Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Carmelka
Użytkownik
Postów: 1085
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 11:48 |
|
|
// Spoko Andziu
Nie odpowiedziałam Eliasowi. Zbyt dużo już niepotrzebnie wypaplałam i wiedziałam, że mało brakuje a ten dupek pozna całą prawdę.
Nagle nasza łódka uderzyła z impetem o jakiś głaz w wodzie. Lekko zdezorientowana wysiadłam z szalupy i bez niczyjej pomocy umocowałam ją na brzegu. W tym samym czasie zadowolony z siebie Jasper pomagał wysiąść z łodzi Vivanne. Uśmiechnęłam się do siebie i ruszyłam w głąb malutkiej wysepki. Kiedy doszłam do skupiska palm,rozsiadłam się wygodnie w cieniu i zaczęłam obserwować zachodzące na wyspie wydarzenia.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 12:11 |
|
|
Denzil dopłynął do lądu na kawałku jakiejś deski. Wyszedł na plażę wyczerpany i na czworaka dopełzł do Bernarda, po czym położył się obok niego i głęboko oddychał ze zmęczenia.
- O czym tak rozmyślasz?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-07-2011 12:13 |
|
|
Nie zważając na resztę grupy szedłem przed siebie z dala od plaży, która moim zdaniem po ostatnim ataku Krakena była miejscem najbardziej zagrożonym. Szedłem w milczeniu, a za mną podążała Rose. Po pewnym czasie usłyszałem pytanie, które mnie zaskoczyło. Momentalnie stanąłem w miejscu i odwróciłem się - Co masz dokładnie na myśli? - zapytałem zaskoczony.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 12:20 |
|
|
Wpatrywała się, jak statek idzie na dno, razem z jego pasażerami, którzy zdecydowali się pozostać. Pierwszy raz widziała coś takiego, nigdy nie myślała, że potwory istnieją, była przekonana, że to są bajki. Ale to, co teraz zobaczyła, było niewiarygodne. Kraken, czy jak on się tam zwie... naprawdę istnieje. I właśnie zjadł naszą jedyną nadzieję, na opuszczenie wyspy. Odwróciła się do Kinga, który także wpatrywał się w tonący statek. Jakoś nie rozmyślała na temat tego, co się stało. To tylko głupi pocałunek, nic więcej. Założę się, że postępuje tak ze wszystkimi kobietami. Juanita usiadła po turecku na piasku i spojrzała do góry na Jacoba. - Wiesz co? To chyba jedna z tych chwil, w której żałuję, że nie ma już rumu. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 12:34 |
|
|
Stanęłam parę kroków przed nim. - No wiesz... Myślałam, że żałujesz tego, co miało miejsce między nami. - Powiedziałam mierzwiąc grzywkę i odrzucając ją na bok. Spojrzałam na niego z powagą. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-07-2011 12:40 |
|
|
- Nie, nie żałuję. - odparłem z pełną powagą. Z każdym dniem coraz bardziej zaskakiwała mnie postawa Rose. A może po prostu jej w ogóle nie znałem? Jej aktualne zachowanie w porównaniu z tym sprzed kilku dni było diametralnie inne. Wtedy pewna siebie, a teraz jakaś zagubiona. - Widzę jednak, że chyba Ty żałujesz skoro o to pytasz. - powiedziałem spokojnym tonem głosu i stanąłem z nią twarzą w twarz. Wyciągnąłem też ręce by złapać jej dłonie, będąc ciekawym jak na to zareaguje.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 12:51 |
|
|
Spojrzałam spokojnie w jego oczy i zamarłam ściskając jego dłonie. Jak mogłam żałować stosunku z takim cudownym mężczyzną, jakim był Sean? - Nigdy nie żałuję stosunku z żadnym mężczyzną. - Odparłam z lekkim uśmiechem kręcąc przecząco głową. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-07-2011 13:08 |
|
|
Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Stanąłem trochę skonsternowany, wciąż jednak trzymając Rose za dłonie. Zabolało mnie lekko, że Rose będąc teraz ze mną sam na sam wspomniała o innych mężczyznach. Tylko dlaczego mnie to zabolało skoro uważałem to za przelotną znajomość? Uśmiechnąłem się w sposób lekko wymuszony i lekko ciągnąc ją za rękę za sobą powiedziałem - Trzeba znaleźć jakieś schronienie bo pewnie zostaniemy na tej wyspie trochę. Idziesz ze mną? - i ruszyłem.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 13:17 |
|
|
