Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:35 |
|
|
-Tak -wybełkotał Walt, do którego zagadał nieznajomy. Vincent od razu podbiegł do Mortena i zaczął na niego skakać, polubił od razu tego człowieka. -Lot 815 do LA, Tata się zgubił, bilety mam w plecaku ale nie wiem co zrobić z moim Vincentem... - 10 letni chłopak czuł się zagubiony, wolałby oglądać kreskówki niż lecieć do USA i żyć z tym swoim ojcem, o którym jego matka zawsze wspominała, że był nieudacznikiem...
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Mr Nothing
Użytkownik
Postać: Adam Jensen
Postów: 270
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:35 |
|
|
Po kilku minutach mój szef wrócił i zaproponował abyśmy zajęli już swoje miejsca. Ruszyłem za nim bez słowa oglądając po drodze ludzi, którzy coraz bardziej się denerwowali, że nie zdążą na samolot. Chwilę potem obaj siedzieliśmy na swoich miejscach. Szef zaczął mi mówić jak to firma się rozwinie po dzisiejszym dniu a ja udawałem, że go słucham. W sumie, zawsze tak było. |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
agusia
Użytkownik
Postów: 8436
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:35 |
|
|
Siedzenie na lotnisku należało do zdecydowanie najbardziej ciekawych zajęć życia, toteż nietrudno się domyślić, że szybko zaczęło mi się nudzić. Wzięłam do ręki kolejną kostkę czekolady i włożyłam ją między zęby. Zawiesiłam wzrok na jednym z pasażerów [w tej roli ktokolwiek] i poczekałam cierpliwie, aż i on na mnie popatrzy. Gdy wreszcie nasze spojrzenia się spotkały, pozwoliłam, by roztopiona czekolada powoli spłynęła po ustach. Oblizałam się kusząco, nabrałam ją na palec i powoli wsunęłam go do ust. Widząc rozanielony wzrok mężczyzny wybuchnęłam śmiechem.
140 osób ginie rocznie od uderzenia papajem. |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:37 |
|
|
Locke był zawiedziony, że jego imię nie zrobiło aż takiego wrażenia na mężczyźnie. Nie zdążył jednak zbyt długo umartwiać się nad sobą, gdyż podeszła do niego obsługa lotniska, by przetransportować inwalidę na samolot. Locke czuł się okropnie poniżony, gdy dwaj panowie, sapiąc i pocąc się taszczyli go na siedzenie. Miał ochotę powiedzieć im, że sam sobie da rade, ale byłoby to głupie w tej sytuacji.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 20-09-2011 19:39 |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:38 |
|
|
Do kosza miałam za daleko. Po drodze mogłam się wywrócić, co zdenerwowałoby ochronę. Jak typowy uzależniony, wiedziałam, jak się kryć. Obejrzałam się, czy ludzie patrzą, zachichotałam i uśmiechnęłam się szyderczo. Następnie obrałam sobie kosz za cel. - Za trzy punkty! - krzyknęłam, po czym rzuciłam kartonikiem, próbując naśladować koszykarzy w telewizji. Niestety, zaburzenia widzenia po alkoholu sprawiły, że nie trafiłam. - Och. - westchnęłam zirytowana, przewróciłam oczyma i usiadłam po turecku na krześle. Palcami nerwowo stukałam o oparcie. Mogłam zostać na jeszcze jedną kolejkę!
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:38 |
|
|
Głos dochodzący z głośników oznajmia Wam byście upewniwszy się, że macie bilety na lot numer 815 i potrzebne dokumenty, udali się do hali odlotów. Zajmujcie miejsca w samolocie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:41 |
|
|
Marudzenie Shannon coraz bardziej denerwowały chłopaka. - Nie wiedziałem, że jesteś aż taką specjalistką od lotów. I wiesz co? Jeśli ten murzynek będzie siedział obok Ciebie, to współczuję mu. Gorzej trafić nie mógł. - odpowiedział, co chwilę przesuwając się w kolejce. Carlyle w duszy miał nadzieję, że siostra lekko mówiąc się przymknie. Inaczej długo tak nie pociągnie.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:43 |
|
|
- Jak to tata się zgubił? - zapytałem, próbując instynktownie odpychać rękoma psa, który zaczął go obskakiwać. - Twój tata na pewno gdzieś tu jest... Trzeba go tylko poszukać - dodałem rozglądając się w poszukiwaniu jakiejś czarnej twarzy w tym wielkim tłumie. Po chwili wokół rozległ się głos, który nakazał udać się do hali odlotów. - Chodź ze mną... - wyciągnąłem dłoń w kierunku chłopca. Musiałem mu pomóc dopóki nie znajdzie ojca.
