Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 26-09-2011 21:41 |
|
|
- Ta... musimy być czujni - odpowiedziałem krótko, spoglądając ze skrzywioną miną na Anę. Przez głowę przewijało mi się wiele różnych myśli. Nie wiedziałem komu ufać, a komu nie. Właściwie to nie ufałem nikomu, więc problem był rozwiązany. - Myślę, że powinniśmy udać się na zachód. Musimy coś zrobić... Znaleźć pozostałych rozbitków... - dodałem nagle. Teraz byłem już bardziej zdecydowany. Wstałem szybko... Dołączyła jeszcze do nas ta młoda dziewczyna. Nie bardzo mi to pasowało. Nawet nie wiedziałem, czy jest pełnoletnia... Po godzinie marszu dotarliśmy do jakiegoś dziwnego ogrodzenia... - Co to jest? - zapytałem ze sporym zdziwienie.
/jazz mam nadzieję, że nie przeszkadza ci to, że trochę pokierowałem twoją postacią, no ale ktoś musi tam pójść... a Carmelka się trochę pospieszyła, więc chciałem to przyspieszyć
EDIT: /a teraz to już w ogóle jest zamotane
Edytowane przez Flaku dnia 26-09-2011 21:52 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 21:47 |
|
|
Od niechcenia i z braku innych zajęć ruszyłam za Mortenem, Ana i Madeline wgłąb dżungli. Zupełnie polegałam na dziewczynie i jej orientacji w terenie. Z tego, co od niej usłyszałam znała się na takich rzeczach, a więc byłam bezpieczna. Przynajmniej, jeśli chodziło o poruszanie się po wyspie. Po jakiejś godzinie marszu(w połowie drogi czułam, jak mięśnie zaczynają szwankować) dotarliśmy do ogrodzenia. Ogrodzenie na środku wyspy?-Może za tym ukrywają się Oni?- zasugerowałam, nieufnie przyglądając się ogrodzeniu.
Edytowane przez Andzia dnia 26-09-2011 21:54 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 21:58 |
|
|
Oscar też za nimi szedł, ale na końcu, więc go nie zauważyli na początku. Ogrodzenie go bardzo zaskoczyło, bo wyglądało na jakieś zaawansowane urządzenie, przecież fizycznie mogli przez nie przejść, jednak skutki tego mogły być tragiczne.
- To chyba takie ogrodzenie, który gdy się przez nie przechodzi to robi komuś gąbkę z mózgu - strzelił. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-09-2011 21:58 |
|
|
W sumie to nie jest ważny wątek. Dałem taki cel bo myślałem, że nie wiecie o czym pisać, ale jak widzę, że ogólnie grupa jest cicho. Ale skoro już jesteście tam, to...
Miałem dość bezczynnego siedzenia w Strzale. Niemal cały dzień spędziłem krzątając się to w budynku, to na zewnątrz. W grupie wyczuwało się zniechęcenie i rezygnację. Nie była to dla mnie nowość, bo sam po dołączeniu do Innych po kilku pierwszych dniach miałem ochotę zamknąć się w swoim domku i nigdy z niego nie wyjść, tracąc kontakt z całym światem. Gdy usłyszałem o planowanej wędrówce Mortena, bez wahania udałem się z nim oraz dziewczynami i wleczącym się z tyłu Oscarem. Z każdym kolejnym krokiem coraz bardziej niepokoiłem się gdzie zdążamy. Próbowałem zmienić trasę wędrówki, ale Ousborne nieugięcie dyktował drogę. Musiałem być bardzo uważny więc postanowiłem więcej nie prostować. Gdy dotarliśmy na miejsce, miałem jedynie nadzieję, że wszyscy Inni zdążą się ukryć. - Lepiej zawracajmy. Tu na pewno nie jest bezpiecznie. - powiedziałem, chcąc uchronić kogoś od ewentualnego spotkania z ogrodzeniem, którego przekroczenie równałoby się śmierci.