- Tak, idę z Tobą. - Powiedziałam cicho i ruszyłam za nim. Sprytnie zmienił temat, i zauważyłam, że coś jest nie tak. Ciągnął mnie za rękę przez dżunglę w dość nerwowym tempie, nie mogłam nawet przytrzymać sukni, która sięgała mi do kostek. Co chwilę przygryzałam wargę rozglądając się po lesie. - Myślisz, że obejdzie się bez budowania szałasu z patyków? |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 14:38 |
|
|
Bernard siedział sobie i rozmyślał gdy nagle podszedł do niego jakiś dziwny czarny Turek i o dziwo odezwał się on do Bernarda po angielsku. Bernard nie wiedząc co odpowiedzieć na pytanie tegoż dziwnego człowieka odpowiedział grzecznie:
- A tak sobie siedzę i rozmyślam nad naszym losem na tej wyspie.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 15:39 |
|
|
Sparrow przez ten cały czas, gdy tylko szalupy bezpiecznie dotarły na wyspę łaził i szukał drzewa, które było wskazówką. Nadal miał przed oczami widok krakena rozwalającego statek Frey'a, marzył by mieć takie zwierzątko dla siebie, byłby wtedy jeszcze lepszym piratem, niż teraz jest, a sam zdawał sobie sprawę, że trudno być lepszym niż w obecnej sytuacji, gdy jest uważany za lepszego od wielu piratów, którzy sądzą mylnie, że są lepsi od niego, co nie jest prawdą, bo on jest od nich lepszy. Więc gdyby był lepszy od samego siebie dodając te lepsze, byłby wtedy najlepszym piratem. Myśląc tak swoim tokiem rozumowania(który jest trudny), z którego tak naprawdę nie wynikało w końcu natrafił na drzewo, które było kluczem. Kluczem do...
-Ruuuuuuuuum! Zapasy żywności! Jesteśmy uratowani! - krzyknął, gdy tylko odtworzył tajemną kryjówkę, z ogromnymi zapasami rumu oraz najróżniejsze zapasy jedzenia(nie będziecie głodować, więc załóżmy, że wszystko było w dobrym stanie), nawet tam widział kiełbasy!
-Cele
Zróbcie imprezę(ognisko, gra w butelkę i wszystko, na co macie ochotę), korzystając z zapasów w kryjówce. Zapoznajcie się lepiej, w końcu "oficjalnie" jesteście na bezludnej wyspie, na środku oceanów, gdzie nikogo nie ma...
Możecie też zastanowić się nad opuszczeniem tego miejsca(tratwa, ogromne ogniska czy coś innego, co wam przyjdzie do głowy) lub pogodzić się z losem rozbitków lotu Oceanic 815 statku Frey'a i spróbować stworzyć sobie nowy dom(szałasy, lepianki lub ziemianki).
Edytowane przez Furfon dnia 19-07-2011 15:41 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 15:48 |
|
|
James usłyszał nawoływania Sparrowa. Podbiegł do niego, zszedł do kryjówki i zaczął zgarniać wszystko, co mu wpadło w ręce. I tak już pewnie wybrali nowego komodora, więc może robić co mu się podoba... Wyszedł z dwoma butelkami rumu i przeróżnym jedzeniem, rozłożył się na plaży i konsumował.
W tym tygodniu także rozdawane będą plusy za aktywność. Warto się postarać, stawką może być przetrwanie rady!
Edytowane przez Lion dnia 19-07-2011 15:49 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 15:55 |
|
|
Barbossa wyskoczył z szalupy i ruszył za starym prykiem Sparrowem, trzymając koniec kapelusza, by wiatr mu go nie zdmuchnął. Biegał za Jackiem od drzewa, do drzewa, by po chwili patrzeć na skrytkę pełną rumu i jedzenia. - Jack, czy to nie ta sama wyspa, której kiedyś uczyniłem Cię gubernatorem? |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 16:12 |
|
|
Bernard słysząc słowa tego pijaka Sparrowa ruszył szybko do miejsca z żywnością zostawiając tym samym dziwnego czarnego Turka mówiącego po angielsku. Gdy tylko zobaczył co skrywa skrytka z zapasami zabrał się za pałaszowanie zapasów popijając je rumem.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 16:18 |
|
|
-Tak. Dokładnie. Jestem gubernatorem tej wyspy, dziękuje ci Hectorze za przypomnienie o tym ważnym fakcie, który niezaprzeczalnie zmienia moją sytuację na lepsze - odpowiedział Sparrow, łapiąc się za swoją brodę i zamykając na chwile oczy. On jest tutaj władcą, może skazać na wygnanie(do morza lub na odludną cześć wyspy) ludzi, którzy mu podpadną(lub podpadli, tych drugich jest szczególnie dużo). Spodobało mu się ta perspektywa... Gdy odtworzył oczy, nadal widział Barbossę, człowieka, które go zdradził i porzucił na śmierć, nie warto wspominać o wielokrotnych próbach zamordowania Jacka.
