Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:25 |
|
|
Bernard widząc tą ładną, młodą i jędrną kobietę próbującą mu pomóc ucieszył się, że takie młode osoby są pomocne wobec osób takich jak on. Zaczął się więc ostrożnie zsuwać po pniu drzewa i już po kilku minutach był na dole mimo kilku obcierek, które zdarzyły mu się podczas zsuwania. Czując pod stopami ziemię podszedł do kobiety i jej podziękował i przywitał się podając rękę: Jestem Bernard Nadler i dziękuję serdecznie za pomoc.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:27 |
|
|
Podszedłem bliżej drzewa wraz z Goodwinem, na którego nawet nie spojrzałem. Jak na razie plan wtapiania się do rozbitków przebiegał zgodnie z planem. Miałem nadzieję, że równie dobrze idzie Melanie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:28 |
|
|
Gdy usłyszałam słowa "Zaraz będzie ciemno!" bez zastanowienia odpowiedziałam:
-Zamknij się...
Widząc jego zdziwioną minę uśmiechnęłam się pierwszy raz od wielu godzin i wyszłam z wody bez słowa. Przemoczone baleriny ściągnęłam i zostawiłam obok bagażu, i na boso zagłębiłam się w dżunglę w poszukiwaniu drewna na opał, jednocześnie rozglądając się za walizką z obrazem.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:30 |
|
|
Oscar nie wiedział co było powodem "Zamknij się", ale widzał jej uśmiech, więc się nie przejął tym. Poszedł więc też zbierać drewno, ale w innym miejscu. |
|
Autor |
RE: Ogon |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:30 |
|
|
-Ana-Lucia -przedstawiłam się i kiwnęłam głową, po czym wskazałam palcem na plażę - Chodźmy w kierunku plaży. Trzeba ocenić straty.. -mruknęłam po czym ruszyłam jako pierwsza, zaraz później usiadłam na plaży obok leżącego Donalda.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Goodwin
Użytkownik
Postać: Goodwin Stanhope
Postów: 47
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:32 |
|
|
- Zaczyna się robić coraz ciemniej, a wciąż nie widać ratowników. Powinniśmy się trzymać razem bo mogą do nas dotrzeć w środku nocy. - powiedział Goodwin i kilkuosobową grupą wrócili na plażę. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:33 |
|
|
- Hmm...chciałoby się powiedzieć "miło mi" ale biorąc pod uwagę aktualne okoliczności to chyba trochę głupio- powiedziałam, opatrując ranę. Gdyby nie to, że wszystkie swoje myśli skupiłam na tym aby nie dać się złapać jako szpieg, pewnie zaśmiałabym się z żartu Camilli. Tak tylko na mojej twarzy pojawił się jakiś grymas na kształt uśmiechu- więc Camilo, miło by było gdybyś odpowiedziała na moje pytania byłabym wtedy spokojniejsza...- powiedziałam, jednak po chwili dodałam bojąc się, że brzmię podejrzanie- wiesz... to takie moje zawodowe zboczenie- uśmiechnęłam się blado- ale jeśli nie chcesz to też ok tylko jak będzie się coś później działo z Twoją głową to daj mi znać, hm? Gotowe.- powiedziałam, skończywszy opatrunek. Wydawało mi się, że zaczynam być nadmiernie miła i zaraz wszystko się wyda. Ale to nie moja wina. To wina Bena i Goodwina. Ani nas nie nauczyli, nie podszkolili tylko od razu wrzucili na głęboką wodę.
' target='_blank'>
Edytowane przez Muminka dnia 20-09-2011 22:39 |
|
Autor |
RE: Ogon |
mremka
Użytkownik
Postów: 3037
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:39 |
|
|
- Okej, wyruszyliśmy 22 września 2004 z Sydney, lecieliśmy do L.A. lotem 815, z nieplanowanym międzylądowaniem na środku oceanu z fakultatywnym rozwalaniem sobie części ciała o fragmenty samolotu - powiedziała, rozglądając się po plaży. Kobieta była miła, ale mogłaby już sobie iść. Camila była strasznie zmęczona a rana pulsowała tępym bólem.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:39 |
|
|
Bernard wrócił więc na plażę razem z Aną-Lucią po czym zaczął nagabywać różnych ludzi czy nie widzieli starszej murzynki czyli Rose. W końcu podszedł do murzyna, który wyciągał ciała z wody i zapytał: Ponoć wyciągałeś ciała z wody? Widziałeś wśród nich starszą kobietę? Była murzynką. To moja żona Rose. Siedziała w środkowej części samolotu - mówił Bernard nie zdając sobie sprawy z tego, że tylko ogon spadł do wody w tym miejscu.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:40 |
|
|
Shelley przyniósł pierwszy spory ładunek drewna i ułożył je na środku plaży w stos. Teraz zajął się układaniem kamieni naokoło przyszłego ogniska. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:41 |
|
|
Mr. Eko spojrzał z niechęcią na Bernarda i rzucił w jego kierunku zdawkowe - Nie. |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:45 |
|
|
Mimo że znajdowaliśmy się w tragicznej sytuacji, postanowiłam za wszelką cenę znaleźć w tym wszystkim coś pozytywnego. Nie musiałam szukać długo. Chodzenie na boso od zawsze sprawiało mi przyjemność, więc już wkrótce przekonałam się, że ściągnięcie butów było najlepszą decyzją dnia dzisiejszego. Przez jakiś czas krzątałam się po dżungli, dając obolałym stopom ukojenie. Zebrałam wreszcie potężny stos drewna i położyłam go na środku plaży, tam, gdzie kupkę już wcześniej zaczął robić Oscar. Podeszłam do mr. Eko.