Niech ktoś zacznie iść w kierunku ogrodzenia.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 26-09-2011 21:59 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:03 |
|
|
- Alex! - donośnie, ale zarówno cicho krzyknął przerażony Karl, w pośpiechu nakładając majtki i spodnie. - Ktoś tu idzie! - zwrócił się do dziewczyny, która na jego słowa również zaczęła się ubierać. Para znajdowała się po drugiej stronie pylonów w krzakach. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:04 |
|
|
- Na to wygląda - odparłem na słowa Oscara, uważnie i ze skupioną miną przyglądając się temu dziwnemu ogrodzeniu. Wielkie słupy w odległości kilku metrów od siebie. Na jednym z nich znajdował się jakaś skrzynka... - To jest na kod... Trzeba znać kod i wtedy można wyłączyć ogrodzenie - powiedziałem ignorując tym samym słowa Matta o tym byśmy mieli zawrócić. Chciałem się czegoś dowiedzieć...
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:10 |
|
|
- Cii... - Karl zauważając nieznane sobie osoby, przyłożył palec do ust Alex. - To nie on. To chyba Ci rozbitkowie... - powiedział, przyglądając się im zza krzaków. - Tam jest Matt! - zareagował spontanicznie, widząc znajomą twarz. - To Ci, do których poszedł Goodwin, Melanie, Matt i Laura!
Edytowane przez Karl dnia 26-09-2011 22:11 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:13 |
|
|
Przebywanie wśród Innych nauczyło mnie dużo większej czujności niż posiadał zwykły człowiek. Trening, któremu był poddawany każdy z nowych nabytków Innych sprawił, że w mgnieniu oka zauważyłem, że ktoś się szamocze w krzakach. Miałem jedynie nadzieję, że nikt poza mną nie zauważył, że ktoś tam jest.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:20 |
|
|
Przez chwilę spoglądałem na jeden ze słupów, aż nagle spostrzegłem, że po drugiej stronie w krzakach coś się rusza. - Człowiek! Tam jest człowiek! - krzyknąłem do pozostałych.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:23 |
|
|
Oscar spojrzał na Mortena, a zaraz potem na kierunek, w którym patrzył. Rzeczywiście za krzakami można było dostrzec ciemne sylwetki ludzi. Oscar cofnął się o parę kroków, to mogą być Tamci! |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:26 |
|
|
- Hej! Wy tam, pokażcie się! - zacząłem krzyczeć w kierunku nieznajomych. Wcześniej myślałem, że to tylko jedna osoba, ale teraz było już wyraźnie widać, że są dwie. Podszedłem bliżej, prawie na granicy słupów, w oczekiwaniu na ich ruch...
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Karl
Użytkownik
Postać: Karl Martin
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:34 |
|
|
- A co jeżeli będą tu cały czas stać i czekać aż wyjdziemy? - zapytał w odpowiedzi. - Richard mówił, że i tak już wiedzą o naszym istnieniu. Przez ogrodzenie i tak nam nic nie zrobią. Chodźmy... - zaproponował. |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:34 |
|
|
Bernard tymczasem gonił za mniejszą kozą gdyż duża mu gdzieś uciekła.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:40 |
|
|
Spojrzałem na nich z oddali. Dwie młode osoby. Kobieta i mężczyzna. - Jak macie na imię? Jesteście rozbitkami lotu 815? - zacząłem rozmowę. Miałem nadzieję, że udało nam się odnaleźć pozostałe osoby ocalałe z katastrofy...
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 22:57 |
|
|
Na pytanie Mortena ta młoda dziewczyna zaczęła uciekać i grozić jednocześnie. Teraz Oscar był prawie pewny, że są to Tamci. Gdzie pobiegli? Do swoich domów? Jeżeli są takie, jak to ogrodzenie, a inne niż Strzała, czyli po prostu nowoczesne i wyposażone, to czemu ludzie, którzy ich napadali byli ubrani w łachy? Może to dwie inne grupy, tamci to jacyś niewolnicy? Kto mógł zbudować na bezludnej by się zdawało wyspie takie budowle i to ogrodzenie? Czy samolot spadł tutaj przypadkowo? ... W głowie mężczyzny było teraz wiele pytań. Popatrzył na innych.
