Autor |
RE: Ogon |
Mikhail Bakunin
Użytkownik
Postów: 41
NPC
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:20 |
|
|
Mikhail po uderzeniach Oscara, padł nieprzytomny. Krew obficie sączyła się z jego ręki, a ciało zaczynało podrygiwać. Po kilku minutach mężczyzna odszedł z tego świata.
Załóżmy, że Oscar dopadł Bakunina już w dżungli. Nie róbmy krwawej rzezi w tym pomieszczeniu. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:21 |
|
|
Walt oczywiście się odwrócił na krzyk Matta lecz gdy znów spojrzał na jego rękę zobaczył baton.
-Wow, jest Pan czarodziejem Panie Matt. -mówił z pełnymi ustami, gdyż od razu zaczął jeść batona. - Wojsko amerykańskie? Mój dziadek chyba w nim był, zajmował bardzo ważne i odpowiedzialne stanowisko - Walt delikatnie nagiął prawdę, przecież praca pomocnika kucharza do takich nie należała. Mimo wszystko dziadek najwięcej osiągnął w rodzinie, nie był bezrobotnym darmozjadem jak Micheal. Walt liczył, że też coś w życiu osiągnie, pobyt na wyspie może go czegoś nauczyć. -Wejdziemy do tego domu? Jest tu światło? Dlaczego macie dwie kozy?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:22 |
|
|
- Boone. - odpowiedział, posyłając kobiecie lekki uśmiech. - Macie choćby kilka kropel wody? Zaschło mi w ustach, a woda morska nie bardzo na mnie działa. - zagadnął, bo rzeczywiście jednym z jego marzeń był choćby łyk wody źródlanej Arctic.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:25 |
|
|
Był więc nieszkodliwy, przynajmniej na jakiś czas. Oscar nie wiedział, że Mikhail umiera. Zszedł z niego, nie patrząc na to, co się dzieje z jego ręką i zaciągnął go w krzaki (urywając mu pół dłoni). Wrócił do bunkra, usiadł na kanapie z twarzą niewyrażającą nic, siedział sobie, nie myśląc ani nic nie robiąc.
Edytowane przez Lion dnia 09-10-2011 16:27 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:26 |
|
|
-Słuchajcie, fajnie się gada.- powiedziałam, gdy Bernard wyszedł z bunkra, a za nim ci, którzy byli w środku, o ile jacyś byli. -Ale czeka nas tam jedzenie, śpiwory i prysznic. Taki prawdziwy! Może już tam chodźmy, co?- ponagliłam grupę z uśmiechem.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:26 |
|
|
- Nie ma sensu tam wchodzić, Walt. Jest tam ciemno jak w... - w ostatniej chwili ugryzłem się w język. Porównanie, którego chciałem użyć, nie było dobrym pomysłem w rozmowie z czarnoskórym chłopcem. - Widzisz tego starszego pana? - wskazałem na Bernarda. - Znalazł je kilka dni temu i przyprowadził tu. Jeżeli do niego podejdziesz, to pewnie pokaże Ci jak się je doi. - uśmiechnąłem się. Kątem oka obserwowałem Camilę. Czemu zamiast po prostu do niej podejść, to komplikowałem jeszcze bardziej sprawę? Po zbyciu Walta, wszedłem do budynku sprawdzić, czy wszystko z niego wzięliśmy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:27 |
|
|
- Miło mi - powiedziała, odwzajemniając jego uśmiech - W bunkrze powinna być jakaś woda, poczekaj chwilę.
Weszła do stacji i po chwili wróciła z nieruszoną butelką wody w ręku. Nagle zdała sobie sprawa że jest to ta butelka, którą przyniósł jej Matt zanim się pokłócili, i sama nie wiedząc czemu poczuła się zawstydzona. Starając się na niego nie patrzeć, podała ją Boonowi
- Na zdrowie.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Jennifer Gale
Użytkownik
Postów: 57
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:32 |
|
|
- Hej! Ana! Nie odchodź słońce. - Jennifer stała nad ciałem Latynoski, próbując ją ocucić. Było to bezcelowe gdyż taka rana oznaczała śmierć w przeciągu maksymalnie kilku minut. - Heeej. Dasz radę. - powiedziała, widząc, że Ana-Lucia na chwilę otworzyła oczy. - Jesteś silna, dasz... - urwała w połowie zdania gdy oczy kobiety zamknęły się, a głowa bezwładnie opadła w bok. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:34 |
|
|
Walt zgodnie z słowami Matta podszedł do Bernarda i jego kóz, obserwował jak im daje jedzenie.
-To Pana kozy, tak? Jestem Walt Lloyd, miałem psa ale kozę też mogę mieć - chłopcu brakowało Vincenta, gdyby dostał kozę to od razu miałby lepszy humor. Uśmiechnął się do Bernarda, ukazując swoje zęby. Okropny uśmiech dziecka, dwa wybite zęby były przez Hurley'a a reszta żółte oraz z lekką próchnicą. Chłopiec nie wiedział, że Bernard jest dentystą. -Pewna kobieta na plaży raz mi opowiedziała bajkę o koziołku, nazywała się Rose. - przypomniał sobie mały murzynek ten moment, kilka dni po katastrofie.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:34 |
|
|
- Niech Ci Bóg wynagrodzi w dzieciach... albo w jedzeniu. - odpowiedział biorąc od kobiety butelkę wody. Wziął kilka łyków. Widząc na sobie wzrok Arielle, zostawił jej trochę też. - My też znaleźliśmy bunkier. Nigdy w nim nie byłem, ale Rose powiedziała, że jest tam komputer i trzeba wpisywać liczby co 108 minut.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:46 |
|
|
-To halo? Idziemy?- spytałam już z lekkim zniecierpliwieniem. -Jestem w stanie zabić, gdy mam świadomość, że stoimy tu bezczynnie, zamiast kąpać się tam!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:47 |
|
|
- W drogę! - powiedział Boone i wszyscy ruszyli.
