Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2011 19:46 |
|
|
Do szalupy, w której był zainstalowany murzyn, wszedł Frey. Przynajmniej nie będzie musiał wiosłować.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2011 20:01 |
|
|
Denzil wiosłował chwilę dwoma wiosłami, ale zmęczył się szybko, bo ciężko płynąć wypchaną łodzią w górę rzeki. Jedno wiosło dał Barbossie, a drugie Freyowi.
- Wasz kolej!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 26-08-2011 20:16 |
|
|
Barbossa jednak nie zrozumiał Denzila. Spojrzał kątem oka na wiosło, następnie przeniósł wzrok na murzyna. Nie pomyślał nawet, że to było do niego, bowiem niewolnicy nie mają żadnych praw, a ich jedynym obowiązkiem jest słuchać innych ludzi. - Bierz wiosło i do roboty! - krzyknął do murzyna i rzucił mu wiosło. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-08-2011 11:11 |
|
|
Denzil zrobił unik i wiosło poleciało kilkanaście metrów dalej, po czym spłynęło z nurtem rzeki.
- No to zostało nam tylko jedno.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 27-08-2011 12:33 |
|
|
Wiosło w wodzie to jednak nie koniec waszych problemów. Okazało się bowiem, że ktoś dokonał aktu sabotażu i uszkodził łodzie, które teraz zaczęły nabierać wody. Dodatkowo nie wiadomo skąd zaczęły pojawiać się aligatory. Ratujcie się, nie dając się zjeść, możecie użyć wiosła do obrony.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-08-2011 13:08 |
|
|
Hector nie mógł uwierzyć, że ktoś uszkodził szalupę, w której on sam siedział. Jak ktoś mógł to zrobić swojemu kapitanowi? Woda zaczęła wlewać się do łodzi, Barbossa miał już mokro w butach. - Trzeba odciążyć szalupę! Wyrzuć tego starego pryka, niech krokodyle go zeżrą! Taki pomarszczony dewiant nie będzie już nikomu potrzebny. - krzyknął do Denzila, wskazując na Waltera. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-08-2011 13:38 |
|
|
Denzil nie posłuchał Hectora. Murzyn chciał przeżyć, ale nie kosztem innych - nawet niedołężnych starców. Bissessar wyrwał wiosło Walterowi i zaczął kierować się w stronę brzegu. Aligatorów było coraz więcej i Denzil zaczął je okładać po głowach wiosłem, przez co wygięło się ono i za chwilę mogło pęknąć.
- Zastrzel te gadziny, albo zadźgaj szablą!
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 27-08-2011 13:47 |
|
|
he he - mruczał do siebie dziwnie zadowolony Frey. Wody było coraz więcej i Walter po raz pierwszy od trzydziestu lat umył stopy.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-08-2011 18:36 |
|
|
Woda w połączeniu ze stopami Freya stworzyła jakąś dziwną, brunatną, gęstą maź. Aligatory miały problemy z poruszaniem się w tej brei, a co dopiero w oddychaniu czy piciu. Szlam wlewał im się do otwartych gardeł skutecznie je unieruchamiając.
- Brawo.
Denzil wychylił się i zdzielił wiosłem w głowę bardziej ruchliwego gada.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 28-08-2011 20:32 |
|
|
Szlam wylewający się z butów Freya nie miał końca. Zdawało się, że jego buciory to studnia bez dna. Już po chwili stało się to niebezpieczne, bo wszyscy pasażerowie łódki zaczęli w nim grzęznąć niczym w ruchomych bagnach.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 14:33 |
|
|
Barbossa nie wiedział, co robić. Ten stary pryk zamiast ich uratować, jeszcze bardziej przeszkadzał. - Ty dewiancie, mógłbyś umyć te giry od czasu do czasu! - zaczął się drzeć Hector, wymachując szablą przed oczyma Freya. Po chwili sytuacja była już tragiczna. Szlam całkowicie rozprzestrzenił się po całej łódce. Hector nie mógł dłużej czekać. Jednym ruchem wskoczył na plecy Denzila i złapał go za szyję, by nie spaść. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 16:30 |
|
|
Tymczasem Sparrow był mądrzejszy niż im się wszystkim wydawało wbrew pozorom, z butelkami rumu w worku oraz szablą przy boku szedł po... ścieżce obok tej rzeczki, gdzie reszta ekipy walczyła z substancją z stóp Frey'a oraz z krokodylami, te same krokodyle nie interesowały się Sparrowem ze względu na jego wyjątkowy smród.
-Ahoj, wilki morskie i szczury lądowe! - zawołał do nich, zdejmując kapelusz i machając nim w stronę Barbossy, który wykorzystywał Denzila jak przystało na dobrego murzyna. Korzystając z ich niedoli na chwilę przystanął i luknął na swój kompas, upewniając się w drodze...
