Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Elise
Użytkownik
Postać: Elise King
Postów: 157
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 12:07 |
|
|
Kiwnęłam posłusznie głową i zostawiliśmy ludzi, którzy cucili Lily daleko w tyle. Słońce prażyło coraz bardziej, jeszcze bardziej niż wtedy, kiedy szliśmy. - Spaliłam sobie plecy. - mruknęłam i przerzuciłam włosy za siebie, żeby słońce nie docierało już do skóry. Poczułam się trochę jak egoistka, że sama nie spytałam, jak on sobie radził. - A jak u Ciebie przez te parę dni? |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 12:25 |
|
|
Bernard widząc że ten dewiant Sparow nie zdaje sobie sprawy że wypił wodę z beczki w której był Bernard nie zmartwił się tym zbytnio. Usiadł więc cały mokry naprzeciwko niego i czekał na to co powie gdyż taki typ jak on zawsze ma coś do powiedzenia. Teraz wziął jeden z owoców z półmiska i zaczął go jeść.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Edmund
Użytkownik
Postać: Sykes
Postów: 155
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 12:37 |
|
|
-Nie martw się, zagoi się- spojrzałem przed siebie, podchodziliśmy do ogromnego statku -Poza tym, że tęskniłem za Tobą i widziałęm Cię gdziekolwiek spojrzałem nic się nie działo. -posłałem jej ciepły uśmiech i wskazałem na drabinkę dzięki której mogliśmy wejść na pokład -panie przodem.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 12:37 |
|
|
Hector skrzywił się na to, że Jack zabrał mu jego kapelusz. Podszedł do Sparrowa, zabrał mu kapelusz i założył z powrotem na swoją głowę. - Jack, proszę opuścić moją kajutę kapitana. Ja jestem kapitanem, więc to jest moja kajuta. Będziesz spał w ładowni razem z Jackiem, a Twoim obowiązkiem będzie mu pomagać. Mianuję Cię głównym dozorcą na statku. A teraz proszę opuścić to miejsce. Won! - powiedział oburzony Hector, wskazując palcem na drzwi. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Elise
Użytkownik
Postać: Elise King
Postów: 157
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 12:45 |
|
|
Stawiałam ostrożne kroki na kolejnych szczebelkach. Dopiero kiedy postawiłam nogę na pokładzie, poczułam się bezpiecznie. Poczekałam na Sykesa, a kiedy ten również znalazł się na pokładzie, obejrzałam się dookoła. - Co statek, to gorszy. - szepnęłam prawie niedosłyszalnie. Ciekawe, coraz częściej mówiłam co mi ślina na język przyniosła. Musiałam zmienić się przez ostatni czas. Splotłam dłonie z jego dłońmi, przybliżyłam się, po czym powiedziałam w stronę Sykesa: - Idziemy szukać kuchni? Nie skończyliśmy w końcu tej sałatki... |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 12:54 |
|
|
-Panie Wells, za wcześniejsze zasługi zostajecie moim pierwszym oficerem, czyli najważniejszym człowiekiem zaraz za mną na tym okręcie - palnął zanim zdążył się zastanowić na tą decyzją, musiał mieć jakiegoś zwolennika więc wybrał pierwszego lepszego, który się mu napatoczył pod nogi. Taka posada, dzięki której ma wykonywać większość roboty za kapitana, zajmować się zapasami rumu oraz rozdzielać złoto na pewno skusi starszego człowieka, jakim był Bernard. Z niezadowoleniem na twarzy Sparrow zauważył Barbossę, który znów się upił rumem i gadał bzdury, chociaż jak się nie upije on to też gada, więc różnicy nie było.
-Hectorze, zapytaj się każdego o to, kto jest kapitanem Czarnej Perły, wymienią moje nazwisko a nie twoje! Po drugie kto pierwszy ten lepszy, ja pierwszy odnalazłem Perłę więc jest moja,w imię naszej ogromnej przyjaźni - mówiąc to miał na myśli bunty, zdrady i próby morderstwa - -Zdobędę dla ciebie statek. - kolejna obietnica bez pokrycia, wstał i miał zamiar uścisnąć dłoń na potwierdzenie swoich słów, lecz poczuł odór Barbossy(w tej chwili pomyślał, kiedy się on ostatnio umył...), więc musiał skorzystać z wachlarza.
