dżungli, dawały się we znaki.
/4000 /
Edytowane przez shan dnia 22-09-2011 22:11 |
|
Autor |
RE: Plaża |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:09 |
|
|
- Nie wiem. Usłyszeliśmy tylko sygnał i głos jakiejś francuski. Powtarzała ciągle te same słowa. Nikt z nas nie zdołał tego rozszyfrować. Możliwe, że sygnał pochodził z tej wyspy, ale ręki sobie nie dam uciąć. - odpowiedział, patrząc na koniec zakrwawionej ręki Locke'a.
Otherw, 4000
Fear of a name increases fear of a thing itself.
Edytowane przez Arctic dnia 22-09-2011 22:10 |
|
Autor |
RE: Plaża |
Hugo
Użytkownik
Postać: Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:11 |
|
|
Eeee ta... tak... - wydukał Hugo. Prawde mówić z ryby pozostały juz prawie same ości. Tylko kawałek spróbowałam. - zaczął sie tłumaczyć, spoglądając na smętne resztki posiłku.
|
|
Autor |
RE: Plaża |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:11 |
|
|
Maia dopiero teraz mogla pozbierać myśli. W jej głowie kłębiło się mnóstwo pytań: Czy osoba, którą słyszeli wydostała się z wyspy, nie żyje, a może nadal tu jest? Dlaczego sygnał był nadawany, aż 16 lat? Skąd pułapka, niewątpliwie stworzona przez człowieka, na bezludnej wyspie? I jak, do cholery, polarny niedźwiedź znalazł się na wyspie na Pacyfiku?! - na żadne z pytań Norweżka nie znała odpowiedzi.
/ Other, 4000 /
Edytowane przez Ala dnia 22-09-2011 22:12 |
|
Autor |
RE: Plaża |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:17 |
|
|
Ciśnienie Shannon podskoczyło gwałtownie, jeszcze dziś miała zamiar pokazać Boone'owi rybę, twierdząc, że sama ją złowiła, a ten wstrętny grubas pokrzyżował jej plany. Opanowała jednak złość i przełykając ślinę wypaliła, z trudem siląc się na uprzejmość:
- No nic, rozumiem, trudno... jutro złowisz nam kolejną, dobrze? Teraz wybacz, ale musisz wstać nim wgnieciesz mój kocyk na amen w ziemię. - Już dzisiaj wiedziała, że jutro podłoży sobie ręcznik zamiast kocyka. Postanowiła jednak inaczej wkurzyć Boone'a. - Wiesz... liczyłam na mały posiłek przed snem, jestem taka zmęczona, wyobraź sobie, że musiałam tłumaczyć jakiś francuski przekaz, który jest nadawany od 16 lat! Niewiarygodne, prawda?! Ups.. - Przystawiła dłoń do ust. - Miałam nikomu nie mówić, błagam nie mów, że wiesz to ode mnie, wtedy będziemy musieli zerwać naszą przyjaźń. - Podarowała mu kolejny słodki uśmiech, który tym razem łatwiej jej było przywołać. |
|
Autor |
RE: Plaża |
Michal
Użytkownik
Postać: Gregory Cooper
Postów: 1484
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:23 |
|
|
Charlie dowiedział się bardzo dziwnych rzeczy o miejscu gdzie są. Patrząc, jak wcześniej nieznany mu, John patroszy dzika analizował to co usłyszał.Wszystko podsumował pytaniem: Gays, Where are we?- robiąc przy okazji wielkie oczy.
Edytowane przez Michal dnia 22-09-2011 22:23 |
|
Autor |
RE: Plaża |
Hugo
Użytkownik
Postać: Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:23 |
|
|
Prawdę mówiąc, kocyk Shannon nie wyglądał najlepiej, gdyż Hugo uprzednio właśnie na nim patroszył rybę. Co takiego??? - podniósł wzrok znad resztek i spojrzał przerażony na dziewczynę. Ja... jaki przekaz??? - Hugo aż wstał na nogi, by lepiej usłyszeć odpowiedź. Wdepnął przy tym w resztki ryby rozsmarowując je po kocyku Shannon.