Edytowane przez Flaku dnia 20-09-2011 19:45 |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:44 |
|
|
Tom poszedł za Lockiem(a dokładniej za dwoma facetami, którzy go nieśli), zazdrościł im roboty, sam by wolał tak ponosić Johna i go obmacywać przy okazji. Spojrzał na bilet, miejsce było tam, gdzie Locke, dokładnie obok niego, a po drugiej stronie Toma było wolne, był ciekawy, kto usiądzie obok niego, bo Locke nie należał do rozmownych ludzi.
-Mile spędzimy ten czas, do LA jest długa droga. Będzie Pan taki miły Panie Locke i opowie mi Pan o swojej pracy? Bo aktualnie ja szukam zajęcia, może ktoś taki doświadczony jak Pan da mi mądrą radę... - kolejna próba zagajenia do łysego, liczył, że ten będzie miał ciekawą pracę i zacznie mówić, a Tom będzie mógł go wtedy oczarować...
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:44 |
|
|
Bernard podał swoje i Rose bilety jakiejś brzydkiej i niemiłej babie przy odprawie po czym udał się przejściem do samolotu. Tam uśmiechnął się tylko jak wszedł do jakiegoś łysego faceta, który już tam siedział po czym usadowił się na swoim miejscu czekając niecierpliwie na start by zaraz po nim udać się do toalety.
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Hugo
Użytkownik
Postać: Hugo "Hurley" Reyes
Postów: 150
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:44 |
|
|
Hugo wykończył kubełek, wytarł tłuste dłonie o spodnie i ruszył w stronę hali odlotów. Jego podręczny bagaż - minilodówka był zdecydowanie za ciężki. Hugo cały spocony wsiadł do samolotu. Poczuł, że zgłodniał, w końcu od pięciu minut nie miał nic w ustach. Zaczął nerwowo grzebać w swojej torbie w poszukiwaniu jakiejś strawy.
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:45 |
|
|
W końcu udało nam się dostać bilety i teraz jak na złość czekaliśmy na odprawę, po której czekała nas jeszcze jedna kolejka do wejścia do samolotu.
Na szczęście teraz poszło szybciej i już po kilkunastu minutach byliśmy w samolocie. Uwielbiałam ten środek transportu. Wszystkie podróże z matką nie mogły się obyć bez samolotu.
Bez problemu znalazłam miejsce swoje i Jareda. On siedział przy oknie, a ja po jego prawej. Rozsiadłam się w fotelu, ustawiłam go w odpowiedniej pozie i przymknęłam oczy. W samolotach czułam się jak w domu. W końcu to w nich spędziłam więcej czasu.
Zaczęłam myśleć o mamie, ojcu i.. o osobie która usiądzie obok mnie. Czy to będzie kobieta czy meżczyzna, a moze dziecko? Chrześcijanin, Buddysta czy Żyd? Młody czy stary? optymista, realista, pesymista? Włosy jasne, brązowe czy czarne, lub farbowane? Oczy: zielone, niebieskie, piwne czy szare?
Pozwoliłam działać wyobraźni, która zaraz ustaliła że obok mnie powinien usiąść dzikus z puszczy Amazońskiej, z dzidą, przepasany skórami zwierząt.
Edytowane przez Carmelka dnia 20-09-2011 19:52 |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
shan
Użytkownik
Postać: Shannon Rutherford
Postów: 3022
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:47 |
|
|
Shannon uśmiechnęła się triumfalnie za plecami brata, uwielbiała go denerwować, mimo że to zajęcie w niczym nie równało się z wkurzaniem jego matki.
- Ile można czekać. - Fuknęła jeszcze pod nosem. - No w końcu... - Rzuciła po kolejnych pięciu minutach, gdy stanęli na czele kolejki. Szli teraz długim korytarzem, który prowadził do samolotu.
Shannon zajęła swoje miejsce rozsiadając się w wygodnym fotelu, Boone'owi powiedziała jednak:
- Moim zdaniem w klasie pierwszej, fotele są wygodniejsze.
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:49 |
|
|
Locke nie bardzo chciał opowiadać o swojej pracy. W jego nędznym życiu najciekawszą rzeczą, jaką zrobił było pudełko, które można było zamknąć od środka. Zanudziłbym pana. - powiedział Locke i zrobił przepraszającą minę. Może lepiej pan mi coś opowie. - zachęcił swojego towarzysza i uśmiechnął się przyjaźnie.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 20-09-2011 19:50 |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Walt Lloyd
Użytkownik
Postać: Walt Lloyd
Postów: 209
NPC
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:49 |
|
|
-A co z Vincetem? Poleci ze mną? Będzie siedział obok mnie? Proooooszę, niech Pan mi pomoże, Vincent to jedyna rzecz, która pozostała mi po mojej mamie, on musi być ze mną... -chłopaka bardziej interesował los psa, niż jego ojca, który pewnie znów się upił lub wpadł pod samochód, jego matka często takie historie mu opowiadała przed snem. Podążył za Mortenem, licząc na pomoc...
