Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 00:46 |
|
|
Camila siedziała na plaży i patrzyła na zachodzące słońce. Czasami sama siebie zaskakiwała wahaniami nastrojów, w końcu była dzisiaj na tej plaży i zaśmiewała się jak szalona, czując radość z bliskości osiągniętej poprzez kontakt z Valerie i Jocelyn. Teraz była zła. Była zła na wszystkich za to, że wydają się być pogodzeni z tym, że pomoc nie nadejdzie. Valerie mówiła z takim przekonaniem o tym, że na wyspie nie są sami.Hej, na wyspie nie jesteśmy sami. Hej, może ktoś nas zabije.
Nie wiedziała, co ma o tym wszystkim myśleć. Nie wiedziała co robić, a jedyny cel jaki przyświecał jej przez ostatnie dni - czekanie na służby ratunkowe - nagle jakby się zatarł. Była dobra w realizowaniu postawionych sobie zamierzeń. "Wygram konkurs" - wygrywała. "Zdam egzamin na prawo jazdy na motorze" - zdała, i to za pierwszym razem. Bezsilność, że na tej wyspie nic od niej nie zależy doprowadzała ją do szału.
Odruchowo zaczęła kopać w piasku. Jak była mała wierzyła, że jak będzie kopać wystarczająco głęboko, to wykopie skarb, który zagwarantuje jej szczęscie. Pamiętała, jak bardzo czuła się rozczarowana, gdy dowiedziała się, że jej założenia były błędne. I nie dlatego, że żadnego skarbu nigdy nie było, ale dlatego że chciała wierzyć, że aby zagwarantować sobie szczęście wystarczy wykonać szereg określonych zadań, punkt po punkcie, jak w jakimś metafizycznym przepisie kulinarnym.
Edytowane przez mremka dnia 26-09-2011 00:47 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 00:48 |
|
|
-Problem polega na tym, że nie wiem, czy już czuję się bezpieczna.- przełknęłam jajko. -Słyszałeś, że udało im się połączyć z kimś? Mam dziwne wrażenie, ze to ci Inni przechwycili sygnał. Wiesz? Mogą nawet obserwować nas teraz zza krzaków.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 00:52 |
|
|
Oscar zerwał się nagle i postanowił przebiec się po najbliższych krzakach i zaroślach. Wrócił do niej po dwóch minutach zasapany i powiedział:
- Nie mogą - po czym odsapnął chwilę. - Ja tam nie wiem, bo nie słyszałem rozmowy, ale w sumie ciężko mi uwierzyć, że reszta samolotu ocalała... Ale kto wie... A jak ci jest tutaj na wyspie? Nie wyglądasz na bardzo załamaną, dzisiaj podobno kąpałaś się w morzu z innymi dziewczynami, takie chodzą ploty na dzielni (). |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 00:55 |
|
|
-Póki mnie nie zamordują, albo nie porwą, nie mam się czym załamywać.- powiedziałam z uśmiechem na ustach, po tym, co zrobił Oscar. -Czeka mnie więzienie, gdy wrócę do rzeczywistości. Wolę sobie siedzieć tutaj, w spokoju, wśród przystojnych panów i smacznych jajek.- wzruszyłam ramionami lekko i zjadłam ostatnie z jajek. -A Tobie jak tu jest?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 01:07 |
|
|
- A tak właściwie to po co zabrałaś ten obraz? I w jaki sposób? Myślałem, ze przy dzisiejszych systemach bezpieczeństwa to niemożliwe... - i też zaczął się zastanawiać kto jest dla niej przystojnym panem. Może Eko? - Mi jest tu dobrze, prawie jak wakacje, tylko że w sumie nasze życie jest zagrożone, hehehe... |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 01:11 |
|
|
-Nie było w tym nic trudnego. Nic nie zapiszczało, gdy wnosiłam tobołki na lotnisko, więc nie przeszukiwali mi bagażu. Miałam go sprzedać w Los Angeles.- położyłam się na ziemi koło ogniska, podkładając ręce pod lekko wilgotne jeszcze włosy.
