Autor |
Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 17:31 |
|
|
Port Royal, Jamajka, 1766r.
Tydzień wcześniej.
Port Royal, ciepła noc, chwilę po zachodzie słońca. Szatynka w drogiej zdobionej szacie kroczyła wolnym krokiem w stronę dwóch strażników. Nie byli oni dla niej przeszkodą, miała wielkie wpływy i nie istniało dla niej miejsce, w które mogłaby się nie dostać. Stanęła tuż przed nimi i uśmiechnęła się lekko.
- Pani na bal? - zapytał młodszy z nich. W jego głosie czuć było lekkie zdziwienie, przecież impreza z okazji mianowania Jamesa Norringtona komodorem trwała już kilka godzin i właściwie się kończyła.
- Tak, ja tylko na chwilę - rzekła do nich, uśmiechając się jeszcze szerzej niż poprzednio. - Hrabina Maria, chyba panowie mnie znacie...
- Oczywiście hrabino... - odezwał się drugi z nich. Dwie skrzyżowane włócznie natychmiast ustąpiły, tworząc wolną drogę przed Marią.
- Dziękuję - powiedziała i ruszyła schodkami przed siebie. Minęła jakiegoś oficera, który za dużo wypił i omal na nię nie wpadł. Po chwili znalazła się na sporym tarasie, były tu stoliki, palmy, muzycy i ostatnie tańczące pary. Przebiegła wzrokiem przez wszystkie twarze. Gdzie jesteś? Odpowiedź przyszła po chwili sama - Norrington w towarzystwie jakiejś rudej kobiety wyszedł z budynku obok tarasu i kierował się w stronę stolika. Usiedli i zaczęli rozmawiać. Maria postanowiła chwilę poczekać, zaczęła oglądać widoki zatoki. Jakiś służka podał jej wino. Wypiła go, minęło już kilka długich chwil, a oni nadal gadali. Hrabina postanowiła już nie czekać i poszła w ich stronę. Gdy była dziesięć metrów od nich, ruda zwróciła uwagę komodora, wskazując palcem w obiekt za jego plecami. Norrington odwrócił się i napotkał wzrokiem kobietę. Rozpoznał ją od razu, nie raz bywała tu na jakichś uroczystościach, ale nigdy nie miał okazji z nią porozmawiać.
- Witam, pani... - zaczął Norrington.
- Hrabina Maria - przedstawiła się szatynka. - Chciałam z panem porozmawiać, dosłownię parę chwil. W cztery oczy - oznajmiła i spojrzała w stronę rudowłosej, to samo uczynił James.
- No to ja pójdę... - powiedziała trochę poirytowana i odeszła rzucając chłodne spojrzenie komodorowi. Hrabina usiadła, a mężczyzna powiedział:
- Słucham.
- Gratuluję awansu, komodorze Norrington. To na prawdę dobrze, że tacy młodzi i zdolni ludzie jak pan zajmują ważne stanowiska w Kompanii... - Norrington przechylił lekko głowę, podobne zdania słyszał dziś dziesiątki razy. - Taak, dziękuję. Co panią do mnie sprowadza? Mniemam, że nie gratulacje.
- Tak, nie przyszłam tu wyłącznie dlatego. Otóż... - ściszyła głos i nachyliła się nad stolikiem. - W Tortudze za parę dni niejaki Walter Frey zacznie zbierać załogę. Piracką. Ponoć natknęli się na trop jakiegoś niesamowitego skarbu, nie tak daleko stąd.
- Czemu pani mi o tym mówi? - powiedział po chwili ciszy.
- Nie rozumiesz? - James lekko drgnął po tym jak zwróciła się do niego na "ty". - Jednym z głównych celów sił brytyjskich na Karaibach jest unicestwienie piratów. Jak sądzisz, czy będzie to łatwiejsze gdy odnajdą wielkie stosy skarbów i kosztowności tuż pod twoim nosem? Nie.
- Ale... skąd hrabina o tym wie?
- Wie komodor, mam swoich informatorów wszędzie, wszystko usłyszę i się dowiem. Jestem przecież porządną obywatelką, więc usłyszawszy o tych nikczemnych piratach donoszę panu... - na to James westchnął. - Tak, myślę, że rzeczywiście trzeba coś z tym zrobić...
