Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Stokrotka
Użytkownik
Postać: Linda Mallory
Postów: 54
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 11:11 |
|
|
Stokrotka nie wiedziała, co się dzieje na statku. Ludzie zaczęli krzyczeć i dziwnie się zachowywać, jednak gdy do uszu Lindy doszło ogromne "bum" wydobywające się z armat, blondynka przestraszyła się. Skądś wiedziała, że aby przestać się bać, trzeba policzyć do pięciu. Stanęła więc pod ścianą i zamknęła oczy. - 1.... 2.... 3.... |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Julian
Użytkownik
Postać: Julian
Postów: 11
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 11:14 |
|
|
- Cool - skwitował chłopiec, przyglądając się z ukrycia bitwie. Zawsze marzył o tym, by spotkać piratów, a tu nagle chyba z 10 jest na naszym pokładzie. Julian dalej siedział w swoim ukryciu, co chwilę pokrzykując by dodać innym otuchy. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 12:11 |
|
|
Bernard widząc że statek kompani raczej szybko padnie łupem piratów postanowił udawać dewianta. Chciał to zrobić jednak dopiero w odpowiednim momencie więc na razie siedział tylko pod pokładem i wcinał ananasy. Gdy jednak kula z armaty świsnęła mu koło ucha i do tego rozwaliła beczkę z rumem Bernard postanowił walczyć. Przecież był dzielnym i wspaniałym mężczyzną, a do tego był też Sarmatą. Chwycił więc kulę armatnią, załadował ją, podpalił lont i po chwili kula wystrzeliła prosto w statek piratów. Po chwili pokrzepiony tą radosną chwilą Bernard zawołał: Do broni! Do broni kamraci! Walczymy i nie pozwólmy się zdewiantować!
/wybaczcie że tak mało piszę ale jestem na wakacjach i mam słaby dostęp do kompa przez ten tydzień/
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Flaku
Użytkownik
Postać: Żyd
Postów: 7259
|
Dodane dnia 05-07-2011 12:20 |
|
|
Davy siedział sobie spokojnie i zaciągał się swoją wyśmienitą fajką, gdy nagle poczuł ból. Coś jakby ciągnęło go do morza. - Co jest?! - pomyślał lekko zdezorientowany. Spojrzał w dół i zobaczył Willa wspinającego się na jego macce. Tego było już za wiele. Jones zacisnął zęby i z grymasem na twarzy, złapał szczypcami Turnera, po czym zakręcił nim dookoła i z jak największą siłą ponownie wyrzucił do morza, jak najdalej od statku.
Edytowane przez Flaku dnia 05-07-2011 12:37 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Mr Black
Użytkownik
Postów: 90
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 12:25 |
|
|
Tymczasem Grzesiu spostrzegł, że jego towarzysze uciekli z celi. Podobnie jak oni wszedł do dziury w podłodze i znalazł się w ładowni. Tam stał się świadkiem bojowych poczynań starego pryka. - Co się dzieję? Wojna? - zapytał przerażony Rasiak. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 13:42 |
|
|
Nie wiedziałam co mam zrobić, pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji, po raz pierwszy groziło mi niebezpieczeństwo.. Przełknęłam głośno ślinę po czym bacznie obserwując ludzi na statku piratów zrobiłam kilka kroków w tył, wmieszałam się w załogę naszego statku. Bezpieczniej czułam się pośród kilkunastu ludzi ze straży..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:08 |
|
|
Nie miałam siły, by strzelać do załogi ze statku brytyjskiego. W głowie odczuwałam niezwykły mętlik; istny sztorm, który nie pozwalał mi wykonać jakiegokolwiek ruchu.
-Louise?! LOUISE!!! - krzyczałam w stronę tamtych. Byłam pewna, że to moja kochana kuzynka. Chowała się pośród swoich ludzi. PO raz kolejny groziło wszystkim niebezpieczeństwo, jednak już nie stresowałam się tak bardzo, jak podczas ataku Azjatów. Byłam pewna, że kuzynka nie słyszy mnie, pośród całego huku wystrzałów i rozgardiaszu. Już szykowałam się, seby dostać się na tamten statek...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:26 |
|
|
Eliot zaczęła trzeźwo myśleć. Powinna się jakoś bronić, ale sama nie miała jak. Musiała znaleźć jakiegoś oficera czy strażnika, byłaby wtedy bezpieczna. Wyszła na pokład i po szybkim rozeznaniu się w sytuacji podbiegła do strażników, by wmieszać się załogę. Na szczęście większość z nich miała broń.