Edytowane przez Hugo dnia 22-09-2011 22:24 |
|
Autor |
RE: Plaża |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:28 |
|
|
- Weź sobie ten kocyk, taki przyjacielski gest z mojej strony! - Mówiła Shannon mając ochotę wbić szkielet ryby w brzuch Hurleya. - Sayid, który już nie żyje, złapał francuski przekaz, babka mówiła, że coś zabiło jej towarzyszy, że jest sama i takie tam różne... - Znów zatkała sobie usta dłonią. - Oh... ja przy tobie tracę głowę, nie powinnam tego mówić, mój brat mi zabronił. Przysięgnij, że nie powiesz kto ci o tym powiedział! Błagam! |
|
Autor |
RE: Plaża |
Hugo
Użytkownik
Postać: Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:58 |
|
|
Hugo natychmiast zbladł ze strachu. Nikt jej nie uratował?? - zapytał, majac na myśli Francuzkę. Odruchowo spojrzał w ocean. Ratowników nie było. Zostawił Shan samą i pobiegł do grupy rozbitków, znajdującej się przy Locke'u. To prawda? Czy to prawda? - wysapał do Boona. Ktoś tu siedzi od 16 lat i nie został uratowany? Nie mógł pogodzić się z myślą, że nie zje już więcej porządnego pięciodaniowego posiłku. Ba, że umrze z głodu na tej wyspie.
|
|
Autor |
RE: Plaża |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 22-09-2011 23:02 |
|
|
/no to czas na 4001 post.../
Locke przysłuchiwał się wszystkiemu uważnie, wyciągajac właśnie jelita dzika. Kiedy pociągnął mocniej, trochę "dzika" znalazło się na stojących bliżej rozbitkach. Locke doznał w tej chwili dziwnego przebłysku, lecz zaraz otrząsnął się. Bardzo interesowała go ta cała sprawa z tubylcami i Francuzką radioamatorką. Nie miał tez ochoty, by nawiązano łączność z ratownikami. Będzie musiał na wszelki wypadek uszkodzić nadajnik...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Plaża |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 07:27 |
|
|
Victoria obudziła się rano w jednym z namiotów, które zajęła. Spało się tam lepiej niż po prostu na piachu. Z swojej noclegowni zebrała trochę kobiecych ciuchów z walizek i dziś ubrała się jak świętoszka, zakrywając zdecydowaną większość ciała - to taktyka drażnienia Toma na ten dzień. Bluefield zastanawiała się co Ben zrobi z listą, którą w końcu ukończono i Ethan zaniósł ją do dżungli. Pewnie każą sprawdzić kto jest godny należeć do Innych, a pozostałych czeka śmierć... Tori wyszła ze swojego schronienia i postanowiła się jakoś przysłużyć ludziom z obozu, więc nazbierała trochę papai dla wszystkich. Usiadła spokojnie przy ognisku i zjadła jedną, czekając aż inni się obudzą.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Plaża |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 12:04 |
|
|
Boone siedział w swoim 'namiocie' od dłuższego czasu przyglądając się zabranemu wczoraj nadajnikowi. Już wiedział, że to nie jest zwykła wyspa. W dżungli siedzi jakiś potwór, zabijając wszystko co się rusza, francuska czekająca na pomoc od 16 lat też była kłopotliwym pytaniem. Do tego dochodzą grasujące niedźwiedzie polarne i pułapki pozastawiane przez nie wiadomo kogo. A Bóg jeden wie, co jeszcze może czaić się w tej przeklętej dżungli. Chłopak wstał i ruszył przed siebie, rozglądając się po obozie. Po chwili znalazł tego, kogo szukał. - Cześć, Jack. Pewnie już wiesz, co stało się wczoraj, w dżungli. Sayid nie żyje i dlatego uważam, że Ty powinieneś mieć ten transmiter. - zagadnął do Shepharda, podając mu nadajnik. - I w ogóle dzięki, że próbowałeś mnie uratować przed tym potworem.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Plaża |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-09-2011 13:45 |
|
|
Dzik był już całkiem gotowy. Locke właśnie zbierał drewno na ognisko, nad którym będzie można przyrządzić pieczeń. Pomyślał także, że przydałoby się znaleźć jakieś źródło z wodą, gdyż jej zapasy się kończą.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Plaża |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 15:04 |
|
|
Shannon wyszła ze swojego "domku" przeciągając się w wejściu. Po raz pierwszy od katastrofy poczuła namiastkę domu. Wczorajszego wieczoru umyła się w oceanie i przebrała w czyste ciuchy (krótką czarną spódniczkę i białą koszulkę, na którą założyła różową koszulę, podciągnęła w niej rękawy). Na dwóch patykach suszyło się jej ubranie, w którym przeżyła przygodę w dżungli.
