Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 15:17 |
|
|
Niespodziewanie Denzila, Bernarda, brzydką syrenę oraz Dariusza w wodzie otoczyła mgła, przez którą były problemy zobaczyć cokolwiek w odległości 5 metrów od siebie, to samo spotkało Czarną Perłę, która była nieopodal panna Wellsa i jego niewolnika.
--Przyjaciele, chodźcie do mnie i ogrzejcie się, zapraszam w moje skromne progi. Weźcie też swoich przyjaciół, dla wszystkich znajdzie się miejsce pod moim dachem -usłyszeli ten głos Bernard i Denzil, gdy tylko ostatnie słowo wypowiedział mgła opadła a mężczyźni zauważyli malutki port, gdzie mogli zacumować Czarną Perłę, ogromną willę na wyspie, która się majaczyła w tle. Ujrzeli też faceta, który wcześniej do nich mówił, odzianego w czarne szaty, czarna broda zasłaniała większość jego twarzy. Był to Czarnobrody...
Cele
-Weźcie syrenę, opuście statek wszyscy i idźcie za Czarnobrodym do jego domu, znaleźliście się w końcu na wyspie, gdzie jest źródło młodości...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 15:59 |
|
|
Denzil dopłynął szalupą do brzegu. Próbował podnieść syrenę, ale nie udało mu się - była zbyt ciężka.
- Nie ma bata, prędzej przepukliny dostanę.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 16:01 |
|
|
Hector przyglądał się, jak Bernard i jego niewolnik łapią niedołężną syrenę. Dziwił się, że właśnie taką syrenę sobie wybrał pan Wells, najwyraźniej miał bardzo zły gust. Ale jak kto lubi, żona go nie chciała, to musiał się czymś pocieszyć. Wtem statek otoczyła nieskazitelnie biała mgła. Barbossa przyglądał się temu z otwartą buzią. Po chwili kapitan usłyszał głos, dobywający się nie wiadomo skąd. Hector odniósł wrażenie, że gdzieś go już słyszał. Gdy ostatnie słowo umilkło, mgła opadła i ujrzeli wysepkę z portem, a na niej Czarnobrodego. Barbossa chwilkę się zastanawiał, drapiąc się po swojej bródce, czy skorzystać z zaproszenia pryka w czarnych szatach. - Zacumować okręt! - krzyknął po chwili, a gdy 'Perła była już bezpieczna w porcie, dumnie skierował swe kroki w stronę Czarnobrodego. - Uszanowanie, jestem Hector Barbossa, kapitan 'Czarnej Perły'. Szukamy 'źródła młodości', wiesz może, gdzie ono się znajduje? - zagadał Hector, idąc za 'czarną brodą'.
Edytowane przez Hector Barbossa dnia 24-08-2011 16:01 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 17:10 |
|
|
-Kapitan Czarnej Perły? Słyszałem, że kapitanem tego okrętu jest słynny Jack Sparrow... - zaczął swoją przemowę Czarnobrody od zdenerwowania Barbossy mówieniem o Sparrowie i o jego statku, wiedział, że jest na to mocno wyczulony. -Wieści ze świata rzadko dochodzą tutaj, będę o tej zmianie pamiętał. Co do źródła młodości to wiem gdzie się znajduje, zaprowadzę was jutro, jeśli się okażecie prawi i sprawiedliwi, bo tylko tacy mogą żyć wiecznie i korzystać z źródła. Dziś właśnie was osądzę, każdego z was poznam dokładniej. Macie na wszelki wypadek syrenę? Chodźcie - machnął ręką, metalowe wrota do willi odtworzyły się, teraz mogliście dopiero zauważyć, że na oknach są kraty, ta willa(piętrowa) bardziej przypominała więzienie niż spokojny dom starego człowieka, który żyje na wyspie z źródłem młodości
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 17:25 |
|
|
Hector słuchał słów Czarnobrodego. Nie lubił tego pirata, przecież to on był prawdziwym kapitanem 'Czarnej Perły', a nie jakiś tam Sparrow. Postanowił na razie tolerować jego zachowanie, ale gdy doprowadzi ich do 'źródła młodości', pozbędzie się go raz na zawsze. - Jack BYŁ kapitanem. Niestety okazał się niedołężny na tym stanowisku i musiał 'zrezygnować'. - odpowiedział z uśmiechem, wchodząc do ogromnej willi. - Zapewniam Cię, że jestem najbardziej prawym i sprawiedliwym piratem na tym statku. Lepszego nie ma, nie było i nie będzie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 20:24 |