- I bardzo dobrze, że pan tak myśli. Późno już, tamta rudowłosa dama chyba czeka na pana - skinęła głową na okno budynku gdzie owa kobieta wyglądała przez okno i przypatrywała się rozmowie. Komodor nie zdążył wypowiedzieć nawet słowa, gdy hrabina pożegnała się i odeszła. Pod nosem powiedziała cicho - Lol, żal mi tego komandora... Tymczasem Norrington w milczeniu skierował się w stronę budynku.
Edytowane przez Lion dnia 29-06-2011 18:02 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 17:43 |
|
|
Osoby zaproszone:
Bernard Wells (adi1991)
George Orwell (adi1991)
Tia Langloof (Nina)
Jackson Rathbone (Nina)
Jacob King (panda)
Elise King (panda)
Louise Hélène Jacqueline de Rougé (jazeera)
Kardynał Ximanez, Kardynał Biggles, Kardynał Fang (MietowyJohnatan)
Każde z was dostało zaproszenie na kolejny bankiet wydany przez komodora Norringtona w jego dworku, na którym ma zamiar coś ważnego ogłosić. Idźcie tam i bawcie się dobrze.
Mieszkańcy Port Royal:
Bear Grylls (chlaaron)
Phoebe Buffay (Mumin)
Alvaro Silla (Amelia)
Robert Black (Umbastyczny)
Nestor Torres (Kratos 16)
Laura Gerard (Andzia)
Sean Maceiras (Lincoln)
Florencja (Lincoln)
Cristoforo Ibisso (Flaku)
Na ulicach Port Royal jest mnóstwo ogłoszeń przybitych wszędzie gdzie się da, informujących o zbliżającym się konkursie z nagrodami. Wzmianka jest też o dobrze płatnej pracy, do tego bez żadnego ryzyka utraty zdrowia w tych ciężkich czasach, w jakich wam przyszło żyć. Korzystajcie z dobrobytów miasta, zastanówcie się nad tymi ofertami.
Więźniowie:
Grzegorz Rasiak (Flaku)
Conan Balboa (Umbastyczny)
Juanita Gómez (Arctic)
Sykes (jazeera)
James Gerard (Carmelka)
Siedzicie w więzieniu. Panowie w jednej celi, panie w drugiej. Grzegorz Rasiak za gwałt na kozie, Conan Balboa za bójki, Juanita Gomez za morderstwo, Sykes za kradzież, James Gerard za schizofrenię. Możecie rozmawiać, próbować uciec.
Edytowane przez Furfon dnia 29-06-2011 18:58 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:04 |
|
|
Bernard szedł sobie po ulicy Port Royale. Nie miał kompletnego pojęcia gdzie jest i co tutaj robi. Chciał z powrotem znaleźć się w swoim dworku pod Lwowem lecz dziś był tutaj. Było mu strasznie gorąco w jego żupanie i do tego nikogo nie rozumiał gdyż ludzie w mieście mówili po angielsku. Jednak gdy Bernard dostał zaproszenie od jakiegoś gościa dopiero się zdziwił. Pochodził ze zubożałej szlachty a tutaj traktowali go jak magnata. Poszedł więc na przyjęcie i miał nadzieję, że się tam naje i popije sobie na cudzy koszt.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Mr Black
Użytkownik
Postów: 90
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:12 |
|
|
Grześ spał sobie smacznie w celi, gdy nagle obudził go jakiś hałas. Otworzył oczy i rozejrzał się. Oczywiście nic się nie zmieniło. Dalej ta brudna cela i jakieś pedały wokół. - Jebana koza... ale to przecież ona mnie sprowokowała... była taka seksowna - myślał tak i próbował się usprawiedliwiać. Więzienie było ponure i ciemne. Grześ postanowił skorzystać z okazji i wyciągnął "małego Grzesia" ze spodni, kładąc go na wierzchu. - Jak tam? - zapytał z uśmiechem, po czym zaczął się zabawiać.
Edytowane przez Mr Black dnia 29-06-2011 19:13 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Victor
Użytkownik
Postać: Victor
Postów: 87
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:12 |
|
|
Victor właśnie dopinał swoją marynarkę. Na stole leżało zaproszenie od komodora. Stanął przed lustrem i przejechał dłonią włosy. On wszystko rozumiał. Norrington zamierzał ogłosić, że to on, lord Victor Hayford, jest prawowitym królem Anglii. Bo cóż innego mogłoby być tak ważnego? Na tę myśl uśmiechnął się do swojego odbicia. Wreszcie. - westchnął, wziął swoją pięknie ozdabianą laskę z rękojeścią z kości słoniowej i wyszedł na dzidziniec.
