Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-09-2011 18:18 |
|
|
- Słuchajcie... - zacząłem gdy Goodwin z Nathanem oddalili się o kilkadziesiąt metrów. - Nie sądzicie, że ten Nathan jest jakiś dziwny? Często znika, w ogóle nie wygląda na zmartwionego katastrofą, co jakiś czas śmieje się bez powodu. Może to on sporządził tę listę dla tych tubylców? - powiedziałem zgodnie z instrukcjami otrzymanymi od Goodwina.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 18:24 |
|
|
Mało łapałam. Musiałam chyba przespać cały dzień. Na dodatek wydawało mi się, że prawie wszyscy są ode mnie młodsi. Na którymś castingu przekonałam się na własnej skórze - jak szczyle wkraczają do akcji, i tak nie mam nic do gadania. Mimo wszystko postanowiłam się odezwać. - Mnie też mało obchodzi katastrofa, i co z tego? Może ja napisałam ten list, czy coś w tym stylu? - odparłam spokojnie, przeczesując ręką włosy. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 18:25 |
|
|
Eko nie usłyszał słów Matta, bo ruszył za Nathanem i Goodwinem do dżungli. Byle z dala od plaży. Dogonił obu panów, ale się do niech nie odezwał. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-09-2011 18:31 |
|
|
- Uwierz, że nie chciałabyś być autorką tego listu. - odpowiedziałem chłodno, zatrzymując na dłużej wzrok na blondynce. Jej zachowanie nie podobało mi się od początku, a już taki byłem, że pierwsze wrażenie było dla mnie niezwykle istotne.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 18:42 |
|
|
A tam gadasz Matt, ja tam nie mam zamiaru nikogo podejrzewać dopóki mu się czegoś nie udowodni. - po tych słowach żwawo ruszył za Eko i resztą bo mimo tego, że nie za bardzo mu się chciało włazić wgłąb dżungli ni miał zamiaru zostawać sam na plaży gdyż nie był z natury typem kogoś odważnego.
Edytowane przez adi1991 dnia 22-09-2011 18:43 |
|
Autor |
RE: Ogon |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 19:17 |
|
|
Zmarszczyłam brwi i zmierzyłam chłopaka wzrokiem od stóp do głów. - Ekstra. Teraz jest ten moment, w którym tłumaczysz mi, o co chodzi. Byłam... - tu zatrzymałam się na moment, żeby znaleźć odpowiednie słowo. - Chwilowo niedysponowana i nie jestem w temacie. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 19:38 |
|
|
Camila spojrzała na blondynkę, która przyłączyła się do rozmowy. Gdyby nie miała w swoim życiu podobnego epizodu, pomyślałaby że kobieta musi być bardzo zmęczona, może nawet chora. Camila wiedziała jednak, że musi dużo pić, może nawet coś bierze? Zdradzały ją trzęsące się ręce i przekrwione spojówki- niemlaże niezauważalnie, ale dziewczyna była wyczulona na te konkretne objawy. Chociaż...może ją obrażam? Cholera, przeżyliśmy katastrofę, ja zapewne również nie wyglądam najlepiej - pomyślała - Nawet lepiej dla niej, jakby nie piła, nie zazroszczę jej ewentualnego detoksu.
Nagle przypomniała sobie swojego kuzyna, który przyjechał kiedyś do niej na weekend. Jak się potem okazało był alkoholikiem, i kierowany uczuciem do jakiejś koleżanki z grupy postanowił zerwać z nałogiem. Jako miejsce odwyku wybrał właśnie dom Camili i pod pretekstem rodzinnej wizyty zjawił się bez zapowiedzi na progu jej pokoju. W środku nocy obudziły ją jego krzyki, spowodowane omamami i majakami. Potem dowiedziała się, że była to tzw "biała gorączka", a Felix prawie umarł z powodu nagłego odstawienia alkoholu i zaburzenia gospodarki wodno-elektrolitowej.