-Wyciągnąć go z Luwru też nie było tak ciężko, jak myślałam. Renomowałam ramę, dali mi cały obraz, nikt mnie przy tym nie pilnował, nikt nie patrzył na ręce...- wzruszyłam ramionami. -Ciekawe, jak to by było jutro już się nie obudzić. Mogliby zajść nas w nocy, przyłożyć ręce do ust i nosa i... Po nas.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 01:20 |
|
|
- Ta... - mruknął sobie. Cwana bestia z tej Valerie - Ale jak zauważyłaś, to oni nas porywają, a nie zabijają. No... nie licząc biednego Nathana. - Uwagę jego nagle zwróciło to, że dziewczyna znowu się kładzie... - Jesteś blada jak mięso obskubanego kurczaka, opalisz się tutaj - stwierdził niemrawo.
Edytowane przez Lion dnia 26-09-2011 01:21 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 01:23 |
|
|
Zaśmiałam się.
-Będę jeszcze miała czas, żeby nauczyć Cię, jak komplementować kobietę. Tymczasem, jeśli chcesz, wróć do stacji. Ja dzisiejszą noc spędzam tutaj.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 01:25 |
|
|
- Ja też tutaj. Tam jest strasznie twardo i nieprzytulnie... - powiedział. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 01:36 |
|
|
Gdy Camila wracała do obozu, było już ciemno. Po drodze natknęła się na śpiących Valerie i Oscara, których już któryś raz z rzędu widziała razem. Nie była pewna, czy byli parą przed katastrofą czy zaprzyjaźnili się dopiero na wyspie, ale poczuła ukłucie zazdrości, i to nie o Oscara - fakt, był dla niej miły ale praktycznie nic o nim nie wiedziała. Zazdrościła im, że zasypiali rozmawiając ze sobą, tworząc swoją znajomością jakąś namiastkę normalności. Camila, wbrew temu jak się zachowywała, wbrew wizerunkowi, jaki starała się stworzyć - potrzebowała kontaktu z ludzmi. Zbyt często jednak pozostawała wycofana i bierna, aby nawiązać z kimś prawdziwą więź.Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa - pomyślała. Przyspieszyła kroku w kierunku stacji, położyła się na ziemii i niemalże od razu zasnęła.
Edytowane przez mremka dnia 26-09-2011 01:36 |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 10:05 |
|
|
Tymczasem Bernard znów usnął przy dole. Już nie spał w środku ale przy nim ułożył sobie całkiem wygodne posłanie z liści tak, że spało się o wiele lepiej niż w bunkrze. Miał też nadzieję, że po coś ten dół robi i wkrótce na coś się jego ciężka praca przyda bo zauważył, że inni to pomysł potrafili rzucić ale już z ciężką pracą były u nich problemy. Gdy już wstał Bernard zabrał się za łączenie kijów, które miał stworzyć coś w rodzaju krat, które nakładane byłby na wierz dołu by nikt nie zdołał uciec.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 11:05 |
|
|
Coraz więcej wątpliwości pojawiało się w mojej głowie. Żyjąc z rozbitkami, słuchając ich rozmów, podpatrując coraz częściej zastanawiałam się po co właściwie to robię? Oni naprawdę nie wydawali się groźni dla nas, dla Dharmy. Osobiście zaczynałam ich postrzegać nie jako wrogów, a po prostu losowych pechowców. W dodatku moje położenie. Nie czułam się komfortowo w roli szpiega. Ten sekret zaczynał na mnie ciążyć. To tak jak w szpitalu. W ścianach szpitala prawda jest naga. Medycyna ma swoje sposoby na wykrywanie kłamstw. Wiedziałam, że sekret wyjdzie tutaj na jaw i to bez użycia skalpela, a wtedy nie mam pojęcia co stanie się ze mną i Mattem. Bałam się. Siedziałam na kamieniu, "łapiąc" poranne promienie słońca i się najzwyczajniej w świecie bałam.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Ogon |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 12:00 |
|
|
Usiadłam obok Mortena -Znasz wszystkich rozbitków? Trzeba ustalić kim jest Melanie, która rzekomo ma nas zniszczyć.. -mruknęłam wbijając wzrok w trawę. Miałam zamiar jeszcze spytać jak czuje się z tym, że zabił człowieka ale postanowiłam to sobie darować.. -Druga sprawa, odnośnie rozmowy przez krótkofalówkę.. Myślę, że to mogła być pułapka. Najgorszą głupotę zrobił ten facet -wskazałam na Matta -powiedział im dosłownie wszystko. Każdy szczegół, że Goodwin nie żyje, gdzie jesteśmy.. Nie jesteśmy tu bezpieczni.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 18:14 |
