Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-09-2011 17:51 |
|
|
Spojrzałem na murzyna, który miał być sprawcą całego zajścia. Jakby chcąc czegoś się od niego dowiedzieć, tylko patrząc mu w twarz z odległości kilkunastu metrów. Po chwili mój wzrok znów skupił się na dwóch leżących na ziemi ciałach. - Chyba powinniśmy przenieść się do dżungli. Na plaży jest zbyt niebezpiecznie... - powiedziałem.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 17:53 |
|
|
Oscar spojrzał na Eko. Ten murzyn jest bardzo dziwny... Zgodził się z Mortenem.
- Ktoś umie tropić? Nie powinniśmy ich odszukać? Poza tym wypadałoby znaleźć jakiś strumień z wodą. Dziwne, że od doby nie chce wam się pić. Trzeba wejść do lasu, jak kolega powiedział... - rzekł. - Z tym że jak będziemy w lesie to mogą przybyć ratownicy. Może niech ktoś zostanie? Albo ułożymy napis "Przeżyliśmy i jesteśmy w lesie"? |
|
Autor |
RE: Ogon |
Nathan
Użytkownik
Postać: Nathan
Postów: 13
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 17:55 |
|
|
- Są z nami dzieci i ciężko ranni. A Wy chcecie iść do dżungli? Jak ich przeniesiemy? A co z ogniskiem? Jak nas uratują, jeżeli opuścimy plażę? - Nathan zadawał pytanie po pytaniu. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Goodwin
Użytkownik
Postać: Goodwin Stanhope
Postów: 47
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 17:57 |
|
|
- Nathan ma rację. - przytaknął Goodwin, zajadając się jakimś owocem (ale nie papają). |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:03 |
|
|
Zgadzam się z Nathanem i tobą - tu Bernard zwrócił się do Goodwina nie wiedząc jak się chłop nazywa po czym powiedział - Musimy podtrzymywać ogień by było nas widać z góry. Pewno uruchomią jakąś satelitę i już wkrótce nas znajdą ale nie będzie to takie łatwe jak nagle znikniemy wszyscy w dżungli.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:06 |
|
|
- Spokojnie. Niech jedna grupa najpierw sprawdzi, może uprowadzeni leżą związani sto metrów stąd i właśnie umierają? Poza tym woda... A druga grupa mogłaby zostać tutaj, pilnować ogniska i ewentualnego przyjścia dzisiaj ratowników. Bo jeśli nie będzie źródła gdzieś blisko, to będziemy mogli sobie pić co najwyżej sok z owoców, ale i te się skończą za kilka dni... - mówił Oscar, sam nie chciał za bardzo się rządzić, ale jakoś nikt nie proponował tego samo, co on chciał. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:07 |
|
|
W milczeniu słuchałem tego co mówili pozostali. Chyba niespecjalnie spodobał im się pomysł z przeniesieniem obozu. Po chwili spojrzałem na młodego blondyna, który zaczął tak nawijać, że nie byłem w stanie zapamiętać wszystkiego co powiedział. - Tropić? To zapewne jacyś tubylcy. Po co ich tropić? Wystarczy, że będziemy się dobrze pilnować. Zresztą nie znam się na tropieniu... - odpowiedziałem.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Goodwin
Użytkownik
Postać: Goodwin Stanhope
Postów: 47
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:10 |
|
|
- Zróbmy więc tak, jak mówisz. - Goodwin poparł Oscara. - Niech kilka osób sprawdzi najbliższy teren. Może uda się znaleźć jakieś ślady. Wody powinno nam starczyć do czasu przybycia ekipy ratunkowej. Aha, jeszcze jedna sprawa. Dla bezpieczeństwa chodźmy w parach. - powiedział i chwycił jedno z ciał zabitych osób by przenieść je tam, gdzie pochowani zostali rozbitkowie. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:12 |
|
|
- Wystarczy, że będziemy się dobrze pilnować? Dobra, to może dzisiaj nie będziesz spać i potrzymasz wartę? I racja, po co kogoś tropić, przecież to jacyś obcy i nic nie znaczący ludzie zostali porwani - powiedział dość ostro do Mortena. - Ok. Ja jestem tak w ogóle Oscar - podał rękę Goodwinowi, trochę go polubił, bo go poparł go jako jedyny. - To kto idzie ze mną do lasu? |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:15 |
|
|
- Ok... Pójdę z tobą - zmieniłem jednak zdanie po słowach chłopaka. Po za tym i tak nic nie miałem do roboty, a siedzenie na plaży i zadręczanie się myślami nie bardzo mi odpowiadało. Właściwie to ostatnie miesiące spędziłem w ten sposób i miałem tego serdecznie dosyć.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:20 |
|
|
- Super - odpowiedział Duńczykowi, po czym wziął ze swojego obozu dwie rakiety tenisowe oraz bluzę, do której w drodze powrotnej nazbiera owoców. Wrócił do niego i wręczył mu jedną rakietę. - Gdyby zaatakowali nas jacyś murzyni albo dinozaur, to możesz sobie tym pomachać - oznajmił z uśmiechem i gestem ręki zaprosił go do lasu. Sam poszedł w tym kierunku, gdzie nawet nie-tropiciel zauważyłby ślady ciągnięcia kogoś po ziemi. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Goodwin
Użytkownik
Postać: Goodwin Stanhope
Postów: 47
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:21 |
|
|
- Goodwin. - mężczyzna przedstawił się i pewnie uścisnął dłoń blondyna. Wydawał się on dobrym kandydatem na nowego przedstawiciela Innych. Miał swoje zdanie i to się spodobało Stanhope'owi. - Ja też się rozejrzę po okolicy. Matt, chodź ze mną. - powiedział i zniknął by przekazać pierwsze informacje Innym. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:24 |
|
|
Chwyciłem rakietę w dłoń i zmierzyłem ją wzrokiem, robiąc dziwną minę w odpowiedzi na słowa blondyna. Po chwili ruszyłem za mężczyzną. - Grasz w tenisa? - zapytałem.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:27 |
|
|
Camila podeszła do mężczyzn, którzy trzymali w rękach rakiety tenisowe. To jest dopiero optymizm - pomyślała - rozwalić się na wyspie na środku oceanu, i w ramach rozrywki grać w tenisa...