- My się chyba nie poznałyśmy - zagadnęła, starając się być miła - jestem Camila.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 19:48 |
|
|
- Jocelyn. - rzuciłam krótko, rzucając jej niepewne spojrzenie. Tylko przez chwilę, żeby nie pokazać, jak jestem słaba. Wstrząsnął mną niemiły dreszcz. Tylko, kurwa, nie teraz. - powtarzałam w myślach. Musiałam wypić chociaż kropelkę, inaczej będzie ze mną źle. - Może Ty mi powiesz, co się do cholery dzieje? |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 22-09-2011 20:18 |
|
|
Stałem z boku i słuchałem tego co mają do powiedzenia inni. Część już ruszyła w kierunku dżungli. Pozostali jeszcze się wahali, albo w ogóle nie mieli zamiaru opuszczać plaży. Jakiś gość... Matt - ktoś zwrócił się do niego po imieniu - zaczął snuć dziwne teorie. Że niby to wszystko to sprawka jednego z nas... Nathana. W głowie od razu próbowałem przypomnieć sobie twarz Nathana jakby chcąc znaleźć dowód na jego winę. Po chwili zaczynałem się zastanawiać, czy to właśnie nie sam Matt jest za to odpowiedzialny. Był rozgarnięty. Od początku angażował się we wszystko. Mimo wszystko był dla mnie podejrzany, ale to tylko zwykłe domysły... Szukanie na siłę winnego. To nie miało sensu. Wiedziałem o tym. - Chodźmy... Bezpodstawne oskarżanie kogokolwiek nie ma sensu... - zakomunikowałem, sam kierując się w głąb dżungli.
Edytowane przez Flaku dnia 22-09-2011 20:21 |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 20:19 |
|
|
- Przenosimy się w głąb wyspy, na plaży nie jest bezpiecznie - odpowiedziała krótko Camila, trochę urażona rozkazującym tonem Jocelyn. Kobieta wyglądała na zirytowaną, może nawet zdenerwowaną. Camila objęła kolana ramionami i przez moment patrzyła na fale rozbijające się o brzeg. Kiedyś lubiła odgłos ich szumu, teraz wydawał jej się strasznie denerwujący. Przypominał jej zwielokrotniony odgłos szeleszczącej folii aluminiowej.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 22-09-2011 20:31 |
|
|
Szedłem wraz z grupą, ale nie włączając się w rozmowy. Tyle się ostatnio działo, że chciałem to na spokojnie przemyśleć. Przybycie na wyspę, niedługo później katastrofa samolotu, rozkaz by szpiegować rozbitków, uprowadzać ich, a na dodatek teraz jednemu z nich przypisać winę za to wszystko. Obawiałem się, że nie wytrzymam tego psychicznie i w niedługim czasie zniknę pozostawiając wszystko w rękach Bena, Richarda, Goodwina i zapewne Melanie. Zadręczające mnie myśli przerwał w końcu głos Nathana, mówiącego o tym, że to miejsce będzie dobre na obóz.
Zdecydujcie spędzić dzisiejszą noc w tym miejscu. Możecie podejrzewać Matta, Goodwina albo Melanie, ale za winnego uznajcie Nathana. Niech ktoś wykopie taki dół jak Ana-Lucia.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 22-09-2011 20:42 |
|
|
Po chwili wędrówki zatrzymaliśmy się w pobliżu źródła wody. Nathan zaproponował rozbicie tu obozu, więc bez zastanowienia podszedłem do wodopoju. Od wczoraj nic nie piłem. Byłem spragniony. Chwilę po tym bez słowa poszedłem szukać czegoś do jedzenia. Dobrze się składało, bo właśnie chciałem w spokoju pobyć trochę sam. Ostatnie godziny zaserwowały mi sporo wrażeń. Nie byłem do tego przyzwyczajony...
