Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:21 |
|
|
Spierdalaj Bernard - pomyślała. Teraz już była pewna, że go nie lubi.
- Tak jak już mówiłam, jesteśmy rozbitkami z tego samego samolotu. Niewiarygodnie, myślałam że nasza grupa to jedyni ludzie, którzy przeżyli katastrofę - strach gdzieś uleciał, a ona odetchnęła z ulgą. Nie zanosiło się na to, żeby nieznajomi przybysze chcieli jej zrobić krzywdę. Jeżeli jednak byli Innymi i zachowywali się tak, żeby uśpić jej czujnośc, to wychodziło im to wyśmienicie. Albo ona była bardzo naiwna. Albo jedno i drugie.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:23 |
|
|
Odetchnąłem z ulgą widząc Valerie. - Zgubiłem się w dżungli... Dzięki Bogu, że jesteście. - złapałem się dłonią za twarz. - Gdzie jest Jennifer i reszta? - spytałem, nie widząc nikogo z reszty grupy.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:25 |
|
|
Walt w milczeniu stał i słuchał rozmowy dorosłych, wcześniej po swoim wywodzie miał zamiar rzucić się w ramiona Camille lecz Boone go powstrzymał odciągając go kawałek. Chłopak pamiętał jak jego ojciec mówił mu często by się nie odzywał w towarzystwie innych ludzi, bo jako Dawson nie ma nic mądrego do powiedzenia oprócz wpatrywania się w swoje buty. Jednak chłopiec bardziej czuł się Lloydem, który morduje rekiny myślami niż synem Dawsona, człowieka mającego problemy z odkręceniem butelki. Był pewny siebie, podniósł swoją głowę i spojrzał na Camille.
-Masz coś do jedzenia? - wypalił, miał zamiar tak długo spoglądać na kobietę aż mu da coś do jedzenia. Normalni ludzie nie lubili zbyt długo na niego patrzeć...
Edytowane przez Walt Lloyd dnia 08-10-2011 23:25 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:26 |
|
|
-O, to wspaniałe co się stało, Matt!- klasnęłam w dłonie. -Odkryliśmy nowe pomieszczenie. Wiesz, co jest w środku? Kuchnia, łazienka i Ł-Ó-Ż-K-O!- przeliterowałam ostatnie słowo. -Wreszcie się wyśpimy! Wykąpiemy! Ogolimy... tu i tam. Niesamowite! Niesamowite!- uśmiechnęłam się wesoło. -Idziemy teraz po resztę. Chodź z nami może.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:30 |
|
|
Zamiast uśmiechu, który powinien być oczywistą reakcją na takie słowa, zmarszczyłem jedynie brwi. - Czyżby odkryli Łabędzia? Jak ich Desmond wpuścił skoro nawet Inni nie byli w stanie się tam dostać? - zastanawiałem się. - Gdzie znaleźliście te pomieszczenie? - zapytałem, idąc za Mortenem i Valerie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:32 |
|
|
//ej Furfon, czemu Twój Walt jest psychiczny ?//
Camila patrzyła na chłopca. Jej, dorosłej kobiecie było trudno odnaleźć się w tych tropikalnych warunkach życia na bezludnej wyspie, a co dopiero dziecku. Ogólnie nie lubiła dzieci i strasznie ją irytowały, chłopca jednak było jej żal. Po raz kolejny kucnęła i uśmiechnęła się do niego
- Przykro mi, ale nie mam. Może na którymś drzewie znajdzie się jakiś owoc.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:32 |
|
|
-Za wodospadem, jakąś godzinę drogi od nasze...- umilkłam w pół zdania i położyłam palec wskazujący na usta. -Ćśśs...
Do naszych uszu zaczęły dochodzić jakieś głosy. Nie były to głosy osób znajomych.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:34 |
|
|
Spojrzałem ze zdziwieniem na Valerie. Nic nie słyszałem, więc patrzyłem na nią - Coś Ci się zdaje.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:37 |
|
|
Walnęłam go otwartą dłonią po karku, żeby był ciszej.
-Przysłuchaj się! Ktoś tam jest, to nie są głosy naszych ludzi. Jakby... jakiegoś małego chłopca?- zmarszczyłam brwi.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:42 |
|
|
- Ogarnij się! - zareagowałem nerwowo, kuląc się po uderzeniu. Niekiedy zachowania Valerie przerażały mnie i dla własnego bezpieczeństwa, wolałem się trzymać z dala od niej. - Wydaje Ci się. Nic nie słyszę. - szepnąłem, próbując wyjrzeć kogoś, o kim mówiła Valerie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:43 |
|
|
-No umyjże uszy przy najbliższej okazji, gościu.- mruknęłam już nieco poirytowana i zrobiłam kilkanaście kroków do przodu, dając ręką znać, żeby mężczyźni szli za mną. Rozmowa stała się o wiele bardziej wyraźniejsza, można było odróżnić poszczególne słowa.
-Teraz już słyszysz?- szepnęłam. Gdyby było jasno, z pewnością zobaczylibyśmy rozmówców.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:56 |
|
|
Któregoś pięknego dnia, Valerie w nocy obudzi się z wielkim pająkiem albo karaluchem w łóżku. Tak postanowiłem w chwili gdy usłyszałem, że powinienem umyć uszy. Podszedłem za nią trochę bliżej i zacząłem się przysłuchiwać.
