Autor |
RE: Ogon |
Jennifer Gale
Użytkownik
Postów: 57
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:09 |
|
|
Jennifer chwyciła dzidę i zaczęła ją podważać właz. - Idzie! - zareagowała, zauważając małą szparę. - Podłóżcie tam coś jeszcze! - powiedziała, jeszcze mocniej otwierając klapę. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:14 |
|
|
Po chwili złapałem za patyk leżący obok mnie i zgodnie z poleceniem Jennifer podłożyłem go pod blachę. Nie minęło kilka sekund, a udało się ściągnąć pokrywę. Pod nią ujrzeliśmy schody, które najprawdopodobniej prowadziły do podziemnego bunkru...
Edytowane przez Flaku dnia 08-10-2011 22:15 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:16 |
|
|
-Jedno standardowe pytanie, zanim tam wejdziemy.- powiedziałam, marszcąc brwi na widok długich schodów, prowadzących w dół. -Czy mamy JAKĄKOLWIEK broń, czy umyślnie, bez niczego, pchamy się do tej jaskini lwa?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:19 |
|
|
- Weźmiemy twoją dzidę - odparłem z uśmiechem spoglądając na kij, który trzymała Jennifer. Tak naprawdę nie byłem pewien, czy to dobry pomysł, ale nie chciałem już dłużej czekać. To był postęp. Szansa, żeby czegokolwiek się dowiedzieć. Bez wahania więc postawiłem nogę na pierwszym schodku. - Pójdę pierwszy - odparłem.
Edytowane przez Flaku dnia 08-10-2011 22:20 |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:23 |
|
|
Nagle zza drzwi zawołał Bernard: Nie wierz im Camilo. To są źli ludzie.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:28 |
|
|
Po zajrzeniu do środka bunkra, widać było tylko schody, które kończyły się ciemnością. Zapewne biegły co najmniej 100 metrów w dół. Po zejściu po nich, rozpoczynał się korytarz. Przez cały czas słychać było szum wody, który z każdym krokiem przybierał na sile. Po wejściu do korytarza zaczęło samoistnie zapalać się światło, oświetlając go i ukazując na jego końcu, olbrzymi posąg przedstawiający kobietę i mężczyznę. Byli oni dla Was nie znajomi, ale Jennifer mogła skojarzyć, że jest to młody Charles Widmore i Eloise Hawking. Kamienny posąg, mocno oświetlony, był połączony z wielką fontanną, która wodę czerpała ze strumienia nad ziemią. Fontanna z posągiem stała na samym końcu korytarza, który pełnił również rolę salonu, a przed nią, po obu stronach znajdowały się drzwi do czterech sypialni, kuchni, łazienki i pomieszczenia, które jako jedyne było zamknięte na klucz. W przeciwieństwie do poznanych już stacji Płomień i Strzała, w tym budynku nie było loga Dharmy. Był to prywatny schron Charles'a Widmore'a z czasów gdy rządził na wyspie
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
Edytowane przez Lincoln dnia 08-10-2011 22:30 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:36 |
|
|
Tym razem się nie bałam. Szłam pewnie za Mortenem, próbując przyzwyczaić oczy do ciemności. Nawet szmery wody, coraz głośniejsze z każdy krokiem, które mogły przecież zagłuszać innych ludzi, nie budziły mojego strachu. Może działały jeszcze grzybki? Wreszcie korytarz oświetlił się i zobaczyliśmy olbrzymi posąg dwójki ludzi.
-Wygląda jak podziemna świątynia. Myślicie, że tutaj przychodzą się modlić?
Za piedestałem były drzwi. Otworzyłam pierwsze i moim oczom ukazała się kuchnia. Była w pełni wyposażona, czas jednak jakby zatrzymał się w miejscu: kuchenka, lodówka i mikrofala, ale również stolik, krzesła, boazeria, wyglądały jak żywcem wyjęte z początku drugiej połowy dwudziestego wieku. W tym czasie inni zaczęli już penetrację reszty pomieszczeń.
