Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:01 |
|
|
- Właściwie to ja... - powiedziała Camila, siadając koło niego i nabierając wodę w dłonie - właściwie to ja jestem nikim. Ty jesteś tenisistą, na plaży pewnie jest pół tuzina lekarzy, jakiś rzeźbiarz, bankier i kilku księgowych - westchnęła - Chociaż w sumie, robię całkiem niezłe gofry - dodała z przekornym uśmiechem, nie chcąc wyjść w oczach Oscara na kompletną ofairę losu
Edytowane przez mremka dnia 21-09-2011 19:02 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:08 |
|
|
Co za kompletna ofiara losu w moich oczach - pomyślał blondyn, jednak gdy powiedziała o gofrach to zmienił zdanie. - No no, przecież nie każdy umie robić gofry. He he... - powiedział szeroko uśmiechnięty i powrócił do picia wody. Gdy skończył, usiadł na ziemi - I leciałaś tym samolotem, aby zrobić komuś gofra? |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:14 |
|
|
- Nie, po prostu nudziło mnie moje życie, więc postanowiłam się przelecieć tam i z powrotem do Sydney, tak na jeden dzień. - powiedziała, starając się żeby zabrzmiało to jak najnormalniejsza rzecz na świecie
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:16 |
|
|
- Rozumiem - powiedział, kiwając głową. Spojrzał na Mortena, ten gościu nic nie mówił, głową był chyba w chmurach, a może nawet w kosmosie. Oscar wziął ostatni łyk wody i wstał.
- Chyba nie ma sensu iść dalej. Tropy się skończyły już dawno... Znaleźliśmy źródło wody, to wszystko. |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:27 |
|
|
Nie spałam całą noc. Obserwowałam usiane gwiazdami niebo, nie mogąc zmrużyć oczu. Słuchałam równomiernych oddechów zmęczonych towarzyszy, gdy nagle poczułam szelest, dochodzący z dżungli. Wymknęło się z niej nagle kilku ludzi, których czupryny połyskiwały na tle księżyca. Strach skurczył mój żołądek do rozmiarów orzecha. Ognisko już dawno wygasło, więc nietrudno było mi udawać, że śpię, zwinięta w poziomą kulkę. Zaczęli bezceremonialnie łapać "naszych" ludzi za przeguby i ciągnąć ich w stronę drzew. Bałam się tak bardzo, że nie byłam w stanie wydać z siebie jakiegokolwiek głosu. Walka. Czarnoskóry, który poprzedniego dnia wybierał ciała z wody, rzucił się na dwóch i przygniótł ich swoim ciałem z ogromną siłą. Z krwią na rękach zwrócił się w moim kierunku i spuścił głowę w akcie skruchy. Gdy wszyscy wstali, a on umknął gdzieś w dżunglę, poszłam za nim.
-Panie Eko...?- zagadnęłam, nie będąc pewna, czy tak właśnie brzmi jego imię. Byłam zagubiona, zdenerwowana i nie wiedziałam, co powiedzieć, spytałam więc tylko nieporadnie:
-...Gdzie my jesteśmy?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:32 |
|
|
Chyba na chwilę się zamyśliłem, jakby kompletnie tracąc kontakt z rzeczywistością. Ostatnio zdarzało mi się to dosyć często... Nie minęło dużo czasu aż udało nam się znaleźć strumyk z wodą. Byłem nieco spragniony, więc bez zastanowienia zaczerpnąłem trochę wody. - Tenisista? - odparłem nagle i niespodziewanie. - Jeśli chodzi o mnie to nie ma o czym mówić. Przyleciałem do Sydney dla rozrywki... Teraz miałem lecieć do Stanów... Taka podróż po świecie... - powiedziałem z ironicznym uśmiechem. Nie miałem zamiaru zwierzać się komuś obcemu z mojego życia, więc ograniczyłem się tylko do tych kilku słów. Przynajmniej jeszcze nie teraz... - Tak w ogóle chyba się nie przedstawiłem. Jestem Morten - dodałem wyciągając dłoń w kierunku blondyna.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:34 |
|
|
Eko odwrócił się do kobiety jednak nie zmałam swego postanowienia i milczał. Popatrzył tylko smutno i pokazał swój kij. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:35 |
|
|
Oscar trochę podskoczył, gdy usłyszał za sobą słowo "tenisista". Okazało się, że to Morgan postanowił nagle przemówić. Miał wrażenie Oscar, że właściwie to ten człowiek mu nie ufa i nic mu nie powiedział. Ale to było normalne, sam mu przecież nie ufał.
- Oscar Shelley - powiedział, chwytając jego dłoń i potrząsając nią. - To co, wracamy? |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:38 |
|
|
Wzruszyłam ramionami.
-Naprawdę, niewiele mi to mówi.
Widząc, że mężczyzna nie ma zamiaru się odezwać, ściągnęłam z siebie marynarkę i podałam mu ją. Następnie zwinnie weszłam na drzewo, na którego czubku rosły banany. Zerwałam dwa duże pęki i podałam mu jeden z nich bez słowa. Następnie wróciłam na plażę.