/
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:55 |
|
|
-Jestem Valérie, tak przy okazji.- przedstawiłam się im, wychodząc na przód grupy. Już moment później przedzieraliśmy się przez zarośla, pokonując dżunglę na wskroś. -Ilu z Was przeżyło?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 16:55 |
|
|
Niech Ci Bóg wynagrodzi w dzieciach... albo w jedzeniu. Camila roześmiała się słysząc tę uwagę Boona.
- Lepiej nie - powiedziała ze śmiechem, patrząc w jego kierunku. Wyczuwała że Valiere jest już zniecierpliwiona, dlatego zwróciła się do niej - Ja jestem gotowa do drogi, możesz prowadzić.
Szła obok Boona, zaintrygowana jego słowami.
- Ten bunkier, o którym mówisz. O co chodzi z tym wpisywaniem liczb do komputera?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 09-10-2011 17:01 |
|
|
Szedłem na końcu grupy, z widocznym niezadowoleniem na twarzy. - Po co w ogóle nas odnaleźli? Źle nam było bez nich? I jeszcze ten laluś... - różne myśli na temat Plażowiczów krążyły mi po głowie. W przeciwieństwie do dziewczyn, nie czułem potrzeby poznawania ich więc nic się nie odzywałem, przewracając teatralnie oczami słysząc ich odpowiedzi na zadawane pytania.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 17:09 |
|
|
- Szczerze? Za bardzo byłem zajęty budowaniem tratwy, by się tego dowiedzieć. Ale podobno, jak się nie wpisze tych liczb w odpowiednim czasie, świat zostanie zniszczony czy coś. - odpowiedział, stawiając kolejne kroki za Valerie, którą także powitał skinieniem głowy. - I wiesz co? Przepraszam, że straszyłem Cię Arielle i Waltem. Ale nie byłem przygotowany na ewentualną pogawędkę z Innymi. Sądząc po Twoim zachowaniu i tamtego starszego pana, także nie byliście przygotowani na odwiedziny.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 17:11 |
|
|
Byłam w trakcie robienia tortilli, gdy do bunkra wkroczył Bakunin z bronią.
- Co Ty do cholery wyprawiasz?!- krzyknęłam, upuszczając widelec na zimną posadzkę. Nim zdążyłam jakkolwiek zareagować mężczyzna strzelił do Any Lucii. Instynktownie padłam na ziemię. Tego było już za wiele. Dlaczego Inni zabijali rozbitków? W imię czego? Z jakiego powodu?- tysiąc pytań latało po mojej głowie, nie dając mi spokoju. Jednego byłam pewna. Nie chciałam być w jakikolwiek sposób wiązana z morderstwami. Tak, byłam Inną ale nie po to tu przypłynęłam. Nie sprawiało mi żadnej zabawy zabijanie niewinnych ludzi. Po chwili szybko doskoczyłam do latynoski. Niestety nie było jak jej uratować. Bakunin miał jedno ale za to dobre oko. Trafił prosto w serce.
- Co teraz?- spytałam Jennifer i Oscara, osuwając się po ścianie z powrotem bezradnie na podłogę.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 17:15 |
|
|
Oscar był pogrążony w myślach, a raczej w bezmyślnym siedzeniu i nie usłyszał co do niego mówi Shosanna. Nigdy nie widział jak ktoś kogoś zabija, a dziś zobaczył to dwa razy, a za tym drugim razem to on był winowajcą. Nie był pewien czy jednooki zginął, ale zostawił go na pastwę losu w krzakach, bez dłoni i poturbowanego jego ciosami, nawet jak przeżył, to właśnie umiera. Zaczął tupać rytm jakiejś starej piosenki, o której sobie teraz pomyślał, ale nie wiedział jaki ma tytuł. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 17:17 |
|
|
Camila przygląła się Boonowi przygryzając wargę, zastanawiając się czy mówi poważnie, czy z niej żartuje. Świat zostanie zniszczony? No jasne, że z niej żartuje. Zaśmiała się, ale jej śmiech zabrzmiał nieco sztucznie. Chciała żeby Matt usłyszał, jak dobrze się bawi bez niego, chociaż wiedziała że jeżeli kogokolwiek tym zrani to najbardziej samą siebie.
- Nie ma o czym mówić. Ja też przepraszam, myślę że nie byłam szczególnie sympatyczna. Przestraszyłam się, szczególnie że sam widziałeś, jakim niesamowitym wsparciem w sytuacji stresowej jest Bernard. - powiedziała. Szedł dosyć szybko i musiała przyspieszyć kroku, żeby iść koło niego.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 17:21 |
|
|
- Spoko. W końcu świat nie składa się z samych bohaterów. A Ty jesteś w porządku. Pewnie dlatego tamten gościu co chwilę na Ciebie zerka. - odpowiedział, wskazując ruchem głowy w stronę Matta. - To Twój chłopak, czy jak?
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|