Edytowane przez Victor dnia 29-06-2011 19:13 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:13 |
|
|
Polly stała przy wejściu na taras. Przybył jakiś starszy pan wyglądający na obcokrajowca, był w dziwnym jak na Karaiby ubraniu.
- Witam panie Wells - powiedziała do niego po polsku. Chciała zadbać, żeby każdy czuł się tu dobrze. Zaprosiła go gestem ręki na bankiet.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:15 |
|
|
Juanita siedziała w jednej z cel. Sama. Była oparta plecami o zimną, kamienną ścianę. Wpatrywała się przed siebie. Rozmyślała. Jej brązowe, potargane włosy opadały łagodnie na plecy. Dziewczyna była nieobecna. Nie udało jej się uciec, dopadli ją i wsadzili tutaj. Teraz zawiśnie na stryczku. Czy tak ma wyglądać życie? Z każdym dniem żałuje, że w ogóle się urodziła. Najgorsze jednak było to, że nie mogła tego życia poznać tak, jak inni. Nie dostała takiej szansy. Teraz wiedziała już na pewno - życie jest okrutne. Nikt i nic temu nie zaprzeczy. Spojrzała na sufit, wypuszczając z płuc resztki powietrza. Znów nabrała to stęchłe powietrze, od którego miała ochotę zwymiotować. Spojrzała w bok. Siedziało tam czterech mężczyzn, w tym jeden się zabawiał. Zirytowana odwróciła wzrok w drugą stronę. Wstała i spojrzała przez kraty, skąd było widać skrawek morza. A może oceanu? Co ja bym dała, by tylko poczuć morski wiatr i wolność. Choć ten jeden, ostatni raz. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:17 |
|
|
Jack odtworzył jedno oko, po chwili drugie. Nie czuł zapachu gnoju, więc wywnioskował, że nie jest w swoim "domu" tylko u kogoś w gościnie. Wstał i rozejrzał się, było z nim kilku innych gości, do tego zauważył kraty. Jego marzenie się spełniło.
-Taaaaaaaaaaaaaaaaaak! -krzyknął radośnie, w końcu ma dach nad głową, już od jakiegoś czasu chciał się dostać do więzienia, gdyż tam byłby lepsze warunki niż to co Jack przez całe życie zaznał. Z euforii nie zauważył, co Rasiak obok niego robił... |
|
Autor |
RE: Port Royal |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:17 |
|
|
Bernard zdziwił się gdy jakaś kobieta zwróciła się do niego po polsku. Ukłonił się jej jednak miło obdarowując ją uśmiechem i udając, że może jej jeszcze więcej zaoferować. Fakt, że nie miał niczego do zaoferowania nie powodował jednak w Bernardzie złego przeczucia. Gdy wszedł do dworku ujrzał wielu ludzi rozmawiających ze sobą. Bernard nie zwracając uwagi na nich ruszył do stołu. Tam jednak bardzo się zdziwił i jednocześnie przeraził. Zamiast kiełbasy i tony mięsa ujrzał jakieś badziewne krewetki oraz owoce, co gorsza za alkohol służyło wino. Bernard zdenerwowany i spocony bo żupan go uciskał gdyż zapiął go za mocno by poważnie wyglądać ruszył na poszukiwanie składzika z alkoholem. Miał nadzieję, że odnajdzie tam chociaż rum, a może nawet coś lepszego.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:17 |
|
|
Komodora Norringtona osobiście nie znałam, słychać jednak o nim było dużo. Wydawał się dosyć rozchwytywaną osobistością, toteż zgodziłam się na to by pojawić się na bankiecie. Lubiłam się pokazywać, otaczać ludźmi podobnymi do mnie, bogatymi, inteligentnymi, osobami odnoszącymi sukcesy. Służka kończyła związywać mój gorset, spojrzałam na nią z wyższością i odgarnęłam loczka spadającego na czoło. Wzięłam do ręki wachlarz i ruszyłam w kierunku karety.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:17 |
|
|
Siedziałem w cieniu celi uwieziony za schizofrenie.
