Autor |
RE: Port Royal |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:10 |
|
|
Co za paskudztwo. - Will skrzywił się, gdy pociągnął łyk z felernej butelki. Oszczędzają na wszystkim. - wyrzuciła butelkę, która rozbiła się o podłoge z głośnym brzękiem. Sam zaś ruszył w stronę apartamentów, majac nadzieję, że odnajdzie tam gubernatora.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:10 |
|
|
Pojawił się Norrington. Zauważył jakichś ludzi ubranych w szaty z garderoby. Przyszedł do nich. Nikogo takiego tutaj nie zapraszał.
- Smacznego - rzekł, stojąc nad nimi.
Edytowane przez Lion dnia 30-06-2011 15:18 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:15 |
|
|
Polly tymczasem chodziła po mieście i zapraszała na konkurs.
- Konkurs strzelecki! Konkurs strzelecki! Kto trafi w butelkę ustawioną na skale, wygra rejs nowym statkiem komodora!
Mieszkańcy - weźcie udział w konkursie.
Zbiegli więźniowie - możecie wziąć udział w zawodach albo ukrywać się przed strażą.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:18 |
|
|
- No nie wiem, czy to dobry pomysł, może po prostu tutaj po... - przerwałam raptownie, gdyż przerwał mi jakiś dziwnie znajomy głos. Powoli podniosłam wzrok i omal nie zakrztusiłam się jedzeniem. No cóż, jak widać Norrington przyszedł szybko i chyba zorientował się, że nie byliśmy zaproszeni. Mimo wszystko postanowiłam udawać. - Och, witam komodorze. - zapiałam ze słodkim uśmiechem. - Jedzenie jest pyszne, naprawdę. Prawda, bracie? - spojrzałam z ukosa na Jamesa, szukając jakiejś deski ratunku.
// Przepraszam, nie ogarniam jeszcze tych kont *.*
Edytowane przez Andzia dnia 30-06-2011 15:20 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:28 |
|
|
- Bankiet skończył się kilkanaście godzin temu. Państwo są tu nowi. Chyba pójdę zapytać strażników, czy otrzymali zaproszenia... - James poszedł do jedynego strażnika, który nie miał kaca, ale był za to dość głupi, dziwny, brzydki, wąsaty i paskudny. Oświadczył, że nie wpuszczał tu ich, ani nie dostał zaproszenia. Komodor wrócił do Laury i Jamesa. Spojrzał na mężczyznę.
- Tak, wiedziałem, że kojarzę skądś tą twarz. Pan Gerard, znany w mieście ze swoich opowieści dziwnej treści? Straże! Do więzienia z nim... - podbiegł jedyny strażnik. - Albo nie. Zaprowadźcie go do jednego z pokojów na statku, i tak by tam trafił jutro. Zamknąć go, dać jedzenie i picie, które wystarczy na jeden dzień - strażnik wykonał polecenie. Teraz odwrócił się w stronę kobiety. - Jakieś wyjaśnienia? Jeśli napadli was kosmici, wyprali wam mózgi i kazali się tu stawić bez zaproszenia, to będzie pani usprawiedliwiona.
James, nie możesz uciec ze statku. Spędź jakoś ten czas nie wychodząc z pokoju, możesz znajdywać w nim jakieś przedmioty.
Laura, spróbuj uniknąć jakoś kary. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:34 |
|
|
Bernard, który włóczył się bez celu po posiadłości dostrzegł po jakimś czasie lunetę. Jako, że lubił patrzeć przez te urządzenia spojrzał. Okazało się, że luneta nastawiona była na pokoje gości. Bernard obserwował po kolei wszystkie pokoje i kto się w nich znajduje. Nawet komodor lubi podglądać - pomyślał Bernard po czym dalej wypatrywał kogoś ciekawego przez lunetę.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:39 |
|
|
- Nie! - krzyknęłam za bratem, którego za rozkazem Noringttona jakiś strażnik wyprowadził na statek.
- On nic nie zrobił, to ja go namówiłam, żebyśmy tu weszli. - spojrzałam na komodora zza przymrużonych oczu. Teraz wiedziałam, że muszę za wszelką cenę chronić brata.