Cześć piratów była już na ich statku i coraz bardziej się do nich zbliżali. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:29 |
|
|
W końcu kopnęłam jedną z desek, które lezały luzem na pokładzie. Okręt brytyjski był tak blisko, że drugi koniec deski wylądował na ich pokładzie. Kiwając się na boki, ledwo złapawszy równowagę, zaczęłam przechodzić na drugi statek, w celach pokojowych. Nie interesowało mnie w tamtej chwili zabijanie i mordowanie. Szukałam Louise...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:32 |
|
|
Jako, że z mojego miejsca wypchała mnie ta ruda niezdara, która również wpadła na ten jakże błyskotliwy pomysł by schować się pomiędzy oficerami; ruszyłam powoli w kierunku mostku kapitanów. Tam kucnęłam przy ogromnej barierce i obserwowałam wszystko co się dzieje. Przez moment miałam wrażenie, że wśród piratów stoi moja droga kuzyneczka Emma, kobieta nawet coś krzyczała, ale przez głośne wołania ludzi, przez dźwięki rewolwerów i armat nie byłam w stanie nic usłyszeć. Jednak szybko wybiłam z głowy myśl, że mogła tam stać Lefevre, co ona robiłaby na statku piratów? To niedorzeczne..
No i zajęłam się czymś innym więc nie zauważyłam jak postać Nicki wdrapała się na nasz statek i mnie szuka wzrokiem.
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
Edytowane przez jazeera dnia 05-07-2011 14:34 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:35 |
|
|
Nie mogłam nigdzie znaleźc mojej drogiej kuzynki, jedynej osoby, którą chyb anajbardziej lubiłam z całej rodziny. Powoli zaczynałam tracić nadzieje na to, że ja odnajde pośród tego tłumu. Ba! Przestałam nawet wierzyć, że nie była wytworem mojej wyobraźni. Dalej jednak zdzierałam sobie gardło, wykrzykując jej imię jak głupia...
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:51 |
|
|
Usłyszałam znajomy głos.. Czyli jednak.. Wyprostowałam się i spojrzałam w kierunku, w którym słyszałam wołania. Była tam! - Emma! - krzyknęłam i podnosząc suknię dłonią przebiegłam po schodkach docierając do kuzynki - Jak dobrze, że Cię widzę panienko! - uśmiechnęłam się po raz pierwszy od dawna i rzuciłam na blondynkę. Ściskałam ją po czym złapałam za ramiona i spojrzałam prosto w oczy - .. ale co Ty tu robisz? Na statku pirackim?! - nie zważałam, że obok toczy się wojna..
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 14:59 |
|
|
Szłam przed siebie dziarskim krokiem poszukując dalej kuzynki. łzy powoli stawały mi w oczach. Nagle usłyszałam dobrze mi znany głos, a kiedy odwróciłam się... była tam. Oto Louise biegła w moim do mnie, po czym rzuciła się na mnie i omal nie zdusiła moca swego serdecznego uścisku. Śmiałam się, chyba o raz pierwszy od dość dawna. Jednak po chwili złapała mnie za ramiona i patrząc prosto w oczy zapytała, co robię na pirackim statku, akcentując ten pierwszy wyraz.
-Louise... Jechałam do Ciebie, ale ktoś napadłna powóz i chcieli mnie zmuszać, bym... No wiesz - słowa stawały mi w gardle - Bym uniżała się obrzydliwym, brudnym, wyzutym spod prawa szumowinom, zbierającym się w La Rochelle. Ale tam uciekłam i dostałam się na statek pewnego dobrego człowieka. Potem przypłynęliśmy do Tortugi, gdzie zapuściłam się na ten statke. Louise - nie mam nic! Wypłynełam z nimi dla zarobku. Zresztą... Piraci to całkiem mili ludzie - skwitowałam. Jednak miałm także pewne wątpliwośi - A co Ty robisz na brytyjskim statku, na pełnym morzu? - zapytałam.
Edytowane przez Nicka dnia 05-07-2011 15:04 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
jazeera
Użytkownik
Postać: Uchechi Anonaba
Postów: 5281
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 15:13 |
|
|
Objęłam ją ramieniem - Nie martw się, mam tutaj pieniądze i co najważniejsze znajomości. Zostałam zaproszona na rejs z komodorem Norringtonem i... Och nie czas na babskie gadanie, później Ci wszystko opowiem teraz musimy walczyć o przetrwanie, kuzynko. - powiedziałam szybko rozglądając się czy nikt przypadkiem w nas nie celuje, po czym złapałam kuzynkę za rękę i rzuciłam się do biegu ciągnąc ją za sobą. Właściwie nie wiem gdzie biegłam, szukałam jakiegoś w miarę bezpiecznego miejsca; gdyby takie na tym statku w ogóle było.. Stanęłyśmy obok brytyjskich strażników którzy zawzięcie walczyki - Piraci to mili ludzie? Co ty opowiadasz... A ten tam? - spytałam wskazując palcem na.. mackowego potwora.
/ sorkim Nicka, ale idem pograć z chlaar w Guitar Hero do kolegim, bede potem :-)
all we really need to survive is one person who truly loves us
-Penelope Widmore
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Nicka
Użytkownik
Postów: 809
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 16:21 |
|
|
Louise pociągnęła mnie za rękę. Skryłyśmy się za strażnikami, jakby groziło nam jakieś niebezpieczenstwo.