Wzięła jeden z owoców, uzbieranych przez Tori i usiadła przed namiotem by zająć się krzyżówkami, Hugo i jego obleśne maniery, a raczej ich brak, obrzydziły jej opalanie na jakiś czas. Miała nadzieje, że grubas szybko rozniesie pogłoskę o sygnale tej kobiety. |
|
Autor |
RE: Plaża |
Nikki Fernandez
Użytkownik
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 15:15 |
|
|
Nikki pomagała wczorajszego dnia przy znoszeniu prowiantu i wody. Jej chłopak, Paulo zbudował w tym czasie szałas, w którym zamieszkali. Obok nich zadomowili się Koreańczycy, którzy podarowali Nikki rybę. (Paulo pomógł Jinowi, przy jego namiocie)
Fernandez wciąż głowiła się nad położeniem swojej torby, nikt z rozbitków, których przepytywała jej nie widział. Nie pytała tylko Sun i Jina, którzy nie znali Angielskiego.
Coraz częściej obserwowała Sawyera, zainteresował ją pistolet, którym Tom zabił dzika, może będzie zmuszona pogrozić Sawyerowi? Gdyby go teraz zabiła, rozbitkowie nie szukaliby podejrzanego wśród nich, wczoraj odkryto pułapkę w dżungli, morderstwo można zrzucić na jej twórcę. Ale po co od razu zabijać, najpierw popróbuje polubownie. |
|
Autor |
RE: Plaża |
Hugo
Użytkownik
Postać: Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 15:15 |
|
|
Hugo oczywiście już poprzedniego wieczoru rozniósł tę pogłoskę, chodząc po plaży i panikując. Wreszcie usnął wykończony, choć w ciągu nocy budził się kilkakrotnie z krzykiem. Rano obudził się bardziej głodny niż kiedykolwiek. Od razu spojrzał w stronę dzika. Zwierzę było jeszcze nie gotowe do zjedzenia, ale Hugo chciał sobie chociaż popatrzeć.
|
|
Autor |
RE: Plaża |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 15:33 |
|
|
Tom obudził się w swoim namiocie, od wczorajszego dnia milczał po usłyszeniu opowieści Boona o śmierci Sayida oraz o wiadomości nadawanej przez Danielle(Inni pozwolili jej żyć, co zdaniem Toma było błędem, Inni zbyt dobrze znali te jej szalone słowa co ciągle były nadawane przez radiostacje). Poszedł spać, zastanawiając się co zrobić z tymi problemami, rozbitkowie mogą teraz być ciekawi tego co jest na wyspie, jak zaczną wędrować po wyspie i dokładnie ją badać w końcu trafią na coś nieodpowiedniego dla nich. By przestać o tym myśleć, Friendly ruszył po owoce, zauważył, że coraz mniej mają wody, tylko kilka butelek, chyba będzie zmuszony "przypadkiem" odkryć pobliskie źródło wody...
|
|
Autor |
RE: Plaża |
Jack Shephard
Użytkownik
Postać: Jack Shephard
Postów: 31
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 23-09-2011 15:34 |
|
|
Jack wstał i popatrzył na Boone'a ze smutkiem.
- Tak słyszałem już. Przyjmę ten o to transmiter jako dowód tego, iż jestem prawowitym liderem. To miłe, że wszyscy uznali, że najbardziej nadaję się do tej roli i powierzyli mi tak trudne zadanie.
Shephard położył rękę na ramieniu Carlyle'a.
- Przykro mi z powodu Sayida, uważam, że to moja wina. Jako lider powinienem do tego nie dopuścić. Może gdybym był wtedy z Wami on nadal chodziłby wśród żywych.
W oczach Jacka zaszkliły łzy.
- No nic, nie udało się nawiązać połączenia, będziemy musieli myśleć nad innym sposobem ratunku, a póki co pozostaje nam życie na tej plaży.
Jack schował transmiter do kieszeni. W urządzeniu wyczerpała się już bateria i nawet bez jakiegoś francuskiego nagrania nie dało się z nikim połączyć. |
|
Autor |
RE: Plaża |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 23-09-2011 15:38 |
|
|
Locke nazbierał już sporo drewna, które tylko czekało, by je podpalić. John znalazł także coś innego, a mianowicie kajdanki. Postanowił się jednak nic o nich nie wspominać i schował znalezisko do kieszeni. Być może się jeszcze przyda...
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|