- No dobrze... - wypuściłam głośno powietrze z płuc, i wstałam z miejsca, by znaleźć się na wysokości jego twarzy. - Ktoś w mieście mówił, że ma Pan na tym bankiecie coś ważnego do ogłoszenia i ma to związek z ogłoszeniami, wywieszonymi w całym mieście. Ukradła je jednak jakaś szalona kobieta imieniem Phoebe, nie mogłam zobaczyć ogłoszeń, więc przyszłam tutaj dowiedzieć się o co chodzi. - powiedziałam wszystko na jednym tchu, coraz bardziej zdając sobie sprawę z absurdalności swoich słów. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:44 |
|
|
- Nie karałem go za to, że tu wszedł. Lekarze orzekli, że jest chory psychicznie, nie może przebywać wśród mieszkańców... - wysłuchał przemowy Laury. - Ach tak. Jeśli chce pani się dowiedzieć czegoś, to niech pani ruszy do portu, tam czeka moja siostra. Blondynka w czerwonej szacie, podobna do mnie. Ona wszystko pani powie, ja nie mam czasu, muszę już lecieć. Następnym razem proszę spytać się strażników, czy można wejść. Żegnam - odwrócił się na pięcie i zniknął za filarem.
Idź tam i odnajdź Polly. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
William Turner
Użytkownik
Postów: 74
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:53 |
|
|
Przepraszam. Najmocniej przepraszam. - Will zagłądał do wszystkich apartamentów po kolei. W niektórych z nich działy się iście dantejskie sceny. Młody kowal nie podejrzewał, że ludzie na codzień tak dostojni, potrafili się zachowywać w taki sposób. Starał się ukryć swe zakłopotanie na widok pań w skromnym odzieniu.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 15:56 |
|
|
Chciałam już zaprzeczyć, ale przecież nie mogłam oszukiwać samej siebie. James faktycznie mógł mieć coś z głową, choć ostatnimi czasy traktowałam to pobłażliwie. - Więc w takim razie żegnam. - mruknęłam w stronę Norringtona i zwyczajnie wyszłam z jego posiadłości. Nie zauważył nawet, że zatrzymałam suknię, mi to odpowiadało. Ciekawa byłam, na jakim statku może znajdować się mój brat. - Chodź, misiek. - rzuciłam do psa Jamesa, który ciągle plątał mi się pod nogami. Ruszyłam do portu, tak jak polecił mi Komodor. Nawet gdyby tego nie zrobił, pewnie i tak bym się tak wybrała. Gdzie port - tam statki - a gdzie statki - tam James. Moją uwagę przykuła kobieta w czerwonej szacie, podobna do Norringtona.() Podeszłam do niej bez chwili namysłu. - Witam. Chciałabym się dowiedzieć o te ogłoszenia, powywieszane w mieście. Czego one dokładnie dotyczyły? - spytałam, raz po raz rzucając krótkie spojrzenia niektórym statkom. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:00 |
|
|
Polly podobna do Norringtona () podeszła do Laury.
- Witam. Organizuję konkurs strzelecki! Kto trafi w butelkę na skale z 44 metrów wygra rejs nowym statkiem komodora. Pani chętna? - spytała z uśmiechem, wyjęła i zaczęła polerować broń.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:05 |
|
|
Bernard już zawiesił oko na ładnej i młodej damie gdy nagle zauważył tego barana Turnera, który spłoszył kobietę. Tego Bernard darować mu nie zamierzał. Porzucił więc lunetę i ruszył w kierunku głównego budynku w posiadłości. Gdy tam jednak szedł potknął się przez co żupan mu się upaprał błotem. Postanowił znaleźć pralnię zapominając po co właściwie szedł do dworku.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:10 |
|
|
Otworzyłam szeroko oczy. Rejs nowym statkiem Norringtona? Czy to właśnie na ten trafił James? Nie miałam czasu się nad tym zastanawiać. Gdzie indziej mógł być, jeśli nie tam? Uśmiechnęłam się przymilnie do kobiety. - Oczywiście. Kiedy rozpoczyna się ten konkurs? |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Lion
Użytkownik
Postać: shimano
Postów: 12672
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:10 |
|
|
Nagle Wellsa dopadli strażnicy, którzy powstawali z rowów.
- Zbiegłeś z więzienia, chłopie? Chcesz może na stryczek trafić? Nikt nie potrzebuje takich żupanowych starych dziadów, którzy kradną i uciekają - ogłuszyli Bernarda i zawlekli do jednego z pokojów na HMS Dauntless.