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:51 |
|
|
Ściskając mocno bilet w jednej dłoni, a bagaż podręczny w drugiej przemykałam przez halę odlotów, tym razem nie zwracając już uwagi na nic, prócz drzwi, prowadzących do samolotu. Znajdowały się dokładnie na przeciwko i z każdym krokiem rosły w oczach, aż w końcu powitała mnie przy nich z uśmiechem jedna ze stewardess. Odpowiedziałam jej dziwnym, nerwowym grymasem twarzy przypominającym uśmiech i wkroczyłam na pokład, czując się jakby ziemia usuwała mi się spod nóg. Jakże ja tego nienawidziłam. Jeszcze raz spojrzałam na swój bilet, by upewnić się, że dobrze odczytałam miejsce. Koniec samolotu Tam, gdzie najbardziej mnie mdli. Miałam nadzieję, że nie będę przez to robić kłopotów osobie siedzącej obok. A tą osobą okazała się młoda dziewczyna o jasnoblond włosach, mająca zapewne nie więcej niż piętnaście lat. Wyglądała na zestresowaną, dlatego po zajęciu swojego miejsca, spytałam z delikatnym uśmiechem:-Pierwszy lot? |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:52 |
|
|
Oscar udał się do hali odlotów. Latał już setki razy, widok wielkiej białej maszyny nie zrobił na nim żadnego wrażenia. Nawet te podróży już go nudziły i męczyły, wolałby się do LA teleportować. Dopiero teraz do niego dotarło, że ma miejsce w ogonie samolotu. Wszedł na pokład i okazało się, że siedzi w całkowicie ostatnim rzędzie, przy oknie, po prawej stronie. Minimalnie się uśmiechając, wepchnął bagaże na schowka uprzednio wyciągając MP4 i wodę niegazowaną. Opadł na siedzenie i zajął się teraz obserwowaniem swoich wchodzących na pokład towarzyszy lotu. Spędzi z nimi ledwie kilka godzin i zapomni już na lotnisku, ale i tak go ciekawiło dlaczego lecą akurat tym samolotem stąd dotąd. Założył słuchawki na uszy i oparł głowę o fotel. |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:53 |
|
|
- Tak? W takim razie usiądź na moim miejscu. Z brzegu ktoś może Cię przypadkiem poszturchać, a przecież nie chcemy mieć śmiertelnych ofiar, prawda? - odpowiedział i usiadł na miejscu z brzegu, spychając Shannon bliżej niejakiego Toma. Facet wydał się Boone'owi podejrzanym typem i nie chciał obok niego siedzieć. A Shannon, jak to Shannon. W każdej sytuacji sobie poradzi. - Jak będziemy w Los Angeles, kupię Ci nowe buty. Ba! Kupię Ci wszystko, tylko nie gadaj za dużo. - powiedział do Shannon, usadawiając si wygodnie w fotelu.
Fear of a name increases fear of a thing itself. |
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:55 |
|
|
Załóżmy, że już wszyscy zajęli miejsca w samolocie. Obsługa samolotu poinformowała Was o tym jakie są zasady bezpieczeństwa i co należy robić w przypadku turbulencji. Samolot powoli się rozpędzał by po chwili wzbić się w powietrze. Po kilku minutach do głosu doszedł pilot, który po przedstawieniu się, powiedział o przewidywanej godzinie lądowania w Los Angeles. Po tym jak padły z jego ust życzenia dobrej podróży, mogliście rozpiąć pasy, zmierzając na LA X.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Oceanic Flight 815 |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 20-09-2011 19:55 |
|
|
-Aż tak straszne być nie może. Moja praca? No powiedzmy że mam pracę, warunki rewelacyjne, szef zboczeniec, który leci na pewną blondynę więc reszta ma spokój, do tego jak mówiłem miejsce pracy, może mi się uda Panu załatwić jakąś posadę, taki ktoś jak Pan do wielu rzeczy się nada - w oczach Toma Locke nie był aż takim nieudacznikiem i niedołężnikiem, im dłużej się jemu przypatrywał tym bardziej widział w nim ideał. - Mów mi Tom Panie Locke -dodał na koniec, po czym zawołał stewardessę, która im po chwili przyniosła drinki.
|
|