-Trzeba ich pochować, ludzie.- powiedziałam na tyle głośno, by słyszeli mnie wszyscy przebywający w pobliżu zwłok.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:42 |
|
|
- Dobry pomysł - odpowiedziałem krótko, chwytając mocniej w dłoni rakietę. Prawie nie zauważyłem, że jest z nami ta młoda dziewczyna, której jeszcze wczoraj starałem się pomóc. - Jak głowa? - zapytałem z uprzejmości, choć i tak wiedząc, że na taką samą uprzejmość z jej strony raczej liczyć nie mogłem.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:48 |
|
|
Jared umarł szybko. Ledwie po tym jak, Elodie nas zostawiła, jego oddech stał się płytszy i coraz szybszy, aż w końcu... ustał.
Siedziałam przy nim resztę dnia i całą noc. Spałam trzymając jego głowę na kolanach, a woda moczyła mi czerwone trampki.
Gdy rano się obudziłam przy ognisku panowało niemałe zamieszanie.
Przeniosłam ciało brata do reszty trupów, ułożyłam go starannie i ze łzami z oczach zmówiłam jedyną modlitwę jaka umiałam. Nauczono mnie jej w jednej z osad Indiańskich w Ameryce. O ironio, była to właśnie modlitwa żałobna.
Kiedy już pożegnałam Jareda, podeszłam do ogniska. W noc przybyło nam trupów. Skrzywiłam sie mimowolnie i przysiadłam się do El.
Czułam sie niepotrzebna. Pewnie wszyscy traktowali mnie jak małą dziewczynkę. A wcale taka nei byłam. |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:52 |
|
|
Brak było jakiegokolwiek odzewu. Usiadłam przy trupach po turecku i zapatrując się w ich połyskujące słońcu twarze, odpaliłam papierosa. Wyglądali, jakby spali. Tylko krew na piasku, już zaschnięta, zdradzała ich faktyczny stan.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:53 |
|
|
Tak więc Morten i Camila chcieli już iść, więc we troje zaczęli wracać do obozu, gdzie daleko nie było. Oscar machał swoją rakietą i bezcześcił krzewy. W pewnym momencie zatrzymał się i nazbierał sporo papai do swojej bluzy. Potem znowu szedł. W końcu doszedł i położył się w swoim małym obozie, zabierając rakiety swym towarzyszom. Znalazł jakiś kij i zaczął dziabać papaje. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:58 |
|
|
- A dziękuję, odkąd przestała krwawić prawie zapomniałam, że w ogóle ją mam - powiedziała do Mortena. Było jej trochę wstyd za swój wczorajszy wybuch, dlatego postanowiła być dla niego miła (przynajmniej do momentu, kiedy jej niestabilna osobowość da o sobie znać) - ja się chyba nawet nie przedstawiłam. Dla ciebie mogę być Wredną Camilą - dodała, próbując zatrzeć za sobą złe wrażenie, które niewątpilwie na nim wywarła
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 19:59 |
|
|
- Hej, to Ty krzyczałaś żeby ich pochować?- zagadnęłam, pojawiając się momentalnie przy Valerie- jestem Shosanna...- kucnęłam, wyciągając rękę- ...i jestem chyba jedyną chętną osobą do pomocy, co mnie właściwie nie dziwi- wzruszyłam bezradnie ramionami, spoglądając na trupy.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 21-09-2011 20:00 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 20:02 |
|
|
Kiwnęłam głową do dziewczyny z dziwnym imieniem.
-Serio? Naprawdę my będziemy im kopać doły, gdy dokoła jest co najmniej kilku facetów?- skrzywiłam się. -Nie wydaje mi się.
Zaciągnęłam się i pozwoliłam, by dym pokrążył chwilę po płucach, zanim go wypuściłam.
-Nie wyglądasz na zbyt przejętą całą sytuacją.- stwierdziłam wreszcie, patrząc na dziewczynę zmrużonymi oczyma.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 21-09-2011 20:03 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 20:05 |
|
|
Oscar tymczasem wpatrując się w horyzont zaczął drzemać. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 21-09-2011 20:14 |
|
|
Po zdaniu relacji Benowi na temat rozbitków z tylnej części samolotu, Goodwin wraz z Mattem wrócili na plażę.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 20:14 |
|
|
- Chodzi Ci o to, że nie przejmuje się widokiem tylu zwłok?- spytałam, siadając obok niej- uwierz ale jako chirurg widziałam o wiele więcej zmasakrowanych ciał niż tutaj... poza tym, Ty też popalając papierosa wydajesz się być nadzwyczaj spokojna- odbiłam piłeczkę w drugą stronę.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 20:21 |
|
|
-Widziałam, jak ten Murzyn ich morduje.- powiedziałam po chwili zastanowienia. -Ich kilku, a on jeden. Porwali kilku ludzi. Zastanawiam się... Czego oni od nas chcą? Kim są?- wstałam i zaczęłam chodzić wokół nieznajomych trupów. Na moim ciele wystąpiła gęsia skórka. -Bo tak sobie myślę... Przecież każdy z nas może być mordercą, prawda? Skąd mogę wiedzieć, że nie dostanę zaraz w głowę kokosem i nie umrę?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|