-Raczej nikogo tutaj nie ma.- powiedziałam, a mój głos echem rozniósł się po pomieszczeniu.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:47 |
|
|
Najpierw ciemność, która mogła przyprawić o dreszcze i ciągnące się niemal w nieskończoność schody. Potem już korytarz. Nagle zaczęło pojawiać się światło, a na końcu wspomnianego korytarza widać było posąg dwóch młodych osób. Wcześniej po obu stronach drzwi. Najpierw podszedłem do rzeźby i zacząłem się jej przyglądać. - Ciekawe kto to - powiedziałem jakby sam do siebie. Valerii weszła do jednego z pomieszczeń, więc biorąc z niej przykład otworzyłem kolejne drzwi. Łazienka. Zwykła łazienka. - Ktoś tu chyba mieszkał - stwierdziłem. Po chwili zacząłem otwierać kolejne pomieszczenia. Same pokoje, a ostatnie drzwi... Ostatnie drzwi były o dziwo zamknięte. - Te są zamknięte - zakomunikowałem z lekkim zdziwieniem reszcie. Zacząłem szarpać za klamkę, ale nic z tego. Zamek był dobry i nie dało się ich w żaden sposób otworzyć.
Edytowane przez Flaku dnia 08-10-2011 22:49 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Jennifer Gale
Użytkownik
Postów: 57
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:48 |
|
|
Jennifer z pochodnią w ręku, która już z racji oświetlenia korytarza nie pełniła swojej roli, chodziła po budynku z coraz większym uśmiechem. To było to, czego szukała. Stanęła przed posągiem i zgasiła w fontannie pochodnię. - To jest właśnie Charles Widmore... - powiedziała, nie patrząc na rozbitków. - A ta kobieta obok, to Eloise. Jego wybranka. - przyglądała się jej z otwartymi ustami.
Możecie znajdować tu praktycznie wszystko co chcecie (o ile wydaje się realne). Drzwi na razie nie otwierajcie. Nie zauważyliście także migającej kamerki, znajdującej się tam, gdzie są lampy oświetlające pomieszczenie. To miejsce będzie służyło Wam za schronienie przez najbliższy czas. Zdecydujcie się pójść całą grupą lub wyślijcie kogoś do Strzały po resztę rozbitków. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:52 |
|
|
- Charles? Eloise? - odparłem po chwili na słowa Jennifer, odwracając wzrok w jej stronę. - Oni tu mieszkali? Po cholerę im ten posąg? - zacząłem wypytywać murzynkę.
Edytowane przez Flaku dnia 08-10-2011 22:53 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:52 |
|
|
Za następnymi drzwiami, które otworzyłam, kryła się sypialnia. Poza wielkim łożem małżeńskim w pokoju znajdowały się jeszcze trzy kanapy. Na jednej z nich ułożony był równo stos kilkudziesięciu patchworkowych śpiworów i puchowych poduszek. Zaśmiałam się głośno.
-Chyba mamy nowe schronienie!- oznajmiłam wesoło i doskoczyłam do Mortena. -Trzeba iść po resztę! Mamy tu wszystko, co jest nam potrzebne!
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem.
Edytowane przez agusia dnia 08-10-2011 22:53 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:55 |
|
|
Madeline była w siódmym niebie. Wśród rupieci w schronie znalazła Łuk i strzały! Natychmiast przymocowała je do plecaka, grubą linką, sznurek z nunczaku zamieniła na lekki metalowy łańcuch. W dodatku były tu garnki, i książki kucharskie, które także sobie przywłaszczyła, a garnek jako ze nie mieścił się w plecaku, wesoło założyła na głowę. Następnie bez wahania dalej szukała różnych dziwnych i przydatnych rzeczy, aż w końcu poczuła się tak zmęczona, ze położyła się na wygodnym łóżku w jednym z pomieszczeń i natychmiast zasnęła. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Mikhail Bakunin
Użytkownik
Postów: 41
NPC
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:55 |
|
|
- Jop twoju mać... - zaklął pod nosem Mikhail, widząc na jednym z ekranów w stacji Płomień, jak w podziemnym bunkrze zapala się światło i wchodzą do niego rozbitkowie, których jakiś czas temu gościł w Płomieniu. Po wpisaniu jakiejś kombinacji na komputerze, na zgaszonych monitorach zaczęły się pojawiać różne ujęcia z kamer tam zamontowanych. - Tiebie pizdjec. - mruknął po chwili, spoglądając na ekrany. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 22:56 |
|
|
Nagle obok mnie pojawiła się tryskająca ze szczęścia Valerii. - Spokojnie... - odpowiedziałem. Nie byłem pewny, czy rzeczywiście jest tak pięknie jak się mogło wydawać. Bałem się, że ktoś na obserwuje, albo coś. Ale niby jak miałby to robić? Sam nie wiem. Z natury zawsze byłem ostrożny i chłodno oceniałem sytuacje. - Więc wróćmy do obozu poinformować resztę - dodałem po chwili.