/To już dotarliśmy do Strzały?
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:58 |
|
|
//no tak ale spokojnie izi goł luz, jeszcze tam nie pójdziemy przecież, po drodze zrobimy podkop do Japonii
-Teraz słyszysz?- wycedziłam przez zęby i odwróciłam się na pięcie. Odeszłam dobre kilkaset metrów. Miałam nadzieję, że i Morten i Matt pójdą za mną i obmyślimy jakiś plan.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:59 |
|
|
Było bardzo ciemno, a my pokonywaliśmy kolejne metry drogi do obozu. Spotkaliśmy Matta. Nie wiem co koleś robił o tej porze w środku dżungli, ale to wydawało się dziwne. Po chwili Valerii zakomunikowała o rzekomych głosach. Na początku podobnie jak Matt nic nie słyszałem, ale po chwili zaczęła docierać do mnie rozmowa jakichś ludzi. - Tam rzeczywiście ktoś jest - wyszedłem na przeciwko Valerii w ciemności próbując dopatrzeć się kogoś...
Edytowane przez Flaku dnia 09-10-2011 00:00 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 09-10-2011 00:01 |
|
|
//psychiczny? dotychczas mówili o nim opóźniony/lekko niedołężny //
-Tylko nie te wredne papaje, mam ich już dość. - Walt w końcu mógł spojrzeć w twarz kobiety, po tym jak ukucnęła. Uśmiechała się przyjaźnie, nie wydawała się psycholem zdolnym do porwania go. Nie wydawała się też osobą, która ubiera się w różowe koszulki Hello Kitty jak Boone(tak sądził Walt). Chłopiec znów przemówił co pewnie nie było najprzyjemniejszym doznaniem dla Camille(od czasu rozbicia się na wyspie nie mył zębów) -Żal, Pani Shannon mnie wychowywała a ja kompletnie o tym zapomniałem, jestem Walt Lloyd proszę Pani - chłopiec dotknął swoją brudną dłonią policzka dziewczyny. -Z Nickiem wszystko jest dobrze, nie musisz się o niego martwić. - przesunął swoją dłoń na czoło po czym gwałtownie się cofnął przestraszony, tak samo gdy w Lost mówił Lockowi o bunkrze.
-Matt jest zły -poważnym tonem wydobyły się z jego śmierdzącej paszczy te słowa.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 09-10-2011 00:06 |
|
|
Sam już nie wiedziałem czy słyszę jakieś głosy, czy to tylko wynik tego, że zacząłem się sugerować tym, co mówiła Valerie i Morten. Poszedłem za dziewczyną, ciekaw tego co kombinuje. - Jesteśmy w drodze do obozu, więc to może nasi? - zapytałem o oczywistą w tych okolicznościach rzecz.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 00:09 |
|
|
-Nie, słyszałam tylko głos Camili. Rozmawiała z jakimś chłopcem, mężczyzną i kobietą. Myślicie, że mogą to być Inni z jednym z dzieci, które porwali na samym początku? Musimy ustalić jakiś plan, zanim tam wrócimy, mogą być uzbrojeni.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 09-10-2011 00:11 |
|
|
Camilę zmroziły słowa chłopca. Poczuła że szybciej bije jej serce. Nick? Dobrze usłyszała? Nie, musiała się przesłyszeć. Może Rick? Matt jest zły. Zbieżność imion? Przecież niemożliwe, żeby chłopiec znał Matta, ani tym bardziej jej brata. Jest wystraszony, głodny i zmęczony całą tą sytuacją. Przyglądała mu się przez moment, po czym odezwała się, nie dając po sobie poznać jak duże wrażenie zrobiły na niej słowa chłopca.
- Wiesz, podobno gdzieś tu rosną banany. To jakaś odmiana od ciągłego jedzenia papai. Tak w ogóle, jestem Camila. - powiedziała, wyciągając rękę w stronę Walta.
Edytowane przez mremka dnia 09-10-2011 00:11 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 09-10-2011 00:18 |
|
|
Gdy usłyszałem, że Camila może być w niebezpieczeństwie, od razu zareagowałem żywiej. - Skoro słyszałaś głosy nieznajomych, to chodźmy tam! - Nie wykluczałem tego, że ktoś z Innych został wysłany by uprowadzić kogoś z obozu. W ostatnich dniach czułem, że Ben przestaje mi ufać bo jak inaczej wytłumaczyć całkowity brak kontaktu z nim? - Valerie, chodźmy! - postawiłem krok do przodu, gotowy do ruszenia.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 09-10-2011 00:20 |
|
|
Camilla, fajne imię. -Walt się przywitał z dziewczyną, jeszcze żaden rozbitek tak go nie potraktował. Propozycja kobiety mu się spodobała, tylko on był zbyt niski by sam zerwać. Do tego pewnie geny jego ojca dałyby o sobie znać, przez co Walt by nic nie zjadł. -Pomoże mi Pani zerwać banana? Czemu macie tu te kozy? Co to za drzwi? Wie Pani kiedy ratownicy przybędą? -zasypał ją pytaniami, podszedł powoli zaciekawiony do kóz. -Nazwaliście je?
|
|