-Louise, tego pirata jeszcze nie poznałąm, jednakże wiedz, że u nas na statku jest smiesznie. W zasadzie ci ludzie, których zdążyłam już nieco poznać, to zbieranina normalnych obywateli, żądnych przygód. Popatrz - wskazałam ręką na Jasper'a, Gary'ego, Stokrotkę (...?), Elenore, Vivianne, Elias'a, Adama, Stefana... -Czy oni wygladaja Ci na złych ludzi? Chyba nie wyobrażałaś sobie umięsnionych, wytatuowanych, niewykształconcyh, brudnych gwałcicieli i mordercó, nie mających za grosz honoru, co? - zapytałam. Wydawało mi się, że zdążyłam się już trochę zżyć z załoga swojego statku, jakby tworzyli moją rzeczywistość i byli jej nieodłącnzymi elementami. Miałam nadzieję, że Louise nie zaproponuje mi, abym została z nią na tym statku. Ja wyruszyłam po skarb, a ona? Nie wiedziałam jeszcze, jak się z nią roztanę, po takim niespodziewanym zbiegu wydarzeń. Nie chciałam o tym myśleć, lecz wiedziałam, że zostaję na swoim statku. Może uda mi się jakoś zaciągnąc kuzynkę na swój statek...
Edytowane przez Nicka dnia 05-07-2011 16:23 |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Otherwoman
Administrator
Postać: Trey
Postów: 17722
Administrator
|
Dodane dnia 05-07-2011 16:51 |
|
|
Kilku marynarzy stało przy działach, lecz większość załogi robiła wszystko, by się tylko zbyt nie przemęczać. Lily zdawało się, że więcej jest chętnych do wydawania rozkazów, niż ich wykonywania, ot taki na przykład Barbossa, mackowaty, czy Jack. Jej rozmyślania przerwał lekki wstrząs. To statek pozbawiony steru wpadł na statek brytyjski. Do abordażu! - wrzasnęła i zarzuciła hak na ich burtę, by utrzymać oba statki w odpowiedniej bliskości.
We are all evil in some form or another, are we not?
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Ala
Użytkownik
Postać: Mary Carraway
Postów: 1541
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 16:58 |
|
|
Eliot ze strachem w oczach rozglądała się po pokładzie. Co ona tam robi? - przeszło jej przez myśl, gdy dostrzegła, że Louise, którą kojarzyła ze statku, z uśmiechem na ustach z kimś rozmawia. - Przecież w każdej chwili może ją zabić pirat. - rudowłosa próbowała wymyślić coś, aby temu zapobiec. Na szczęście blondynka i jej znajoma same postanowiły się ukryć za strażnikami. |
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Walder Frey
Użytkownik
Postać: NPC
Postów: 278
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 17:46 |
|
|
Frey omal nie stracił równowagi, gdy oba statki zderzyły się. Ostrożnie!!!! - kapitan pogroził laską załodze. Jeszcze nie spłaciłem wszystkich rat za ten okręt! Frey wprawdzie nie zamierzał wcale ich spłacać, w końcu był piratem, a do tego Freyem. Skąpym Freyem, nazywanym starym dusigroszem.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
adi1991
Użytkownik
Postać: Wojciech Janusz
Postów: 7387
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 17:59 |
|
|
Bernard tymczasem ładował kule do kolejnych dział tak, że statek piratów miał już 4 pokaźne dziury. To jednak mało co dawało bo większość tych tchórzów z Kompanii pochowała się za sobą i teraz stali jak idioci w jednym miejscu gdzie bardzo łatwo mógł ich ktoś zwyczajnie trafić z armaty. Bernard się jednak tymi ludźmi nie przejmował i sam z nielicznymi mu i nieznajomymi pomocnikami próbował ostrzelać statek piratów.
|
|
Autor |
RE: Morze Karaibskie |
Andzia
Użytkownik
Postów: 1719
Mistrz Przetrwania
|
Dodane dnia 05-07-2011 18:59 |
|
|
Moje obawy się potwierdziły. Statek piracki zbliżał się do nas coraz bardziej z każdą minutą, by w końcu zetknąć się z naszym. Nie byłam w stanie uchronić brata, dlatego kazałam mu zostać w pokoju i sama wybiegłam na pokład, by ocenić sytuację. Większość piratów wdarła się już na nasz statek, dlatego nieraz musiałam uchylać się przed ich ciosami. Dziwiło mnie, że ci bogatsi, wmieszali się w załogę na pokładzie. Myślałam, że będą raczej woleli schować się w swoich kajutach. Mimo, że otaczali nas piraci, czułam dziwne podekscytowanie, kiedy przyglądałam się niektórym z nich. Pewnym ruchem wyciągnęłam zza paska dwa niewielkie noże. Jeden był starszy, a drugi zakupiony tuż przed podróżą. Walczenie dwoma byłoby dla mnie niewygodne, dlatego postanowiłam się na coś przydać i podałam jeden z nich stojącej nieopodal dziewczynie. Od razu ją rozpoznałam. To ona była jedną z trzech osób, które wpadły do wody. - Trzymaj, może ci się przydać. - posłałam jej niepewny uśmiech. |
|