- Cześć, nie potrzebny wam ktoś do podawania piłek? - zagadnęła z uśmiechem
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:32 |
|
|
Zanim zdążyli pójść gdzieś, doszła do nich jakaś kobieta.
- Tak, jak chcesz to możesz iść. Jestem Oscar - po raz kolejny w tym dniu przedstawił się i pobiegł po rakietę tenisową także dla niej, akurat ta trzecia była trochę lżejsza od tych dwóch, bo służyła nie do gry, a do treningu techniki... Po chwili kroczyli już po lesie w trójkę, gdy Morten zadał pytanie.
- Taak. Zawodowo. Nie jestem jakimś mistrzem, ale startowałem w tegorocznym US Open, do trzeciej rundy doszedłem, gdzie oczywiście trafił się jakiś cwany murzyn i było po mnie... - mówił, podczas gdy ślady stawały się coraz mniej widocznie. Po pierwsze chyba przestano ich ciągnąć po ziemi, a po drugie nie szli już po piasku, a po ziemi i po krzakach. - Leciałem samolotem do US aby zacząć jakieś tam treningi z dobrymi fachowcami. Poza tym życie tam to nie to samo co Australia i Nowa Zelandia... Ameryka to Ameryka - powiedział. - A ty kim jesteś i czemu leciałeś 815-stką? - spytał faceta.
Edytowane przez Lion dnia 21-09-2011 18:34 |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:38 |
|
|
- Jestem Camila - wtrąciła, starając zwrócić na siebie uwagę. Powoli zaczynał irytować ją ten facet. Czyżby starał się dać jej do zrozumienia, że mu się narzuca? Że przeszkadza? Nie paranoizuj! - skarciła się w duchu. Przyjrzała się wręczonej przez Oscara rakiecie
- Cóż, myślę że nawet w perspektywnie śmiertelnego zagrożenia taką bronią nie dokonamy u nikogo trwałych uszkodzeń ciała - mruknęła pod nosem
Edytowane przez mremka dnia 21-09-2011 18:40 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:40 |
|
|
Cele na dzisiaj:
- macie czas wolny, rozmawiajcie (jesteście przekonani, że nikt z przedniej części samolotu nie przeżył), poznawajcie okolicę ale nie oddalajcie się od plaży i starajcie się chodzić w parach zgodnie z zaleceniem Goodwina
- zostajecie jeszcze jedną noc na plaży w oczekiwaniu na ekipę ratunkową
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:44 |
|
|
- Ale przynajmniej tak groźniej wyglądasz - odparł kobiecie, która była bardzo chuda i niewysoka. Starał się tropić ślady, ale te już całkowicie poznikały, szli więc za blondynem tak bardziej na wyczucie. Właściwie to już szli obok siebie. A nuż coś dziwnego zauważą... Morten był chyba zamyślony, bo nie odpowiedział, więc spytał Camili:
- A ty kim jesteś? Baletnicą? |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:49 |
|
|
- Kierowcą tira - odpowiedziała, zachowując na siłę powagę, ciekawa czy jej uwierzy.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 21-09-2011 18:59 |
|
|
- Fajnie - odpowiedział. Pewnie pracowała na kasie w supermarkecie albo była przedszkolanką. Albo manicurzystką... - snuł w głowie swoje teorie Oscar. Szli, szli i szli. Tropów już nie widział od dobrych kilkunastu minut, ani niczego podejrzanego. Jednak humor mu się poprawił, gdy usłyszał cichutkie szemrzenie strumyka. Przeszli obok krzaka, obok drzewa i jeszcze obok jednego krzaka i doszli do małego strumyka.
- Jest woda. Pani kierowca jeśli zechce to niech się napije - powiedział, a sam ukucnął przy wodzie i zaczął ją pić jak pies, czy tam kot. |
|