Edytowane przez Flaku dnia 22-09-2011 20:44 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 20:49 |
|
|
Oscar też tam szedł, z trzema rakietami tenisowymi na plecach. |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 20:52 |
|
|
Bernard widząc, że wreszcie doszli do miejsca, które jako tako wyglądało na bezpieczne usiadł na pobliskim kamieniu i wyciągnął z plecaka papaję po czym zaczął ją jeść jednocześnie drugą ręką ściągając skarpetę gdyż chciał zobaczyć swoje odciski, które porobiły mu się od marszu.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 21:19 |
|
|
- Nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi, ale to trochę dziwne, że nawet się nie znamy, a już oskarżamy, nie uważacie? - mruknęłam, wkładając ręce do kieszeni. Miałam nadzieję, że nikt nie zauważy dreszczy. Przeszłam do przodu, żeby ludzie patrzyli na mój tyłek, nie na twarz. Z dwojga złego drugie lepsze. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 21:38 |
|
|
Oscar przykucnął i napił się wody. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 21:44 |
|
|
Szłam za grupą w milczeniu. W sumie nie sądziłam, że tak szybko zdołamy ich przekonać do wędrówki. Idąc, patrzyłam na tyłek Jocelyn, która nagle wyrwała do przodu.
- Twój tyłek i figura mówią, że masz sporo wspólnego z tańcem, hmm?- uniosłam brwi do góry, doganiając blondynkę- ...tak więc coś o sobie wiemy- uśmiechnęłam się uprzejmie do dziewczyny. Widząc jednak jej zdziwioną minę wyjaśniłam- Shosanna. 10 lat gimnastyki artystycznej i chirurgia sprawiły, że zauważam takie ładne, specyficzne sylwetki... i dreszcze, które starasz się ukryć.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Ogon |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 21:48 |
|
|
Aż tak bardzo widać? Cholera. Odsunęłam się krok w bok, mając nadzieję, że stanę się niewidzialna i to wszystko się skończy. Zamknęłam nawet oczy na moment, ale niestety to nie był koszmar, tylko rzeczywistość. Brakowało jeszcze porządnych halucynacji kogoś, na kim mi zależy. - Jocelyn. Nie twoja sprawa. - mruknęłam, nie patrząc na kobietę. Nie chciałam wyjść na tchórza. Chociaż w tym środowisku. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 22-09-2011 21:53 |
|
|
- Może ci zimno? - zapytała Camila, chociaż dobrze rozpoznawała ten typ dreszczy, daleki od reakcji termogenezy drżeniowej. - Tutaj gdzie słońce z plaży już nie dochodzi, faktycznie robi się chłodno.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 22-09-2011 22:04 |
|
|
Oddaliłem się na jakieś kilkanaście metrów od reszty z nadzieją, że choć przez moment będę mógł pobyć sam. Najpierw nazbierałem trochę owoców, by po kilku minutach usiąść pod drzewem i "wsłuchiwać się" w panujący wokół spokój. Przegryzłem kawałek mango i zamykając oczy popadłem w zadumę... Rozmyślałem o wszystkim i o niczym. O tym co mnie do tej pory spotkało i o tym co jeszcze przede mną. Nawet nie miałem pewności czy dożyję jutra, więc każdą chwilę starałem się jak najlepiej wykorzystać. Żeby sobie to wszystko poukładać zanim mnie porwą i zabiją. Przed oczami miałem cały czas ten obraz... Nie mogłem na niczym się skupić. Samotność miała mi pomagać, ale w rzeczywistości przywoływała tylko złe wspomnienia.... Obraz Karen... Ale nie tej uśmiechniętej, radosnej... Cieszącej się każdą chwilą. Tylko tej zwisającej na sznurze z twarzą pełną rozpaczy i niechęci do życia. Tej martwej... Minęło już chyba ponad trzy miesiące, a ja nadal widziałem jakby to było wczoraj. Pamiętałem dokładnie każdy szczegół, ale wciąż nie mogłem zrozumieć jednego - dlaczego? Może to miejsce da mi odpowiedź? Wątpliwe. Ale lepiej żyć z jakąkolwiek nadzieją. Wtedy łatwiej przetrwać. Siedziałem tak, a kolejne minuty upływały nie ubłagalnie...
|
|