Edytowane przez Jack Sparrow dnia 10-08-2011 12:55 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 13:14 |
|
|
- Panie Wells, to ja pana mianuję moim pierwszym oficerem! - powiedział do Bernarda, następnie pogroził palcem Jackowi. - A Ty, Jack, powinieneś opuścić ten statek w trybie natychmiastowym. I wcale nie znalazłeś tego okrętu. Ja go znalazłem, bo to ja doprowadziłem nas na kraniec świata! A tym samym statek jest mój, a nie Twój.- powiedział, przyglądając się wachlarzowi Sparrowa. - To moje! - powiedział i wyrwał mu wachlarz. Hector zaczął sam się wachlować. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Edmund
Użytkownik
Postać: Sykes
Postów: 155
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 13:46 |
|
|
-Oczywiście, chociaż właściwie przez tą sytuację już straciłem apetyt. -rzecząc to ruszyłem w kierunku dolnego pokładu ciągnąc ją za rękę. -Jesteśmy w statku pirackim na środku pustyni, absurd. Ciekawy jestem jak przeniesiemy statek na ocean.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Umbastyczny
Użytkownik
Postać: Cynthia Hickey
Postów: 11719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 13:49 |
|
|
Choć Denzil nie do końca rozumiał i na pewno nie popierał słów Jacka - zwłaszcza tych o mopie - to wziął Lily na ręce i ruszył z nią w stronę statku, a gdy tam się znaleźli murzyn ułożył bezpiecznie kobietę sam zaś zaczął skakać z radości, ale zastanawiał się "co dalej".
A może w Ravenclawie
Zamieszkać Wam wypadnie
Tam płonie kij w odbycie,
Tam pedziem będziesz snadnie. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Elise
Użytkownik
Postać: Elise King
Postów: 157
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:03 |
|
|
- Mnie bardziej ciekawi, kto ten statek tutaj przywlókł. - odpowiedziałam, schodząc po kolejnych schodach na dół. - Jeeeeju, jak chłodno... - szepnęłam z przymkniętymi oczyma. Istotnie, na statku było wilgotniej i tylko trochę zimniej, ale robiło to dla mnie wielką różnicę. Otworzyłam drzwi i znalazłam kuchnię. W przeciwieństwie do statku Urugwajczyków, nie było tutaj takich rarytasów. Do tego półmrok zasnuwał pomieszczenie, karaluchy chodziły po podłodze, a w szafkach były tylko suchary. - No to z obiadu nici... - powiedziałam, próbując znaleźć cokolwiek do jedzenia. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Arctic
Użytkownik
Postów: 5455
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:03 |
|
|
Juanita razem z innymi doszła na statek o czarnych żaglach. Nic nie mówiąc, usiadła na pokładzie, opierając się plecami o burtę. Skryła twarz w dłoniach, próbując oderwać się od rzeczywistości. Przed oczami ciągle miała tą jedną osobę. W jego oczach ciągle widziała to zaskoczenie i smutek, a najgorsze było to, że to przez nią. Zapomnij. Ale czy tak łatwo można o tym zapomnieć? Puste słowa łatwo można wymówić, gorzej z czynami. Ale czy dobrze postąpiła? Może to los chciał odmienić jej życie, a ona to wszystko schrzaniła. I od kiedy tak łatwo się poddaje? Ale czy on mógłby jej wybaczyć? Powiedział, że będzie czekał, ale czy zdoła przebaczyć zwątpienie? Na to pytanie chyba nigdy nie znajdzie odpowiedzi. Do tego potrzeba odwagi, a jak przychodzi co do czego, to tchórzostwo bierze górę. Nic, tylko wziąć żyletę i się ciachnąć. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:06 |
|
|
Bernard przyglądał się całej sytuacji panującej w kajucie kapitana obojętnie. Nie wierzył już od dawna w żadną obietnicę ani Sparrowa, ani Barbarossy. Jadł więc owoc, który bardzo mu smakował i tylko potakiwał jak ktoś do niego mówił zastanawiając się, którego ostatecznie poprzeć.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Jack Sparrow
Użytkownik
Postać: Jack Sparrow
Postów: 234
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:40 |
|
|
-Hectorze, przyjacielu wyjrzyj za okno. Statek jest na pustyni, na samym środku, wiec powiedz mi, po co ci ten statek, z którego nie potrafisz korzystać?! Ludzie będą mówili o Barbossie, piracie żeglującym po piaskach luku Davy'ego Jonesa. Będą się śmiali tak jak się śmieją teraz, a nawet bardziej niż teraz. Tego pragniesz? Wiesz, że jestem jedyną osobą, która zgłębiła tajemnice luku Jonesa przez ostatnią wizytę, tylko ja jestem w stanie wydostać ten statek z pustyni na morze. O tym wiesz, wiem, że wiem jak to zrobić, wiem że ty wiesz, że ja wiem, i wiem, że ty nie wiesz tego co ja w końcu wiem, czyli wiem więcej niż ty wiesz. -wyjątkowo nie kłamał, nikt oprócz niego nie jest tak chory na umyśle, by odkryć sposób, w jaki statek znajdzie się w morzu, zdolny do pływania. -Panie Wells, odprowadźcie Pana Barbossę do jego kajut, a potem przyjdź do mnie i napijemy się wspólnie rumu i omówimy Pański powrót do ojczyzny -Sparrow liczył, że w końcu trafił na to, co Bernard pragnie, pewnie miał już dość towarzystwa takich dewiantów jak Barbossa, Jones, Turner i inni, i dlatego cały czas chciał przebywać w towarzystwie normalnej osoby, jaką była zdaniem Sparrowa on sam.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Edmund
Użytkownik
Postać: Sykes
Postów: 155
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:45 |
|
|
-Kurrde.. -skruszyłem twardego sucharka w palcach i spojrzałem na Elise -No to w takim razie idziemy do Sparrowa, hm? Może on coś wymyśli, ludzie są głodni, nie chcemy siedzieć wiecznie na pustyni niech coś wymyślą.. - mruknąłem zastanawiając się cóż robić dalej.