|
|
Tymczasem Shelley sobie wstał, pożyczył od Eko Holy Bible i zaczął czytać przed Strzałą. Lepsza taka lektura niż żadna... |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 26-09-2011 18:37 |
|
|
Kilkoro z Was decyduje się zwiedzić okolicę. Część osób zostaje w obozie, a druga grupa udaje się na zachód od aktualnego miejsca przebywania (W Uniwersum Mistrza Przetrwania jest mapa). Po godzinie marszu natraficie na ogrodzenie, oddzielające obóz Innych od dżungli.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 26-09-2011 20:22 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 26-09-2011 19:08 |
|
|
Po kilku godzinach obudziłem się. Nic się nie zmieniło. Nadal siedziałem pod drzewem, a część rozbitków rozmawiała przy ognisku. Przez chwilę nawet udało mi się zapomnieć o tym wszystkim co się wydarzyło w ostatnim czasie, ale nie potrzeba było wiele czasu, by złe wspomnienia znowu powróciły. Kompletnie nie miałem ochoty z nikim gadać, dlatego siedziałem na uboczu, lecz niespodziewanie pojawiła się Ana. - Raczej nie... - odpowiedziałem na jej pytanie. - Nie wiem... To może być ktokolwiek - dodałem skupiając wzrok na siedzącej samotnie na kamieniu w oddali blondynce. Ona była moim "faworytem", ale zachowałem to dla siebie. Teraz spojrzałem na Anę. - Matt? Może rzeczywiście to była głupota z jego strony, a może po prostu on też jest jednym z nich - wysnułem teorię praktycznie na poczekaniu. - Nie zapominajmy, że Goodwin mówił jeszcze o drugiej osobie...
|
|
Autor |
RE: Ogon |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 20:16 |
|
|
-No tak, właściwie nie mamy pewności komu ufać, a komu nie. Jest to frustrujące, podejrzewam każdą osobę.. -i rzeczywiście tak było. Popadałam powoli w paranoję, każda napotkana osoba wydawała mi się w jakimś stopniu podejrzana. Może jedynie czarnoskórego mężczyzny, Mortena i osób które kojarzyłam z samolotu i plaży nie byłabym w stanie o cokolwiek posądzić -Bądźmy czujni Morten, inni mogą po raz kolejny zaatakować skoro nadal mamy w obozie szpiega..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 20:32 |
|
|
Dobra. Dajmy na to, ze Madeline poszła z tą grupą zwiedzić wyspę i dotarła do tego ogrodzenia. Jednak zamiast sie nim zainteresować, oglądała rośliny, rosnące wokół i z radościa odkryła miętę, której natychmiast nazrywała pełne garście. Część schowała do kieszeni, częśc do plecaka, a część włożyła do ust rozkoszując sie unikalnym smakiem zielska. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 20:55 |
|
|
Zabili Goodwina. Od początku czułam, że coś jest z nim nie tak i teraz tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że był zdrajcą. Teraz jednak stawiano przed nami inne pytania: kim był Paul, który odezwał się w krótkofalówce? Czy rzeczywiście był tym, za kogo się podawał? A może należał do tajemniczych Innych? Byłam zmęczona. Cholernie zmęczona całym tym "urlopem" z piekła rodem i wszystkimi wydarzeniami. W dodatku nic nierobienie wcale mi nie pomagało. Patrzyłam się bezmyślnie na Biblię, trzymaną przez Oscara i zazdrościłam mu, że ma coś do roboty. Nawet jeśli było to czytanie Biblii... mama co wieczór czytała mi ją do snu, więc potrafiłam nawet zacytować z pamięci niektóre jej fragmenty. |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-09-2011 21:13 |
|
|
No wreszcie skończone - powiedział Bernard po tym jak zamontował nad dołem swojego rodzaju kraty, które można było otwierać i zamykać kiedy tylko chciał a człowiek w dole nie miał by nic do powiedzenia. Bernard zastanawiał się tylko po co w ogóle wykopał ten dół. Tak sobie rozmyślał gdy nagle dostrzegł coś czego się nie spodziewał. Była to koza i obok niej druga, mniejsza koza. Bernard ruszył do tych kóz powoli by ich nie przestraszyć lecz zapędzić w miejsce z którego nie uciekną i w przyszłości będzie można uzyskać z tych kóz mleko, a może i później mięso.
|
|