Bernard, trafiłeś do tego pokoju co schizofrenik. Macie jedzenie, picie, nie możecie uciekać. Do czasu wypłynięcia statku musicie tam sobie być.
Edytowane przez Lion dnia 30-06-2011 16:11 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:14 |
|
|
Wręczyła jej pistolet skałkowy.
- Już - po czym wyjaśniła, że ma do dyspozycji dwa strzały i pokazała, gdzie stoi butelka. Z kilkudziesięciu metrów wydawała się dość mała.
- Powodzenia, dziewczyno.
Traf
Edytowane przez Kot dnia 30-06-2011 16:14 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:25 |
|
|
Chwyciłam niepewnie pistolet i obejrzałam go dokładnie. Nigdy nie posługiwałam się jeszcze pistoletem skałkowym, więc szczerze wątpiłam w swoją wygraną. - Mhm, dziękuję. - wyciągnęłam przed siebie rękę i strzeliłam, tak na chybił trafił. Pocisk uderzył o skałę na której stała butelka. Zacisnęłam mocno usta i postanowiłam wykorzystać ostatnią szansę jak najlepiej. Tym razem zmrużyłam oczy, skupiając się mocno na swoim celu. James, wydostanę cię stamtąd. Pomyślałam to w momencie pociągnięcia za spust. Wszystko działo się jak na zwolnionym filmie. Butelka stała jeszcze przez chwilę na skale, aż w końcu, pod wpływem strzału spadła, roztrzaskując się na kilka niewielkich kawałków. Na mojej twarzy pojawił się triumfujący uśmiech. - Strzał za drugim razem też się liczy, prawda? - spytałam kobiety, oddając jej pistolet. |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:25 |
|
|
Pojawiłam się nagle przy Polly i Laurze celującej do nie wiadomo czego.
- Hej, dlaczego strzelacie w powietrze?- spytałam, przybierając zdziwioną minę. Byłam zaskoczona. Jak poznawałam Laurę wydawała się normalnym człowiekiem, a teraz stoi pośrodku placu i celuje w nic. Zlustrowałam wzrokiem drugą kobietę, której nie znałam.
' target='_blank'> |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Kot
Użytkownik
Postać: Cynthia Cuckoo
Postów: 241
NPC
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:29 |
|
|
- Liczy się. Witam na pokładzie HMS Dauntless! Odpływamy jutro wieczorem, proszę być tu w porcie wtedy... Dziękuję za zabawę! - obdarzyła ją szczerym uśmiechem i odwróciła głowę w stronę Phoebe.
- Aj nie nie, nie strzelamy w nic droga pani! Strzelamy do butelki. Można wygrać rejs statkiem komodora Norringtona, mojego brata tak ściślej mówiąc. Pani zainteresowana? - wyszczerzyła się znów.
|
|
Autor |
RE: Port Royal |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:31 |
|
|
Nagle znikąd pojawiła się Phoebe. Jak ta kobieta to robiła?! Spojrzałam na nią z lekkim niedowierzaniem. - Może powinnaś kupić sobie okulary. Strzelałam do butelki. To w ramach tego konkursu, o którym pisali na ulotkach, które sprytnie wczoraj przede mną ukrywałaś. - zapiałam, wskazując ręką roztrzaskaną już butelkę. - Może spróbujesz? Na mnie już czeka niezapomniany rejs statkiem. - szkoda, że dopiero jutro, dodałam w myślach. Dopiero jutro wieczorem miałam zobaczyć swojego brata, miałam nadzieję - całego i zdrowego.
Edytowane przez Andzia dnia 30-06-2011 16:33 |
|
Autor |
RE: Port Royal |
Muminka
Użytkownik
Postać: Unnur Þorbjörg Gunnarsdóttir
Postów: 2001
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 30-06-2011 16:34 |
|
|
- Hell yeah! Jasne, że zainteresowana! Dawaj Pani te cacko!- zawołałam podekscytowana. W końcu to na tych ogłoszeniach było napisane coś o tym statku komodora Pomidorrrrra. Wyrwałam pistolet Laurze i zaczęłam nim wymachiwać- gdzie tu się go odbezpiecza hęęę? I przede wszystkim... gdzie jest cel?- spytałam, bo mimo że zmrużyłam oczy i zerkałam tam gdzie przed chwilą strzeliła Laura to niczego i tak nie mogłam dojrzeć.
' target='_blank'> |
|