- Chyba musimy wrócić, powiedzieć o tym reszcie... |
|
Autor |
RE: Ogon |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 23:23 |
|
|
-Też tak sądzę. -odparłam tylko odprowadzając wzrokiem parę. Wydawało mi się to bardzo dziwne, zupełnie nie wiedziałam co o tym myśleć- Co oni mogą tam trzymać.. Wygląda mi to na jakiś tajny projekt. -ścisnęłam mocniej dzidę i spojrzałam na resztę towarzyszy.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 23:35 |
|
|
Oscar spojrzał na latynoskę- nigdy z nią nie rozmawiał...
- Nie wiadomo. Może to jacyś naukowcy? Albo sekciarze? - mówił, wrkaczając z powrotem do lasu. - Tak czy siak naukowcy czy sekciarze nie porywają ludzi bez powodu. Pytaniem więc jest do czego jesteśmy im potrzebni i czemu mają nas za wrogów... |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 27-09-2011 01:28 |
|
|
Byłem rozczarowany. Liczyłem na to, że dowiem się czegoś więcej, ale młoda para szybko uciekła, a przejście przez ogrodzenie było nadal niemożliwe. Jeszcze przez chwilę stałem tam i patrzyłem się przed siebie. Po chwili ruszyłem już za pozostałymi, którzy zmierzali z powrotem do obozu. Było jasne, że to jedni z "tamtych", a nie tak jak na początku przypuszczałem, że mogli to być pozostali rozbitkowie. - Nie ważne kim są... Musimy jak najszybciej "zlokalizować" Melanie i tego drugiego... a później zdobyć od nich ten kod - powiedziałem otwarcie, tym samym spoglądając podejrzliwie na Matta.
Edytowane przez Flaku dnia 27-09-2011 16:11 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-09-2011 14:24 |
|
|
Zawsze gdy trzymam skalpel w dłoni czuję się jak kowboj. Nieokrzesana, zatwardziała, popaprana nożo-szczęśliwa rzeźniczka. Nie czuję wtedy żadnego strachu, lęku czy niepokoju. Nie mogę wtedy tego czuć. Muszę wierzyć we własne umiejętności, wiedzę i spryt. Na sali operacyjnej nikt mi nie podskoczy. Ale tutaj... to już zupełnie inna bajka. Słysząc po raz kolejny swoje prawdziwe imię, czułam jak znika mi grunt pod nogami. Byłam niemal pewna, że Morten o mnie wie i lada moment skoczy mi do gardła. Moja chora wyobraźnia zdecydowanie nie pomagała w utrzymaniu pozorów. Zawroty głowy dokuczały mi coraz bardziej. Wracając z grupą i słysząc ich rozważania na temat "zlokalizowania" Melanie było mi naprawdę źle. Stres był nie do zniesienia. Czułam, że dłużej tego nie wytrzymam. Ani ja, ani mój żołądek. Szłam prawie na końcu grupy by po chwili paść na kolana i zwymiotować pod krzakami.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-09-2011 19:13 |
|
|
Klimat wyspy źle na mnie wpływał. Rzadko podróżowałam, a już prawie nigdy na tak długo. Bryza, która wiała znad oceanu, wieczorami nie pozwalała mi zasnąć. Powietrze, przesycone zapachem wilgoci, rano nie podnosiło z ziemi. Tym samym wiele ostatnio spałam. W pierwsze dni były to tylko kilka godzin, teraz budziłam się po godzinach kilkunastu. Gdy podniosłam się, wyrwana ze snu, słońce powoli już zachodziło. Mogła być godzina siedemnasta, może osiemnasta. Ognisko już dawno się wypaliło, a skorupki po jajkach leżały obok. Oscar już się zmył, nie wiedziałam nawet, czy spał obok przez noc. Podniosłam się, zdecydowanie z mniejszym bólem w kręgosłupie i mięśniach niż dzień wcześniej i podeszłam pod drzwi stacji, mając nadzieję, że kogoś tam spotkam.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|