Edytowane przez Jack Sparrow dnia 29-08-2011 16:31 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 17:04 |
|
|
Otherwoman napisał/a:
Wyruszcie na poszukiwanie źródła. Według mapy Barbossy, musicie kierować się w górę krętej rzeki. Jej brzegi sa jednak zbyt podmokłe, by przebyć drogę pieszo. Skombinujcie łodzie lub tratwy. Możecie skorzystać z szalup i udajcie się w górę rzeki. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą syreny.
Pozdrowienia dla Furfona
Hector zauważył Jacka, idącego po jakiejś ścieżce. Było to trochę dziwne, bowiem wcześniej tej ścieżki nie zauważyli, a to ułatwiłoby im podróż. - Jack, musisz mi pomóc! Pamiętaj, że mam mapę! Bez niej nie uda Ci się dotrzeć do 'źródła'! - krzyknął Barbossa, dalej trzymając się kurczowo murzyna.
Edytowane przez Hector Barbossa dnia 29-08-2011 17:05 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 17:12 |
|
|
Hector Barbossa napisał/a:
Otherwoman napisał/a:
Wyruszcie na poszukiwanie źródła. Według mapy Barbossy, musicie kierować się w górę krętej rzeki. Jej brzegi sa jednak zbyt podmokłe, by przebyć drogę pieszo. Skombinujcie łodzie lub tratwy. Możecie skorzystać z szalup i udajcie się w górę rzeki. Nie zapomnijcie zabrać ze sobą syreny.
Pozdrowienia dla Furfona
, chciałem czym prędzej wrócić do gry więc czytałem niedokładnie...
Sparrow usłyszał(w jego mniemaniu) błagalne okrzyki Hectora, dumnie stanął nie zdając z swojej ryzykownej i niebezpiecznej sytuacji, o której zaraz się dowie.
-Użyj magicznego słowa Hectorze, to z chęcią pomogę - zawołał, właśnie ta ścieżka podmokła okazała się w rzeczywistości bagnem Jacka, wciągnęła jego worek z butelkami rumu, to samo powoli robiło z nim, który o tym nie miał pojęcia..
Edytowane przez Jack Sparrow dnia 29-08-2011 17:14 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 17:18 |
|
|
Hector widząc, że Sparrow jednak tonie w bagnie, postanowił sam jakoś się uratować. Jednak bardziej bolało go to, że bagno zaczęło wciągać worek z rumem. - Rum! Ratuj rum, Jack! - krzyknął Barbossa, potrząsając nieświadomie głową Denzila. Hector całkiem zapomniał, że siedzi na plecach murzyna. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 17:22 |
|
|
Will postanowił wszystkich uratować, a przede wszystkim murzyna, który wydawał się być najbardziej cierpiącym. Skoczył do wody, by uwolnić Denzila. Nieopatrznie wylądował prosto w otwartej paszczy aligatora, która po chwili zamknęła się z Willem wewnątrz.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 17:23 |
|
|
Frey jako jedyny czuł się dobrze w swoim własnym bagnie i smrodzie.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 29-08-2011 17:51 |
|
|
-Ratować rum? Hectorze, nie wiem czemu chcesz ratować rum przed mną... - mówił początkowo Sparrow, ręką skierował tam, gdzie zostawił worek z rumem, lecz natrafił na bagno, które sięgało już mu do kolan. Aaaaaaaa, co to za podła sztuczka Hectorze, jako stary pryk współpracujesz z innym starym prykiem, tym Czarnobrodym oraz masz jednego z ich przedstawicieli na łódce! A ja chciałem pomóc tobie w pomaganiu innym, by pomóc tobie i samemu sobie bez pomocy innych! - nawyk gadania bzdur i oskarżania ludzi w chwili zagrożenia życia nie zniknął, Sparrow nie spanikował po utracie rumu, chwycił się gałęzi, która była nad jego głową, by się wyciągnąć z bagna. Nawet nie zwrócił uwagi, że był to wąż boa...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-08-2011 11:52 |
|
|
Denzil zbyt długo trzymał Hectora na plecach, w końcu nie wytrzymał i upadł wprost w szlam ze stóp Freya. Niestety upadł na twarz i zachłysnął się toksyczną mazią. Zaiste okrutna to śmierć.
// dzięki wszystkim za grę. W Podsumowaniu pewnie napiszę coś więcej od siebie. Powodzenia finalistom i dzięki MG za prowadzenie.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 30-08-2011 11:59 |
|
|
/dziękujemy
Wciąż czekamy na zadanie od jazeery, 3 wrzesnia zakonczymy MP/
Frey tymczasem brnął w lepiącej mazi, jak gdyby nigdy nic. Wreszcie znalazł się na brzegu, który wydawał się być całkiem stabilny. Dzięki swojemu zapachowi przegonił wszystkie komary i inne insekty. Zobaczył martwego węża, który padł trupem. Postanowił upiec go na ognisku. To było jego ulubiony sposób polowań. Ryby także łowił zwykle, wkładając swoje stopy do morza. Po chwili wypływały one do góry brzuchami na powierzchnię.
We are all evil in some form or another, are we not?
Edytowane przez Otherwoman dnia 30-08-2011 11:59 |
|