- Co za bzdury. - mruknąłem do zielonej kuli z jednym okiem, rogami i dwoma przeraźliwie chudymi nogami oraz rękami. - Ja schizofrenik? Też mi coś. Jak nie wrócę przed świtem Laura zacznie się martwić. Jeszcze wyjdzie z domu i natknie się na tego barmana, któremu wiszę kasę. - zamyśliłem się. - Musimy stad wiać, Sally! |
|
Autor |
RE: Port Royal |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:20 |
|
|
Wypuśćcie mnie!!! - poniosło sie echem po więziennych korytarzach. Will stał jak najdalej od śmierdzącego kozami człowieka, który postanowił sobie znaleźć niewyszukana rozrywkę. Zaszła jakaś pomyłka!!! - chłopak zacisnął palce na żelaznych prętach.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Kratos 16
Użytkownik
Postać: Michael Dawson
Postów: 151
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:21 |
|
|
Nestor chodził niespokojnie po pokoju w tawernie, spoglądając to tu, to tam. W pewnej chwili mały kamień uderzył w okno, zaciekawiony podszedł lecz, nikogo nie było. Postanowił wyjść na zewnątrz, odetchnąć świeżym powietrzem.
See you in another life brother |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:24 |
|
|
- Chłopak dobrze mówi! Mnie nie powinno tu być! - krzyknałem i stanałem obok gościa, który był bardzo podobny do obcego, któremu ostatnio pożyczyłem na ambrozję. - Krzyczmy razem, moze nas usłyszą. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Edmund
Użytkownik
Postać: Sykes
Postów: 155
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:25 |
|
|
/Dlaczego William to Ciota Turner? on jest boski<3/
- Zamknij się- powiedziałem wzdychając głośno. Byłem już przyzwyczajony do więziennych krat, zresztą i tak było mi wszystko jedno.. Jednak przed powieszeniem chętnie napiłbym się rumu.. Siedząc pod ścianą obserwowałem całe to towarzystwo w celi - Jeden wyglądał na cholernie uradowanego tym, że znajduje się w więzieniu, drugi do siebie mówił, wyglądał jak szaleniec. Ja przynajmniej poza tym, że już dawno nie zaznałem kąpieli nie wyglądam jak świr.. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:26 |
|
|
Po chwili Bernard był już w piwnicy dworku tego całego admirała czy jak on tam się nazywał. Jako człowiek, który przez pierwsze ponad 50 lat życia nie widział nigdy morza czy co gorsza oceanu, Bernard nie miał pojęcia o stopniach i hierarchii panującej na statku. Ważne było tylko to by on się zbytnio nie wysilał. Wracając jednak do piwnicy to Bernard po kilku minutach znalazł to czego szukał. Zabrał więc kilka butelek rumu, schował pod żupan i ruszył na przyjęcie.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
panda
Użytkownik
Postać: Cherrrie Swanson
Postów: 7730
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:28 |
|
|
Wysiadłem powoli z karety w odświętnym, ale wygodnym stroju. Nie mogłem przepuścić kolejnej okazji, żeby dopiec ojcu. Znałem Norringtona; w przeciwieństwie do mnie został w mundurze, dla mnie był za ciasny - dosłownie i w przenośni. Dumnym krokiem skierowałem się w stronę dworku. Z oddali słyszałem muzykę i głośne śmiechy pijanych kobiet, zapewne wywołane kiepskimi żartami ich dzisiejszych partnerów. Strażnicy przepuścili mnie bez okazywania zaproszenia. Znali mnie, tak jak ja ich. Zmierzyłem ich wzrokiem i poszedłem w stronę drzwi. W progu jednak zawahałem się i odwróciłem głowę. Kątem oka dostrzegłem drugą, podobną do mojej karetę, zbliżającą się na to samo przyjęcie. Uśmiechnąłem się pod nosem i wszedłem na przyjęcie. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:30 |
|
|
James Norrington ubrany już w najlepsze jakie są w tym porcie szaty, wyszedł z budynku na taras. Napotkał jakiegoś dziwnego starego człowieka w żupanie.
- Pan Wells? - spytał, tym razem po angielsku. - Miło pana widzieć. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Hayden Abreem
Użytkownik
Postać: Hayden Abreem
Postów: 99
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:32 |
|
|
- Nie wiem jak ty, ale ja nie chcę tu siedzieć, skoro nie mam za co. - odparłem z powagą. - Ale ty widać masz coś na sumieniu, skoro nie chcesz stad uciec. - odwróciłem się do niego plecami i ponownie zawołałem strażników, by mnei wypuścili. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Jack Shitman
Użytkownik
Postać: Jack
Postów: 205
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-06-2011 19:33 |
|
|
-Macie coś do jedzenia? - zapytał Jack swoich współtowarzyszy jego szczęścia. Nie widział nigdzie żadnego żarcia, a legendy mówiły, że więźniowie raz dziennie coś dostawali do jedzenia. Obawiał się, że mogli sami wcześniej zjeść lub ukryć przed nim. |
|