Edytowane przez Flaku dnia 08-10-2011 22:57 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Jennifer Gale
Użytkownik
Postów: 57
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:01 |
|
|
Jennifer spojrzała na Mortena, a później na dłużej wzrok zatrzymała na posągu. - Niektórym nie wystarczy sama władza. Są tacy, którzy chcą by padać przed nimi na kolana i wielbić. Zapewne Charles był jednym z nich. - odpowiedziała mężczyźnie i zaczęła chodzić po pomieszczeniach w poszukiwaniu informacji o tym jak opuścić wyspę. - Jeżeli chcecie iść, to idźcie. Ja tu zostanę. |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:02 |
|
|
Widząc mało entuzjastyczną minę mężczyzny, obruszyłam się:
-Jeśli mają nas zabić, to bez znaczenia, gdzie jesteśmy! Uśmiechnij się, kurwa!- dopiero wtedy Morten wygiął usta na kształt uśmiechu.
-Jennifer, zostań tutaj. Zorientuj się, co tutaj jest. Może znajdziesz jakiś telefon, może komputer, radiostację, cokolwiek. My wrócimy jak najszybciej tylko się da.
Chwyciłam dłoń Mortena i wręcz pociągnęłam go w stronę wyjścia, biegnąc po schodach co dwa stopnie.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Jennifer Gale
Użytkownik
Postów: 57
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:08 |
|
|
Jennifer podeszła do drzwi, o których mówił Morten i zaczęła szarpać za klamkę. Były one jednak zamknięte więc z bezsilności kopnęła je. - Au... - po chwili złapała się za nogę, skacząc w miejscu na drugiej. - Idźcie już. - powiedziała do Mortena i Valerie, z grymasem bólu na twarzy.
Spotkajcie po drodze Matt'a i powiedzcie mu, żeby szedł do budynku. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:11 |
|
|
- Uspokój się! - próbowałem reagować na poczynania dziewczyny, która nabrała takiego rozpędu, że o mało nie wywróciłem się na tych schodach. Po chwili byliśmy już na górze. - Idziemy, ale uspokój się już - odparłem z lekkim uśmiechem, który dosyć rzadko gościł na mojej twarzy. Teraz widziałem jak jej zależy. To znalezisko naprawdę dodało jej mocy. Ja też w głębi serca się cieszyłem, ale zwykle nie okazywałem swoich emocji.
Edytowane przez Flaku dnia 08-10-2011 23:13 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:13 |
|
|
Już wkrótce byliśmy na zewnątrz. Nie odzywaliśmy się, idąc do obozu. Było już ciemno, dlatego staraliśmy się iść jak najszybciej, by dotrzeć do Strzały przed zmrokiem. Nagle usłyszałam szelest krzaków. Serce stanęło w płucach. Przed oczyma pojawiły się najczarniejsze scenariusze: wiedzą już, gdzie jesteśmy, idą po nas... Nim jednak zdążyłam powiadomić o szeleście Mortena, który nie usłyszał go i z zagadkową miną przyglądał się mi, zza papajowców wyszedł Matt.
-No kurde, chłopie.- odetchnęłam z ulgą. -Co robisz w środku dżungli po zmroku?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 08-10-2011 23:16 |
|
|
- Więc teraz już wiesz, kim jesteśmy. Twoja kolej. Liczę na równie ekscytującą historię. - odpowiedział, lekko się uśmiechając. Właściwie nie wiedział, co ma o tym sądzić. Wbrew wszystkiemu, kobieta wydawała się równie zaskoczona jak on. Albo była świetną aktorką. Stał w milczeniu, z burzą mózgu do rozwiązania. Uciekać, czekać, uciekać, czekać... Pierdolić to. - Więc?
/Ja dzisiaj uciekam już Dobranoc Mistrzowie
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|