|
|
Gdy tylko statek zacumował ruszyłam za Hectorem Barbossą. Martwiłam się, że tak szybko zaufał temu Czarnobrodemu. Willa do której nas zapraszał wcale nie wyglądała przyjaźnie, miałam pewne obawy przed wejściem do niej, ale skoro lazł tam Barbossa postanowiłam pójść za nim, nie miałam zamiaru czekać na Bernarda, zresztą raczej wątpię by złapał tą syrenę.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 22:46 |
|
|
Frey stał na pokładzie i przyglądał się chałupie Czarnobrodego. He. - skomentował architekturę budynku i potarł prawą dłonią brodę. Wziął swoją laskę i zaczął kuśtykać w stronę Czarnobrodego.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Diane
Użytkownik
Postać: Diane
Postów: 81
NPC
|
Dodane dnia 24-08-2011 22:52 |
|
|
Izolda postanowiła opuścić statek jak najszybciej i odnaleźć swojego męża. Nie podobała jej się atmosfera panująca wśród tych ludzi. O zemście już nie myślała... była na siebie wściekła, że nie mogła jej dokonać.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 24-08-2011 23:06 |
|
|
Bernard wygramolił się z łódki widząc jakieś pryka z czarną brodą lecz przy wychodzeniu z niej potknął się po czym uderzył twarzą o jej przód i padł nieprzytomny na plaży.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 07:26 |
|
|
Denzil próbował podnieść syrenę, gdy nagle usłyszał jakiś hałas. Odwrócił się i zobaczył, że Bernard leży nieruchomo.
- O nie! Znowu mnie oskarżą o morderstwo!
Murzyn wyskoczył z łodzi i klęknął przy Wellsie. Odwrócił go na plecy i przyłożył ucho do jego ust. Bissessar usłyszał oddech, poczuł go na policzku i zobaczł ruchy klatki piersiowej. Żyje, jest tylko nieprzytomny. Denzilowi trochę ulżyło. Ułożył dłonie w miseczkę, zaczerpnął wody i oblał Bernarda - liczył, że to go ocuci.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 09:28 |
|
|
Bernard jednak dalej był nieprzytomny mimo prób ocucenia go jakie podjął jego niewolnik. Leżał więc nieruchomo i miał dziwne wizje.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 09:34 |
|
|
Denzil był zawiedziony, że próba z wodą się nie powiodła - nie chciał po raz kolejny być sądzonym.
- Obudź się Wells.
Murzyn policzkował nieprzytomnego mężczyznę. Najpierw delikatnie, a potem coraz silniej i silniej.
- Pewnie to nie pomoże, ale sobie ulżę.
Bissessar wstał i... zaczął kopać Bernarda gdzie popadnie: po brzuchu, rękach i nogach. Nie celował tylko w głowę, by nie uszkodzić pirata za bardzo. W końcu samoistnie się powstrzymał i usiadł załamany obok.
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 11:25 |
|
|
Czarnobrody zatrzymał się na chwilę, by przemyśleć dokładniej słowa Barbossy, oczekiwał od dawna przybycia Sparrowa, a ten "zrezygnował", ciekawiło go wygląd tej "rezygnacji" na rzecz Hectora, czy to było wyrzucenie przez burtę, kulka w łeb czy trzymania darmozjada Sparrowa na statku.
-Zaiste, lepszego już pirata nie będzie na tym statku, Barbossa jest postrachem całych oceanów, i wątpliwe jest, by ktoś zdołał przebić twoją sławę piracką - chwalenie go było taktyką, by zjednać do swoich celów. W głównym salonie willi brodatego był ogromny stół, zastawiony żarciem dla gości, w rogu stały gotowe beczki, wśród nich te, z statku Czarnej Perły, jedna głośno chrapała akurat w tej chwili.