-Trzeba zebrać coś do jedzenia.- powiedziałam, wcześniej kłaniając mu się lekko. -Ja zajmę się rozpaleniem ogniska. Może pan zorganizować ludzi i załatwić jedzenie?
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:47 |
|
|
-Dobry pomysł. -rzuciłam w stronę blondwłosego chłopaka układającego stos drewna na ognisko - czy ma ktoś zapalniczkę? - krzyknęłam w stronę reszty- cokolwiek, czym moglibyśmy wzniecić ogień. - widząc jeszcze dziewczynę zaangażowaną w rozpalanie ogniska pozwoliłam im to zostawić, sama usiadłam przy Libby i spojrzałam na ciała leżące z boku..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 20-09-2011 22:51 |
|
Autor |
RE: Ogon |
Eko Tunde
Użytkownik
Postać: Mr. Eko
Postów: 83
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:51 |
|
|
Mr. Eko skinął twierdząco głową - Poszukam czegoś do jedzenia. - powiedział i nim się ktokolwiek zorientował, zniknął z pola widzenia rozbitków. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:53 |
|
|
Zacząłem nerwowo przeszukiwać swoje kieszenie. Pamiętam, że w którejś miałem zapalniczkę, zabraną w razie czego z baraków. - Ja mam! - po znalezieniu jej podbiegłem do ogniska. - Proszę. - podałem ją Valerie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:54 |
|
|
Pogratulowałam sobie w duchu, słysząc odpowiedź Camili. Wyszło na to, że nie jestem takim złym szpiegiem za jakiego się początkowo uważałam.
- Odpowiedzi dobre co oznacza że... będziesz żyć- uśmiechnęłam się, przeciągając końcówkę zdania- ale póki co oszczędzaj się i odpoczywaj, najlepiej do czasu przybycia ratowników- dopowiedziałam, wstając. Rozejrzałam się po plaży, na której co parę metrów zaczęły wyrastać kupki chrustu. Podłapałam pytanie jednej z kobiet [jazeera] i zamiast najpierw zakomunikować to od razu rzuciłam zapalniczką.
- Upsss... przepraszam, moja wina- powiedzialam, gdy zapalniczka uderzyla ją w ramię.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Ogon |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:56 |
|
|
Bernard słysząc słowo wielkiego murzyna uspokoił się trochę i usiadł na plaży przy jeszcze nierozpalonym ognisku. Siedząc spoglądał w morze i miał nadzieję, że Rose również ocalała i już wkrótce spotka ją jak już ich uratują.
|
|
Autor |
RE: Ogon |
Goodwin
Użytkownik
Postać: Goodwin Stanhope
Postów: 47
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:59 |
|
|
- Na brak ognia nie powinniśmy narzekać - odezwał się z uśmiechem Goodwin, widząc dwie zapalniczki podane w jednym momencie Valerie i Anie.
Edytowane przez Lincoln dnia 20-09-2011 23:00 |
|
Autor |
RE: Ogon |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 22:59 |
|
|
Podziękowałam mężczyźnie skinieniem głowy i kucnęłam obok stosu. Z drugiej strony, drugą zapalniczką, zaczęła go podpalać młoda dziewczyna o ciemniejszej karnacji i tak już moment później siedzieliśmy wszyscy dookoła płonącego ogniska.
-...Przejebane.- skomentowałam, przerywając wiszącą w powietrzu ciszę.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Ogon |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 23:00 |
|
|
Oscar gdy się przekonał, że Valérie ma czym rozpalić ognisko, poszedł pod las do swoich bagaży, sprawdzić jak się mają rakiety i piłeczki. Wszystko przetrwało w idealnym stanie. Trzy tenisowe rakiety wbił w piasek, może mu się do czegoś przydadzą. Piłeczki wysypał też na piach, bez celu. W torbie miał jeszcze bluzę i buty, ale nic do jedzenia i picia. Bluzę położył obok piłeczek, będzie spał na niej. Jak już wszystko wyciągnął z torby, to skierował się z powrotem do ogniska. |
|