Edytowane przez Edmund dnia 10-08-2011 14:46 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Elise
Użytkownik
Postać: Elise King
Postów: 157
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:53 |
|
|
- Naprawdę myślisz, że Sparrow nas posłucha? Zaraz powie, że wyruszamy z piachu. Ten człowiek jest niezrównoważony. - przewróciłam oczyma, a potem wzięłam go za rękę. - No ale chodź. Po drodze zobaczymy kajuty, może nie są w takim stanie jak kuchnia... |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 14:58 |
|
|
- Jack, to właśnie dlatego jeszcze jesteś na tym statku. Jako kapitan, rozkazuję Ci wyciągnąć ten statek z pustyni. - powiedział, dalej wachlując się wachlarzykiem. - A pan, panie Wells, niech uważa na Sparrowa. Bo taki dewiant może być niebezpieczny dla otoczenia. Zresztą taki zacny człowiek jak pan, powinien o tym doskonale wiedzieć.
Edytowane przez Hector Barbossa dnia 10-08-2011 14:59 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 15:03 |
|
|
Bernard postanowił i zdecydował już kogo poprze. Wcześniej jednak sprzątnął z półmisku wszystkie owoce gdyż strasznie mu zasmakowały. Po tej czynności złapał Barbarossę za fraki i wyprowadził go z kajuty kapitana i zaciągnął go do kajut pod pokładem. Uczyniwszy to bez jednego słowa do Barbarossy ruszył na pokład statku by powrócić na powietrze.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Hector Barbossa
Użytkownik
Postać: Hector Barbossa
Postów: 110
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 15:09 |
|
|
Jednak Barbossa nie poddał się tak łatwo. Po chwili był już z powrotem w swojej kajucie kapitana. - Panie Sparrow, nie może mnie pan tak łatwo stąd wyrzucić za pomocą starego pryka Bernarda. Ja mam mapę, która pokazuje drogę do źródła wiecznej młodości. Beze mnie nigdy tam nie dotrzesz. Także możemy się umówić... ja mam mapę, Ty masz statek. Na tej umowie wszyscy wyjdziemy korzystnie. Obaj będziemy kapitanami. - powiedział Barbossa, machając wachlarzykiem przed nosem Jacka. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
chlaaron
Użytkownik
Postów: 2567
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 15:12 |
|
|
Spojrzałam na czołgającego się w kierunku jeziora mężczyznę. Miałam zamiar go olewać, ale nie mogłam patrzeć na to, jak męczy się i pozwolić mu na to, żeby zginął. Wcześniej zapewniał, że ma zamiar umrzeć na pustyni. Ale dlaczego? Dlatego, że nas kocha? Westchnęłam głośno parę razy wypychając do przodu klatkę piersiową i wstałam. Musiałam mu pomóc nie zważywszy na wszystko co wcześniej mówił.
- Hej, chodź. Pomogę Ci. - Wzięłam Seana za ramię i z jego pomocą podniosłam mężczyznę do pionu. Chwyciłam go w pasie i razem pokonaliśmy te parę metrów dzielących nas od jeziora. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 10-08-2011 15:18 |
|
|
Bernard widząc, że ten dziadyga Barbarossa znów powrócił do kajuty kapitana po raz kolejny postanowił go stamtąd wyprowadzić. Wparował więc do kajuty i zaczął szarpać Barbarossę by ten opuścił to pomieszczenie.
|
|