-Hectorze Barbossa. I małpko Jack, Z mocy mi nadanej przez twoją nieudolną decyzję, skazuję was na wygnanie! Od tej chwili macie zakaz wstępu na moją wyspę, precz sprzed moich oczu. - Jack nie miał żadnych ludzi, którzy by mogli przegnać Hectora. Nie miał też ochoty z nim się dzielić(swoimi) zapasami z kryjówki.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 16:38 |
|
|
- Jack, obawiam się, że jednak Twoja sytuacja zmieniła się trochę na gorsze. Z mocą zesłaną mi przez samego wszechmocnego Boga, dzięki której nadałem Ci tytuł gubernatora, w tej właśnie chwili, odbieram Ci prawa do rządzenia tą wyspą i tytuł gubernatora na rzecz tego oto starego pryka wspaniałego człowieka, jakim jest... - Hector chwilkę się zastanowił i wskazał palcem Bernarda popijającego rum. - Na rzecz jego. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Lincoln
Mistrz Gry
Postów: 6254
Mistrz Gry
|
Dodane dnia 19-07-2011 16:43 |
|
|
- Jak tak patrzę to chyba jednak trzeba będzie samemu coś wybudować. - Mimo przejścia kilkuset metrów nie natknęliśmy się na miejsce, które można byłoby przygotować na schronienie. Zacząłem się bezsilnie drapać po głowie i rozglądać naokoło w poszukiwaniu pomysłu. - Wiesz co... Chyba jednak powinniśmy poszukać jakiegoś miejsca bliżej naszej grupy. Wracamy? - zapytałem. Pomysł by zagłębiać się w dżunglę nie był najlepszy. Zwłaszcza, że na plaży odnaleziono jedzenie.
4 lata temu było spoko, nie znał mnie nikt, a i tak przez czasu brak chciałem by tydzień miał 8 dni.
Jako 15-latek nie złożyłem wyjaśnień, gdy wziąłem za majka to już miałem lat 16.
Miałem swój numer 23, jak Sparrow, ale Walter nie Jack, #Fingerling.
Stąd się wzięło moje zamiłowanie do treści brat. A umrę pewnie całkiem młodo, mając nie wiem 42?
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 16:59 |
|
|
-On? - zapytał się zszokowany i oburzony kapitan Sparrow, nie można od tak odebrać jemu tej zaszczytnej funkcji i dać pierwszemu lepszemu... -On?! - ponownie z jego gardła wyrwały się te słowa, gdy podszedł bliżej Bernarda i zobaczył, jaki on stary jest. Kompletnie się nie nadawał na gubernatora bezludnej wyspy, do tego zbyt długo się nie nacieszy on swoją funkcją. Ruszył do Barbossy, musiał go przekonać za wszelką cenę... -Hectorze, przyjacielu, ja tylko sobie tak żartowałem, taki zwyczaj gubernatorów. Tak jak ty przed chwilą, jak mniemam. Dostajesz pozwolenie na korzystanie z moich zapasów oraz będziesz mógł skorzystać z tamtego drzewa, by sobie spać. Do tego rewelacyjnie dziś wyglądasz, nie wiem czy już ci o tym ktoś mówił, a nie będę wspominał o tym, jakim doskonałym kapitanem jesteś...
Edytowane przez Jack Sparrow dnia 19-07-2011 17:02 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 17:00 |
|
|
Bernard gdy usłyszał słowa Barbarossy od razu poczuł się ważny i zawołał z pełną buzią: Popieram Cię Hectorze! Mianuję Cię...(tu Bernard musiał się dogłębnie zastanowić na kogo można mianować takiego człowieka jak Barbarossę) ,mianuję Cię na człowieka odpowiedzialnego za udzielenie tym ludziom schronienia i odpowiedzialnym za porządek na tej wyspie! - Bernard dumny z siebie powrócił do pałaszowania jedzenia, które wyjątkowo mu smakowało nie zwracając kompletnie uwagi na zapewne pijanego Sparrowa.
Edytowane przez adi1991 dnia 19-07-2011 17:01 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 19-07-2011 17:07 |
|
|
- Jasne, jak chcesz. - Powiedziałam niby obojętnie. Dziwnie czułabym się nie mając pewności, że Sean jest przy mnie. Stawałam się dziwniejsza, inna. Czułam to, ale nie mogłam przyjąć tego do wiadomości... W drodze powrotnej szliśmy już wolniej nieco się gramoląc. Nie odezwałam się przez dłuższy czas, nie dawało mi to spokoju. Nie poznawałam samej siebie. Przy nim byłam dziwna.
Wreszcie wyszliśmy na piasek. Moje spojrzenie powędrowało w kierunku Sparrowa i rozmawiających z nim ludźmi. - Popatrz, mają jedzenie. - Szepnęłam z niedowierzaniem patrząc na drzewo pod kluczem. |
|