Davy usłyszał donośny głos Freya i postanowił wrócić na górę, gdyż zanosiło się na bitwę. - Znowu mu się upiekło - pomyślał o Jacku lekko zniesmaczony, po czym ruszył w stronę schodów. Gdy był już na górze jego wzrok skupił się już tylko na okręcie wroga, który znajdował się dosłownie tuż przed nim.
Gary znalazł jakąś starą, nadgryzioną zębem czasu szablę. Popatrzył z nienawiścią na brytyjski statek. Przypomniała mu się surowa dyscyplina jaka panowała na HMS Royal George. - Wy brytyjskie psy! - zaczął krzyczeć i machać szablą. - My już wam pokażemy! Skopiemy wam dupska! Rozwalimy jak psie chrupki! Matki nie poznają waszych ryjów, które ciągle piją zasraną herbatę! Zasrane brytole...
Właściwie to Gary sam był Brytyjczykiem, ale nie w tym rzecz. Był gotowy do abordażu, a także gotowy do zniszczenia tych mięczaków.
Edytowane przez MietowyJohnathan dnia 04-07-2011 22:19
Otherwoman 04/10/2024 11:29 Dziś opowiadam mojej mamie o tym jak wczoraj pomagałam ratować rannego gołębia i w tym momencie gołąb pierdutnął o szybę tak, że został na niej rozmazany ślad...
Otherwoman 04/10/2024 11:26 Kurcze, miałam dziś sytuację iście lostowa. Akurat wczoraj oglądałam odcinek Special, gdzie Walt gadał o ptakach i wtedy ptak rozbił się o szybę.