-Przygotujcie się do wyprawy, najedzcie się do syta, z mojego magazynu weźcie potrzebną broń, bo się może przydać w drodze do źródła młodości, nieliczny dotychczas z niej wracali żywi...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:07 |
|
|
Barbossa z uśmiechem na twarzy słuchał Czarnobrodego, zaczął się do niego przekonywać. Usiadł przy stole, podziwiając różnorodne potrawy. Hector jednak zadowolił się jabłkiem, bowiem niedawno jadł na swojej 'Perle'. Usłyszał jakieś dziwne dźwięki dochodzące z jednej beczki. Barbossa odwrócił się do niej i zaczął się jej przyglądać. - Szczury! Szczury w beczkach! - krzyknął kapitan, wskazując na 'chrapiącą' beczkę. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Furfon
Użytkownik
Postać: Helena
Postów: 6221
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:15 |
|
|
-To są beczki z twojego statku Hectorze, twoja wierna Urugwajska załoga przyniosła rum na ucztę. Co z ciebie za kapitan, który zamiast rumu ma beczki... współczuje załodze... - cicho rzekł Czarnobrody, chciał udowodnić załodze Czarnej Perły, że Barbossa jest tam samo niedołężny jak Sparrow, obaj są warci siebie a nie są warci Czarnej Perły ani tego, co ma Czarnobrody a oni nie mają, ba!, nawet nie wiedzą, że Czarnobrody ma to coś, gdyż nie wiedzą o istnieniu tego czegoś, ta myśl poprawiła zdecydowanie humor brodatemu gospodarzowi.
-Ja się pójdę przygotować do wyprawy - powiedział, mówiąc "przygotować" miał zamiar napić się rumu, by wytrzymać wędrówkę do źródła w tym towarzystwie. Gdy tylko opuścił pomieszczenie z beczki wydobył się znajomy wszystkim głos Sparrowa.
-Gdzie jest mój rum?!
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:17 |
|
|
Bernard tymczasem doznawał dziwnych wizji i wcale nie czuł, że jego niewolnik go kopie i bije. Po kilku godzinach jednak wstał lecz wizje jakich doznał podczas gdy był nieprzytomny sprawiały że czuł się dziwnie. Wstał jednak jak gdyby nigdy nic i ruszył do rezydencji Czarnobrodego.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11723
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:24 |
|
|
Denzil zauważył, że Bernard nagle ocknął się jak gdyby nigdy nic i ruszył do willi Czarnobrodego.
- Co z tą mamucią syreną?
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:27 |
|
|
Barbossa aż zakrztusił się jabłkiem, słysząc znajomy głos. W pierwszej chwili chciał powiedzieć 'za burtę z nim', ale zdał sobie sprawę, że tutaj nie ma burty. - Natychmiast wynieść tą niedołężną beczkę! Wyrzućcie ją do oceanu, niech płynie do niedołężnych krain, może tam przyda się na coś jakimś niedołężnym ludziom! - krzyknął zdenerwowany Hector, wyrzucając jabłko za siebie. Dwaj olbrzymi urugwajczycy już złapali beczkę ze Sparrowem i zaczęli kierować się z nią do wyjścia z willi. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:46 |
|
|
Słysząc o wyrzuceniu beczki z nim do oceanu, Sparrow był zmuszony do rozwalenia wieka, dzięki czemu wyjrzał na zewnątrz, Urugwajczycy gdy tylko zobaczyli jego mordę i poczuli smród Jacka opuścili beczkę na ziemię, ona się tak przeturlała z Sparrowem wewnątrz, że trafił on prosto pod nogi Barbossy.
-Hectorze, przyjacielu miło cię widzieć! - powiedział, gdy tylko wyszedł z beczki, przytulił się do swojego druha, w celu wytarcia się z brudów beczki, był całe mokry i śmierdział ostro rumem. -Nie uwierzysz mi, na Tortudze sprawdzałem beczki z rumem, gdy nagle dostałem w łeb czymś, potem się budzę i byłem w beczce z rumem, który dawno temu wypiłem. Niewiarygodne, czyż nie? - spytał się go, opowiadając dokładniej historię jego losu, zastanawiał się czy to właśnie on stał za próbą morderstwa poprzez utopienie go w beczce rumu. Teraz dopiero dokładniej się rozejrzał wokół siebie, zauważył stół z jedzeniem, od razu wziął sobie udko kurczaka i butelkę rumu do popicia -Gdzgsagaiee jeestgfssteeesetśmyyyyy? - spytał się go z pełnymi ustami, to miejsce dla kapitana Sparrowa wyglądało podejrzanie...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 25-08-2011 12:53 |
|
|
Hector ledwo się trzymał na nogach. Odór Jacka lekko go zamroczył, ale po chwili, gdy było już po wszystkim, wszystko wróciło do normalności. Przyglądał się Sparrowowi, namyślając się, czy go nie wywalić z tej chałupy. Postanowił, że na razie tego nie zrobi, może się na coś przydać. - Jack, cóż za fascynująca opowieść. Jedz śmiało, Czarnobrody na pewno nie będzie miał nic przeciwko, by i Ciebie ugościć. |
|